Potrzebujemy świeckiego ruchu odnowy Kościoła

Tomasz Krzyżak / fot. W. Kompała

Nie ma wątpliwości, że działania naprawcze trzeba podejmować tu i teraz.

Parę dni temu pojawiły się badania dotyczące stosunku ludzi młodych do Kościoła. Powodów do radości nie ma. Ogromna rzesza dwudziestoparolatków nie ukrywa, że ich stosunek do Kościoła jest krytyczny. Do badań tych na tych łamach odnosili się już ks. Artur Stopka i Tomasz Terlikowski. Pozwolę sobie dorzucić swoje trzy grosze. A zrobię to z kolegą, z którym w latach 90. poprzedniego stulecia należeliśmy do jednej ze wspólnot w naszej rodzinnej parafii, dziś czasami rozmawiamy m.in. o życiu Kościoła. Po tym jak opublikowano wspomniane badania Jarek (wyważony ojciec dziewiętnastolatka i dwudziestokilkulatki) napisał mi maila. Ponieważ pozwolił przytaczam go w całości, nazwy parafii z miejscowości, w której mieszka zdecydowałem się ukryć, bo nie o piętnowanie idzie.

„Piszę do Ciebie, ponieważ zapewne jak wielu ludzi związanych z Kościołem czuję się zdruzgotany, podłamany (i tu jeszcze można by wstawić kilka podobnych słów) ostatnimi wydarzeniami, ale jednocześnie mam poczucie, że trzeba coś zrobić. Niestety niewiele albo wręcz niczego nie spodziewam się po naszych biskupach, którzy nie widzą tego, lub nie chcą widzieć, że jeżeli się nic nie zmieni kościoły jeszcze za ich życia będą puste i będą musieli je zamykać. Utwierdzają mnie w tym przekonaniu słowa rzecznika episkopatu, który na pytanie co Kościół ma zrobić podczas ostatnich protestów szczerze odpowiada, że »biskupi nie wiedzą«.

To co w tej chwili się dzieje to są lata zaniedbań. Jechanie na »pobożności ludowej« i poczuciu wielu ludzi, że wypada ochrzcić dziecko, posłać do komunii, wziąć ślub w kościele, bo jest ładnie i pochować zmarłego. Do tego doszedł w ostatnich latach sojusz z władzą i poczucie, że jesteśmy super mocni, bo na każde nasze zawołanie władza nam da pieniądze, odda ziemię, czy wprowadzi przepisy jakie będziemy chcieli. »Pycha kroczy przed upadkiem« - to przysłowie prawie zawsze się sprawdza. To co w kwestii aborcji miało być wielkim zwycięstwem Kościoła stało się początkiem klęski, bo ludzie całe zamieszanie ze złamaniem kompromisu aborcyjnego będą kojarzyć z Kościołem. Słyszałem, że w PiS-ie, ci którzy podpisywali się pod wnioskiem o skierowanie ustawy do TK teraz siedzą cicho. Nikt tam nie wie jak załatwić tę sytuację, a kozłem ofiarnym stanie się Kościół.

DEON.PL POLECA


O pedofilii i ukrywaniu, przenoszeniu, mataczeniu nie będę pisał, bo już chyba wszystko zostało napisane, natomiast to co jest ogromnym zaniedbaniem Kościoła a o czym mówi się bardzo mało - to kompletny brak pomysłu na młodych ludzi i stracenie całego pokolenia. Kiedy były ŚDM w Krakowie z 10 tys. parafii X nie było żadnego wyjazdu. Czy dlatego, że młodzi ludzie nie chcieli? Nie - dlatego, że parafia nie była tym zainteresowana, żeby zrobić jakikolwiek wyjazd. Wydarzenie, które dla młodych ludzi mogło być ważne na całe życie zostało kompletnie olane, pominięte. Pytałem o to księdza, który był u nas na kolędzie dlaczego tak się stało? Nie potrafił mi odpowiedzieć.... A w ilu parafiach było podobnie? Co Kościół ma do zaoferowania młodzieży przystępującej do bierzmowania? Czy dojrzałość chrześcijańska polega na wypełnieniu indeksu i zmuszeniu do przyjścia na nabożeństwa? Kiedyś jeszcze ksiądz oczywiście mógł mieć kolejny argument siłowy: »nie dostaniesz ślubu kościelnego«, ale teraz młodzi ludzie powiedzą: »jak nie to nie«. Podobno w Hiszpanii tylko ok. 20 proc. młodych par bierze ślub w Kościele.

Biskupi nie wiedzą co w tej sytuacji zrobić i zapewne, zamiast realnego działania, zaczną się spotykać i do bólu omawiać problemy nurtujące Kościół. Natomiast jeżeli wróci się do źródła - czyli do Ewangelii, to są tam odpowiedzi na wszystkie pytania. Jak powinny wyglądać stosunki państwo – Kościół? »Oddaj cesarzowi co cesarskie a Bogu co boskie« Co zrobić, żeby odbudować zaufanie u ludzi? »Kochaj bliźniego swego jak siebie samego«.

Kościół, moim zdaniem nie ma innego wyjścia jak powrót do korzeni. Powrót do bycia blisko ludzi, traktowania ludzi z miłością. Dlaczego do księdza Sławka w parafii Y młodzież przychodziła i go szanowała? Dlatego, że miał dla wszystkich czas i ogromne serce. Ludziom w tych czasach nie potrzeba »Kościoła instytucji, urzędu«, tylko miejsca gdzie będą mogli się spotkać z Panem Bogiem i będą się dobrze czuli.

I ostatnia rzecz: ponieważ mam wielkie wątpliwości, czy biskupi poradzą sobie z problemami, które ma Kościół w Polsce i będzie miał w przyszłości przyszło mi do głowy, że trzeba pomyśleć o stworzeniu świeckiego ruchu odnowy Kościoła. W tym pomyśle chodzi mi przede wszystkim o powrót do korzeni, o powrocie do Kościoła pełnego miłości a z kolei bez polityki i całej »urzędowej« otoczki”.

Właściwie niewiele można do tego listu dodać. Jest wprawdzie kilku biskupów i wielu księży, którym się chce, ale reszta wydaje się zachowywać jak tłuste koty, którym nie chce się już polować na myszy. Czy da się ich obudzić? Czy da się obudzić rzesze wiernych, którzy także śpią i za Kościół nie czują się w żaden sposób odpowiedzialni? Może rzeczywiście warto zacząć oddolny ruch zmiany Kościoła. Zalążki takowych pojawiają się coraz odważniej tu i ówdzie. Jest wiele cennych dzieł tworzonych przez świeckich przy wydatnym udziale duszpasterzy. Sęk w tym, że giną w ogólnym zgiełku. Zaraz, zaraz ktoś krzyknie, ale przecież mamy Akcję Katolicką! Po co nam nowa struktura? Bo ta, która jest istnieje właściwie na papierze i niewiele z jej istnienia wynika...

Nie ma wątpliwości, że działania naprawcze trzeba podejmować tu i teraz. Trzeba nauczyć się wreszcie odczytywać „znaki czasu”. Inaczej staniemy się – jak to świetnie ujął papież Franciszek w adhortacji „Evangelii gaudium” - tylko „folklorystycznym muzeum lokalnych pustelników, skazanych na powtarzanie wciąż tego samego, niezdolnych do reagowania na to, co odrębne, oraz do podziwiania piękna, jakie Bóg roztacza poza ich granicami”.

Jest dziennikarzem, kierownikiem działu krajowego "Rzeczpospolitej". Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Potrzebujemy świeckiego ruchu odnowy Kościoła
Komentarze (24)
KS
~Krzysztof Sylwester
2 grudnia 2020, 06:36
WYŁĄCZNIE.... Dz.6, 3 „Dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów. 3 Upatrzcież zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości! Im zlecimy to zadanie. 4 My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa. 5 Spodobały się te słowa wszystkim zebranym „ Kształcenie w seminariach niedojrzałych dzieci na przewodników duchowych jest nieporozumieniem. Po latach przybywa im zmarszczek ale nie powagi i wiary. Tworzą zamknięte kliki i tak się nawzajem hodują.
RM
~Roman Malinowski
30 listopada 2020, 23:28
Chyba to to nie wyjdzie , kościół jest zbyt podzielony , jeśli by taki ruch powstał to zrzeszałby ludzi tylko jednej opcji toruńskiej lub łagiewnickiej to by oznaczało PRZEWAGE jednej strony nad drugą a później nieuchronnie nastąpiły by działania kontrujące …lepiej nie .
KK
~krystyna kempinska
30 listopada 2020, 17:59
wspaniala ocena sutuacji ale boje sie ze dopoki ludzie nie odejda od kasciola katolickiego bo przeciez sa inne koscioly chrzescijanskie barddtiej skromne pozbawione takiej pychy to sie nie zmieniBO ANI WLADZA DLA WLASNEJ WYGODY ANI HIERARCHIA KOSCIELNA KTOREJ JEST BARDZO DOBRZE TEGO NIE CHCE ARTYKUL WSPANIALY
JW
~Jarosław W
28 listopada 2020, 21:02
przecież taki ruch istnieje w polskim Kościele od jakichś 20 lat - chodzi o tradycjonalizm skupiony wokół przywrócenia Mszy trydenckiej, który stale się rozrasta a jest ruchem oddolnym
MS
~Marek Seweryn
27 listopada 2020, 20:47
Spóźniona refleksja , to może być niebezpieczne dla hierarchii , uważam instytucję za zasadniczego winnego kryzysu kościoła , 100 % władzy = 100 % odpowiedzialności ,problem w tym ,że nie ma kościoła bez służby świątynnej , taki ruch to może być dobry w czasach zwykłych a nie krytycznych , to jest operacja która może zabić pacjenta .W dobie potężnych niechęci taki ruch może stać się "ruchem poru " który rozsadzi nie tylko to co złe [ aby tak się stało ] ale i to co dobre , ja wierzę w Przeznaczenie , kościół hierarchiczny musi teraz zbierać baty ..aby zmądrzał , to dowód miłości Pana, jak leje , to znaczy ,że liczy na poprawę , a ruch ? bardzo by się przydał , wolałbym jednak aby przy współpracy z jakimś biskupem , a na razie się na to nie zanosi , instytucja się "okopała " na siostrzanej stronie są artykuły ale komentarzy nie ma , Dialog jest podstawą Ewangelii , większość tekstów to dialog , to wbrew naturze Internetu , cierpliwość jest cnotą , poczekajmy aż instytucja zmięknie .
MS
~Marek Seweryn
27 listopada 2020, 15:26
Nie , nie , nie jeśli to miałby być "ruch naganiaczy do świątyń " nic z tego nie będzie .Od czego zaczął Bóg ? do wody na pustyni , manny , przepiórek , potem Dekalog , prawo Mojżesza i potem Dawid i świątynia W TEJ KOLEJNOŚCI. Drogi Autorze czym się różnimy ? ano OCENĄ STANU KOŚCIOŁA , to o czym piszesz było by dobre … dwadzieścia lat wstecz , to była angina ale teraz to już nie jest ból gardła tylko zapalenie płuc , jeśli masz na myśli ewangelizację to odpowiadam ona jest bez sensu w tym STANIE CYWLIZACYJNYM , NIE PODEJMUJĄC DZIAŁAŃ CYWILIZAYJNYCH DZAŁAMY WBREW PANU uważamy się a mądrzejszych ? najpierw biblizacja , prawo potem Hymn do Miłości , chyba że …Pan Bóg się pomylił , skąd w nas ta pewność siebie? przeświadczenie ,ze mamy rację ,bo obroniliśmy doktorat , to nie d Pana adresem . Powtarzam zacząć trzeba" od Adama i Ewy" ruch świeckich ? ok. to niech zajmie się np. likwidacją lichwy między wiernymi .
TS
~Taki Sobie.
27 listopada 2020, 21:49
Najpierw biblizacja, juz samo biblizacja jak mechanizm, od ST i prawa, mam wrrazenie, ze do tej pory było prawo, na dodatek w urzędach. Nie, mnie do wspólnoty plemiennej wrogiej wszelkim innym plemionom nikt nie namówi. Jezeli mamy zignorować NT i wrócić do ST to nie da rady, ST był tylko dla narodu wybranego, czyli co mamy przejść na judaizm?
MS
~Marek Seweryn
29 listopada 2020, 18:19
Szkoda ...bo bóg jednak dał się "namówić " … co więcej on sam to uczynił , a że inni uważają że popełnił błąd... no cóż w świetle dostępnych mi danych Bóg nie obronił doktoratu , ba nawet magisterium nie ma , kudy Mu do uczonych w piśmie ?
GU
Grażyna Urbaniak
27 listopada 2020, 15:09
Pan Tomasz diagnozuje, że Kościół powinien wrócić do korzeni i stać się miejscem, gdzie wierni "będą mogli się spotkać z Panem Bogiem i będą się dobrze czuli". Problem w tym, że te dwa postulaty się wykluczają. Powrót do korzeni oznacza przyjęcie ewangelicznej nauki również o grzechu, sądzie, potępieniu - a z tym niestety nie czują się dobrze dzisiejsi przekarmieni fałszywym miłosierdziem chrześcijanie.
GB
Greg Borkowski
27 listopada 2020, 13:24
O reformie słyszymy od Vaticanum II i jakoś jest coraz gorzej. Żyję od 14 lat w UK i na początek chciałbym zobaczyć pewne rozwiązania przeniesione może stąd do Polski. Praktykuję w małej parafii. Ksiądz ogarnia dwie parafie, łącznie koło 100 wiernych. Finansami zarządza rada parafialna a dokładnie administrator finansowy, świecki. Jest też osoba świecka odpowiedzialna za bezpieczeństwo dzieci. Proboszcz nie może pensa z funduszy parafii wziąć bez zgody rady. A że parafie obie jego biedniuśkie, na samochód go nie stać. Przemieszcza się że mszy na mszę pociągiem. Zresztą, to misjonarz św. Pawła z Nigerii i dla niego i tak jest tu bogato. Wydaje się to szokujące? A ja bym poszedł dalej. Widzę Kościół przyszłości, gdzie kapłan śpieszy rano do zarobkowej pracy a wieczorem spowiada i odprawia Mszę. Wróci do domu zmęczony ale przecież żona czeka na niego z kolacją. Widzę parafię która zna i opiekuje się swoimi biednymi. Znajomo brzmi? Tak, to Dzieje i Listy św. Pawła.
GU
Grażyna Urbaniak
27 listopada 2020, 14:53
" Widzę parafię która zna i opiekuje się swoimi biednymi." - zaopiekujcie się najpierw swoim biednym proboszczem i kupicie mu chociaż jakiegoś używanego grata.
AG
Adam Gancarz
27 listopada 2020, 21:07
...tylko bym jeszcze te spowiedź odrzucił (Jezus nikogo nie spowiadał). Czasem może komuś ulgę przynieść, której by nie było potrzeba bez wgniatania nikogo wcześniej w poczucie winy. Każdy niech próbuje trzymając się Jezusa. Wielu jednak póki co potrzebuje chyba odpocząć od takiego Kościoła, a zwłaszcza biskupów.
GU
Grażyna Urbaniak
27 listopada 2020, 21:46
"Widzę Kościół przyszłości, gdzie kapłan śpieszy rano do zarobkowej pracy a wieczorem spowiada i odprawia Mszę. Wróci do domu zmęczony ale przecież żona czeka na niego z kolacją." - Wiesz co ci powiem wizjonerze Borkowski? Jak ten koleś będzie wracał do domu tylko przenocować, to żona nie będzie na niego czekała z kolacją, tylko z pozwem o rozwód.
KS
Konrad Schneider
28 listopada 2020, 09:54
Grażyna Urbaniak: Co prawda, to prawda! I jeszcze jedna sprawa - jesli ksiadz mialby gdzies pracowac (biuro, ochroniarz, szkola itp.), to wieczorem nie bedzie mial sily na prace z mlodzieza, spotkania z rada parafialna, odwiedziny chorych. Ten pomysl nie wypali, bo jest nieprzemyslany do konca. A zreszta - po diabla ma ksiadz pracowac? Jesli tylko przylozy sie do normalnego duszpasterstwa, to tez nie bedzie mial czasu na glupoty :-)
TK
~Teresa Kowalczyk
30 listopada 2020, 09:39
Celibat jest bardzo ważny , naturalny dla kościoła jest czas prześladowań i wtedy kapłan mając żonę i dzieci jest związany troska przede wszystkim o nich proszę poczytać o np kościele prawosławnym w czasach rewolucji październikowej .Jezeli kapłan ma więcej czasu to wg mnie powinien trwać przed Najświętszym sakramentem i modlic się i ofiarowywać w intencji swojej parafii
TO
~Tomasz Ostański
27 listopada 2020, 13:20
List przyjaciela pełen wielu słusznych spostrzeżeń. Tylko wniosek nieco mdły. Neokatechumenat Oaza, Odnowa w Duchu Świętym, Legiony Maryji, Kręgi Bibijne, Kursy Αα. W mojej parafii jest blisko 50 (słownie pięćdziesiąt, tak tak; prężna parafia) świeckich ruchów. A sytuacja i tak nadal zbliżona jest do opisanej w liście przyjaciela. Oddolne ruchy to raczej drgawki. Angażują się w nie ludzie w jakiś sposób już zakorzenieni w wierze. Może po za Oazą, która próbuje startować z nieśmiałą ofertą do młodych. Jakie jednak antidotum proponuje autor artykułu? Kolejną wspólnotę? Lepszą, doskonalszą od już istniejących? Jak do niej przyciągnąć młodych? Owce potrzebują pasterza. Inaczej jedne się pogubią inne pożrą wilki. Zgadzam się jednak, pasterza który wiedzie na zielone pastwiska i życiodajne strumyki. Nie objedzonego, opitego, zaspanego, zbyt zajętego liczeniem ubywających sztuk, nie zdołowanego że ubywa i nie wiadomo jak, dlaczego i co zrobić. Trzeba takiego zdolnego wstać z kanapy.
AZ
~a z
27 listopada 2020, 12:52
Moim zdaniem powinni to zrobic ludzie wierzacy, mysle ze duzo biskupow nie wierzy, gdyby bylo inaczej nie byloby tyle grzechow w Kosciele.
AS
~Aleksander Szczęch
27 listopada 2020, 10:37
Auto zdaje nie zauważać wielu ruchów odnowy, w których świeccy dominują. Odnowa w Duchu św. , Neokatechumenat itp. Odżywają wydawałoby się obumarłe stare struktury jak III Zakony. Są Tradycjonaliści. Wielu ofiarnych duchownych. Jakoś sobie nie wyobrażam ruchu odnowy tworzonego odgórnie. Przykłady Akcji Katolickiej czy zapomnianej Krajowej Rady Katolików Świeckich są tego dobitnym przykładem. Iskra musi być Boża.
JO
Jan Ops
30 listopada 2020, 11:32
III Zakony- "obumarłe struktury"- mój Boże!
AW
~ania waliszko
27 listopada 2020, 10:34
Proszę pana pełna racja - dlatego trzeba, aby rodzice chrześcijańscy byli autentycznymi świadkami wiary dla swoich dzieci i wychowywali je po chrześcijańsku. Jeżeli tego nie będzie to ani papież, ani biskup, ani ksiądz nic nie zrobią. Najpierw potrzebna jest odnowa Kościoła domowego - rodziny.
KS
Konrad Schneider
27 listopada 2020, 10:11
Bardzo gleboki artykul. Pobudza do refleksji. Z jednej strony podpisuje sie obydwoma rekami pod tymi tezami, z drugiej (praktycznej) strony wiem, jak ciezko jest budowac struktury oddolnego ruchu katolikow. I to bez wzgledu na to, czy z ksiezmi czy bez duchownych. To jest orka na ugorze, nawet jesli daje przy tym szalona satysfakcje... Mamy w Polsce przeciez neokatuchumenat, mamy Odnowe w Duchu sw., mamy Akcje Katolicka... To sa juz konkretne fundamenty, ktore istnieja. I cudow jakos nie ma...
WG
W Gedymin
27 listopada 2020, 09:49
"mam wielkie wątpliwości, czy biskupi poradzą sobie z problemami, które ma Kościół w Polsce" - zgadzam się z tym, bo bardzo wielu biskupów samych jest problemem.
AJ
~anita janas
27 listopada 2020, 12:44
Ale jeszcze większym problemem są tzw. katolicy świeccy - rozwodzący się (ok. 80 tysięcy rozwodów rocznie), żyjący w konkubinatach, unikający płacenia alimentów, dopuszczający się przemocy domowej, nie dający żadnego świadectwa wiary swoim dzieciom. To jest problem Kościoła, a nie biskupi, których jest 100 kilku.
2 grudnia 2020, 18:27
@anita. Przykład idzie z góry. Te 80 tys rozwodników nie ma władzy na pozostałymi 35 milionami katolików a tych 100 biskupów i owszem ! A przykłady z góry idą piękne: pijaństwo, łamanie celibatu, aktywny homoseksualizm wśród hierarchów i duchownych, duchowni mający dzieci, bogactwo, limuzyny, oszustwa finansowe (np. Stella Maris...), pedofilia, krycie pedofili i udawanie że nic się nie stało. Ryba psuje się od głowy !