Święci nie przemijają
W całej posłudze Jana Pawła uderzała mnie zawsze jego niezwykła ludzka wrażliwość oraz duch prawdy. To dzięki nim już w pierwszych dniach pontyfikatu dostrzegł główny problem współczesnego człowieka: lęk oraz brak poczucia bezpieczeństwa.
Proste słowa Jezusa: "Nie lękajcie się" stały się programem Jego posługi. "Czego nie mamy się lękać? - pytał w książce "Przekroczyć próg nadziei". I odpowiadał: "Nie mamy się lękać prawdy o nas samych". On sam nie lękał się prawdy o sobie, o swoje ludzkiej kruchości, co wyznał z pokorą w swoim "Testamencie". Nie lękał się także ukazywać prawdy o człowieku. Jego nauczanie objawiało nie tylko wielkość, moc i odwagę człowieka, ale także jego słabość i ułomność. Jak niewielu dotąd z odwagą demaskował te elementy cywilizacji zachodniej, które były i są wrogie człowiekowi: "Dzięki krytycznej refleksji nasza cywilizacja winna uświadomić samej sobie, że pomimo licznych osiągnięć pozytywnych, z wielu względów jest cywilizacją chorą i źródłem głębokich schorzeń człowieka" ("List do Rodzin").
Przyznam się, że ze wzruszeniem wspominam Jego pielgrzymki do Ojczyzny. Z regularnością, co cztery lata, mieliśmy jedno wielkie święto trwające kilka dni. Od chwili, gdy otwarły się drzwi samolotu, a w nich ukazywała się znana nam papieska sylwetka, łatwiej było nam zdobywać się na wzajemną życzliwość, akceptację, zrozumienie. Papież Wojtyła był dobrym człowiekiem, zarażającym swoją dobrocią innych. Wrażliwy na ludzi służył im do granic swoich możliwości. Jego dobroć ujawniała się zwłaszcza w relacji do ubogich. Podczas licznych międzynarodowych podróżach zawsze upominał się o bezdomnych, bezrobotnych, wielodzietne rodziny, ludzi pozbawionych środków do życia i perspektyw na przyszłość, dzieci i zagubionych młodych ludzi, prześladowanych, poniżanych, zniewolonych totalitarnymi systemami politycznymi. Wzywał rządzących państwami oraz wszystkich ludzi dobrej woli, by nie byli obojętni na swoich braci. Miarą naszego człowieczeństwa - podkreślał z naciskiem - jest nasz sposób traktowania ludzi w potrzebie.
Skomentuj artykuł