Post katoludzki

Post katoludzki
(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)

Nie chcę psioczyć na media społecznościowe. Mogą być pożytecznym narzędziem. Ale bez postu i modlitwy mogą pełnić tylko rolę listka figowego, stwarzać pozory zaangażowania, a nawet tylko pozory komunikacji.

Papież wezwał do postu i modlitwy. Można powiedzieć: nic szczególnego.

Papież wezwał do postu i modlitwy w piątek pierwszego tygodnia Wielkiego Postu. Tym bardziej nic szczególnego.

Papież wezwał do postu i modlitwy o pokój. Trochę szczególne. Ale ten papież tak ma. A poza tym powstaje wątpliwość: czy to coś da, czy przybliży pokój?

DEON.PL POLECA

Papież wezwał do postu i modlitwy o pokój, zwłaszcza w Południowym Sudanie i Demokratycznej Republice Konga. A czemu właśnie tam? To już nie ma innych wojen? W mediach tyle słychać o Syrii, o zagrożeniu atomowym z Północnej Korei...

Właśnie! Papież kieruje uwagę świata tam, gdzie mało jest medialnych reflektorów. Czyli uzupełnia przekaz medialny. Wskazuje np. na ogromne kryzysy humanitarne i wielkie migracje, na największe na świecie obozy uchodźców i używanie do walki zbrojnej dzieci... Przy tym wszystkim nasze europejskie przepychanki z uchodźcami to tylko odprysk tamtych procesów.

Ale po co post? Nie wystarczyło tylko o tym powiedzieć, "zatrąbić" medialnie?

Post to coś więcej niż tylko post na Facebooku. Post mnie kosztuje, wprowadza dysonans, przywołuje głód i pragnienie, nie pozwala zagłuszyć ciszy. Post połączony z modlitwą to wyjście ponad perspektywy medialne. A może poniżej, w głąb? Ma w sobie coś z robienia miejsca na spotkanie... Wyrywa nas z ułudy, że można się z kimś spotkać, poznać go, przejąć się jego życiem tylko za pomocą newsa.

Post i modlitwa nie zastąpią akcji humanitarnej, ale są wstępem do tego, by ona zaistniała i by była trafna. Są wstępem do spotkania, do słuchania, do pogłębiania. Aktywność w social mediach w praktyce demobilizuje, rozgrzesza z braku realnego zaangażowania. Bo przecież się wzruszyłem, kosztowało mnie to emocje... coś dałem z siebie.

Nie chcę psioczyć na media społecznościowe. Mogą być pożytecznym narzędziem. Ale bez postu i modlitwy mogą pełnić tylko rolę listka figowego, stwarzać pozory zaangażowania, a nawet tylko pozory komunikacji.

Fajnie o tym pisze Timothy Snyder w tekście "O Tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku". Jest to też osnowa rozmowy Woltona z papieżem Franciszkiem ("Otwieranie drzwi, rozmowy o Kościele i świecie").

Tak naprawdę to nie jest dziennikarski wywiad, to zapis spotkania, zapis spotkania w realu. I o to chodzi. Chodzi o komunikację. Nie o jej substytut, ale o taką prawdziwą, możliwą tylko podczas spotkania twarzą w twarz. Wtedy okazuje się, że to, co niemożliwe, staje się możliwe. Że to, co dzieliło, ma też drugą stronę, taką, która łączy, nawet agnostyka z papieżem.

Moim zdaniem jest to książka przede wszystkim dla niewierzących lub mających poważne wątpliwości co do wiary i Kościoła. I to nie dlatego, że pozwala wyeksplikować te wszystkie zastrzeżenia, ale ponieważ daje oddech i dystans (pełen humoru) potrzebne do szczerego rachunku sumienia, do krytycznego popatrzenia na siebie, do odkrycia, jakie pragnienia kryją się za moimi wątpliwościami, jakiej miłości pragnę...

To rodzi się ze spotkania i jest warunkiem spotkania. Post i modlitwa pomagają uruchomić taki proces. Pomagają np. dostrzec, że te wojny i klęski, gdzieś tam w Afryce, to nie wynik plemiennych wrogości, ale cena za walkę o surowce niezbędne do wyrobu naszej elektroniki. Trudno to przyznać bez postu i modlitwy. Trudno się przyznać do czerpania korzyści z "tamtych" tragedii. I jeszcze trudniej zrobić coś konkretnego wobec "takich" korzyści w moim życiu... bez uwrażliwiania się przez post i modlitwę.

Jacek Siepsiak SJ - dyrektor naczelny Wydawnictwa WAM i redaktor naczelny kwartalnika "Życie Duchowe"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Papież Franciszek, Dominique Wolton

„Niczego się nie boję…”
Papież Franciszek podsumowuje pięć lat swojego pontyfikatu

Zwolennicy nazywają go prorokiem, zagorzali krytycy – heretykiem. Od momentu objęcia urzędu wprowadza rewolucyjne zmiany w Kurii Rzymskiej. Zadziwia świat, rezygnując z mieszkania...

Skomentuj artykuł

Post katoludzki
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.