Okulary Kaczkowskiego, czyli pomnażanie dobra zamiast budowania pomników

Okulary Kaczkowskiego, czyli pomnażanie dobra zamiast budowania pomników
(fot. Maciej Moskwa / Fundacja im. ks. Jana Kaczkowskiego)

Pierwszy zwycięzca nagrody „Okulary Kaczkowskiego. Nie widzę przeszkód” może być inspiracją nie tylko dla lekarzy, ale także dla każdego z nas. Tak po prostu trzeba żyć.

Kiedy Fundacja im. Księdza Jana Kaczkowskiego zaprosiła mnie do kapituły nagrody jego imienia, bardzo się ucieszyłem. Przede wszystkim dlatego, że dzięki temu dalej będę mieć szansę regularnie spotykać się z ludźmi, którzy byli mu bliscy, i wspólnie z nimi starać się twórczo rozwijać to, co nam zostawił.

Jeszcze bardziej ucieszyłem się, gdy poznałem koncepcję Okularów Kaczkowskiego. Pomyślałem sobie od razu, że nie ma chyba lepszej formy na dbanie o pamięć o nim. Nie ma to nic wspólnego z nieznośnym patosem i wątpliwej urody pomnikami, których tak wiele w Polsce. Zamiast tego szukanie ludzi, którzy tak jak on nie widzą przeszkód w zmienianiu świata na chociaż troszeczkę lepszy. Nawet jeśli życie im różne przeszkody nie raz i nie dwa pod nogi rzucało i wciąż rzuca.

Tak o idei nagrody Okulary Kaczkowskiego napisali jej fundatorzy: „Mówi się o nich, że to siłacze o wielkich sercach, złoci ludzie. Żyją obok nas, zmieniając świat na lepsze. Chociaż widzialni, często niezauważani. Działają wbrew logice, czasowi i prawom fizyki. Nie widzą przeszkód, choć ich uważne oczy dostrzegają potrzeby drugiego człowieka. Wyruszamy, by ich odnaleźć i pokazać światu. Zainspirowani życiem i pracą Księdza Jana Kaczkowskiego stworzyliśmy Nagrodę, której celem jest wyróżnienie wyjątkowych ludzi, odważnie i bezkompromisowo walczących o godność, równość i personalistyczne podejście do drugiego człowieka. Wbrew wszystkiemu, nie widząc przeszkód – zgodnie z ideami naszego patrona – księdza Jana”.

To człowiek z gatunku tych, na których życie patrzysz i wiesz, że właśnie o to chodzi, że to jest pełna wolność, że to jest prawdziwe piękno, że po prostu tak trzeba żyć.

DEON.PL POLECA

I właśnie taki jest jej pierwszy laureat. To człowiek z gatunku tych, na których życie patrzysz i wiesz, że właśnie o to chodzi, że to jest pełna wolność, że to jest prawdziwe piękno, że po prostu tak trzeba żyć.

Doktor Paweł Grabowski swoją pracę traktuje jako powołanie. Pytany o karierę odpowiada: „Jeśli chodzi o tzw. robienie kariery, to jest to sprawa mocno przereklamowana”. Woli służyć potrzebującym i cierpiącym. Jest lekarzem wielu specjalności, m.in. chirurgiem. Miał przed sobą wielkie możliwości, ale zrezygnował z nich, wyjechał z Warszawy, przeniósł się na Podlasie i tam założył wiejskie hospicjum domowe.

Założył też Fundację Hospicjum Proroka Eliasza. Konsekwentnie, wbrew przeciwnościom (hospicjum rozpoczynało swoją działalność bez kontraktu z NFZ), pomimo odległości i trudnych warunków od 7 lat pomaga swoim hospicyjnym pacjentom godnie odchodzić.

Niektórzy mówią, że czasem mają ochotę rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady. Doktor Judym z Podlasia – jak nazwali go autorzy reportażu dla TVN24 – zrobił właśnie coś takiego, tylko pojechał na inny skraj Polski. I nie zrobił tego, żeby odpoczywać, ale żeby być z tymi, z którymi mało kto chce być, żeby osiąść i pomagać w regionie, z którego większość wyjeżdża.

Takich ludzi potrzebujemy jak powietrza, bo pokazują nam, że można żyć inaczej, że można pójść w poprzek temu, co nam się wmawia ze wszystkich stron. Nie musimy pędzić, nie musimy robić wielkich karier. I dają nadzieję, że życie może wyglądać zupełnie inaczej, być dużo bardziej treściwe, dobre i piękne.

PS. Doktor Grabowski zbiera właśnie fundusze na budowę stacjonarnego hospicjum. Z całego serca zachęcam Was, żebyście wsparli to piękne dzieło. Można to zrobić na przykład tutaj.

W DEON.pl pracuje od samego początku istnienia portalu. Od kilku lat pełni funkcję redaktora naczelnego. Współautor "Życia na pełnej petardzie". Od dzieciństwa związany ze wspólnotą Taizé, absolwent duszpasterstwa akademickiego BECZKA. Jego najnowsza książka to "Bóg, Cisza. Prostota". Jeden z inicjatorów ruchu społecznego Zupa na Plantach

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka

Najbardziej lubiany polski ksiądz w rozmowie życia.

Ceniony za swój autentyzm, odwagę i szczerość. Podziwiany zarówno przez katolików, jak i niewierzących. Sam o sobie mówi, że jest onkocelebrytą, czyli człowiekiem znanym głównie z tego, że...

Skomentuj artykuł

Okulary Kaczkowskiego, czyli pomnażanie dobra zamiast budowania pomników
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.