Po co ten DEON.pl?

Po co ten DEON.pl?
Piotr Żyłka

Jesteśmy w sieci już trzy lata. Chociaż gdy myślę o tym, jaki jest sens istnienia portalu DEON.pl, bardziej właściwe wydaje mi się stwierdzenie, że od trzech lat jesteśmy siecią. A w każdym razie chcemy nią być.

Ruszyliśmy dokładnie 18 wrzesnia 2009 roku. Sieć to chyba najbardziej adekwatne słowo charakteryzujące pracę, którą chcemy wykonywać w internecie. I można to rozumieć na co najmniej trzy sposoby.

Za człowiekiem

Po pierwsze - chcemy być częścią wielkiej wirtualnej sieci. Chcemy być w niej obecni, bo Kościół powinien być obecny wszędzie tam, gdzie są ludzie. A w wirtualu jest ich obecnie mnóstwo.

DEON.PL POLECA

I to nie jest tak, że to jest kwestia naszego pomysłu, jakiejś idei, którą sobie wymyśliliśmy. Nie chodzi też o to, żeby pokazać, że katolicy potrafią zrobić porządny, profesjonalny portal internetowy. To się dzieje przy okazji.

Najważniejsze jest to, że my musimy iść za człowiekiem i szukać go dla Chrystusa. To jest nasz psi obowiązek - jako chrześcijan. Jak mawiał o. Franciszek Jordan: "Dopóki żyje na świecie chociaż jeden człowiek, który nie zna i nie kocha Chrystusa, nie wolno ci spocząć".

Szukamy

Po drugie - chcemy być siecią budującą społeczność między wierzącymi. Miejscem gdzie można dyskutować o Kościele. Wychodzimy z założenia, że nie wszystko jest oczywiste, że świat nie jest czarno-biały i cały czas musimy szukać odpowiedzi na wiele ważnych pytań.

Nie ma lepszego sposobu na znalezienie prawdy, niż właśnie ciągłe jej poszukiwanie. Pamietajmy, że Kościół jest powszechny, co znaczy, że mieszczą się w nim bardzo różne duchowości i różni ludzie. Nie chcemy nikogo wykluczać. Spór - o ile jest prowadzony na argumenty, a nie zamienia się w walkę z inaczej myślącym - jest zawsze twórczy, nie pozwala nam okopać się na jakiejś pozycji i stwierdzić, że my już wszystko wiemy.

Błogosławiony Jan Paweł II rozpoczął encyklikę Fides et Ratio od słów: "Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy, którego ostatecznym celem jest poznanie Jego samego, aby człowiek - poznając Go i miłując - mógł dotrzeć także do pełnej prawdy o sobie". Nie zapominajmy o rozumie.

Mały znak

I w końcu chcemy być tą ewangeliczną siecią, o której mówił Jezus. Chcemy łowić.

Czasem w komentarzach pod artykułami albo w mailach nadesłanych od Użytkowników pojawia się zarzut o takiej treści: "Jak to się mogło pojawić na katolickim portalu? Jak mogliście opublikować taki artykuł?". Właśnie takie stwierdzenia pobudzają nas do działania. Powiem więcej - gdyby takiej krytyki nie było, to zacząłbym się zastanawiać nad sensem kontynuowania naszego projektu.

DEON.pl nie był, nie jest i nie będzie miejscem, w którym będą pojawiać się tylko i wyłącznie materiały utwierdzające nas w naszych przekonaniach. Jeśli ktoś szuka "świętego spokoju", to nie ten adres. Bo jeśli chcemy odnaleźć człowieka, który z bardzo różnych powodów oddalił się od Kościoła, to nie możemy zakładać, że to tylko i wyłącznie jego wina. Musimy też zapytać samych siebie i zastanowić się, co my zrobiliśmy nie tak jak należało, czy przypadkiem nie przyczyniliśmy się do odejścia kogoś od Chrystusa. Dlatego nasi autorzy poruszają tematy, które niekoniecznie są wygodne dla nas katolików. W momencie, w którym uznamy, że my jesteśmy tymi krystalicznie dobrymi, a całe zło na świecie to wina innych, przegramy wszystko - Kościół, wiarę i drugiego człowieka.

Jeśli chcemy, żeby nasze łowienie było skuteczne, wciąż powinniśmy przypominać sobie słowa założyciela wspólnoty L'Arche Jeana Vaniera, który mówił, że "musimy stale sobie przypominać, że nie jesteśmy zbawcami świata, a tylko małym znakiem, pośród tysięcy innych, świadczącym, że miłość jest możliwa". Tego życzę wszystkim naszym Użytkownikom, całej redakcji DEON.pl i samemu sobie.

Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Po co ten DEON.pl?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.