Śpiewający Kościół, czyli ewangelizacja w rytmie pop

Marcin Makowski

Najpierw była siostra, która swoim wykonaniem hitu Alicii Keys położyła na łopatki jury programu Voice of Italy, teraz przyszła pora na "śpiewającego księdza" z Irlandii. Ich występy obejrzały miliony internautów, nawet ludzie niechętni wobec Kościoła nie kryli zachwytu. Czy na naszych oczach narodziła się era pop-ewangelizacji?

Ojciec Ray Kelly z wykształcenia jest muzykiem, a obecnie pracuje nad swoją trzecią solową płytą. Kiedy 5 kwietnia na weselu pewnej irlandzkiej pary brawurowo wykonał utwór "Hallelujah" z repertuaru Leonarda Cohena, nie mógł przewidzieć, że z miejsca stanie się sensacją internetu. Przecież takie prezenty robił na ślubach od wielu lat, a w sieci można było znaleźć jego inne występy, choćby ten z 2010 roku, kiedy w podobnych okolicznościach śpiewa "You Raise Me Up".

A jednak tym razem coś zagrało, gdzieś przechylona została kostka internetowego domina i lawina ruszyła. Narodził się kolejny, po siostrze Cristinie Scucci, bohater zbiorowej wyobraźni. Co łączy oba te występy? Osoby konsekrowane - jasne, muzyka - oczywiste. Ale to wszystko już przecież było. Z jednym wyjątkiem. Wreszcie nie musimy się wstydzić.

Siostra daje czadu, ksiądz nie fałszuje. W rytm, z luzem, radością i po prostu talentem. W końcu nie po to został nam dany od Boga, aby go zakopać. "Uwielbiam śpiewać, ale nie chciałbym robić tego na pełen etat. Moim powołaniem jest posługa kapłańska. Na swoje umiejętności wokalne patrzę w ten sposób: dostałem dar, więc muszę go dobrze spożytkować" - przyznał ksiądz Ray Kelly w rozmowie z BBC.

DEON.PL POLECA

Podobnie po sukcesie swojego występu wypowiadała się siostra Cristina: "Mój przekaz jest mocny; to przekaz młodej osoby, która poświęca swoje życie Bogu i wciąż robi to, co ktoś w moim wieku. Jest to przesłanie wierności i miłości, które przekazuję swoim głosem. Muszę dzielić się mym głosem ze wszystkimi".

Co jest w całym tym "zamieszaniu" znamienne? Od dawna nie widziałem w internecie tak pozytywnych słów skierowanych w stronę Kościoła, jak właśnie po tych dwóch występach. Powiecie - tanie efekciarstwo? Bzdura. Okazało się, jak wielki jest głód - nawet wśród ateistów - za wiarą spontaniczną, nie tłamszącą talentu i nie lękającą się świata.

"Dlaczego u nas nie ma takich księży?", pytali zupełnie poważnie moi niewierzący znajomi. Odpowiadałem im, że są, ale nie zawsze widoczni. Z resztą, czasami mam wrażenie, że wiedzą co robią. W końcu jedyna krytyka jaka płynęła w kierunku sympatycznej zakonnicy i irlandzkiego duchownego, wychodziła z... wnętrza Kościoła.

"Lans", "pomieszanie porządków", "brak pokory", robienie z Mszy "własnego show" - to tylko najlżejsze zarzuty formułowane w kierunku nowych "gwiazd internetu". To jasne, ksiądz mógł poczekać do końca liturgii i zaśpiewać już po błogosławieństwie, a nie przed nim. Siostra mogła się powstrzymać przez charakterystycznym znakiem "diabła", pokazywanym tradycyjnie na koncertach rockowych. Tak się jednak nie stało. Cristina Scucci spontanicznie podniosła rękę, Ray Kelly zaśpiewał, kiedy zaśpiewał. Efekty? Miliony ludzi na całym świecie widzą, że powołanie nie zabija naszej osobowości, a wiara to w istocie czysta radość. Chyba nie zapomnieliśmy jeszcze, co znaczy "Ewangelia"?

Każde czasy wymagają innego świadectwa. Obok mistyków i pokornych duchownych, muszą istnieć ci, którzy wyjdą przed szereg. Dlaczego? Bo nawet jeśli po drodze kilka razy się potkną, nikt tak jak oni nie rozpala wyobraźni. A stąd już tylko jeden krok do wiary.

Marcin Makowski - redaktor i publicysta DEON.pl, twórca portalu DziwnaWojna.pl. Jego teksty można przeczytać na blogu autorskim. Twitter: @makowski_m

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Śpiewający Kościół, czyli ewangelizacja w rytmie pop
Komentarze (104)
S
someone1
8 maja 2014, 15:42
moim zdaniem wiekszosc oburzonych i zgorszonych wystepem siostry i ksiedza wywodzi sie wlasnie z ich srodowiska... to ci, niedocenieni, sfrustrowani, co to nigdy nie mieli sie jak wybic malkontenci, majacy wieczne problemy ze soba, nie potrafiacy cieszyc sie z zycia i ze swojego powolania jakiekolwiek by ono nie bylo... ruszcie wiec dupy szanowni ksieza, zacznijcie mowic do rzeczy na Eucharystii, zachowywac sie nie jak oligarchowie, a jak normalni ludzie, a przede wszystkim zyjecie tak jak Bog przykazal i to o czym mowice wprowadzajcie w zycie... wtedy tez jest inny odbior wiernych.  
ŚS
śpiewam siebie
14 kwietnia 2014, 15:28
To była ważna sprawa dla całego mojego pokolenia, wymyślona przez Karola Wojtyłę i księdza profesora Franciszka Blachnickiego, by wprowadzić młodzież w ducha SW  II. Dzięki niej nauczyłem się, co to znaczy być chrześcijaninem. Że najważniejsze nie jest to, co wiem i mówię, ale to, co robię. Jak bliźniemu żyje się ze mną: dobrze czy źle? To dla mnie podstawa do dziś. Bo chociaż jestem tzw. katolikiem niepraktykującym, modlę się. "Katolik niepraktykujący" Stanisław Soyka w prostych, żołnierskich słowach przyznaje, że najważniejsze dla niego jest to, co robi. Ciekawe, czy chodzi tutaj również o niegdysiejsze porzucenie żony i dzieci? W posoborowym rycie Mszy św. do rytu pokutnego Confiteor dodano również grzech zaniedbania, a zatem dla Stanisława Soyki powinno być najważniejsze również to, czego nie robi, a co powinien robić, jako katolik. A skoro nie praktykuje, nie korzysta ze skarbnicy Sakramentów świętych to znaczy, że jest martwy. Jak jego przyjaciele, świadomi protestanci. Prosimy o modlitwę o łaskę nawrócenia dla błądzącego Stanisława. Dextimus
14 kwietnia 2014, 08:24
Od kilku dni wielu "katolików" zachwyca sie jakimś bzdetem. Peany na cześc księdza, który ewidentnie pomylił miejsce i czas. Czemu nie pamiętacie, iz Eucharystia jest centrum życia kazdego z nas. I Eucharystia jest tak piękna sama w sobie iż nie wymaga jakis sztucznych upiekszeń i dodatków. Fascynujące, iz nie nie ma oklasków, czy aplazu po podniesieniu, a pojawiaja sie po występie księdza. Widać iż dla ludzi wazniejsza jest piosenka, reszta, to pewnie nudna niezrozumiała ceremonia. Widac to także niestety w wielu komentarzach.
K
Kati
14 kwietnia 2014, 06:42
Czytam komentarze i sama nie wierzę... Najłatwiej drugego człowieka ocenić, słowem zabija się najszybciej. Szanuję liturgię, jest naprawdę piękna, ale myślę sobie, że zaśpiewanie piosenki przez księdza nie powoduje zgorszenia (ja go na filme nie zauwałyłam). Ksiądz to też człowiek i ma obiowiązek posługiwać swoimi talentami- tyle ode mnie.
K
klio
14 kwietnia 2014, 02:29
Świetne wystąpienie. Szkoda tylko, że człowiek minął się z powołaniem. No chyba, że potraktować to jako zabieg marketingowy mający promować jego płyty. Zastanawiam się co dalej, aby zaliczyć ileś tam wejść w internecie. Jakiś kabaret? Albo show pt. msza święta? A może wystąpienie w asyście sióstr zakonnych tańczących na rurze, oczywiście na razie po błogosławieństwie. Dlaczego nie - w końcu są i tacy którzy tylko w ten sposób mogą być zachęceni do religii katolickiej i kupienia jego płyty. Czy są jeszcze w Kk jakieś nieprzekraczalne granice, prócz chwilowych i subiektywnych zapewnień? Z akcentem na chwilowość...
K
Kati
14 kwietnia 2014, 06:45
Jeśli Ty śpiew porównujesz do tańca na ruże i to osoby konsekrowanej, to chylę czoła... Mnie śpiew księdza nie zgorszył- Twój komenterz owszem...
M
mb
14 kwietnia 2014, 08:30
Czytać z tzw. "zrozumieniem". Kati, to naprawdę nie takie trudne. Dziś ten występ, a jutro taki taniec też nie będzie gorszył. Jeśli nawet nie Ciebie, to kogoś innego
E
Ereo
13 kwietnia 2014, 22:15
Jakie to żałosne, ale i zarazem zatrważające, ilu faryzeuszy - przy tym bardzo głośnych - do tej pory jeszcze istnieje. Ludzie, tacy jak Bulba, którzy budując swoje ego kosztem innych, stawiając się ponad pozostałymi, nie poznawszy ich, wydając sądy, jakby byli ucieleśnieniem samego Boga, wzbudzają mój gorzki uśmiech... Gdzie miejsce na ogładę, na pokorę, na szacunek do bliźniego? Gdzie miejsce na najważniejsze przykazanie, abyśmy "miłowali bliźniego jak siebie samego"? Czyżby "oświeconych" ono nie obowiązywało? Zacznijmy porządki od swojego wnętrza, później dobierając się do innych spraw tego świata. Jakże ta postawa użytkownika Bulba przypomina faryzeuszy, nie do wiary... Zapominać o najważniejszym zdaniu Pana, by rozliczać innych z przepisów napisanych przez człowieka...
52
576 28365244
13 kwietnia 2014, 23:09
Ani to nie jest najważniejsze przykazanie (to zdanie ze Starego Testamentu, a my żyjemy w czasach Nowego Testamentu), ani przepisy liturgiczne, czy prawo kościelne nie są "napisane przez człowieka".
F
Feliks
14 kwietnia 2014, 01:05
Zapewne przez samego Boga, który chciał, aby budowano mu złote świątynie, w sercu kryjąc nietolerancję i nienawiść... A przeszli papieże żyli w rozpuście pewnie też dlatego, że Bóg nimi kierował... Co za brednie
K
Karo
13 kwietnia 2014, 21:42
Jestem ciekawa, czy podczas takiej mszy w Waszych kościołach, gdyby ksiądz nagle zaśpiewał, okazali byście oburzenie? Pewnie nikt z Was by nie wstał i nie zwrócił uwagi. Czemu się nie burzycie gdy podczas mszy, jak są jakieś okazje, dzieci, rodzice, katecheci składają życzenia księżom i dają im kwiaty? Dla czego tak nie szczekacie jak dzieci mówią wierszyki podczas liturgii? Przecież nikomu nie wolno zmieniać zasad, więc dodanie takich rzeczy to zbezczeszczenie! Zamiast innych obrażać idźcie do tych wszystkich księży co tak niszczą liturgię i im zwymyślajcie.
E
Edyta
13 kwietnia 2014, 21:00
Panie Marcinie, ile razy nie pokuszę się na Deonie na przeczytanie Pana tekstu zwykle mam zbliżony pogląd, a Pana obserwacje i lekki styl dodają mi nadziei, że w swoim podejściu nie jestem odosobniona ;) jestem muzykiem i cóż mogę rzec: zarówno Siostra jak i Ksiądz dali niebiańskiego czadu :) takiego Kościoła nam trzeba: radosnego i twórczego :) Pozdrawiam
H
historyk
13 kwietnia 2014, 11:40
Jeśli po przeczytaniu tekstów, które zamieściłem ktos jescze powie, że nic sie nie stało albo nie potrafi czytać ze zrozumieniem (więc niech nie zabiera głosu w dyskusji, bo ma poważne braki edukacyjne) albo jest kompletnym ignorantem. Przepisy, które zamieściłem to nie wskazówki. Są one OBOWIĄZKOWE w Kościele katolickim.
S
strada
13 kwietnia 2014, 14:21
E tam, mądralo. Kup se maść na ból pupy
B
Bulba
13 kwietnia 2014, 14:40
W Kościele katolickim tak, ale po komentarzach widać, że większość polskich "katolików" ma z tym Kościołem niewiele wspólnego. Mówi się, że Polska to kraj katolicki, a katolików jest ok 90%. Ja na podstawie tego co tu się naczytałem szacuję, że katolików mamy może z 5%.
S
strada
13 kwietnia 2014, 15:06
Dobrze, że Pan Bóg liczy inaczej, niż TY
B
Bulba
13 kwietnia 2014, 15:36
Bóg, poprzez Kościół, jasno powiedział jakiego kultu sobie życzy. Szkoda, że cię to nie interesuje.
S
strada
13 kwietnia 2014, 17:10
Ależ bardzo mnie to interesuje. Jestem magistrem teologii. A TY?
B
Bulba
13 kwietnia 2014, 17:36
No cóż, niestety potwierdzasz tylko to, że nastepuje gwałtowne obniżenie poziomu kształcenia. Dziś magistrem może zostać każdy. Choć Tobie nie wierzę, że jesteś magisterm teologii, bo nawet po marnej uczelni i nie przykładając się do nauki w głowie powinno pozostać minimum jakiejś wiedzy.
S
strada
13 kwietnia 2014, 18:18
Ojojoj, a na jakiej podstawie wyciągasz takie wnioski? Ponieważ nie zgadzam sie z Twoim chorym spojrzeniem na wyczyn owego Księdza??? Ponieważ nie wypisuję wszystkiego, co wiem w komentarzach? Ja nie szastam wiedzą w obronie swoich racji. Mądrość broni się sama, a mądrością Kościoła jest to, że owy ksiądz nie został ukarany za nieliturgiczny śpiew i zaden liturgista nie bije na alarm, tylko takie osoby, jak Ty, co to im się wydaje, że coś tam wiedzą. I jeszcze jedno: nie po to, uczelnia nadała mi tytuł, by ktoś taki jak Ty mi go odbierał. Skończ teologię, zdobądź tytuł magistra, przekonaj się na własnej skórze o jakości kształcenia katolickich uczelni, i podyskutujemy. Na razie nie widzę przestrzeni na rozmowę. Pozdrawiam. 
B
Bulba
13 kwietnia 2014, 21:00
Gdybyś skończył teologię to byś wiedział dlaczego zachowanie tego ksiedza jest nie do przyjęcia. Poczytaj dokumenty, które o tym mówią (moge Ci podrzucić tytuły, bo nie wygladasz na kogoś kto wiedziałby gdzie szukać). Jeśli zarzucasz mi, że moje spojrzenie jest chore, to znaczy że zarzucasz to samo Kościołowi, bo nie różni się ono niczym od tego czego wymaga Kościół. Jedno co ci przyznaję, to to że przestrzeni na rozmowę z Tobą nie ma.
K
Katarzyna
13 kwietnia 2014, 21:32
O i historyk z tych " milujących bliźniego" ....zaiste ....
S
strada
13 kwietnia 2014, 21:32
Bulba, wyluzuj.Jeśli zachowanie tego księdza byłoby nie do przyjęcia, zostałby ukarany. Krzyczysz, wrzeszczysz, a tymczasem Twoje zachowanie jest nie do przyjęcia. Zarzucasz mi kłamstwo, nie znając mnie i nie mając dowodów, czepiasz się księdza, jakby grzech smiertelny popełnił... Belkę w swoim oku zobacz. I podaj maila, wyślę Ci ksero dyplomu.
S
strada
13 kwietnia 2014, 22:06
I jeszcze jedno, nie Ty jesteś od oceniania poprawności liturgicznej księży. Są do tego specjalne organa kościelne. Oni jakoś milczą- widocznie nic takiego sie nie wydarzyło, żeby dzwonić na alarm, karać, tragizować, a Ty sączysz swój jad. To jest gorsze od łamania liturgicznych przepisów. Zupełnie niechrześcijańskie. Pozdrawiam. Dobranoc.
NP
nobile petronio
14 kwietnia 2014, 23:17
Jeśli choć jedna osoba się przez ten film nawróci, to czy nie warto żeby ten ksiądz zaśpiewał tę, skądinąd piękną piosenke?
H
hISTORYK
13 kwietnia 2014, 11:38
SACROSANCTUM CONCILIUM: 116. Kościół uznaje śpiew gregoriański za własny śpiew liturgii rzymskiej. Dlatego w liturgii powinien zajmować on pierwsze miejsce wśród innych równorzędnych rodzajów śpiewu. Nie wyklucza się ze służby Bożej innych gatunków muzyki kościelnej, zwłaszcza polifonii, byleby odpowiadały duchowi sprawowanej liturgii, zgodnie z art. 30. 120. W Kościele łacińskim organy piszczałkowe należy mieć w wielkim poszanowaniu jako tradycyjny instrument muzyczny, którego brzmienie potęguje wzniosłość kościelnych obrzędów, a umysły wiernych porywa ku Bogu i rzeczywistości nadziemskiej. Inne natomiast instrumenty można dopuścić do kultu Bożego według uznania i za zgodą kompetentnej władzy terytorialnej, stosownie do zasad art. 22 §2, 37 i 40, o ile nadają się albo mogą być przystosowane do użytku sakralnego, jeżeli odpowiadają godności świątyni i rzeczywiście przyczyniają się do zbudowania wiernych. 121. Niech muzycy przejęci duchem chrześcijańskim będą świadomi, że są powołani do pielęgnowania muzyki kościelnej i wzbogacania jej skarbca. Niech tworzą melodie, które posiadałyby cechy prawdziwej muzyki kościelnej i nadawały się nie tylko dla większych zespołów śpiewaczych, lecz także dla mniejszych chórów, i które wspierałyby czynne uczestnictwo całego zgromadzenia wiernych. Teksty przeznaczone do śpiewów kościelnych powinny być zgodne z nauką katolicką. Należy je czerpać przede wszystkim z Pisma świętego i źródeł liturgicznych. 30. Celem wzmożenia czynnego uczestnictwa należy zachęcać wiernych do wykonywania aklamacji, odpowiedzi, psalmów, antyfon, pieśni, jak również czynności czy gestów oraz przyjmowania właściwej postawy ciała. W odpowiednim czasie należy zachować także pełne czci milczenie.
H
Historyk
13 kwietnia 2014, 11:37
Sacrosanctum Concilium: 28. W sprawowaniu liturgii każdy, kto wykonuje swą funkcję - czy to duchowny, czy wierny świecki - powinien w pełni wykonywać wyłącznie tylko to, co należy do niego z natury rzeczy i na podstawie przepisów liturgicznych. 29. Ministranci, lektorzy, komentatorzy i członkowie chóru również spełniają prawdziwą posługę liturgiczną. Niech więc wykonują swoją funkcję z tak szczerą pobożnością i dokładnością, jak to przystoi wzniosłej służbie i odpowiada słusznym wymaganiom Ludu Bożego. Należy więc starannie wychować te osoby w duchu liturgii oraz przygotować je do odpowiedniego i zgodnego z przepisami wykonywania przysługujących im czynności. 114. Z największą troskliwością należy zachowywać i otaczać opieką skarbiec muzyki kościelnej. Trzeba popierać rozwój zespołów śpiewaczych, zwłaszcza przy kościołach katedralnych. Biskupi oraz inni duszpasterze niechaj gorliwie dbają o to, aby w każdej celebracji liturgicznej, w której wykonywany jest śpiew, wszyscy wierni umieli czynnie uczestniczyć w sposób im właściwy, zgodnie z art. 28 i 30.
H
historyk
13 kwietnia 2014, 11:28
SACROSANCTUM CONCILIUM: 26. Czynności liturgiczne nie są prywatnymi czynnościami, lecz uroczyście sprawowanymi obrzędami Kościoła, który jest "sakramentem jedności", czyli ludem świętym, zjednoczonym i zorganizowanym pod zwierzchnictwem biskupów 33. Dlatego czynności liturgiczne należą do całego Ciała Kościoła, uwidaczniają je i na nie oddziałują. Poszczególnych natomiast członków dotyczą w różny sposób, stosownie do różnorodności stanów, zadań i czynnego uczestniczenia.
H
historyk
13 kwietnia 2014, 11:26
PAWEŁ BISKUP SŁUGA SŁUG BOŻYCH RAZEM Z OJCAMI ŚWIĘTEGO SOBORU NA WIECZNĄ RZECZY PAMIĄTKĘ KONSTYTUCJA O LITURGII ŚWIĘTEJ (Sacrosanctum Concilium) 22. §1. Prawo kierowania sprawami liturgii należy wyłącznie do władzy Kościoła. Przysługuje ono Stolicy Apostolskiej oraz, zgodnie z prawem, biskupowi. §2. Na mocy władzy udzielonej przez prawo kierowanie sprawami liturgii w ustalonych granicach należy także do prawnie ustanowionych konferencji biskupów, właściwych danemu terytorium. §3. Dlatego nikomu innemu, choćby nawet był kapłanem, nie wolno na własną rękę niczego dodawać, ujmować ani zmieniać w liturgii.
H
historyk
13 kwietnia 2014, 11:23
MOTU PROPRIO Św. Piusa X o muzyce "INTER PASTORALIS OFFICII SOLLICITUDINES" "(...) Dlatego to muzyka kościelna powinna w najwyższym stopniu posiadać cechy właściwe liturgii, a mianowicie: świętość i piękność formy, z których wynika koniecznie inna jej cecha, powszechność. Powinna być świętą, a więc wykluczać wszelką świeckość, nie tylko w samej sobie, ale też i w sposobie, w jaki zostaje przez wykonawców oddaną. Powinna być sztuką prawdziwą, gdyż inaczej niepodobieństwem jest, aby wywierała na dusze tych, którzy jej słuchają, ten wpływ, jaki Kościół wywrzeć zamierza, przyjmując do swej liturgii sztukę tonów. Lecz zarazem powinna być i powszechną w tym zrozumieniu, że nawet, dozwalając każdej narodowości użytkowania w utworach kościelnych tych form właściwych, które stanowią poniekąd wyłączną cechę ich muzyki, powinny one jednak być tak dalece podporządkowane ogólnym cechom muzyki kościelnej, aby nikt z innej narodowości, słuchając jej, nie doznał niedobrego wrażenia. (...)"
E
Ewelina
13 kwietnia 2014, 09:50
A czy nie moża po prostu: pomodlić za księdza aby nie nadużywał swojego talentu i robił to po mszy (to dla tych wiernych prawom liturgii mszy świętej) albo pomodlić się za jego talent i okazywanie go (dla fanów księdza). I po prostu wysłuchać. Nie osądzajmy, nie mądrumy, przyjmujmy i tak to Pan nas oceni....
13 kwietnia 2014, 09:23
Uważam, że oba stanowiska robiące z igły widły - jedno negujące, jakoby było to jakieś niedopuszczalne sprofanowanie Mszy, jak i drugie afirmujące - zaprezentowane przez Pana Makowskiego - dopatrujące się w takich rozwiązaniach Ewangelizacyjnego wunderwaffe, są tak samo odległe od zdrowego rozsądku.
B
Bulba
13 kwietnia 2014, 14:42
Aha, czyli Kościół ustanawiając pewne prawa i wymagając ich przestrzegania jest zaprzeczeniem zdrowego rozsądku. Może Chrystusowi też go brak, że dał Kościołowi taka władzę?
M
M
12 kwietnia 2014, 22:03
https://www.youtube.com/watch?v=MVoD9LW5Arg
Kamila
12 kwietnia 2014, 18:05
EWANGELIZACJA, głupcze, że  strawestuję klasyka. 1. ksiądz "wystapił" po Komunii św. a przed błogosławieństwem, więc w momencie, w którym dopuszczalne są wypowiedzi poza liturgią (w polskich kościołach np. wtedy czołobitnie i długo składa się celebransowi życzenia);  2. w tym momencie ksiądz zawsze mówi coś "od siebie" do młodej pary; 3. no to nie powiedział, a zaśpiewał; 4. Hallelujah - czyli utwór jak najbardziej na miejscu (kompozytor i poprzedni wykonawcy nie mają tu znaczenia). Wszystkich lękliwych obrońców czystości liturgii proszę: mniej oburzenia, więcej ewangelizacji (nie musicie zaraz śpiewać)
KK
Krzysztof Kochanowicz
12 kwietnia 2014, 19:25
W czym przeszkadza w ewangelizacji śpiew po Mszy zamiast w jej trakcie? Moim zdaniem taki śpiew (po Mszy) przyniósłby więcej owoców - nie byłoby tej burzy w internecie.
H
Hello
12 kwietnia 2014, 23:06
Wszystkie powitania, podziękowania, życzenia etc. nie powinny znajdować się w liturgii. Powinny one nastąpić stosownie przed lub po Najświętszej Ofierze.
Ł
Łukasz
13 kwietnia 2014, 01:01
Posłucha tego głupia! Skoro taka retoryka. [url]https://www.youtube.com/watch?v=-x790jYdZjM[/url]
K
Katarzyna
13 kwietnia 2014, 01:29
No proszę jaką miłośc Łukasz Ko przejawia  w duchu" wzjemnie sie milujcie.." Posłuchaj glupia ..ponownie gratuluję
Z
Zośka
13 kwietnia 2014, 01:48
Nie byłoby, i ludzie również w Irlandii pytaliby: dlaczego u nas nie ma takich księży? Bo by o Rayu nigdy nie usłyszeli. Przeczytaj artykuł i się nad nim zastanów, bo mądre spostrzeżenia można tam znaleźć.
K
Katarzyna
12 kwietnia 2014, 16:24
Witam a mnie się tam podobało i dostarczyło wzruszenia ...ale katolicy( ja też nią jestem) już plują jadem bo msza musi być "sztywna " z zasadami- a zapomnieli ( albo i nie czytają PIsma Świętego) jak Dawid śpiewal i tanczyl przed Panem ?
jazmig jazmig
12 kwietnia 2014, 16:47
Teraz wyobraź sobie to, że ten ksiądz będzie musiał śpiewać na każdej mszy ze ślubem, bo czy inni parafianie są gorsi? Ponadto księża, którzy nie mają daru śpiewu nie będą mogli odprawiać takich mszy, więc trzeba będzie może zatrudniać zawodowych śpiewaków, przebranych w szaty liturgiczne, żeby parze młodej nie było przykro. Ponadto, jak pisałem wcześniej, tę piosenkę mógł ksiądz zaśpiewać po mszy, a nie podczas mszy i byłoby ok.
Kamila
12 kwietnia 2014, 18:07
zawsze tworzysz jakieś wydumane alternatywne scenariusze
H
Hm
12 kwietnia 2014, 18:21
Gdyby to była Msza w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego to nie byłoby szans ani czasu na takie wygłupy, bo to są wygłupy, a nie żadna ewangelizacja.
H
Hello
12 kwietnia 2014, 23:03
Chciałbym uświadomić drogiej pani, że łamanie przepisów liturgicznych jest grzechem. Gdyby to nie był ksiądz, można by to było tłumaczyć brakiem ich znajomości, ale w takim wypadku to się nie da. Podnadto nikt nie zakazuje tańczyć (no z tym to możnaby było polemizować) ani śpiewać po Mszy św. Czy ów ksiądz naprawdę nie mógł zaczekać do jej końca?
Ł
Łukasz
13 kwietnia 2014, 01:06
Msza św. ma być zgodna z przepisami liturgicznymi. Jadem to ty plujesz, bo nie znasz tych przepisów, a liczy się dla ciebie wyłącznie zabawa i rozrywka. Wiara oparta na uczcuaich jest niestała. Tańczyć i śpiewać gdy przed chwilą Jezus Chrystus oddał siebie w ofierze na ołatarzu? Masz wyczucie. Zatańcz przed trumną babci. Tylko trumny nie zamykaj.
K
Katarzyna
13 kwietnia 2014, 01:24
" Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni" Łukaszu Ko....nie wiesz co dla mnie sie liczy i nie znasz mnie,ale już osądzileś....? Gratulacje:)
K
Katarzyna
13 kwietnia 2014, 01:32
Acha skoro nie wolno tanczyć i śpiewać to pogonić dzieciaki ze śpiewami ze mszy- one też nie śpiewają psalmów ....dobrze dedukuję prawda...na podstawie co niektorych wpisow
B
Bulba
13 kwietnia 2014, 14:44
Przecież sama napisałaś co się dla Ciebie liczy, więc o co ci chodzi?
B
Bulba
13 kwietnia 2014, 14:45
Dobrze. Msza "dla dzieci" to jedno wielkie nieporozumienie. Dzieci powinny chodzić na zwykłę Msze z rodzicami i od nich uczyć się o co w tym wszystkim chodzi. Problem tylko taki, że większośc rodziców sama nie wie, więc nie ma nic do przekazania swoim dzieciom.
J
Ja
13 kwietnia 2014, 16:31
~Bulba w życiu nie słyszałam gorszego chrzanienia! Msza dla dzieci jest nieporozumieniem????? Uważasz, że bardziej owocne dla dzieci będzie kazanie przeznaczone dla dorosłych? Masz w ogóle dzieci???
B
Bulba
13 kwietnia 2014, 21:03
Kazanie nie jest najważniejszą częścią Mszy. Poza tym mozna je powiedziec tak, żeby częśc byłą skierowana do starszych, a część do młodszych. Za to infantylizowanie Mszy uczy dzieci tego, ze Msza to kolejna fajna zabawa, a MSza zabawą nie jest. Poza tym jak takie dzieci podrastają, to nagle się okazuje że na Msze "dla dzieci" są za stare, a na normalnej nie potrafią się odnaleźć i są nią znudzone. Msza jest jedna, tak jak Ofiara Chrystusa jest jedna.
Marcin Kaczmarczyk
12 kwietnia 2014, 14:24
Ksiądz ewidentnie ma talent i nie zawachał się go użyć :) Śpiewa przednio i myślę że wlał w serca nowożeńców, przez te trzy minuty, mnóstwo radości.  A co do negatywnych komentarzy, to nic o tym człowieku nie wiecie, a piszecie takie głupoty, że ręce opadają. Może to zazdrość, może głupota ?
12 kwietnia 2014, 14:51
Pytanie z katechezy ze szkoły podstawowej - ksiadz podczas Mszy św reprezentuje siebie?
D
Delon
12 kwietnia 2014, 15:04
Taak, głupota. Tych co popieraja takie naduzycia w czasie liturgii.
Kamila
12 kwietnia 2014, 17:45
Pytanie nie ze szkoły podstawowej - czy Jezus nie śpiewał? Oczywiście, ze śpiewał, chociażby psalmy
12 kwietnia 2014, 18:09
Kamila - to naprawdę był Psalm śpiewany na chwałę Pana?
H
Hm
12 kwietnia 2014, 18:27
Co to w ogole za argument jest? Są badacze twierdzący, że Pan Jezus i apostołowie najprawdopodobniej podczas Ostatniej Wieczerzy jedli i pili w pozycji półleżącej, czy to znaczy, że ksiądz się powinien położyć podczas Mszy? 
K
Katarzyna
13 kwietnia 2014, 01:34
Marcinie Ty też jesteś katolikiem ? Bo ja chyba mialam mylne wrażenie co do katolicyzmu jako takiej wyrozumiałej religii , pelnej miłości do innego bliźniego...
12 kwietnia 2014, 12:49
Spiewający ksiadz pokazał, a duza cześć wpisów potwierdziła wielką tragedia współczesnego Kościoła - brak wiedzy religijnej i kompletny brak myslenia. Liczy sie tylko płytka emocja, ale nie ta religijna, lecz taka zwykla, ludzka. Msza sw. dla wielu katolików stała sie zwykłym widowiskiem, ocenianym przez pryzmat występu ksiedza.
KK
Krzysztof Kochanowicz
12 kwietnia 2014, 13:20
Taką małą tragedią są też komentarze obrażające innych, w których brak miłości. Zarówno ze strony zwolenników, jak i przeciwników występu księdza.
12 kwietnia 2014, 13:32
Tyle że tu nie ma przeciwników występu księdza. Są osoby zatroskane o piekno Liturgii. 
KK
Krzysztof Kochanowicz
12 kwietnia 2014, 13:33
To był tzw. skrót myślowy.
M
Mella
12 kwietnia 2014, 14:00
Miłość to już tak wyświechtane słowo, że az mdłości biora jak sie je słyszy. Jak ktos protestuje przeciwko złu, grzechom, gorszeniu innych, zaniedbaniom liturgicznym i nie chce głaskać po głowie grzesznika mówiąc mu że jest cacy i super i że Bóg go kocha takiego jaki jest i niczego od niego nie wymaga, to od razu pojawia się walenie miłością na prawo i lewo. Miłośc to pragnienie dobra drugiego człowieka, a nie pomoc żeby się jeszcze bardziej stoczył i upadł.
KK
Krzysztof Kochanowicz
12 kwietnia 2014, 14:31
Nawracanie grzeszników jest dobre i nie do tego bije. Widziałem jednak komentarze obraźliwe pod artykułem z śpiewającym księdziem. Czy rzeczywiście wyzywanie niektórych ludzi z obu stron od dewotów, idiotów, pseudokatolików, bezmyślnych, pogan, pajacy itd. itp. było niezbędne, aby uratować grzeszników?
S
strada
12 kwietnia 2014, 14:51
Tragesią współczesnego Kościoła są takie wpisy, jak Twój. 
12 kwietnia 2014, 15:02
Powiedz mi, co źle tutaj napisałem?
J
Janek
12 kwietnia 2014, 16:45
ale Bóg kocha grzesznika takim jakim jest. i nie wymaga niczego, żeby nas kochać.
Kamila
12 kwietnia 2014, 18:09
Szybko oceniasz po takim krótkim filmiku, łatwo uogólniasz. Było takie powiedzenie: każdy sądzi po sobie
12 kwietnia 2014, 18:14
Ocena piszacyh rózne bzdury na forach, a nie ksiedza, który "jedynie" przekroczył Liturgię.
A
Andrzej
12 kwietnia 2014, 11:00
To jest po prostu piękne. Zazdroszczę troche Młodym.
MR
Maciej Roszkowski
12 kwietnia 2014, 10:43
Nie rozumiem tego swiętego oburzenia. Pieśń została odśpiewana po mszy i po ceremonii, jako dar dla nowożeńców. Gdyby wykonał ją kto inny to też byłoby źle? A ksiąz, nie w czasie Mszy i ceremonii, nie może dać czegoś od siebie? Ile w tych komentarzach niechęci i wrogości.
M
Megan2
12 kwietnia 2014, 11:26
To JEST W CZASIE MSZY! Na ołtarzu jest kielichm, a ksiądz ubrany jest w ornat.
KK
Krzysztof Kochanowicz
12 kwietnia 2014, 11:45
"Podczas ślubu, który odbył się 5 kwietnia tego roku, ksiądz Ray Kelly pod sam koniec liturgii postanowił zaśpiewać znany choćby z interpretacji Jeff'a Buckley'a utwór "Hallelujah"." [url]http://www.deon.pl/po-godzinach/ludzie-i-inspiracje/art,13,prezent-slubny-jakiego-nikt-sie-nie-spodziewal.html[/url]
O
Ola
12 kwietnia 2014, 07:20
Jakie to przykre że tylko na portalach katolickich ksiądz został skrytykowany:/. Nikomu nie zrobił krzywdy, nikogo nie obraził, ale jest zły. Dlaczego? Bo liturgia. Bo zaśpiewał kazanie. Bo zrobił przyjemność parze młodej.  Zapominacie moi drodzy, że wiara to przede wszystkim miłość, a nie prawo kanoniczne.
KK
Krzysztof Kochanowicz
12 kwietnia 2014, 09:18
Został skrytykowany tylko na portalach katolickich, bo tylko katolików obchodzi porządek liturgiczny kościoła katolickiego. Mimo to ksiądz pięknie zaśpiewał. Sam często łapie się na tym, że jak już robie coś dobrego to nie jest to doskonałe i można się czepiać wielu rzeczy. Ewangelia mnie troche uspokaja: "Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: "Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem". Rzekł mu pan: "Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!" Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: "Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem". Rzekł mu pan: "Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!" Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: "Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!" Odrzekł mu pan jego: "Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów"." Mt 25, 19-30 Jak by ksiądz chciał śpiewać drugi raz - to po Mszy i wilk syty i owca cała :)
jazmig jazmig
12 kwietnia 2014, 09:32
Został skrytykowany przez katolików, bo katolicy poważnie traktują mszę św. Ateistom i innowiercom to wisi i powiewa.
T
tomi
12 kwietnia 2014, 10:43
w tym samym czasie sa ogloszenia i ksiadz bywa ze oglasza informacje o badaniach kregoslupa itp. Czy to jest liturgiczne? Nie wiem, wiem tylko ze jak by ogloszenia czy spiewy byly po blogoslawienstwie to wiekszosc by nie zostala tylko wychodzila. Dlatego przestan sie tak troskac wszystko. 
KK
Krzysztof Kochanowicz
12 kwietnia 2014, 11:15
Mógł powiedzieć na ogłoszeniach, że po błogosławieństwie prosi o pozostanie na miejscach, bo ma coś specjalnego. Wtedy ludzie by zostali i nie byłoby wynikających z tego śpiewu wątpliwości.
J
Jan
12 kwietnia 2014, 16:06
Panie jazmig. Akurat jestem katolikiem (a przede wszystkim chrześcijaninem) i się pod Pańskim stwierdzieniem absolutnie nie podpisuję, a księdza Kelly'ego (podobnie jak siostrę Scucci) nardzo szanuję i podziwiam. Natomiast tymi, którzy krzywdzą Kościół i stawiają go w złym świetle nie są owe osoby wymienione wyżej i im podobne, lecz pan i inni 'tradsi'. Nie wiem też zresztą, dlaczego wypowiada się Pan w imieniu katolików, mimo że (wnioskując po tej i innych Pana wypowiedziach) nie jest Pan nim. Chyba nie wierzy Pan w Boga, lecz w 'świętą tradycję Kościoła'. Pozdrawiam i mam nadzieję na Pana i innych tradsów nawrócenie. 
M
Mella
12 kwietnia 2014, 16:13
Pogrążasz się! I nie jesteś katolikiem. Gdybyś nim był, to byś wiedział czym jest Msza i dlaczego takie zachowanie jest niedopuszczalne.
O
Ola
12 kwietnia 2014, 16:18
Nadal nie rozumiem, co było niepoważnego w tym śpiewaniu.  To że nie była to pieśń kościelna, czy to jak ją wykonał?
H
hohoho
12 kwietnia 2014, 00:52
Odnośnie śpiewania takich piosenek podczas Liturgii i zachowania ludzi... Znajdźcie 10 różnic: http://www.youtube.com/watch?v=nlYlNF30bVg
A
AP
11 kwietnia 2014, 22:50
Gdzie jest pan Dawid Gospodarek jak go potrzeba? Dobra okazaja do kontynuowania serii o prawie kanonicznym i przepisach liturgicznych. A tu nic. <a href="http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1454,czy-list-episkopatu-moze-zastapic-homilie.html">www.deon.pl/czy-list-episkopatu-moze-zastapic-homilie</a>
11 kwietnia 2014, 23:04
Odnosze wrażenie, że o przepisach liturgicznych niektórzy przypominają sobie, kiedy chca dołozyć biskupom. Ale jak ksiądz je ewidentnie łamie, to jest cacy, super i daje piekne świadectwo (?).
M
Mrófek
11 kwietnia 2014, 23:24
Dlaczego przypisujesz takie coś Dawidowi Gospodarkowi? Od niego nigdy nie usłyszysz takiego tekstu, a że tu nie komentuje to widocznie go nie ma. Nie każdy siedzi w necie 34 h/dobę.
11 kwietnia 2014, 23:32
Widzisz - tamten tekst Dawida Gospodarka wpasował sie w lament nad jednym z ważniejszych listów KEPu. Zakładam iż był to przypadek, ale doskonale pasujący do tamtej grudniowej histerii części katolików nagle przypomianjących sobie o przepisach liturgicznych.
M
Mrófek
12 kwietnia 2014, 00:27
Dawid gospodarek to jeden z najbardziej mi znanych ortodoksów jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów liturgicznych, więc nie gadaj takich głupot!
Dawid Gospodarek
12 kwietnia 2014, 12:09
@AP Dziękuję za pamięć :)  Mojąopinię na ten temat wyrazić bym mógł w jednym akapicie, a nie całym felietonie. O muzyce liturgicznej juz na Deonie pisałem. Na ten temat wypowiedziałem się, podobnie jak kilku innych publicystów, również z Deon.pl, dla Frondy: http://www.fronda.pl/a/ksiadz-wodewilista-zaslona-wstydu-czy-piekny-gest-co-wolno-a-czego-nie-wolno-spiewac-ksiedzu-podczas-mszy-swietej,36357.html  Krótki komentarz do niniejszego tekstu: https://www.facebook.com/dawid.gospodarek/posts/650464691674733?stream_ref=5  Pozdrawiam serdecznie!
A
AP
12 kwietnia 2014, 17:20
A ja dziękuje za odpowiedź. Na razie przeczytałem link z Frondy i widzę, że jest Pan konsekwentny.
K
Kaya
11 kwietnia 2014, 21:11
My naprawdę szukanie dziury w całym mamy w genach. Zaśpiewali, zrobili zamieszanie - czas pozaże dobre czy złe... Czepiacie się Liturgii doszukujecie dążenia do sławy... Poczytajcie Biblię i zastanówcie się co zarzucano Jezusowi... Nie muszę pochwalać "występów"wloskiej zakonnicy albo irlandzkiego księdza, ale też nie muszę od razu krytykować, co?
E
Elzza
11 kwietnia 2014, 21:34
Liturgia nie jest prywatną własnością księdza, czy współnoty, tylko jest własnością Kościoła. Kościół otrzymał od Jezusa władzę ustanawiania pewnych praw. I Kościół jasno określa jak ma wyglądac msza, co na niej wolno, a czego nie. Ci co łamią te przepisy uważają, że sa mądrzejsi od Boga. Jezus mógł robić co chciał bo Jezus jest Bogiem. Zresztą on prawa nie łamał, on występował przeciwko wynaturzeniom tego prawa. Takimi wynaturzeniami w naszych czasach jest m.in. ta lituria odprawiana przez księdza showmana.
J
jotel
12 kwietnia 2014, 09:34
A to tylko ojciec Rydzyk może zadzwonić w czasie Mszy Św. ????
E
Elzza
11 kwietnia 2014, 20:38
Ksiadz śpiewał na ślubie, a nie na weselu. Autor nie odróżnia od siebie tych dwóch rzeczy? Pomylić sakrament z popijawką to trzeba mieć talent. Dlaczego na deonie zatrudnia się takich niedouków?!?!
T
tm
11 kwietnia 2014, 21:48
szacunku troche
E
Elzza
11 kwietnia 2014, 22:10
Szacunku do czego? Do redaktorów, którym brak najbardziej podstawowej wiedzy?
Y
Yyy
12 kwietnia 2014, 00:22
Widać nie byłaś ani na irlandzkiej mszy ani na irlandzkim weselu...
E
Elzza
12 kwietnia 2014, 00:28
Msza jest jedna, a nie irlandzka, czy chińska, czy brazylijska.
Y
Yyy
12 kwietnia 2014, 13:10
Gdybyś była, wiedziałabyś że jednak trochę się różni.
A
Anton
12 kwietnia 2014, 13:22
Nie, nie rózni się. To, że są księża (jak ten na załączonym obrazku), którzy robią z Msza co chca nie oznacza że się rózni.  Dramat jaki poziom prezentuja niektózy katolicy (na tym portalu prawie wszyscy).
Y
Yyy
13 kwietnia 2014, 00:44
Dramatem jest to, że niektórzy mają problem z poprawną polszczyzną...
11 kwietnia 2014, 19:35
[url]http://www.youtube.com/watch?v=_Yww-pK3TdA[/url] I pop i ewangelizcja. Bez sztucznego gwiazdorzenia i bez niszczenia piekna Liturgii:
MR
Maciej Roszkowski
11 kwietnia 2014, 17:56
Nie jest tak źle, choć czasem przydałby się moderator. A co do śpiewów, to jeśli mają treść religijnąi są dobrze wykonywane, to niech będzie i pop, choć to nie moja bajka. Aby nie za głośny i nie za bardzo "zdyszany". "Hallelujah przepiękne.
G(
grancen (+@wp.pl)
11 kwietnia 2014, 16:24
hmm... i film trzeba było podczepić pod ten komentarz a nie tworzyć kolejny artykuł i wrzucać go na stronę główną tworząc "odgrzewanego codziennie kotleta". I chyba nie ma sensu moderować moich komentarzy, chyba, że autor nie lubi czytać uwag do swojej pracy. Jeżeli poczuł się Pan dotknięty to przepraszam, moim celem nie jest urażenie Pana, a zwrócenie uwagi, że ostatnio odbierani jesteście jako portal bez koncepcji. Źle się dzieje