Tajemnicza modlitwa papieża Franciszka

Tajemnicza modlitwa papieża Franciszka
(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)

Papież Franciszek swoje ostatnie spotkanie ze wspólnotą Sant'Egidio zakończył modlitwą, której większość mediów nie podała do wiadomości. Być może miała swoje powody.

"Tobie, Panie, chwała, a nam, Panie, hańba" - tak zakończył swoją modlitwę Ojciec Święty podczas spotkania w Sanktuarium Nowych Męczenników. Nawiązał tym samym do sytuacji milionów osób bezprawnie uwięzionych w Europie.

DEON.PL POLECA

"Nam, Panie, hańba"

300 mężczyzn w wielkim namiocie. Mieszkają po kilku w wydzielonych boxach. Czuję się, jakbym był w jakimś zdegradowanym biurowcu korporacji, gdzie zamiast eleganckich dywanów jest betonowa podłoga, a designerskie ściany działowe i lampy zastępują surowe płyty OSB i żarówki na kablach.

Mając niemal 190 centymetrów wzrostu, bez problemu "podglądam" wnętrza tych pomieszczeń: potrójne piętrowe łóżka, koce i mała szafeczka na prywatne rzeczy. W przejściach wisi pranie.

Ludzie wałęsają się od jednego rogu namiotu do drugiego. Dwa razy w tygodniu lekcje niemieckiego, czasem przychodzą wolontariusze z Caritas. Jedyną pracą jest gotowanie posiłków, codziennie odpowiedzialna jest za to inna grupa etniczna. My trafiliśmy na "dzień Pakistanu" i "dzień Syrii".

>> Uciekają przed Putinem. Polska nie ma litości

Mowa o więzieniu? Nie. Tak wygląda ośrodek dla osób ubiegających się o azyl w Monachium - mieście uchodzącym za jedno z najbardziej przyjaznych dla przybyszów.

- Siedzę tu już od grudnia 2015, kiedy to dostałem się do Niemiec - mówi nam Ahmed (imię zmienione - KW), dentysta z miasta Hama. Dom i gabinet Ahmeda zostały zbombardowane. Wtedy postanowił zawieźć żonę z dzieckiem do rodziców na wieś, a sam udał się w desperacką podróż. W ośrodku-namiocie tkwił do marca 2017 roku, nie mając prawa do wyjazdu z miasta czy zwykłej pracy. Do dziś jego rodzina jest zmuszona tkwić w Syrii, gdyż Ahmed nie uzyskał prawa do procedury tzw. łączenia rodzin.

Europa, która znów buduje obozy koncentracyjne

Papież Franciszek, odwołując się do sytuacji milionów osób zatrzymanych w ten sposób w Europie, wywołał burzę w mediach, stwierdzając, że "obozy dla uchodźców są obozami koncentracyjnymi".

Choć Ojciec Święty miał na myśli zapewne znacznie gorszą sytuację panującą w obozach na wyspie Lesbos w Grecji czy np. tą, która miała miejsce w dzikim obozie pod Calais zwanym Dżunglą, to faktem jest, że bogata Europa zrzuciła ciężar konsekwencji prowadzonych przez siebie działań zbrojnych na inne kraje (takie jak Liban, Turcja, Pakistan czy Jordania).

"Umowy międzynarodowe zdają się ważniejsze niż prawa człowieka" - to kolejne zdanie papieża, które stało się adekwatnym komentarzem do bezduszności polityków i strażników europejskiego porządku. Porządku, w którym ludzi traktuje się jak rzeczy.

Solidarność i troska o drugiego człowieka są coraz częściej porzucanymi wzorcami działania, niestety również w Polsce. Niedawno jeden z krakowskich radnych zasugerował, że nie należy pomagać bezdomnym w centrum miasta, bo obecność takich osób niszczy wizerunek "królewskiego Krakowa".

Z drugiej strony jeden z naszych ministrów wpadł na pomysł, by osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową w Polsce (również dzieci) zamykać w kontenerach z kratami na oknach, dodatkowo ogrodzonych drutem kolczastym. Ustawa zapewne wejdzie w życie już niebawem.

Getta nie są rozwiązaniem

- Po co nam taka Europa? - pytaliby pewnie założyciele wspólnoty europejskiej, na czele ze Sługą Bożym Robertem Schumanem - Europa, która wszczyna konflikty i nie jest w stanie wziąć za nie odpowiedzialności? Która łamie prawa ofiar tych konfliktów, ma w nosie zasady solidarności i gościnności, a niecałe trzydzieści lat po upadku "żelaznej kurtyny" buduje kolejne mury.

Papież podczas spotkania w Sanktuarium Nowych Męczenników zaproponował dwa rozwiązania obecnej sytuacji. Po pierwsze wskazał, że "Kościół potrzebuje świadków, męczenników, to znaczy świętych dnia powszedniego". Odwołał się tym samym do źródłowego znaczenia słowa "męczennik" (gr. martyrios) - świadek. Świadek to ktoś, kto żyje życiem wiary na co dzień. "Kościół potrzebuje świętych dnia powszedniego, zwyczajnego życia, przeżywanego konsekwentnie" - powiedział Franciszek.

Być może miał na myśli konsekwentną postawę pro-life dotyczącą nie tylko nienarodzonych, ale również tych, którzy wyznają inną wiarę. Tych, którzy są biedniejsi, mniej czyści, chorzy i niszczą wizerunki naszych miast.

Po drugie, papież Franciszek ponownie zaznaczył, że to nie przemoc czy arogancki stosunek do innych ludzi jest rozwiązaniem obecnych konfliktów w Europie. Jest nią "moc miłości i łagodność". Czy potrafimy kochać uchodźców? Czy potrafimy z łagodnością wypowiadać się o imigrantach?

Jeśli nie, korzystajmy z modlitwy papieża, którą wypowiedział na koniec spotkania w Sanktuarium, a o której zapomniały media: "O Panie, uczyń nas godnymi świadkami Ewangelii i Twojej miłości; ześlij na ludzkość Twoje miłosierdzie; odnów Twój Kościół, chroń chrześcijan prześladowanych, szybko udziel pokoju całemu światu. Tobie, Panie, chwała, a nam, Panie, hańba".

Karol Wilczyński - redaktor DEON.pl. Wraz z żoną prowadzi bloga islamistablog.pl. Wielokrotnie odwiedzał obozy dla uchodźców w Niemczech i Polsce.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tajemnicza modlitwa papieża Franciszka
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.