Naród nie jest Bogiem
Dla dzisiejszych polskich nacjonalistów naród jest bogiem. "Polska czysta, Polska biała, bez murzyna i pedała", "islamskie świnie czekamy i łby poobcinamy" i zaraz obok "Wielka Polska katolicka". Czym różnią się takie hasła od haseł ISIS?
Polscy narodowcy powołując się na niechlubną historię polskiego nacjonalizmu próbują stworzyć Polskę tylko dla Polaków. Przykre, że podają się za katolików.
Naród polski nie tylko nie jest Bogiem, ale nie jest nawet narodem wybranym. Powoływanie się na wywody Romana Dmowskiego, jakoby Kościół powinien służyć państwu są sprzeczne z nauką Kościoła i także sprzeczne z myślą tego przedwojennego polityka.
Religia nie jest narzędziem do kształtowania moralności czy polskości lecz żywą relacją z Bogiem. Roman Dmowski pisze w swoim dziele "Kościół, naród i państwo" (1927), że "usiłowanie oderwania narodu od religii i od Kościoła, jest niszczeniem samej istoty narodu". Jego pisma mogą sprawiać wrażenie, że nie interesuje go Kościół, który nie służy umacnianiu narodowej tożsamości.
Natomiast jeśli wczytamy się w jego teksty, to zrozumiemy, że postulowana przez niego współpraca państwa z Kościołem jest co prawda konieczna "dla zdrowego rozwoju narodu oraz trwałości i potęgi państwa" ale jednak "religia, jej rozwój i siła, musi być uważana za cel, nie można używać jej za środek do innych celów".
Dzisiejszy nacjonalizm nazywający siebie katolickim, jednoznacznie traktuje Kościół jako podporządkowany idei narodowej. Na jednej ze stron narodowców czytamy, że "odwoływanie się do religii katolickiej jest bardzo ważnym składnikiem polskiej tożsamości oraz fundamentem dla funkcjonowania tradycyjnych wartości w społeczeństwie".
I dalej dowiadujemy się z tego samego tekstu, że tak postawioną sprawę będą w stanie zaakceptować nawet osoby niewierzące, które cenią sobie nacjonalizm. Katolicyzm w służbie narodu, ale nie naród w służbie katolicyzmu.
Dla dzisiejszych polskich nacjonalistów naród jest bogiem. Świadomie piszę przez małe "b", bo taki bóg jest tylko symbolem nienawiści na sztandarze. Nie ma nic wspólnego z Ewangelią.
Widzieliśmy to na transparentach wznoszonych w Warszawie przez narodowców: "Polska czysta, Polska biała, bez murzyna i pedała", "islamskie świnie czekamy i łby poobcinamy" i zaraz obok "Wielka Polska katolicka". Na temat odchodzącej premier pojawił się na manifestacji narodowców we Wrocławiu transparent z napisem: "za zdradę narodu spotka cię kara, zawiśniesz na sznurze, ty k…o stara".
Czym różnią się takie hasła od haseł państwa islamskiego? Zastanawiam się jak zarazić miłością katolików z NOP, ONR i Młodzieży Wszechpolskiej. Może ktoś to potrafi? Nie wiem jak do nich dotrzeć, by zrozumieli, że naród nie jest Bogiem, a patriotyzm nie jest katolicyzmem.
Wojciech Żmudziński SJ - dyrektor Centrum Kształcenia Liderów i Wychowawców im. Pedro Arrupe, redaktor naczelny kwartalnika o wychowaniu i przywództwie "Być dla innych"
Skomentuj artykuł