Powszechny i bez politycznej władzy
Przy okazji kreowania sześciu nowych kardynałów papież Benedykt XVI mówił o bardzo ważnych kwestiach. Niestety, przesłanie jego wystąpień raczej nie przebiło się do świadomości katolików w Polsce. A szkoda, bo powinno tu wybrzmieć, gdyż dotyka spraw również u nas zajmujących umysły i gorących.
Włączając w sobotę do Kolegium Kardynalskiego sześciu nowych purpuratów, Papież zatrzymał się szczególnie nad znaczeniem terminu "powszechny", wskazującego na istotną cechę Kościoła i jego misji. - Konkretnie, Kościół jest powszechny, ponieważ Chrystus obejmuje w swojej zbawczej misji całą ludzkość - powiedział Benedykt XVI, nie pozostawiając miejsca na żadne w tej kwestii wątpliwości. Dlatego przepowiednie Jezusa do narodu żydowskiego, "do owiec, które poginęły z domu Izraela", jak sam powiedział, było nakierowane na to, aby w imię wierności Przymierzu nieść wszystkim narodom światło Ewangelii i doprowadzić wszystkie narody do Królestwa Bożego.
W tym kontekście bardzo mocno zabrzmiało papieskie objaśnienie używanego przez Chrystusa tytułu "Syn Człowieczy". - Jezus posługuje się tym wyrażeniem bogatym i złożonym, i odnosi je do siebie samego, aby ukazać prawdziwy charakter swego mesjanizmu, jako misję skierowaną do całego człowieka i do każdego człowieka, przezwyciężając wszelki partykularyzm etniczny, narodowy i religijny - stwierdził Ojciec święty i dodał, że to właśnie naśladując Jezusa, godząc się na wciągnięcie w Jego człowieczeństwo, a tym samym w komunię z Bogiem, wchodzimy do tego nowego królestwa, które głosi i zapowiada Kościół, do królestwa przezwyciężającego rozdrobnienie i rozproszenie.
W papieskim wystąpieniu znalazło się jeszcze kilka bardzo silnych akcentów ukazujących, w jaki sposób rozumie on sprawę powszechności Kościoła. Między innymi zwrócenie uwagi, że Jezus nie wysyła swojego Kościoła do jakiejś grupy, ale do całej ludzkości, aby ją zgromadzić w wierze w jeden jedyny lud. Także wskazanie, że działalność Apostołów i pierwszych uczniów to "zaczyn, który rozprzestrzenia się na całym świecie, wkracza w różne sytuacje i różnorodne konteksty kulturowe i społeczne, lecz pozostaje jednym Kościołem". I, moim zdaniem, niezwykle istotna uwaga, a właściwie przypomnienie, że gdy apostołowie mówią o Kościele, nie mówią o pewnej swojej wspólnocie, lecz mówią o Kościele Chrystusowym i podkreślają tę wyjątkową, powszechną i wszechobejmującą tożsamość Catholica, wyrażającą się w każdym Kościele lokalnym. Oczywistą konsekwencją tych wskazań i przypomnień są słowa wypowiedziane przez Papieża, że Kościół jest Kościołem wszystkich narodów, a zatem wyraża się w różnych kulturach różnych kontynentów.
Dzień później, zapraszając nowych kardynałów, by stanęli wraz z nim przy ołtarzu, Benedykt XVI podjął kolejny ważki i z perspektywy polskiej bardzo na czasie temat. Przestrzegał przed myleniem panowania Chrystusa z władzą polityczną.
Przywołując m. in. rozmowę Jezusa z Piłatem, Ojciec święty powiedział, że Chrystus, wyjaśniając charakter swoich rządów, pokazał, iż nie jest to władza doczesna, lecz władza miłości, która służy. - Jego królestwa nie można absolutnie mylić z jakimś królestwem politycznym - stwierdził.
Co według mnie bardzo istotne, Benedykt XVI wprost powiedział, że nawet uczniowie, pomimo iż dzielili życie z Jezusem i słuchali Jego słów, myśleli o królestwie politycznym, ustanowionym także przy pomocy siły. - Jezus mówi o królu, o królestwie, ale nie jest to odniesienie do panowania, lecz do prawdy - podkreślił Papież.
Nagłośnienie obydwu papieskich wypowiedzi wydaje się szczególnie ważne właśnie teraz w Polsce, ponieważ są one nie tylko przypomnieniem nauczania Kościoła o sobie samym, ale również pokazują, że sprawy, z którymi zmagamy się w Kościele katolickim na polskiej ziemi, nie są tylko naszym partykularnym problemem, ani nie świadczą o naszej wyjątkowej specyfice. Dowodzą one również, że ostatnie ważkie wypowiedzi polskich biskupów są nie tylko reakcją na konkretne wydarzenia i sytuacje zaistniałe w naszej lokalnej wspólnocie, ale mają głębokie osadzenie w życiu i nauczaniu Kościoła powszechnego. Kościoła, którego my tu w Polsce jesteśmy, z całym naszym kontekstem kulturowym i historycznym, integralną częścią.
Skomentuj artykuł