Terlikowski zwołuje konklawe

Dariusz Piórkowski SJ

Papieże w swoim nauczaniu mogą w pewnych sprawach przeczyć jeden drugiemu. Z prostego powodu: z biegiem czasu pogłębia się rozumienie Pisma świętego i doktryny. I oprócz nieomylnego nauczania jest nauczanie omylne.

Tomasz Terlikowski zaniepokojony nauczaniem Franciszka, zapowiada już nowe konklawe. W najnowszym wydaniu  "Do Rzeczy" w tekście "Kto będzie następnym papieżem"? wskazuje dwóch potencjalnych faworytów, którzy mogą zastąpić "niebezpiecznego" papieża z Argentyny. Prawdopodobnie będą nimi kard Luis Antonio Tagle z Filipin i kard. Robert Sarah z Gwinei. Zgodnie z czarno-białym schematem rzeczywistości reprezentowanym przez tygodnik, jeden z nich ma być przedstawicielem obozu modernistycznego, a drugi tradycjonalistycznego.

Nie chcę wchodzić w przezabawne miejscami rozważania redaktora Terlikowskiego. Przyznam, że bardziej oburzyły mnie sprytne techniki manipulacyjne, użyte przez autora na poparcie założonych z góry własnych tez.

I tak na samym początku publicysta "Do Rzeczy" wyraża w imieniu wijącego się w bólach całego Kościoła pragnienie, by wreszcie przyszedł Papież, który po opublikowaniu przez Franciszka adhortacji "Amoris laetitia" przywróciłby porządek, klarowność i harmonię w nauczaniu Kościoła:

 "Wszyscy w Kościele mają bowiem świadomość, że ostatecznej wykładni niejasnych, a niekiedy sprzecznych z nauczaniem wcześniejszych papieży zapisów tego dokumentu dokona następca Franciszka na Stolicy Piotrowej".

Rozumiem, że jest to tekst publicystyczny i trudno rozwijać wyczerpująco wszystkie wątki. Rozumiem, że nie sposób uniknąć też pewnych uogólnień. Niemniej, kwantyfikator "wszyscy w Kościele" jest grubą przesadą i nadużyciem. Skąd redaktor Terlikowski wie, że wszyscy wierzący myślą tak jak on?

Autor nie podaje też ani jednego zdania z adhortacji, które byłoby sprzeczne z nauczaniem wcześniejszych papieży. Tego wymagałaby rzetelność dziennikarska. Jeśli je znalazł, to dlaczego nie wymienił? Ale po co? Wystarczy rzucić hasło, które jak ziarno zapadnie w serce czytelnika. Bo któż z czytelników będzie teraz sprawdzał, które ze zdań adhortacji jest niezgodne z nauczaniem wcześniejszych papieży?  I o jakie nauczanie chodzi? Publicysta "Do Rzeczy" nie pisze o jaki rodzaj nauczania chodzi. Ogranicza się do ogólnego stwierdzenia. Taki zabieg manipulacyjny rodzi w czytelniku wrażenie, że Franciszek jako jedyny papież jest wywrotowcem i podważa nauczanie (które?) swoich poprzedników. Ale nawet jeśli Franciszek rzekomo w czymś przeczy wcześniejszym następcom św. Piotra (czego ja nie odnalazłem w adhortacji), to równie dobrze można zarzucić podobne rzeczy innym papieżom.

Na upartego możemy znaleźć wiele dokumentów papieży czy Soborów, które zaprzeczają "nauczaniu wcześniejszych papieży" i "mieszają ludziom w głowach". Dla przykładu weźmy fragment bulli "Unam sanctam" Bonifacego VIII z 1308 roku, który, powołując się na Ewangelię, stwierdza, że Kościół powinien być nadrzędny wobec władzy świeckiej i nią kierować:

"Ewangelia uczy nas, że w Jego owczarni i w jej władzy są dwa miecze, mianowicie duchowy i doczesny. Kiedy bowiem apostołowie powiedzieli: "Oto tutaj są dwa miecze", Pan nie odpowiedział, że to za dużo, ale że wystarczy. Ten więc, kto zaprzecza, iż miecz doczesny jest w mocy Piotra, źle interpretuje słowo Pana, który mówi "Włóż swój miecz do pochwy". Oba miecze: duchowy i materialny są we władzy Kościoła: pierwszym zarządza się dla Kościoła, drugim przez Kościół; pierwszy rękami kapłana, drugi rękami książąt i królów, lecz z woli i przyzwolenia kapłana"

Ale Sobór Watykański II w konstytucji "Gaudium et spes", zaaprobowanej przez bł. Pawła VI, stwierdza: "Wspólnota polityczna i Kościół są w swoich dziedzinach autonomiczne i od siebie niezależne. Obydwie jednak wspólnoty, choć z różnego tytułu, służą powołaniu jednostkowemu i społecznemu tych samych ludzi" (GS, 76).

Czy Paweł VI wypowiedział się przeciw Bonifacemu VIII? Jeśli ktoś czyta tekst ze zrozumieniem, bez trudu znajdzie właściwą odpowiedź.

Albo inny przykład. W nauczaniu Kościoła znajdziemy np. zakaz przyjmowania komunii świętej codziennie albo natrafimy na rozmaite dekrety, które jej przyjęcie obwarowały tyloma warunkami, że w praktyce mało kto ją przyjmował. Pisze o tym św. Pius X w dekrecie "Sacra Tridentina Synodus" z 1905 roku:

"Poczęto wiele rozprawiać o warunkach, rzekomo koniecznych do codziennego przyjmowania przyjmowania komunii świętej, i jedni drugich prześcigali w stawianiu coraz większych i trudniejszych wymagań. Skutkiem tych rozpraw było, że niezmiernie szczupłą ilość chrześcijan uznano za godną do codziennego przyjmowania Komunii świętej(...) Inni mieli się ograniczyć do przyjmowania anielskiego Chleba raz do roku, albo co miesiąc, co najwyżej raz w tygodniu. Owszem, posunięto się do tak wielkiej surowości, że całe stany i zawody ludzi, np. kupców lub osób żyjących w małżeństwie, wykluczono z rzędu tych, którym wolno przystępować do Stołu Pańskiego

Te zakazy i warunki opierały się na nauczaniu konkretnych papieży, soborów i synodów. Pius X przywraca możliwość codziennej komunii świętej dla wiernych. Czy ten papież zmienił nauczanie Kościoła, czy nie? Czy podważył nauczanie wcześniejszych papieży, czy nie? Dzisiaj można komunię świętą przyjąć nawet dwa razy dziennie.

O czym to świadczy? Że papieże w swoim nauczaniu mogą przeczyć jeden drugiemu. Z prostego powodu: z biegiem czasu pogłębia się rozumienie Pisma świętego i doktryny, i oprócz nieomylnego nauczania jest nauczanie omylne, uwarunkowane aktualną wiedzą, wydarzeniami historycznymi, różnymi zagrożeniami, herezjami czy popadaniem w skrajności. Bo nie każde nauczanie ma taką samą rangę i ważność. Ale w danym momencie obowiązuje wierzących posłuszeństwo rozumu wobec papieża, nawet jeśli po czasie okaże się, że to, co głosił było uwarunkowane jego wiedzą lub jej brakiem. Jeśli zaczniemy postrzegać całe nauczanie Kościoła jako doskonały i niezmienny byt, dojdziemy do absurdów. Redaktor Terlikowski nie czyni  żadnego rozróżnienia w nauczaniu Kościoła i wprowadza czytelnika w błąd.

I drugi zabieg manipulacyjny. Czytamy w tekście, że "kardynał Tagle zupełnie otwarcie, tak jak Konferencja Episkopatu Filipin, głosi już prawo osób rozwiedzionych w nowych związkach do przystępowania do komunii świętej". Na próżno jednak szukać w artykule cytatu z "otwartej" wypowiedzi kardynała z Manili na ten temat.

Przeciwnie, Terlikowski przytacza fragment listu Konferencji Episkopatu Filipin podpisanego przez jej przewodniczącego abp Villegasa, który rzekomo dopuszcza wszystkich rozwiedzionych do komunii świętej. Po czym dziennikarz dodaje: "I chociaż kard. Tagle pracuje obecnie w Watykanie, to wszystko wskazuje na to, że zgadza się ze stanowiskiem pozostałych filipińskich biskupów".

To jak to jest:  "głosi otwarcie" czy "wszystko wskazuje na to, że się zgadza". I co kryje się za kwantyfikatorem "wszystko"? Jeśli kardynał powiedział coś otwarcie to już nie potrzeba domniemywać, że wszystko wskazuje na jego zgodę. Wystarczy zacytować jego słowa.

Wygląda na to, że Tomasz Terlikowski przypisuje kardynałowi Tagle słowa i myśli, które sam ma w swojej głowie. A za parę dni będzie się oburzał na nierzetelność, oszczerstwa i insynuacje takich czy innych mediów.

Dariusz Piórkowski SJ - dyrektor naczelny Wydawnictwa WAM

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Terlikowski zwołuje konklawe
Komentarze (41)
A
Andrzej
18 maja 2016, 21:26
"Bo któż z czytelników będzie teraz sprawdzał, które ze zdań adhortacji jest niezgodne z nauczaniem wcześniejszych papieży?" Sprawdziłem :-). I dla przykładu w punkcie 208 adhortacji AL nauczanie jest niezgodne z nauczaniem św. Jana Pawła II zawartym w p. 84 adhortacji FC. Choćby w punkcie 298 adhortacja "Amoris Laetitia" stawia na równi małżeństwa sakramentalne i związki niesakramentalne w dziedzinie pożycia intymnego. Otóż w AL w przypisie [329] i [330] cytowany jest dokument z Soboru Wat. II Konst. duszpast. "Gaudium et spes" punkt 51 mówiący, że dla podtrzymania wierności i „dobro dzieci” (jak mówi punkt 299 adhortacji, "które muszą być uznane za najważniejsze") oraz zrodzenie dalszego potomstwa potrzebne są pewne formy intymności. Jest to jednak nadużycie, wypaczenie tego dokumentu, bo w "Gaudium et spes" chodzi o wierność w małżeństwach sakramentalnych, a nie w związkach niesakramentalnych. Tu w adhortacji papieża Franciszka wierność i zachętę do współżycia rozciągnięto na związki niesakramentalne, tak jakby te cudzołożne związki łamiące przysięgę małżeńską i Przykazania (6 i 9) były równie prawomocne przed Bogiem. 
Maria Łada
15 maja 2016, 19:28
Mnie wpadł w ręce ten numer, ale jak zobaczyłam ten tekst to od razu dałam do makulatury !!!  Współczuję księdzu, i podziwiam, bo stara się ksiądz to jakoś wyprostować, ale obawiam się, że jest cała armia niszczących Franciszka, która nieżle sobie radzi, wykorzystując powszechną indolencję intelektualną i świętoszkowatość, i czachy dymią, bo każdy przecież chce być bardziej święty od Papieża.
PG
Pawel G
12 maja 2016, 23:07
Tak sobie myślę, że pewnym komentarzem do gromionego tutaj tekstu pana Terlikowskiego jest wypowiedź Franciszka do zakonnicy, w której miał obiecać utworzenie komisji która miałaby się zająć sprawą diakoni kobiet. Dla tych, co nie wiedzą, święcenia kobiet zostały wykluczone w sposób nieomylny przez św. JPII. Jeśli doniesienia na temat wypowiedzi do zakonnicy się potwierdzą, to trzeba się będzie bez uprzedzeń i bardzo poważnie zastanowić nad tekstem pana Terlikowskiego.
Jan
13 maja 2016, 10:01
Papież zresztą wykluczył kapłaństwo kobiet w przyszłości powołując się na Jana Pawła II (jasno to wyraził po swojej pielgżymce do Brazylii). Natomiast zapowiedź stworzenia komisji dotyczy - o ile dobrze zrozumiałem - zbadania charakteru diakonatu kobiet w pierwszych wiekach chrześcijaństwa (takich fak Feba wspomnian w liście św. Pawła do Rzymian).
PG
Pawel G
14 maja 2016, 12:49
Obyś miał rację i to w 100%! Jednak dotychczasowe doświadczenia, np. ze sprawą komunii dla rozwiedzionych, pokazują, że zaczyna się od małego. Teraz znowu mamy po tej wypowiedzi długi i wieloznaczny komentarz kard. Kaspera oraz wywody Tornelliego, który myli pewnie nieprzypadkowo diakonisy (o diakonisie mówią Dzieje Apostolskie) z diakonkami. Zobaczymy, może to jest po prostu kolejna nie do końca nieprzemyślana wypowiedź, może balon próbny. Oby nie początek jakiś działań.
PG
Pawel G
12 maja 2016, 22:52
"Na upartego możemy znaleźć wiele dokumentów papieży czy Soborów, które zaprzeczają "nauczaniu wcześniejszych papieży" ... Dla przykładu weźmy fragment bulli "Unam sanctam" Bonifacego VIII z 1308 roku, który, powołując się na Ewangelię, stwierdza, że Kościół powinien być nadrzędny wobec władzy świeckiej i nią kierować Ale Sobór Watykański II ... stwierdza: "Wspólnota polityczna i Kościół są w swoich dziedzinach autonomiczne i od siebie niezależne. Obydwie jednak wspólnoty, choć z różnego tytułu, służą powołaniu jednostkowemu i społecznemu tych samych ludzi" (GS, 76)." Bulla papieska nie jest nauczaniem nieomylnym, a rodzajem uroczystego listu który zawiera jakieś decyzje papieskie typu dyspensy, aktu kanonizacyjnego, ekskomuniki, czasem jego myśli. Tak samo dokumenty SWII nie muszą być nauczaniem nieomylnym, bo był to sobór nie doktrynalny, tylko  pastoralny - tak go określili sami ojcowie soborowi - a nauczanie pastoralne może się zmieniać, bo np. czasy się zmieniają. Co do samego zagadnienia, to jedno stanowisko nie wyklucza drugiego. To się tłumaczy tak, że oczywiście władza duchowna i świecka są wobec siebie autonomiczne, ale w pewnym sensie duchowna jest ponad, jak niebo jest ponad ziemią. Tłumaczy to ks. prof. Guz. Warto się więc dokształcić: https://www.youtube.com/watch?v=V4P_S8tJW8k Oczywiście ta autonomia jest często naruszana. Z jednej strony przez władzę świecką, która usiłuje instrumentalizować religię do celów politycznych, np. w Rosji, a wcześniej w krajach protestanckich. Z drugiej strony ostatnio także przez władzę kościelną, gdy np. Franciszek opowiada się za różnymi ruchami lewicowymi i je promuje, kiedy jako papież usiłuje nauczać o "globalnym ociepleniu" i kiedy usiłuje kształtować politykę migracyjną. Do tego wszystkiego nie ma mandatu, choć niektórzy, np. kardynał Nycz, chętnie mu by w tych sprawach nie tylko mandat przyznali, ale jeszcze określili jego działania jako nieomylne - vide wypowiedź do Sankt'Egidio.
PP
Piotr Polmański
12 maja 2016, 15:32
Z arcypapieżem Tomaszem Terlikowski pouczającym Franciszka nie warto dyskutować, bo to strata czasu. Warcholstwo wychodzi mu z każdego buta..
Jan OPs
13 maja 2016, 08:46
Kultura dyskusji, wielkim Q pisana.
WDR .
12 maja 2016, 02:46
Znowu o red.Terlikowskim? Nudy. Zmierzcie się Państwo kiedyś z tym co pisuje red. Grzegorz Górny.
12 maja 2016, 00:59
"A więc Sobór Watykański co do tego tak się wyraża: „Nauka wiary, którą Bóg objawił, nie jest podana rozumowi ludzkiemu do dalszego jej rozwinięcia, jak to się dzieje z poglądami filozoficznymi, lecz jako skarb Boży powierzony Oblubienicy Chrystusa do wiernego strzeżenia i nieomylnego wykładania... A pojmowanie świętych dogmatów należy zachować takim, jakim je raz postanowił Święta Matka Kościół, i nigdy od tego rozumienia nie odstępować pod pozorem głębszego zrozumienia” .
12 maja 2016, 01:09
 a teraz dictum uczonego jezuity: "Papieże w swoim nauczaniu mogą w pewnych sprawach przeczyć jeden drugiemu. Z prostego powodu: z biegiem czasu pogłębia się rozumienie Pisma świętego i doktryny. I oprócz nieomylnego nauczania jest nauczanie omylne." Zadziwia mnie wciąż ta jezuicka przewrotność.Faktyczną zmianę nauczania usprawiedliwia teorią ewolucji doktryny. Kogo chcesz oszukać ojcze jezuito?
12 maja 2016, 09:48
Teologiem nie jestem, ale wydaje mi się, że jest zasadnicza różnica między pojęciem 'nauczanie Kościoła' a 'dogmat wiary'. To pierwsze jest zbiorem, w którym mieści się nie tylko to drugie, ale poza tym jeszcze wiele, wiele innych spraw stanowiących nauczanie, a nie stanowiących dogmatu. A przy okazji, po co ta agresja względem o.Piórkowskiego i przypisywanie mu chęci oszukania kogoś?
F
Filip
12 maja 2016, 00:25
Czczigodna Redakcjo! Jego Eminencja Robert kardynał Sarah pochodzi z Gwinei, a nie z Ghany.
QQ
q q
11 maja 2016, 23:07
Terlikowski ma swoje wady ale nie zamieniłbym go nawet na 10 Bergogliów ;)
P
Piotr
11 maja 2016, 22:36
W 2011 r. Tomasz Terlikowski stwierdził, że spekulacje dziennikarzy na temat mozliwej abdykacji Benedykta XVI są niepoważne. "Z papiestwa się nie rezygnuje... z krzyża się nie schodzi". W 2013 r. redaktor był bardzo zaskoczony i rozczarowany decyzją Benedykta. Jednoczesnie zapowiedział, że nowy papież nie będzie liberałem. Stwierdził także, że nie chce przyzwyczajać sie do papieży emerytów. Dziś - jak widać - sam wysłałby Franciszka na pomostówkę? ;)
P
Piotr
11 maja 2016, 22:38
Tomasz Terlikowski jest mocno zaangażowany w sprawy Kościoła. Tkwi głęboko w tematyce teologii i prawa kościelnego. Jednak jako bukmacher/prorok wypada słabo.
12 maja 2016, 02:24
TT najbardziej tkwi w uporze. Nie ma ani studiów z teologii ani z prawa kościelnego, ale Papieża rad ci on pouczać i cały Kościół reformować. Normalne takich ludzi nazywa się... pozerami i parweniuszami.
Oriana Bianka
11 maja 2016, 21:22
Papież Franciszek budzi we mnie zaufanie głęboko ewangeliczną postawą i podziwiam go za odwagę, mądrość oraz pełne miłości i zrozumienia podejście do człowieka właściwe naśladowcy Chrystusa. Redaktor Terlikowski nie jest natomiast dla mnie żadnym autorytetem, uważam, że manipuluje, a w jego wypowiedziach dostrzegam pychę.
11 maja 2016, 22:08
Należy rozbudować zasób słów: mistrz - arcymistrz biskup - arcybiskup papież - ...
no_name (PiotreN)
11 maja 2016, 23:32
Rafale, ja na forum zauważyłem taką zależność, że Ty i Oriana dostajecie po swych komentarzach najwięcej ocen pozytywnych. Oriana jednak w przeciwieństwie do Ciebie zawsze opowiada się po "jednej stronie sporu", Ty jak zauważyłem ostatnio chciałbyś zadowolić "wszystkich". Ale czy to jest możliwe? :-)
12 maja 2016, 09:09
Do ocen nie przywiązuję wagi, bo już dawno temu spostrzegłem bardzo przewidywalny algorytm ich nadawania, który niekoniecznie odzwierciedla to, co miałyby te noty sugerować. Dlatego sam nie daję nikomu żadnych plusów, ani minusów (podobnie jak na fejsbuku nie lajkuję żadnych wypowiedzi). Jeśli natomiast dla Ciebie te oceny są ważne, to polecam zachowanie minimum obiektywizmu. Mówisz, że dostaję dużo plusów. Na tą chwilę mam ich"aż" 3. To jak to ma się do 20, 30, czy nawet 40 plusów pod innymi wypowiedziami??? Od prawie trzech lat komentuję na Deonie starając się uchwycić prawdę, obiektywizm w świetle Ewangelii, których sam nieustannie poszukuję, nie dając się w miarę możliwości zaszufladkować do żadnej z subiektywnych opcji, na zasadzie kibolskiego moizmu. Proszę rozwiń mało precyzyjne: "jak zauważyłem ostatnio chciałbyś zadowolić 'wszystkich'." P.S. Czy to jest Twoje autentyczne zdjęcie na awatarze?
Oriana Bianka
12 maja 2016, 12:25
Wszystkich ostatnich trzech papieży: JPII, Benedykta XVI i Franciszka jednakowo cenię, dlatego nie widzę potrzeby, aby któregokolwiek wyróżniać. Komu chciałbyś nadać tytuł arcy...?
12 maja 2016, 13:33
Również cenię wszystkich trzech ostatnich papieży. I nie tylko trzech ostatnich. Arcy... miałem na myśli osoby, które stawiają się ponad papieżem. Nawet funkcjonuje w sieci nieformalna nazwa: nadpapież, czy jakoś tak... Wolałem nawiązać do nomenklatury faktycznej:-)
Oriana Bianka
12 maja 2016, 20:44
OK, rozwiałeś moje wątpliwości. Zatem myślimy podobnie :-)
no_name (PiotreN)
12 maja 2016, 22:17
W swej wypowiedzi nawiązałem tylko do tego, iż Twoje komentarze bywały czasem swoistą kompilacją, takim zestawieniem dotychczasowych przekonań pozostałych użytkowników, dodatkowo uwzględniały nawet skrajnie odległe od siebie poglądy. W ten sposób każdy z osobna czytelnik mógł w tych wypowiedziach znaleźć  "coś dla siebie", a to jak sądzę przekładało się na ilość pozytywnych ocen. Prosisz bym w swym sądzie zachowywał proporcje (Twoje tutejsze oceny a max. oceny innych użytkowników). Pod kilkoma tutejszymi nickami wcale nie rozpatruję ocen, bo w oczywisty sposób są tam multiplikowane (nie Twoje), no chyba, że "całe rodziny" akurat tych osób nieustannie śledzą deon-owe forum. ;-) Te powyżej to tylko moje spostrzeżenia, jest szansa, że nie do końca są trafne. P.S. Tak, fotografia z avatara przedstawia dokładnie mój fejs. Jestem zaskoczony tym pytaniem, bo niby czyj wizerunek miałbym ukazywać pod swoim nickiem?
13 maja 2016, 09:05
Zapewniam Ciebie, że nie piszę tu po to, żeby dostawać jakiekolwiek plusy. Piszę to co myślę, co uważam za słuszne. Zdaję sobie sprawę z pewnych podziałów w polskim społeczeństwie. Mógłbym zyskać dużą przychylność jednych, albo drugich, gdybym ze wszystkim zgadzał się w ramach danej grupy. Tymczasem jak niektóre rzeczy mi odpowiadają, tak z innymi po prostu się nie zgadzam. Moje poglądy będą więc raz odpowiadały jednym w pewnej kwestii, drugim w innej. To, że to akurat raz będzie podobać się jednym, innym razem drugim? No ale przecież podobając się jednym, tym samym jednocześnie narażam się drugim, tego już nie widzisz? Tak czy inaczej generalnie mnie to nie interesuje. Jeśli jakiekolwiek moje pisanie ma mieć sens, to tylko takie co myślę naprawdę, poszukując uczciwie prawdy, racji, sprawiedliwości, obiektywizmu. Nie znaczy to, że musi mi się to udawać w 100%. Lecz przynajmniej dokładam wszelkich starań, a za wszystkie swoje słowa odpowiem kiedyś przed Bogiem. Jak zresztą każdy człowiek, bez wyjątku. Co do zdjęcia, spotyka się raczej odwrotność. Częściej podają ludzie swoje imię i/lub nazwisko, bez zdjęcia, albo wrzucają twarz jakiejś znanej postaci (prawdziwej lub fikcyjnej). Ty zrobiłeś odwrotnie, ciekawe… Ale bez przesadyzmu, nie ma tematu:)
no_name (PiotreN)
13 maja 2016, 22:29
Oki, być może nie do końca miałem rację w tym co pisałem. Twoje tłumaczenie jest wystarczające ( sam przy tym poczułem się prawie jak prokurator, czyli niedobrze). Zmieniłem avatar, tamten Ci się nie podobał.  ;-) I jeszcze w ramach "rekompensaty" zapraszam cię na wieczorny pigue-nique. :-) [url]https://www.youtube.com/watch?v=YqnJ5Cc7eP4#t=15[/url]
Lucjan Drobosz
11 maja 2016, 20:51
Nie rozumiem dlaczego wyznawcy Terlikowskiego tkwią jeszcze w tym "okropnym" rzymsko-katolickim Kościele, kierowanym przez jakiegoś "lewackiego uzurpatora".
11 maja 2016, 20:05
Dwa słowa komentarza:  1. Autora zabolała manipulacja w artykule T. Terlikowskiego ... niewątpię, bo ktoś stanął w konkury z arcymistrzowskim Towarzystwem od manipulacji ;) 2. Cytat: "Z prostego powodu: z biegiem czasu pogłębia się rozumienie Pisma świętego i doktryny, i oprócz nieomylnego nauczania jest nauczanie omylne, uwarunkowane aktualną wiedzą, wydarzeniami historycznymi, różnymi zagrożeniami, herezjami czy popadaniem w skrajności". Z powyższego można wyciągnać dwa wnioski. Po pierwsze najmniej rozumiejącym Pismo Święte i doktrynę był św. Piotr, pierwszy papież, a uwarunkowane było to jego wiedzą (wykształceniem). Po drugie skoro istnieje nauczanie omylne, to wcale nie musi się ono odnosić do poprzednich papieży, równie dobrze może ono dotyczyć papieża aktualnego. Wszak, jak zaznaczył autor nauczanie omyle uwarunkowan jest "wydarzeniami historycznymi, różnymi zagrożeniami, herezjami czy popadaniem w skrajności". Wypisz wymaluj Franciszek. 3. Przytoczony przez autora argument dotyczący omylności Bonifacego VIII jest nietrafiony, ponieważ dogmat o nieomylności papieża dotyczy jedynie spraw wiary, a nie polityki :) Polecam lepiej się przygotować do kolejnego bazgrolenia ;)
Dariusz Piórkowski SJ
11 maja 2016, 22:54
To jest jasne, że św. Piotr nie rozumiał wszystkiego w pełni z całego Objawienia, tak jak i my dzisiaj jeszcze nie wszystko rozumiemy. Powiedział o tym sam Jezus, że Duch Święty doprowadzi was do całej prawdy. Prawda jest objawiona, ale jej poznanie ciągle jest w drodze. Za życie Jezusa apostołowie nie rozumieli wiele z Jego słów. Piszą o tym sami ewangeliści. Bonifacy VIII nie pisze tylko o polityce, ale o władzy duchowej i powołuje się na Ewangelię. Mnie tylko chodzi o to, że jeśli napisze się, że jakiś papież przeczy nauczaniu poprzednich papieży, to właśnie tak się rzeczy mają, jeśli się nie wyjaśni róznicy między omylnym i nieomylnym nauczaniem. A bulla Bonifacego jest nauczaniem papieskim. 
11 maja 2016, 20:05
Dwa słowa komentarza:  1. Autora zabolała manipulacja w artykule T. Terlikowskiego ... niewątpię, bo ktoś stanął w konkury z arcymistrzowskim Towarzystwem od manipulacji ;) 2. Cytat: "Z prostego powodu: z biegiem czasu pogłębia się rozumienie Pisma świętego i doktryny, i oprócz nieomylnego nauczania jest nauczanie omylne, uwarunkowane aktualną wiedzą, wydarzeniami historycznymi, różnymi zagrożeniami, herezjami czy popadaniem w skrajności". Z powyższego można wyciągnać dwa wnioski. Po pierwsze najmniej rozumiejącym Pismo Święte i doktrynę był św. Piotr, pierwszy papież, a uwarunkowane było to jego wiedzą (wykształceniem). Po drugie skoro istnieje nauczanie omylne, to wcale nie musi się ono odnosić do poprzednich papieży, równie dobrze może ono dotyczyć papieża aktualnego. Wszak, jak zaznaczył autor nauczanie omyle uwarunkowan jest "wydarzeniami historycznymi, różnymi zagrożeniami, herezjami czy popadaniem w skrajności". Wypisz wymaluj Franciszek. 3. Przytoczony przez autora argument dotyczący omylności Bonifacego VIII jest nietrafiony, ponieważ dogmat o nieomylności papieża dotyczy jedynie spraw wiary, a nie polityki :) Polecam lepiej się przygotować do kolejnego bazgrolenia ;)
P
Padee
11 maja 2016, 20:03
deon-demon pod plaszykiem dobra dzialaja masoni pomagiery szatana na ziemi i franciszek rotary tez;)
WK
Wojciech Kwiatkowski
11 maja 2016, 15:09
Bardzo dziękuję za ten artykuł, może i panu Terlikowskiemu da do myślenia (choć nie czytałem jeszcze jego artykułu). Ja bardzo dziękuję papieżowi Franciszkowi, że zachęca wiernych do myślenia i odważnego kierowania sie sumieniem, a nie skupieniu się cały czas na tym biskupi powiedzą.
QQ
q q
11 maja 2016, 14:32
"Bo któż z czytelników będzie teraz sprawdzał, które ze zdań adhortacji jest niezgodne z nauczaniem wcześniejszych papieży?" No właśnie. Któż będzie sprawdzał... - to dobre pytanie (sic). Jeśli ks. Piórkowski jeszcze nie wie, to choćby tu znajdzie odpowiedź, skoro sam dramatycznego w skutkach problemu nie dostrzega:  [url]https://wobronietradycjiiwiary.wordpress.com/2016/04/15/amoris-laetitia-zacheta-do-relatywizmu-3-preambula-czyli-ustawienie-calosci/[/url]
11 maja 2016, 13:57
Nie chcę się tutaj wogóle odnosić do papieża, i nie tylko dlatego że mam do niego szacunek, podobnie zresztą jak do jego poprzedników, ale dlatego że po prostu nie mam prawa go oceniać. Odniosę się natomiast do jednego zdania o. Dariusza: "z biegiem czasu pogłębia się rozumienie Pisma świętego i doktryny". Rozbawiło mnie to zdanie o tyle, że z moich obserwacji wynika coś przeciwnego, dochodzi raczej do spłycenia rozumienia, a tym samym rozmycia Pisma św. i doktryny. To zdanie miało sens do czasu. W naszych czasach pasuje jak pięść do nosa.
11 maja 2016, 13:50
Jeśli chodzi o techniki manipulacyjne to Deon wraz z GW robią to po mistrzowsku. Nie macie sobie równych w żadnej szerokości geograficznej (nie będę wymieniał nazwisk bo wiadomo... :) Powinniście się cieszyć, że ludzie interesują się tym co powie papież, bo to oznacza, że jeszcze ktoś słucha Jego żałosnych wypowiedzi. Zaniepokojenie bierze się  stąd, że doktryna raz była lepsza raz gorsza, ale w pewnych dziedzinach życia została wypracowana do tego stopnia, że nic więcej nie powinno się dodawać, bo już jest na granicy akceptowalności. Przed tym papieżem byli wybitni teolodzy, humaniści i filozofowie. Skoro nikt nie odważył się zmieniać doktryny, to podejście tego papieża wygląda tak, jakby chciał zaistnieć w świecie nie mając intelektualnej amunicji. Na zasadzie: Rozwalę wszystko i powiem, że to wola Boża! A być może jest to sprawdzanie cierpliwości Boga? A być może Bóg specjalnie wystawił takiego słabego teologicznie papieża, żeby sprawdzić swój lud, czy nadal jest taki głupi, czy może nauczył się czegoś przez ponad 2000 lat i potrafi samemu dobrze rozeznać jakie (które) nauczanie jest wartościowe a jakie jest sztuczną tandetą na potrzeby tego świata.
RF
Ras Fael
11 maja 2016, 22:18
pokaż mi gdzie papież zmienił lub chce zmienić doktrynę. konkretnie. pokaż mi. cytaty, pisma, cokolwiek. na jakiej podstawie twierdzisz to co twierdzisz. ale nie kłam. po prostu pokaż konkrety.
A
Adrian
11 maja 2016, 09:53
Inaczej sprawa ma się z myślą ludzką, z myślą, która pojawia sie w danym człowieku, nawet jesli jest Papieżem i wygłasza homilię czy katechezę (jesli Ojciec Święty nie okresli jasno, że TERAZ podaje nauczanie NIEOMYLNE, to jego nauczanie jest NIE NIEOMYLNE). Każde nauczanie zwyczajowe jest NIE NIEOMYLNE, a nie oznacza to, że jest omylne - nawet NIE MOŻE sugerować, że oznacza to właśnie ową "omylność". Nauczanie NIE NIEOMYLNE oznacza, że podniesione przez jakiegoś papieża kwestie np. w XIX wieku zmieniają się w XX w. POD WARUNKIEM, że Papież XIX-wieczny nie powołał sie na swoją NIEOMYLNOŚĆ. Kwestie, w których Papież się wypowiada powołując się na NIEOMYLNOŚĆ są niezmienne (kolejny przykład: św. Jan Paweł II i brak możliwości wyświęcania kobiet na kapłanów - nauczanie NIEOMYLNE, brak możliwości zmiany). Nauczanie NIE NIEOMYLNE, to naprzykład kwestia strajków poruszona przez Lena XIII w Jego encyklice "Rerun Novarum". Papież mówi, że żaden człowiek nie powinien strajkować i uznawał to za czyn moralnie zły. Natomiast już Jan Paweł II mówił o strajkach, że jest to forma dochodzenia swoich własnych praw i nie uznał ich za coś złego. To jest własnie rozwój myśli w przedstawicielach Kościoła, którzy odczytują nie tylko znaki czasu, ale także patrzą na otaczającą ich rzeczywistość i wyciągają wnioski. Nastepuje rozwój myśli. Ale nie oznacza to, że św. Leon XIII MYLIŁ SIĘ! Nie! To NIE BYŁO nauczanie OMYLNE! To było nauczanie NIE NIEOMYLNE, a więc mógł nastąpić rozwój w rozumieniu tej kwestii. Nie jest to mało istotny szczegół. Jest to rzecz niesamowicie ważna!
abraham akeda
11 maja 2016, 10:24
Bardzo cenne uwagi. Odnoszę nie nieomylne wrażenie iż portal Deon czasami dorównuje red. Terlikowskiemu w sztuce manipulowania.
A
Adrian
11 maja 2016, 09:53
Jedno sprostowanie: Kodeks Prawa Kanonicznego nie mówi nic o "nauczaniu omylnym". Wprowadza Czcigodny Ojciec w błąd czytelników tego portalu. W Kościele występuje nauczanie NIEOMYLNE i NIE NIEOMYLNE, co jest zasadniczą różnicą. Pozwolę sobie przytoczyć Kan 749, paragraf 1 KPK: "Nieomylnością w nauczaniu, na mocy swego urzedu, cieszy się Biskup Rzymski, kiedy jako najwyższy Pasterz i Nauczyciel wszystkich wiernych, którego zadaniem jest utwierdzać braci w wierze, w sposób definitywny głosi obowiązującą naukę w sprawach wiary i obyczajów". Paragraf 2 tego samego kanonu mówi również o tym, że nieomylnością w nauczaniu cieszy się rówież Kolegium Biskupów i określa w jakich ramach i na jakich zasadach ta nieomylność w nauczaniu biskupów wyraża się. Paragraf 3: "Tylko wtedy należy uznać jakąś naukę za nieomylnie okresloną, gdy to zostało wyraźnie stwierdzone" - komentarzem niech będzie kwestia aborcji i eutanazji poruszona w encyklice św. Jana Pawła II "Evangelium Vitae", w których Święty Papież posługuje się nauczaniem NIEOMYLNYM nazywając je jednoznacznie zbrodnią. I to nauczanie NIEOMYLNE każdy katolik jest zobowiązany przyjąć i uznać. Tu nie ma miejsca na dywagacje i "ja myślę inaczej". Inna kwestia ma się z nauczaniem NIE NIEOMYLNYM. Czcigodny Ojciec posłużyl się sformułowaniem "omylne". Nie ma takiego nauczania w Kościele! Sugerowałoby to, że Kościół mógłby się mylić. Kościół, jako Święta Oblubienica Jezusa, jako Jego Mistyczne Ciało, którego sam Chrystus jest Głową - nie może się mylić (nauka Soboru Watykańskiego II).
11 maja 2016, 09:51
"...i oprócz nieomylnego nauczania jest nauczanie omylne..." Wreszcie na Deonie padło to zdanie dot. Franciszka:) Dziekujemy!