Papież Franciszek złożył ślub czystości
Obecny papież różni się od większości swoich poprzedników również tym, że złożył śluby zakonne, które wciąż go obowiązują. Ślubował Bogu dozgonne posłuszeństwo, ubóstwo i czystość. W posłuszeństwie woli Bożej przyjął posługę Piotra a jego ubóstwo wciąż wydaje się razić niektórych, przyzwyczajonych do dobrobytu pasterzy. Czym jednak jest ślub czystości, który złożył 40 lat temu (22 kwietnia) argentyński jezuita - Jorge Mario Bergoglio?
Spotykam się często z osobami, które mylą zakonny ślub czystości z przyrzeczeniem celibatu, jakie składają swojemu biskupowi księża diecezjalni. Niemal każdy rzymskokatolicki ksiądz przyrzeka przełożonemu bezżeństwo (celibat) i po takim przyrzeczeniu nie może się już ożenić. Nawet jeśli stanie przed ołtarzem i w obliczu upoważnionego szafarza wypowie sakramentalne słowa, będzie to tylko usiłowanie zawarcia małżeństwa.
Papież Franciszek, podobnie jak inne osoby konsekrowane, ślubował Bogu, a nie przełożonym, nie tyle bezżeństwo co czystość w bezżeństwie. Takiego ślubu nie złożył ani Benedykt XVI ani Jan Paweł II ani wielu innych papieży. Nie jest to ślubowanie, w którym osoba zobowiązuje się do nie popełniania cudzołóstwa - wbrew temu, co myślą niektórzy. Ślub nie jest postanowieniem nie czynienia tego, co już samo w sobie jest grzeszne. Jest czymś więcej, lepiej, doskonalej. Czym w takim razie jest ślub czystości?
Czystość nie jest czymś obowiązkowym, nie jest nakazem lecz radą ewangeliczną. Jego istota nie leży w samym braku aktywności seksualnej lecz jest odważną odpowiedzią na wezwanie do duchowego ojcostwa i duchowego macierzyństwa. Zobowiązuje do płodnej miłości w wymiarze duchowym a nie cielesnym. Czystość jest znakiem a nie ucieczką od czegoś, co wydaje nam się brudne. To nie poczucie, że jest się świętszym od innych.
Śluby zakonne nie mają sensu bez kontekstu pokory i miłości. To właśnie miłość skłania osoby zakonne do powiedzenia: "Tak, chcę być heroiczny w miłości, szlachetny w myśleniu i patrzeć na świat i na ludzi czystym sercem, wolnym od urazów i uprzedzeń". Czystość to bezinteresowność, dobroć, ufność i poświęcenie się z miłością (a nie tylko z obowiązku) dziełom miłosierdzia. Takim podniesieniem sobie poprzeczki jest właśnie ślub czystości. Nie każdy jednak, kto pragnie być doskonały, musi składać ślub. Zachęta do życia w czystości jest skierowana do każdego. "Jakże było by to piękne, gdyby każdy z was, mógł wieczorem powiedzieć: dzisiaj w szkole, w domu, w pracy prowadzony przez Boga, uczyniłem gest miłości wobec kolegi, rodziców czy osoby starszej" - mówił papież Franciszek podczas uroczystości bierzmowania (28 kwietnia 2013).
Nie każdy, kto składa ślub, radzi sobie z jego wypełnianiem choć głęboko wierzę, że jeśli Bóg obdarował nas łaską ślubów, to udzieli też wystarczającej łaski, by tym ślubom sprostać. A ponadto śluby zakonne w Towarzystwie Jezusowym nigdy nie były pod grzechem i dlatego ich wypełnianie to sama radość, to świadomość, że dajemy z siebie więcej. Wcale nie musząc. W pełnej wolności.
W kontekście tego, co mówi się o ubóstwie papieża nie mogłem nie wspomnieć o ślubach jakie złożył i którym do dziś pozostaje wierny. Idźmy za jego przykładem, nawet jeśli nie składaliśmy ślubów, i troszczmy się o czystość naszego serca.
Skomentuj artykuł