Tej lawiny nie da się już powstrzymać

(fot. PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT)

Raport fundacji "Nie lękajcie się" to granat wrzucony między biskupów. Jego detonacja porani kilku biskupów, którym trudno będzie teraz oderwać od swojej sutanny łatkę z napisem: "obrońca pedofilów", ale spowoduje lawinę. Lawinę, której nie da się już powstrzymać. Może to być jednak lawina, która będzie dla polskiego Kościoła oczyszczająca.

Nazwiska 24 polskich biskupów, którzy mieli tuszować sprawy molestowania seksualnego nieletnich, znalazły się w raporcie jaki fundacja "Nie lękajcie się" przekazała papieżowi i opublikowała także na swojej stronie internetowej. Dokument opisuje sprawy w większości znane już opinii publicznej z publikacji medialnych. Jednak po raz pierwszy zostały one scalone w jedno opracowanie. Po raz pierwszy także wskazano z imienia i nazwiska hierarchów, którzy sprawy pedofilii mieli ukrywać - np. przenosząc księdza z parafii do parafii.

Nie moją rolą jest ocena postępowania wymienianych w dokumencie biskupów. Zwłaszcza, że w części spraw jest on nierzetelny, pełno w nim niedopowiedzeń, a czasami mija się z prawdą. Autorzy opracowania nie zadbali - zresztą nawet się chyba o to nie starali - o weryfikację ustaleń mediów z poszczególnymi kuriami. Prawdopodobnie w wielu przypadkach odpowiedzi nie pasowałyby do przyjętej z góry tezy. A przecież w publikacji raportu - akurat w czasie, gdy w Watykanie trwa poświęcony molestowaniu seksualnemu nieletnich szczyt biskupów - chodziło raczej o efekt medialny. Inna sprawa, że chodziło także o chwyt polityczny. Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, współautorka dokumentu jest dziś w niszowym ugrupowaniu politycznym. Chcąc zawalczyć o reelekcję w jesiennych wyborach musi się w jakiś sposób promować. Budzący ogromne emocje temat pedofilii w Kościele doskonale się do tego nadaje.

DEON.PL POLECA

Zostawmy jednak politykę na boku i wróćmy do raportu. Można go w moim przekonaniu porównać do granatu, który ma wywołać lawinę. Przy dużym zagrożeniu lawinowym, ludzie pracujący w górach czasami sięgają po metody niekonwencjonalne. Nie czekają aż lawina zejdzie samoczynnie lecz sami ją wywołują np. poprzez detonację. Śnieg zwala się ze szczytów w doliny, zmiata wszystko co spotka na swojej drodze, ale po kilku chwilach teren jest bezpieczny. I tak widzę ten raport - choć podkreślam jestem krytyczny co do jego rzetelności. To granat wrzucony między biskupów. Jego detonacja nie wysadzi w powietrze polskiego Episkopatu. Porani kilku biskupów, którym trudno będzie teraz oderwać od swojej sutanny łatkę z napisem: "obrońca pedofilów", ale spowoduje lawinę. Lawinę, której nie da się już powstrzymać. Może to być jednak lawina, która może być dla polskiego Kościoła oczyszczająca.

W czwartek - w pierwszym dniu obrad watykańskiego szczytu - Franciszek przekazał biskupom 21 punktów do refleksji. Ich uważna refleksja doprowadzi czytelnika do prostego wniosku: duża część postulowanych rozwiązań w polskim Kościele jest. Mamy bowiem opracowane procedury postępowania w przypadkach pedofilii, mamy program pomocy ofiarom, mamy program prewencyjny. W każdej kurii są wyznaczone osoby, które mają przyjmować zgłoszenia, itp. Kuleje wprawdzie współpraca biskupów z kompetentnymi osobami świeckimi, które mogłyby pomagać wyjaśniać te problemy. Wiele do życzenia pozostawia też współpraca z mediami. Ale fundament jest. Co jednak po fundamencie skoro nieprzekonany o celowości inwestycji inwestor wstrzymuje się z budową? A tak jest wciąż - niestety - w polskim Kościele. Biskupi choć czasem robią krok do przodu, niemal natychmiast zatrzymują się lub zwyczajnie się cofają. Doskonałym przykładem na stanie w miejscu jest głośna sprawa ks. Jankowskiego. Gdańska kuria najpierw mówiła, że bez formalnego zgłoszenia od ofiary żadnego postępowania nie może rozpocząć. Ale nie rozpoczęła go też, gdy takowe zgłoszenie (o czym informowała "Więź") się pojawiło.

Raport fundacji "Nie lękajcie się" może skłonić episkopat do opracowania własnego - rzetelnego - opracowania na temat skali pedofilii. Być może nie poprzestaną tylko na suchych danych statystycznych, a do współpracy zaproszą również świeckich. Rzecz jasna mogą nie robić nic. Mogą dalej trwać w przekonaniu, że droga jaką obrali jest słuszna. Gdyby jednak tak się stało oznaczałoby to, że nie wyciągają wniosków, nie tylko z oddolnego ruchu rozczarowanych ich postawą ofiar, ale też z watykańskiego szczytu. A tu przesłanie jest jasne: z otwartą przyłbicą trzeba się z problemem zmierzyć, oczyścić, zerwać ze źle pojmowaną solidarnością środowiskową, odzyskać wiarygodność, zmienić mentalność, otworzyć się na ofiary i robić wszystko, by molestowania w Kościele nie było.

Tomasz Krzyżak - autor jest dziennikarzem, kierownikiem działu krajowego "Rzeczpospolitej". W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Jest dziennikarzem, kierownikiem działu krajowego "Rzeczpospolitej". Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tej lawiny nie da się już powstrzymać
Komentarze (27)
26 lutego 2019, 23:12
Zwłaszcza, że w części spraw jest on nierzetelny, pełno w nim niedopowiedzeń, a czasami mija się z prawdą. Autorzy opracowania nie zadbali - zresztą nawet się chyba o to nie starali - o weryfikację ustaleń mediów z poszczególnymi kuriami. ------------ Autor chyba sam nie wierzy, w co pisze. Gdyby autorzy raportu próbowali weryfikować informacje z kancelariami kurialnymi, to by nigdy raportu nie napisali. Kurie nie mają żadnego obowiązku udzielania jakichkolwiek informacji na temat. Jeśli nawet by je udzieliły, to nie ma przecież żadnej możliwości zweryfikowania tych informacji. Ale, oczywiście, autor ma całkowitą rację. Tyle tylko, że raport "Nie lękajcie się" powinien stworzyć sam Kościół w Polsce, i to już dawno temu. Powinien powołać zewnętrzną komisję, otworzyć archiwa i dać tej komisji wolną rękę i swobodę formułowania wniosków. Gdyż  bawienie się w zaprzeczenia w stylu, ironizując, "Nie jest prawdą, że proboszcz X w parafii Y skrzywdził trzech chłopców. W rzeczywistości chodzi tutaj o wikarego Z, który krzywdził dziewczynki, ale tylko dwie", to strzelanie sobie w stopę, demonstracja bezradności. 
Andrzej Ak
25 lutego 2019, 21:39
Dopóki hierarchowie kościoła instytucjonalnego nie zaakceptują istnienia osobowego zła, na nic się zdadzą wszelkie inne wysiłki. Zło pośród ludzi słabych jest strasznie silne, ich siłą jest nasza słabość; słabość do naszych "słabości", czyli grzechów powszednich oraz tych stałych. Każdy z nas żyje w takiej rzeczywistości, doświadczając świadomie lub nie wciąż tych samych upadków. Z księżmi, biskupami, kardynałami jest tak samo, ba oni mają nawet gorzej.  Przeciętnie przy zwykłym wierzącym kręcą się od 2-4 upadłych, czasami jest to tylko 1. Jednak "duchowni" potrafią mieć nawet cały legion "prześladowców". Nawet się czasem nie dziwię iż niektórzy robią wszystko aby się uwolnić od tych prześladowców. Najczęściej idą z nimi na jakiś "cichy" układ, np polegający na nie wprowadzaniu pełni Ducha Świętego do Świątyń.  Nierzadko tłumaczą to tak. A co by wierni powiedzieli gdyby na specjalnej Mszy Uwielbienia czyjaś sąsiadka z 3 piętra nagle zaczęła mówić przerażającym głosem i wykrzykiwać plugawe słowa na kapłanów, na wiernych i na wszystko co najświętsze włącznie z Bogiem. Niestety prawie na wszystkich Mszach Charyzmatycznych, gdzie Duch Święty "WYMIATA" zło, takie sceny są na porządku dziennym. Tylko tam gdzie zjeżdżają się tysiące lub setki wiernych "szalone osoby" są po prostu tylko szalonymi osobami, a nie nawiedzoną przez zło sąsiadką z tego samego domu czy bloku. Taka osoba na co dzień jest zupełnie normalną kobietą lub mężczyzną, a tylko pod działaniem Ducha Świętego w tych osobach manifestują się okropnie cierpiące byty duchowe.  Podniesienie Najświętszego Sakramentu jest tym momentem gdzie zło w ciałach ludzkich jest poddawane ogromnym cierpieniom. O dziwo podczas Mszy w bardzo wielu Kościołach tego zjawiska jakoś nigdy nie zauważyłem. Działanie Ducha Świętego jest umniejszane poprzez wiele zabiegów i czynników. Przykro to mówić ale ktoś jak sądzę, powinien o tej prawdzie zaświadczyć.
Andrzej Ak
25 lutego 2019, 21:38
cz II Czego więc potrzebuje Kościół instytucjonalny? Egzorcyzmów na zmianę z Mszami Uwielbienia. Kogo trzeba egzorcyzmować? Ja bym zaczął od samej góry hierarchii i w ciągu roku powtarzałbym to 2-3 razy. Po kilku latach okazałoby się iż jeden Klasztor do naprawy duchownych w europie to zdecydowanie za mało, a z czasem to i jeden na kraj to też było by za mało. Jednak skutek byłby taki iż pedofilia i homoseksualizm drżał by przed każdą wizytacją wizytatorów, a z czasem być może i "inkwizytatorów". I tak to ludzkie dobre chęci mogłyby się zamienić w narzędzie prześladowań i tych słabych i tych mocnych w Duchu. Co więc powinien robić Kościół? Na pewno modlić się i pozwolić Bogu działać, tak jak On tego chce, a nie jak my to obmyślimy.
25 lutego 2019, 18:49
Kościół w Polsce bardzo dobrze radzi soboe z tego typu problemami. Wszystkie procedury i przewidziane prawem środki sa stosowne. Nie mamy sie czego wstydzie a nawet mozemy być dumni z naszego Kościoła nad Wisłą i Odra. Zachód niestety nie podołał problemowi. 
DN
Danuta Nowak
25 lutego 2019, 12:55
Fundacji motywy to raczej nie sa altruistyczne, chodzi o to by walczyć z kościołem. Ale prawda jest też taka, że gdyby biskupi wcześniej wyprzedzili fakty i zrobili pełne sprawozdanie, podali liczby i fakty. Zadośćuczynili ofiarom i przyznali się do przenoszenia księży (czyli tuszowania), jeśli takie były, to by Fundacja mogła sobie pisać co by chciała... A tak teraz biskupi muszą odnosić się do półprawd, niejasności i niespójności, co jest postrzegane, że znów ludzie koscioła nie chcą wziać odpowiedzialności za to co się działo i to przez wiele lat. Każda prawda nawet najgorsza, jest lepsza od kłamstwa udawania czy tuszowania. Bo problem w kościele dotyczy 1% księży, a tymczasem w mediach jawi się jako 90%, co jest bardzo niesprawiedliwe wobec dobrych, madrych i uczciwych księży, którzy pracują z młodzieżą, i są bardzo oddani pracy. Ale jest to wina ludzi kościoła, że nie chcieli sie z tym zmierzyć...to ktoś inny się z tym zmierzył, swoją miarą!
24 lutego 2019, 18:54
Jeśli czas się ewakuować, bo zbliża się i tak "lawina odejść" z KK, to proszę tych, którzy to prorokują, niech się stąd ewakuują, przeniosą gdzie indziej, najlepiej do tych kościołów i wyznań, gdzie jak pewno wierzą, nie ma nadużyć pedofilskich, wszyskto jest w porządku i nie potrrzeba na ten temat dyskutować, ustalać programów zapobiegawczych. KK  sobie poradzi i bez was. Bramy piekielne go nie przemogą. Spokojna głowa. Bez was, wiedzących wszystko, jak i kiedy i kto winny a kto niewinny, damy sobie radę. Choć widzę zło pedofilii i jako członek KK mnie to boli, to jednak nie odchodzę. Tylko szczury uciekają z tonącego okrętu. A ten okręt nie utonie, nie ma strachu. Jeśli na takim okręcie, którego gwaratnem jest Jezus Chrystus, dzieją się takie złe rzeczy, ile zła  dzieje się gdzie indziej. Strach pomyśleć. Ale o tym świat milczy, i milczał będzie, bo to jeest biznes tak ogromny, że trudno sobie wyobrazić. Strony pedofilskie których jest coraz więcej w świecie (i co? kto to zwalcza?), pornografia, homoseksualizm, prostytucja, handel dziećmi i organami dziecięcymi, itd, itd. Odchodzącym życzę dobrego samopoczucia, że nazwali zło po imieniu tylko w KK. 
24 lutego 2019, 19:12
Nie zauważyłem aby ktoś deklarował odejście jednak ludzie chcą konkretnych a nie pozorowanych działań, ukarania winnych(także tych kryjących winnych) i prawdziwego zera tolerancji.Dość zamiatania pod dywan, krycia pedofili , przenoszenia do innych miejsc jako niby kary i udawania ,że nic się nie stało, albo twierdzeń typu ,,a u innych biją Murzynów"
Maciej Niećko
24 lutego 2019, 17:24
Mogę polecić Fundację Wreszcie żyć – 12 kroków ku pełni życia, rekolekcje Uzdrowienie Wspomnień oraz zadeklarować przekazanie 50% swojego podatku na fundacje publiczne leczące i chroniące Polaków a także wspólne działanie w temacie przekazania podatków do instytucji pożytku publicznego. Rozumny i uczciwy człowiek, powinien być świadomy, że ofiary przestępstw seksualnych w większości tracą swoje życie dosłownie lub psychicznie ,a  bez pomocy specjalistów, samo nagłośnienie konkretnego zdarzenia może skończyć się śmiercią ofiary – na czym moim zdaniem żerują nieuczciwi ludzie oraz przestępcy tj. na zastraszaniu ofiar i pomawianiu tych, którzy nic z przestępstwem nie mają wspólnego.
Ewa Zawadzka
24 lutego 2019, 13:38
Miejmy nadzieję, że Maciej Niećko i jemu podobni są gotowi założyć fudację i oddać swoje dobra na odszkodowania dla ofiar księży molestujących seksulanie swoich parafian. To będzie praktyczna pomoc ofiarom pedofilii i molestowania seksualnego.
Maciej Niećko
24 lutego 2019, 11:36
Jeśli dobrze rozumiem "Nie lękajcie się" pomawia 24 biskupów o tuszowanie pedofilii.  Czy fundacja  "Nie lękajcie się" komuś pomogła ? czy opłaca pomoc psychologiczną dla ofiar, jakie są adresy ośrodków psychologicznych prowadzących grupy terapii dla ofiar  tych 24 biskupów , ilu mamy uczestników  terapii ,  w ilu  postępowaniach sądowych fundacja uczestniczy jako strona wspierająca ofiarę ? puki się nie dowiem , to dla mnie fundacja  "Nie lękajcie się" kojarzy się z Grupa Operacyjna do Zadań Dezintegracyjnych – komórka operacyjna Służby Bezpieczeństwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powołana 19 listopada 1973 przez ministra spraw wewnętrznych Stanisława Kowalczyka.  Podlegała bezpośrednio dyrektorowi Departamentu IV MSW. Zajmowała się dezintegracją Kościoła katolickiego w Polsce. W 1984, po zabójstwie ks. Jerzego Popiełuszki Wydział VI przemianowano na Wydział Studiów i Analiz, zacierając jego poprzednią strukturę organizacyjną, a kompetencje Wydziału VI przenosząc do Wydziału IV. https://pl.wikipedia.org/wiki/Samodzielna_Grupa_%E2%80%9ED%E2%80%9D_Departamentu_IV_MSW
24 lutego 2019, 11:41
Czytając takie posty obawiam się ,że walka z patologiami KK to być może walka z wiatrakami.
Anna Żebrowska
24 lutego 2019, 11:01
"Autorzy opracowania nie zadbali - zresztą nawet się chyba o to nie starali - o weryfikację ustaleń mediów z poszczególnymi kuriami".  Ależ się starali! Fundacja "Nie lękajcie się", zrzeszająca ofiary księży pedofilów, od 5 lat wysyłała pisma do kurii, KEP i prymasa Polaka i nie uzyskała żadnej odpowiedzi. Nic!!! Całkowite milczenie, lekceważenie ofiar i  żadnych możliwości dialogu.  "Prawdopodobnie w wielu przypadkach odpowiedzi nie pasowałyby do przyjętej z góry tezy". Ależ nie było szans na żadne odpowiedzi!!! I w tym problem! 
KJ
Katarzyna Jarkiewicz
24 lutego 2019, 11:14
Raport Fundacji "Nie lękajcie się" według medialnych ustaleń oraz ustaleń COD nie przygotowała fundacja, ale dziennikarka i działaczka społeczna Agata Diduszko-Zyglewska. Działania Fundacji w żadnym punkcie nie pokrywają się z tezami raportu
Ewa Zawadzka
24 lutego 2019, 13:40
Dalej twierdzisz że molestowanie seksualne ogranicza się wyłącznie do dzieci poniżej 15 roku życia?
24 lutego 2019, 10:11
,,Trzeba mieć stalowe nerwy i wiarę, która góry przenosi, by spokojnie przyglądać się temu wszystkiemu, co związane jest ze zwyrodnialcami seksualnymi pośród katolickiego kleru. Spotkanie zwołane przez papieża Franciszka na ten temat z całą pewnością nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Tutaj potrzeba nawrócenia, zmiany sposobu myślenia i życia. Raz jeszcze użyję tego słowa – potrzeba odejścia od jakiejkolwiek formy klerykalizmu. Słowo „klerykalizm” działa na wielu księży jak czerwona płachta na corridzie. Nie dziwię się. Przez wieki kazano nam patrzeć na kler jak na chodzące anioły, jak na „łaskawe pany”, jak na „dobrodziejów”. Wszelki sprzeciw, wszelka krytyka widziana była jako rodzaj walki z Kościołem, czy wręcz dopatrywano się w tym prześladowania. „Nigdy nie mów źle o księdzu” - napominały nas mamy i babcie! Klerykalizm to forma laicyzacji Kościoła. Moment, w którym osoba duchowna poczuje się jak świecki pan, rządzący, hrabia, książę, król – wówczas zdradził Jezusa. Świeccy, którzy zamiast normalnego szacunku oddają duchownym hołd prawie, że boski, zdradzają Jezusa. Niedawno pisałem o władzy absolutnej biskupa diecezjalnego oraz o jego nieomylności. Podobnie czuje się każdy proboszcz w swojej parafii. Klerykalizm zatem jest nadużyciem i daje możliwość bezkarnego korzystania z „przywilejów” panów, a w przypadkach skrajnych, także naśladowania ich rozpasania. Przez wieki w Kościele powstawała nie grupa posługująca wiernym, lecz klasa żyjąca z wiernych. Co oczywiście nie przeszkadzało ani dzisiaj nie przeszkadza, że mieliśmy i mamy wielką ilość świątobliwych kapłanów. Złym jednak stał się cały system, który potrafi ukryć wszelkie zło szerzące się pośród niektórych z nich."
AC
Anna Cepeniuk
24 lutego 2019, 12:54
Zgadzam się z Tobą... Dokładnie tak jest..
14 marca 2019, 22:24
masz absolutna racje ,  dobrze to napisales
KJ
Katarzyna Jarkiewicz
24 lutego 2019, 09:57
Nie wierzę,że redaktor Krzyżak tak sądzi jak pisze. Raporty nie mogą powstawać dla oczyszczenia Kościoła.One powstają i tylko taki ma być ich sens,aby pomóc ofiarom i zapobiec przestępstwom. Nie mają w żadnym stopniu służyć Kościołowi,bo to właśnie jest powodem fali sprostowań czy odniesień. Instytucjalny Kościół zamyka się wtedy, jak to jest obecnie przy raporcie Fundacji "Nie lękajcie się", w kręgu stwierdzeń, spraw, które podano i do których Kościół ma się ustosunkować jako oskarżony. Tak możemy do końca świata i jeden dzień dłużej walczyć z pedofilią w Kościele i nic z tego nie wyniknie. Nawoływania,że Kościół może taki raport przygotować to zupełnie nieporozumienie. Nikt nie jest sędzią we własnej sprawie - oskarżony nie prowadzi nigdy śledztwa w swojej sprawie. W innych krajach raporty powstawały poza Kościołem - oczywiście gromadziły akta kościelne, ale były spectrum różnych dowodów i badań. Chodziło o pełną niezależność takich ośrodków od wpływu ofiar i oskarżonych. Redaktor Krzyżak raczej powinien zastanowić się,jakie środowisko niezależne w Polsce może taki raport przygotować-może specjalna komisja przy RPO czy przy PAN lub PAU. Może właczy się w to KUL lub USKW.
MR
Maciej Roszkowski
24 lutego 2019, 11:41
Świete słowa - nikt nie może być sędzią we własnej sprawie.
Ewa Zawadzka
24 lutego 2019, 13:44
Owszem, Kościół nie jest zdolny do rozwiązania problemu molestowania seksulanego dokonywanego przez duchownych. Kościół już stracił szansę jaką otrzymał na rozwiązanie problemu. Należy tematem molestowania dzieci zainteresować organizacje świeckie które ślepo ufały że Kościół zajął się problemem pedofilii wśród duchownych.
Ewa Zawadzka
24 lutego 2019, 09:45
Wszyscy hierarchowie nawet w oczywistych sprawach pójdą w zaparte. "Nigdy do niczego się nie przyznawaj, złapią cię pijanego w samochodzie, to mów, że nie piłeś, znajdą ci dolary w kieszeni, to mów, że to pożyczone spodnie, a jak cię złapią na kradzieży za rękę, to mów, że to nie twoja ręka. Nigdy się nie przyznawaj." Natomiast nie da się już zatrzymać lawiny odejść od Kościoła. Po skandalu wczasie pielgrzymki do Irlandii papież prosił o czas do lutowego szczytu biskupów. Dostał ten czas ale Kościół tego czasu nie wykorzystał. Nie powstał żaden program rozliczenia pedofilii ani sprawców molestowania. Więc ostatnia nadzieja na rozliczenie przeszłości, usinięcie sprawców i oczyszczenie Kościoła upadła.
Piotr Stanibor
24 lutego 2019, 11:15
A jaki jest dla praktykującego wierzącego wyznawcy związek między niemoralnym prowadzeniem się części kleru a prawdami wiary? Jak ktoś uważa, że coniedzielne uczestnictwo we mszy wypełnia przykazanie o czczeniu dnia świętego to będzie chodził do kościoła dalej, bez względu na grzechy proboszcza czy biskupa, co najwyżej nie da na tace lub zmieni parafie.
Piotr Stanibor
24 lutego 2019, 11:18
"Natomiast nie da się już zatrzymać lawiny odejść od Kościoła" Jak ktoś uznaje, że 2 + 2 = 4 to dalej będize to uznawał pomimo teego, że wykładowca matematyki okazał się złodziejem, kłamcą czy pedofilem. Co najwyżej nie będzie mu mówił dzień dobry.
24 lutego 2019, 11:38
Porusza Pan kluczową kwestię - różnych porządków rozumienia (w tym konkretnym przypadku) czym jest religia. Jest porządek istoty myślącej i świadomej, który prezentuje Pan oraz jest porządek powstający na bardziej atawistycznych poziomach umysłowości homosapiensa w którym kluczowym zagadnieniem są inne homosapiensy i ich postępowanie.
Piotr Stanibor
24 lutego 2019, 11:41
Mówiąć wprost. Część wyznawców chodzi do koścoła z pobudek czysto psychologicznych i socjologicznych. Chęć obcowania z bliżej nie zdefiniowanym i nieskonkretyzowanym sacrum, wiara w oczyszczającą moc samej zbiorowej modlitwy w świątyni itd.  To za mało. Jest tu miejsce do nauki przez katechetów i księży. Ale czy im się chce, czy w ogóle mają do tego kadry?
24 lutego 2019, 13:07
To jest niewyczerpywalny temat do obserwacji i dyskusji. Z jednej strony zapewne nie da się wszystkich "wyedukować" do postępowania rozumnego i może nawet nie powinno się. Zapewne zdrowa równowaga tu wystarcza, a być może jest i najbardziej pożądana. Z drugiej natomiast niepokojące są sytuacje w których te podszyte emocjonalizmem atawizmy stara się uczynić samą najwłaściwszą esencją "wiary"/"religijności", bo fałszuje to sens wyłożony w "Fide et ratio" i (używając cynicznie brzytwy Ockhama) zwykle obnaża sytuację dążenia do władzy opartej na ogłupieniu i emocjonalnym oddaniu (co nie implikuje całkowicie świadomego postępowania, bo takie działania mogą mieć charakter replikacji infekcji przez zainfekowanych). Niestety obecnie da się zaobserwować poważna parcie w tę stronę w Kościele.
Ewa Zawadzka
24 lutego 2019, 13:47
Masz rację 2+2=4. A Kościół dalej tego nie rozumie. Mówi się już o 2400 dzieciach molestowanych przez duchownych w Polsce i dalej brak wniosków.