Szokuje mnie fala hejtu wobec papieża

fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl

Kluczem do budowania jedności jest posłuszeństwo. Nigdy nie widziałem, by nieposłuszeństwo Kościołowi czy papieżowi przyniosło dobre owoce.

Wydany nieco ponad tydzień temu papieski dokument „Traditionis custodes” (pol. „Opiekunowie tradycji”) wciąż budzi wiele emocji. Ojciec Święty tym dokumentem wyznacza nowe reguły celebrowania tzw. mszy trydenckiej, dosyć poważnie ograniczając możliwości jej sprawowania.

Decyzję papieża uważam za ze wszech miar słuszną, choć przynajmniej 4 lata spóźnioną. Sami, w realiach naszej niewielkiej parafii, doświadczyliśmy skutków tej pełzającej od kilku lat schizmy – niektórzy z naszej wspólnoty odeszli, uważając, że jedyną „prawdziwą” mszą św. jest właśnie ta sprawowana w dawnym rycie i po łacinie.

DEON.PL POLECA

Oczywiste jest, że w całym tym oburzeniu kościelnych tradycjonalistów wcale nie o liturgię chodzi, lecz o klerykalną, a więc patologiczną wizję Kościoła, teologii katolickiej, kapłaństwa, papiestwa i duszpasterstwa. Bulwersujące zachowanie wielu zwolenników trydenckiej liturgii tylko to potwierdza. A już same zapowiedzi aktów nieposłuszeństwa Kościołowi i brutalne (a także wulgarne) ataki na Ojca Świętego Franciszka wyraźnie pokazują, że o dobro Kościoła najmniej w tym wszystkim chodzi.

Słyszeliśmy ostatnio w czytaniu: „Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. Jedno jest Ciało i jeden Duch (…)” (Ef 4, 3-4). Z wielkim smutkiem i zaniepokojeniem obserwuję, jak wiele naszych sióstr i braci godzi dzisiaj w jedność Ciała Chrystusowego, czyli Kościoła. Szokuje mnie płynąca ze strony tradycjonalistycznych środowisk fala hejtu wobec Ojca Świętego. Tymczasem św. Paweł przypomina: „Zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości” (Ef 4, 1-2).

Kluczem do budowania jedności jest posłuszeństwo. Nigdy nie widziałem, by nieposłuszeństwo Kościołowi czy papieżowi przyniosło dobre owoce. Tak, wierzę w moc posłuszeństwa Kościołowi i często powtarzam powiedzenie naszych babć: „Milsze Bogu posłuszeństwo, niźli nabożeństwo”. Oto kilka przykładów.

Kiedy ks. Antonio Rosmini – późniejszy błogosławiony – wracał zbity jak pies z Rzymu, gdzie był przesłuchiwany przez Inkwizycję, jego współbracia mówili: „Wyglądał jak kapitan pobitej floty”. Ale ten człowiek nie powiedział ani jednego cierpkiego słowa skargi na temat Kościoła. Inny włoski kapłan – sługa Boży ks. Dolindo Ruotolo – mówił: „Pokochałem Kościół, który zranił głęboko moje kapłaństwo” i był Kościołowi do końca posłuszny.

O. Yves Congar przez lata był na cenzurowanym. „Nieprawdopodobny reżim policyjny, autokratyczny, totalitarny, kretyński” – pisał o Kurii Rzymskiej, której zdecydował się być mimo wszystko posłuszny. Przykład dominikanina pokazuje, że posłuszeństwo nie polega wcale na bezmyślnym przytakiwaniu przełożonym, ale głębokim poczuciu, że choć nie mają racji, Bóg jest w stanie wyciągnąć z danej sytuacji konkretne dobro. W tych ludziach naprawdę żył Chrystus. Nie szukali rewanżu, zemsty, nie udowadniali za wszelką cenę swych racji. „Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest”(Ef 4, 5).

Dzisiaj ustami św. Pawła, Bóg przypomina nam, że troska o jedność jest priorytetowa. A nie ma autentycznej troski o jedność, bez posłuszeństwa Kościołowi. To prawda, że Kościół wciąż wymaga odbudowywania. Nie możemy jednak zapominać, że jest naszą matką. Co to znaczy? Genialnie tłumaczy to abp Grzegorz Ryś. „Jeśli ktoś odbudowuje Kościół, musi wystrzegać się jakiejkolwiek arogancji, poczucia, że przede mną nikt nic nie zrobił. Jeśli będziesz chciał pomóc starej matce, która wielu rzeczy nie może zrobić, bo jest już słaba, to będziesz się pytał, co jest dla niej w życiu ważne. I będziesz się pilnował, żeby nie zabrać niczego, co dla matki jest ważne, żeby jej nie okraść…”. Mamy pamiętać, że odbudowywać Kościół to znaczy troszczyć się o matkę. Kościół jest moją matką. A Twoją?

Proboszcz parafii na South Kensington w Londynie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szokuje mnie fala hejtu wobec papieża
Komentarze (21)
KB
~Kazimierz Berger
1 października 2021, 14:50
Nie wydaje mi się żeby papież Franciszek był bardziej hejtowany niż papież Benedykt czy papież Jan Paweł II. Każdy pasterz Kościoła jest na to narażony, jako osoba publiczna, nie ma w tym nic dziwnego
AC
~Anna Ciurka
7 sierpnia 2021, 01:55
Papiez uwalił trydencką, bo jej zwolennicy nie są przekonani do Franciszka. Obrzyliwe, aurorytarny klerykalizm - bo biskupi poradzili XD A kto doradzi papieżowi by zrobił porzadek z biskupami?
AD
~Andrzej D
31 lipca 2021, 12:55
Robert Tekieli odważnie, w najnowszym tygodniku "Do rzeczy": Przyjmę w posłuszeństwie i z radością każde rozstrzygnięcie papieża ex cathedra w łączności z Magisterium Kościoła. Ten dokument jednak nie wymaga posłuszeństwa w sensie ścisłym. Przytoczę za to opinię kaplana, który od wielu lat mieszka w Watykanie: ,,Decyzja tyleż autorytarna, ileż niemądra, gorzej - złośliwa. W Kongregacji ds. Kultu Bożego w ogóle się tym nie zajmowali. Nikt ich o zdanie nie pytał. Ale to typowe dla tego pontyfikatu. Sądzę, że coraz więcej ludzi dostrzega, iż to całe gadanie o kulturze spotkania, dialogu, decentralizacji, synodalności, to zasłona dymna, by popychać kolanem zmiany w duchu liberalno-lewicowym. Niektórzy tradycjonaliści dali Watykanowi kij do ręki w postaci swoich agresywnych wypowiedzi negujących nie tylko mszę posoborową, lecz cały Sobór Watykański II. To rzeczywisty problem. Tyle że zastosowano lekarstwo gorsze od choroby”.
AD
~Andrzej D
31 lipca 2021, 23:26
Moja pomyłka, to jest z tygodnika " W sieci"
MP
~Michał Patycki
29 lipca 2021, 17:31
„Nieprawdopodobny reżim policyjny, autokratyczny, totalitarny, kretyński” też brzmi nieźle, trzeba przyznać.
BB
~Bronisław Bartusiak
29 lipca 2021, 13:36
Chciałbym odnieść do tej kwestii z innej strony. Czy zastanawiali się Państwo, jak tak "" arbitralny ", stosunek do Tradycji wpłynie na relacje ekumeniczne no. z nami, prawosławnymi? Lex orandi lex credendi. Pozdrawiam ze smutkiem.
IN
~Iga N
29 lipca 2021, 12:48
Może wprost brak posłuszeństwa nie daje dobrych owoców, jednak jakby każdy w historii przejmował się zbytnio nauczaniem Kościoła w każdym aspekcie, to też nic by się nie zmieniło. To tak na marginesie. Właśnie zwolennicy Mszy Trydenckiej twierdzą, że te zmiany były niepotrzebne i obecny papież sprzeciwia się poprzednim, choć ma do tego prawo.
AS
~Antoni Szwed
29 lipca 2021, 11:00
"Kluczem do budowania jedności jest posłuszeństwo." Jakie posłuszeństwo? Ślepe posłuszeństwo także wtedy, gdy zwierzchnik podejmuje złą decyzję? Gdzie tu jest miejsce na namysł, trzeźwy osąd, dociekanie prawdy? Nawiasem mówiąc, Franciszek podjął decyzję znacznie ograniczającą możliwość odprawiania Mszy Świętej w tzw. rycie trydenckim, podobno zasięgając rady niektórych biskupów. A gdzie wierni świeccy? Dlaczego ich nie zapytał? Wszak sam głosi od dłuższego czasu, by duchowni (razem z nim) przysłuchiwali się ludziom, towarzyszyli im, rozmawiali z nimi, dialogowali. I co? I nic. Zwalczając "klerykalizm" w Kościele sam podjął brutalną, właśnie klerykalną decyzję, nie licząc się z tymi, którzy pragną uczestniczyć w uroczyście odprawianej Mszy, trwającej znacznie dłużej niż 20-30 minut ekspresowych Mszy według rytu Pawła VI. Dlaczego Franciszek nie uszanował tych, którzy pragną oddawać cześć Bogu znacznie intensywniej, głębiej niż to się dzieje na co dzień w naszych kościołach? Dlaczego?
AC
~Anna Ciurka
7 sierpnia 2021, 01:58
Bo jest stadardowym biskupem - czyli tych, którzy z nim sie nie zgadzają trzeba zgnieść. Jeszcze zmiana nastąpiła w ekspresowym tempie, żeby wierni nie zajęczeli
TR
~Tomasz Radolinski
29 lipca 2021, 09:51
"klerykalną , a więc patologiczną wizję Kościoła" klerykalna patologiczna wizja Kosciola, to taka w kotrym wierni nie moga dokonywac wyborow, Vaticanum II wskazalo na roznorodnosc jaka wlasciwa droge Kosciola i gdzie wierni pod wplywem zmyslu wiary , sensus fidei dokonuja wyborow np miedzy msza tzw Pawla VI a msza tzw trydencka zachecam ks Rajewskiego do pogelbienia lektury tekstow Vaticanum2 i rezygnacji z eksperymentow liturgicznych takich jak dostawianie drugeigo stolu do oltarza podczas mszy pierwszokomunijnej
JL
Jerzy Liwski
28 lipca 2021, 22:15
A niechże ksiądz napisze, gdzie tę falę hejtu widział. Ja osobiście na kilku przynajmniej stronach internetowych powiązanych ze środowiskami tradycjonalistów widziałem wezwania do modlitwy i świętości, a nie do buntu. Posługiwanie się techniką, która polega na znalezieniu gdzieś kilku radykalnych wypowiedzi i traktowanie ich jako reprezentatywnych dla środowiska tradycjonalistów, jest zwykłą manipulacją. Dlaczego ksiądz nie napisze o tych tradycjonalistach, którzy wzywają do posłuszeństwa, modlitwy, do zaufania Bogu? Dlaczego ksiądz nie napisze? Bo to nie pasuje do stereotypu, który ksiądz chce utrwalać i narzucać. Dlaczego ksiądz nie napisze o tych tradycjonalistach, którzy spokojnie mówią o posłuszeństwie i jedności? To co ksiądz robi to tylko podsycanie podziałów, ale widać to księdzu odpowiada...
AS
~Augustyn Szczawiński
6 sierpnia 2021, 11:15
Brakuje dookreślenia. Jeśli niepokoję się brakiem reakcji na niemieckie błędy drogi synodalnej, na akcję błogosławieństwa par jednopłciowych, praktyką 'rozeznawania' związków niesakramentalnych, wymową deklaracji z Abu Dabi, wspieraniem cywilnych związków jednopłciowych, Pachamamą, Matką Ziemią - to znaczy, że hejtuję, czy po prostu wyrażam swoje obawy?
AG
~Adam Gu
28 lipca 2021, 20:41
Jaki tam znowu hejt. Mnie zaskakuje spokój i godność, z jaką środowisko przyjęło dekret. Nie chodzi już nawet o jego merytoryczną treść, ale iście PiSowski sposób, z jakim został narzucony. Napisany w ciągu jednej nocy, z nikim nie konsultowany bez vacatio legis. Takich metod to nawet PiS nie stosuje, bo jednak polska procedura legislacyjna trwa ze 48 godzin i jakieś vacatio legis to jednak jest. Poza tym truizm, ale czemu służy wyrzucenie Mszy Trydenckiej z kościołów parafialnych ? Gdyby faktycznie chodziło o eliminację nadużyć to raczej należałoby ograniczyć Mszę do kościołów parafialnych. Zmuszenie ,,podejrzanego" środowiska do tworzenia sieci własnych miejsc kultu jest właśnie schizmo i sektogenne.
JP
~Jarosław Piechota
28 lipca 2021, 17:52
Kluczem do budowania jedności jest prawda. Tylko prawda jest jedna.
JW
~Jarosław Wyszyński
28 lipca 2021, 16:21
"niektórzy z naszej wspólnoty odeszli, uważając, że jedyną „prawdziwą” mszą św. jest właśnie ta sprawowana w dawnym rycie i po łacinie." dlaczego odeszli? nie zapewnił im Ksiądz takiej Mszy, choć zgodnie z wolą papieża Benedykta mieli do niej pełne prawo?
MK
~Marek Krzysztofiak
28 lipca 2021, 19:07
Mieli prawo, co nie znaczy, że ksiądz ma obowiązek taką mszę organizować, tym bardziej jeśli wyczuwał, że "w całym tym oburzeniu kościelnych tradycjonalistów wcale nie o liturgię chodzi, lecz o klerykalną, a więc patologiczną wizję Kościoła, teologii katolickiej, kapłaństwa, papiestwa i duszpasterstwa".
TR
~Tomasz Radolinski
28 lipca 2021, 21:25
tak ks rajewski byl zobowiazany grupie wiernych zapewnic dostep do mszy trydenckiej,
JW
~Jarosław Wyszyński
28 lipca 2021, 22:59
@Marek Krzysztofiak. mylisz przyczynę ze skutkiem. jeszcze dwadzieścia lat temu w Polsce kapłanów odprawiających Mszę trydencką można było na palcach ręki policzyć. wszystko rodziło się "od dołu" - niekończące się dobijanie wiernych do drzwi kurii z prośbą o zgodę na Mszę, o wyznaczenie kapłana czy miejsca bo przecież "nie ma obowiązku ". taki to był klerykalizm. zresztą co to za kościół, który z taką pogardą pisze o swojej wielowiekowej historii jak o patologii. klarykalizm! dobre sobie. 1/3 Kościoła jest w niebie a ci co są teraz na ziemi chcą ze świętymi tylko ładnie na zdjęciu wychodzić, bo już nie wierzyć w to co oni.
JW
~Jarosław Wyszyński
28 lipca 2021, 23:34
@Tomasz Radolinski - właśnie, arbitralne przyznawanie lub nie jakiejś grupie wiernych opieki duszpasterskiej to jest właśnie klerykalizm.
JO
Jan Ops
29 lipca 2021, 08:08
Tym bardziej. Cóż ma zrobić pasterz jeśli widzi, że jedna z owiec, albo część stada jest zagubiona? Mnie zastanawia, że jest spora grupa duchownych, świeckich, którzy jak mantrę powtarzają, że trzeba wychodzić na obrzeża, poza główny nurt. Do tych, którzy są zagubieni, potrzebują pomocy, współczucia, są w jakiś sposób "inni". Trzeba im towarzyszyć, spróbować zrozumieć, nawet jeśli ich życie jest dalekie od chrześcijańskiego ideału. I słusznie. Tylko, że ta potrzeba towarzyszenia drugiemu człowiekowi odnosi się tylko do jednej, mówiąc w uproszczeniu lewacko-liberalnej części "zagubionych". Jeśli owieczka nieopatrznie skręciła zbyt na prawo (znów uproszczenie) to wówczas współczucie i towarzyszenie zastępowane są wykluczeniem, zakazem, potępieniem, ba obrzydzeniem nawet. Tak Panie Marku, klerykalna, patologiczna wizja Kościoła i teologii to właśnie powód do towarzyszenia zagubionym owcom a nie odmawiania im prawa do liturgii, która jest w dodatku święta, godna i prawdziwa.
HW
~Hanna Wielkopolska
28 lipca 2021, 13:00
Bardzo dziękuję za ten tekst. Za spokój i jasno położony akcent na posłuszeństwo Kościołowi. Mnie również boli, ale i oburza odsądzanie Papieża od czci i wiary przez tych, którzy uznają mszę "przedsoborową" za jedyną prawdziwą.