Półnauka - najgorszy bicz ludzkości
Biada mówiącym, że zło jest dobre, a dobro złe, nazywającym ciemność światłem, a światło ciemnością, słodycz goryczą, a gorycz słodyczą (Iz 5, 20).
Niemal szesnaście lat po śmierci Matki Teresy i dziesięć po jej beatyfikacji uczeni kanadyjscy doszli do wniosku, że była ona zwyczajną oszustką. Utrzymywała w tajemnicy liczne konta bankowe i nie rozliczyła się z milionów dolarów "Biorąc pod uwagę jej oszczędne gospodarowanie, można zapytać: gdzie są miliony dolarów pozyskane przez jej fundacje dla najuboższych" - pytają profesorzy Serge Larivée oraz Genevieve Chenard z Uniwersytetu w Montrealu oraz Carole Sénéchal z Uniwersytetu w Ottawie. Kolejny zarzut wspomnianych naukowców wobec Matki Teresy jest to, że nie zachowywała standardów higieny w przytułkach dla ubogich. Chodzi oczywiście o standardy europejsko amerykańskie. Ich zdaniem beatyfikacja zakonnicy została przeprowadzona dzięki skutecznej kampanii medialnej. Artykuł został opublikowany w "Studies in Religion / Sciences Religieuses".
A wystarczyłoby pomyśleć, że Siostry Misjonarki Miłości mają na utrzymaniu około siedmiuset domów dla ubogich; codziennie karmią, odziewają i leczą setki tysięcy bezdomnych, ubogich i ciężko chorych i w skali całego zgromadzenia potrzebują codziennie milionów dolarów. Uczeni zapomnieli też napisać o tym, że Siostry Matki Teresy nie mają żadnych stałych dotacji od instytucji państwowych i prywatnych osób i nie organizują żadnych zbiórek publicznych, jak czynią to niemal wszystkie instytucje dobroczynne; nie posiadają telewizorów, Internetu, nie kupują gazet, nie używają telefonów komórkowych, pralek automatycznych i wielu innych nowoczesnych urządzeń ułatwiających codzienne życie i żyją ubogo pośród ubogich. Opisywanie rzeczywistego ubóstwa Sióstr Matki Teresy byłyby oczywiście nienaukowe. Naukowe może być jedynie to, co budzi podejrzliwość, szkaluje i poniża Siostry.
Swoim wielkim odkryciem naukowym podzielił się ze światem ostatnio także prof. Richard Dawkins, zoolog i etolog. Napisał, że ludzki płód jest w mniejszym stopniu człowiekiem niż dorosła świnia. (Zwierzę zostało tu "naukowo" dobrze dobrane). Prawdopodobnie świnia - przypuszcza uczony - posiada "zdolność odczuwania bólu, czego nie ma płód poddawany aborcji". Jeden z portali, który tę rewelację przytoczył, napisał z całą powagą, że trwa dyskusja na ten temat.
W zeszłym roku natomiast obiegło świat odkrycie naukowe dwu włoskich badaczy Alberto Giubilini oraz Francesca Minerva z Monash University w Melbourne. W artykule Aborcja po porodzie: Dlaczego dziecko powinno żyć?, opublikowanym na łamach "Journal of Medical Ethics" uzasadniają pod względem prawnym i moralnym, dlaczego dopuszczalne jest pozbawienie życia dziecka już po urodzeniu go przez matkę. To z pewnością nie jest ostatnie słowo nauki w tej sprawie. Nauka przecież rozwija się dynamicznie. Kolejni odważni uczeni z będą wysuwać dalsze naukowe propozycje i wskazywać, kto jest już naprawdę człowiekiem, a kto już nim nie jest. Bo czyż stary człowiek, zniedołężniały, mający głęboką sklerozę, któremu nie chce się żyć, jest jeszcze człowiekiem? Wszystko oczywiście będzie zależeć od tego, jaką definicję człowieczeństwa ustali nauki.
Współczesne osiągnięcia nauki wpisują się w "wielką" europejską tradycję. Już bowiem w XIX wieku wielu antropologów, szczególnie z krajów, które posiadały rozległe kolonie, snuło bardzo poważne badania naukowe nad wyższością rasy białej skazując na zagładę rasy niższe, które - według potocznego wyrażenia - mogły być tylko nawozem pod rozwój wyższej białej rasy (por. Sven Lindqvist, Wytępić całe to bydło). Niemieccy uczeni w okresie nazizmu z całą powagą mierząc ludzkie czaszki z pomocą centymetra, linijki i prostokąta udowadniali wyższość rasy germańskiej, której jako jedynej można było powierzyć losy świata. Pierwszą rasą skazaną na całkowitą zagładę byli żydzi i Cyganie. W kolejce czekali Słowianie. Masowe mordowanie w czasie rewolucji bolszewickiej arystokracji rosyjskiej, burżuazji, duchownych oraz innych klasowych wrogów miało mocne podstawy w dogmatach marksistowskiej nauki. W miarę rozwoju bolszewizmu odkrywano kolejne klasy i grupy społeczne do likwidacji: kułaków, zbuntowanych chłopów i politycznych przeciwników, np. trockistów. Według nauki - była to historyczna konieczność na drodze do przyszłego szczęścia całej ludzkości.
Cała współczesna ideologia gender jest oparta także na naukowych dociekaniach. Płeć bowiem - jak wykazują naukowcy - jest zjawiskiem społeczno-kulturowym. Takie podejście do ludzkiej osoby nie uwzględnia oczywiście wymiaru duchowego i moralnego oraz lekceważy biologię ludzkiej osoby. W wielu krajach związki homoseksualne otrzymują te same prawa, co "tradycyjne małżeństwa", łącznie z prawem do adopcji dzieci, dzięki badaniom naukowym.
Może już dość tych deprymujących przykładów osiągnięć uczonych. Wszystkie są naznaczone bezwzględnością, przemocą, brutalnością i gwałtem zadanym ludzkiej osobie i relacjom międzyosobowym. Ale taka właśnie jest nauka, która uznaje samą siebie za religię, a naukowców czyni kapłanami, teologami i moralistami. To oni decydują, co jest dobre a co złe, kto może żyć, a kogo można zabić. Po prostu.
Gdy naukowcy ubierają się w ornaty, niezależnie od ideologii, która się za tym kryje, wszystko miesza się i pląta w sposób haniebny i żałosny, a rzeczy bywają rozstrzygane pięścią - pisał w połowie XIX wieku Fiodor Dostojewski. "Wyróżniała się tu zwłaszcza półnauka - dodał - najgorszy bicz ludzkości, straszniejszy od moru, głodu i wojny [...]. Półnauka jest tyranem jakiego jeszcze nigdy dotychczas nie znano. Tyranem, który ma swoich kapłanów i niewolników, przed którymi korzą się wszyscy z miłością i zabobonnością. Tyranem nieznanym dotychczas, przed którym drży nawet sama nauka, bezwstydnie potakując półnauce". Czyż nie wystarczy powiedzieć, że naukowcy odkryli, że... i każda niemal informacja nabiera powagi i staje się nośna medialnie. Dostojewski to geniusz, miał dobrego nosa.
Jak na to reagować? Podpowiedź możemy odnaleźć w Psalmie 37: "Zaprzestań gniewu i porzuć zapalczywość; nie oburzaj się, bo to wiedzie tylko ku złemu. Złoczyńcy wyginą, a ufający Panu posiądą ziemię.
Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał i sprawi, że twoja sprawiedliwość zabłyśnie jak światło, a słuszność twoja - jak południe.
Upokórz się przed Panem i Jemu zaufaj! Nie oburzaj się na tego, komu się szczęści w drodze, na człowieka, co obmyśla zasadzki".
Skomentuj artykuł