Uciszyć dominikanina

(fot. youtube.com/maskacjusz)

Paweł Gużyński OP sobie poradzi. Jestem o to spokojny. Jego prowincjałowi nie mam zamiaru doradzać. Wie, co robić. Piszę, bo chcę pomóc obrońcom życia nienarodzonych (jak to się zwykło mówić). Ktoś ich napuszcza na dominikanina. Jeśli ulegną, skompromitują siebie i ruch "pro-life". Byłoby szkoda.

Podpisywanie się pod kłamstwem kompromituje. Księga Hioba (ST) opisuje m.in. sytuację, gdy przyjaciele Hioba chcieli bronić Boga, oskarżając kłamliwie swojego przyjaciela o grzech. Bóg się temu sprzeciwił i ostrzegł przed konsekwencjami takiej niegodziwości, choć zrobili to w trosce o dobre imię Boga.

Oskarżanie o. Pawła Gużyńskiego o popieranie aborcji to zwykłe kłamstwo. W swoich wypowiedziach podkreśla to, iż jest za ochroną życia ludzkiego od jego początku. Nie głosi niczego sprzecznego z oficjalną nauką Kościoła.

Dlaczego więc ktoś domaga się, by podpisywano się pod tekstem pełnym kłamstw, w imię rzekomej obrony nienarodzonych? Przecież to szkodzi tej sprawie!

Dlaczego?

Po pierwsze (to już wymieniony argument): Kłamstwo kompromituje. Na nim nie można zbudować niczego wiarygodnego.

Po drugie: Domaganie się uciszenia dominikanina powoduje, że środowiska "pro-life" będą kojarzone z tęsknotą za powrotem do sądów kapturowych i indeksów ksiąg oraz autorów zakazanych. O taką interpretację aż się prosi petycja o zakaz wypowiedzi dla o. Pawła oraz sugestie z listu jego współbrata (oficjalnie zaadresowanego do prowincjała, lecz upublicznionego na stronie "Gościa Niedzielnego"). W tym czasie, gdy Kościół zrywał z takimi metodami, w PRL-u one się umacniały. Czy naprawdę chcemy, by środowiska antyaborcyjne kojarzono z peerelowską mentalnością uciszania przez czynniki partyjne?

Rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie na temat taktyki działania niż o. Paweł. Jedni wolą wojnę, inni dyplomację. Rozumiem też, że nie każdy musi dostrzegać konieczność otwartej dyskusji i zmieniania mentalności tak, by bardziej restrykcyjne prawo nie powodowało rozrostu "podziemia aborcyjnego". Ale proszę, by jednak przede wszystkim zastanawiać się nad działaniami realnie (a nie tylko formalnie) obniżającymi liczbę aborcji. A to proponuje o. Paweł.

Nie chcę tu oceniać, czy jego propozycje mają duże szanse przy obecnych napięciach, czy też nie. (Dyskusja nad tym jest jak najbardziej uprawniona.) Ale nie można mu odmówić, że proponuje działania, które wg niego mają doprowadzić do takich efektów, jakie są oczekiwane przez broniących dzieci nienarodzonych i ich rodziny. Dlaczego więc proponuje się im, by wykluczyli o. Pawła z debaty? To bezsensu. Chyba że jest to jakaś prowokacja mająca na celu skompromitowanie ruchu "pro-life".

Rodzi się też inne podejrzenie. Ci, którym nie podoba się to, GDZIE o. Gużyński się wypowiada, postanowili znaleźć na niego "kija". Aby pomóc w znajdowaniu takowego, kreatywnie podeszli do zadania i wytworzyli sobie rzeczony kij, przypisując dominikaninowi idee, których nigdy nie sformułował.

Chyba lepiej nie dać się wciągnąć w taką gierkę i nie strzelać samobójów. W końcu chodzi o życie, o ludzkie życie.

Ten tekst pojawia się we wspomnienie św. Piotra Klawera, jezuity, który sam o sobie mówił, że jest niewolnikiem niewolników. Pracował  wśród niewolników oczekujących na sprzedaż i dalszy transport w porcie Kartagena (Kartagina) w obecnej Kolumbii. Jego prowincjał otrzymał wiele listów wzywających go do tego, by zakazał działalności przyszłemu świętemu.

Pisali nie tylko handlarze niewolników. Szanowne matrony ostentacyjnie opuszczały kościoły, w których Piotr gromadził swoich podopiecznych. Gorszono się tym, że zajmował się "czarnymi, o których właściwie nie wiadomo, czy w ogóle mają duszę".

Wśród tych przeciwności przeobraził się z nieśmiałego człowieka w wyrzut sumienia dla tamtego społeczeństwa i potrafił wręcz natarczywie domagać się pomocy i praw dla niewolników. Przygotował do chrztu i ochrzcił ponad 300 tys. niewolników.

Nic dziwnego, że właśnie teraz, 463 lata po jego śmierci, papież Franciszek "zagląda" do Kartageny. A tylu chciało Piotra uciszyć.

Jacek Siepsiak SJ - dyrektor naczelny Wydawnictwa WAM i redaktor naczelny kwartalnika "Życie Duchowe"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Uciszyć dominikanina
Komentarze (20)
DN
Danuta Nowak
11 września 2017, 11:52
Myślę, że zastanowić powinno dlaczego konkretne stacje telewizyjne zapraszają konkretnych księży tzw.dyżurnych komentatorów, niby jako "autorytetów z Kościoła". Dlaczego te stacje nie zapraszają innych przedstawicieli Kościoła np. znanych rekolekcjonistów, księży głebokiej wiary, pełnych miłości do Kościoła, którzy głoszą Dobrą Nowinę z pasją i zaangażowaniem. Myślę, że takich każdy z nas chętnie by posłuchał jako komentatorów.  Ale tacy są niewygodni, bo potrafią powiedzieć jasno, bez niedomówień jaka jest społeczna nauka Kościoła. Piętnując grzech, ale mając ogromne miłosierdzie dla grzesznika.
11 września 2017, 12:31
Myślę, że zastanowić powinno dlaczego konkretne stacje telewizyjne (np. TVPiS) zapraszają konkretnych ekspertów, komantatorów w taki sposób aby nie mieli oni innego zdania od stawianej podczas programu tezy.  W przypadku księży, trudno jest znaleźć osobę elokwentną, która ma coś do powiedzenia.
11 września 2017, 08:44
Rozny urlop od bycia gwiazdą mediów przyda się każdemu. Czas na medytacje i pracę w zaciszu jest potrzebny kazdemu. ​A co do O. Pawła - warto sie zastanowiąc nim sie cokolwiek powie, co z tą wypowiedzią zrobią inni i doczego będzie ona służyła.  ​No iwarto nim sie coś powie pamiętać, że np. czasu na dyskusje o zakazie aborcji eugenicznej było w Polsce bardzo dużo. Czasu zmarnowanego przez wielu na czcze gadaniny typu "jestam za, a nawet przeciw" ​Dzis jest już czas decyzji i jasnych stanowisk, a nie czas kluczenia i mącenia. ​Więc przy okazji pytam, O Jacku - jakie jest Twoje stanowisko co do obecnego projektu społecznego zakazujacego aborcji eugenicznej.
11 września 2017, 11:43
Nie jestem O Jackiem. Ale jestem przeciwnikiem tego projektu. I każdy zdrowo myślący człowiek powinien być jego przeciwnikiem.
11 września 2017, 13:01
Nie wiem, co rozumiesz przez "zdrowo myślący człowiek" ponieważ brak jest jakichkolwiek logicznych przesłanek aby ograniczać ochronę płodu (czyt. nienarodoznego dziecka) ze wzgledu na potencjalną możłiwosć jego choroby. ​Chyba że wg Ciebie "zdrowo myślący człowiek" pownien dopuszczać zabijanie chorych ludzi. ​ps. genialne jest ostatnie stanowisko RPD dotyczące FAZ. To przez przypadek szach i mat kończący dyskusje o aborcji w tym o aborcji eugenicznej.
11 września 2017, 16:25
Przesłanki oczywiście istnieją, ale radykalni religianci je ignorują.  Np. kobieta która nosi dziecko "zmutowane" przeżywa ogromną traumę, której nie mona szybko zakończyć. Zmuszanie jej do urodzenia takiego dziecka jest torturą. Proszę wygooglać hasło "dzieci Chazana" i jeśli to możliwe powtórnie przemyśleć.
11 września 2017, 19:20
@Bazyli - po pierwsze nie słyszałem, aby lekarze dali 100% pewności ze ich diagnoza sie spełni i ze dziecko na 100% urodzi sie chore i umrze zaraz po porodzie ​po drugie ciekawe jak na tę traumę zapatrują sie same kobiety, które np. do 22 tygodnia ciąży kochaly swe nienarodzoen dziecko, głaskały, tuliły itd. ​po trzecie powoływanie sie na przykład tzw. dziecka Chazana to taki strzał w kolano - doczytaj dokłądnie nim sie następny raz powołasz. Bo to wielce wymowny przykład, dlaczego katolicy mają racje. ​po czwarte - co sądzisz o przymusowym leczeniu kobiet pijących w alkohol czasie ciazy ze wzgledu na możliwość uszkodzenia płodu. Czy można aż tak ograniczać prawa kobiet? 
12 września 2017, 11:24
Proponuję, żeby Pan zachował jednak troche obiektywizmu. Stwierdzenie "nie słyszałem, aby lekarze dali 100% pewności ze ich diagnoza sie spełni i ze dziecko na 100% urodzi sie chore i umrze zaraz po porodzie" świadczy o niskim poziome Pańskiej wiedzy. Myśli Pan, że lekarz może się mylić gdy płód jest bez głowy? A może uważa Pan, że to przecież żaden problem? Jeśli ma Pan odwage to proszę otworzyć poniższy link, ale ostrzegam to bardzo bardzo drastyczne zdjęcia. Więc osoby wrażliwe przestrzegam, przed otwieraniem linku. I piszę to bardzo poważnie. Nikt kobiecie nie może nakazać usuwania płodu jeśli nie chce. Ale nikt także nie może jej zabronić aborcji eugenicznej. Religianci także nie.  Piszesz o tych setkach aborcji których dokonał Chazan? Czy o tym, że odmówił kobiecie pomocy? Uwaga!!! drastyczne zdjęcia: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2029880620359288&set=pcb.2029886537025363&type=3
12 września 2017, 16:14
Myślę że każdy może sie mylić, lekarz też. Szczególnie w wypadku interpretacji badań obrazowych.  ​A co do zdjęć, to rozumiem, ze mogą one szokowac młodych ludzi. Bo dorośli, majac doświadczenia spotkania z ludźmi bardzo oszpeconymi chorobami czy wypadkami reaguja inaczej. ​I oczywiscie tak jak prawo zabrania zabiajania ludzi chorych, tak samo ma prawo zabraniać zabijania podejrzanych o bycie chorymi dzieci nienarodzonych. No chyba ze dla Ciebie aborcja nie jest zabijaniem dziecka nienarodoznego. Ale to znaczy że nie znasz podstaw rozwoju człowieka.  ​A co dr. Chazana, to znasz opisywany dokłądnie przebieg tej medialnej ciąży? Bo piszac iz dr odmówił pomocy kobiecie mijasz sie oczywisćie z prawdą. 
12 września 2017, 17:31
Wciąż jestem za możliwością wyboru rodziców do usunięcia płodu.  W przypadkach aborcji eugenicznej tym bardziej. Gdyby Pan znał ("Pan" bo jednak nie jesteśmy znajomymi) podstawy rozwoju człowieka, to wiedziałby Pan kiedy dziecko zaczyna czuć ból. 
14 września 2017, 12:26
Projekt/stanowiska RPD szykanuje kobiety. Oczywiście religianci klaszczą z zadowolenia, ale jak miałoby to byc realizowane? Trójki kościelne będą weryfikować?  Pomysły z księżyca. A nie tam nic na temat zamykania ojców małych dzieci np. do 5 roku życia będących alkoholikami? Przecież bywaja niebezpieczni i dają zły przykład.
Jack French
10 września 2017, 23:12
Na deon.pl też przyjdzie czas, kiedy w końcu skończą się te brednie. Co to osobliwości merytorycznej ojca redaktora. Jeżeli autor wychodzi z motywem kłamstwa, które dyskryminuje nadawcę, to dlaczego sam go stosuje? O.Gużyński jasno i klarownie okreśił się w sprawie aborcji i można łatwo znaleźć ku temu dowody. Podejście te jest sprzeczne z nauczaniem KK (póki Franciszek tego nie zmieni, ale tutaj na szczęście jeszcze nie widać zagrożenia). Nie umiem pojąć dlaczego wszyscy tacy 'redaktorzy' Siepsiaki itp zniszczyły ten portal o niesamowitym potencjale. Ehhhh
JM
Jan Młynarczyk
10 września 2017, 21:43
Najlepszy sposób dyskusji - uciszyć dyskutanta. Mam nadzieję, że władze zakonu na to nie pójdą.
9 września 2017, 23:30
Prowincjal powolal komisje. Jesli bedzie uczciwa to podejmie dobra decyzje. Ale by sie nie skonczylo jak z ks. Sowa. wielkie slowa abpa J, a on potem nadal w TVN biznes  jak gdyby nigdy nic. Czyzby miał "parasol" ochronny? Od kard. Nycza? A jak tak dalej pojdzie z o. G, to nie chcialbym byc złym prorokiem, skonczy jak jego współbracia, którzy odeszli z kapłanstwa i zakonu. 
WDR .
9 września 2017, 21:13
"Domaganie się uciszenia dominikanina powoduje, że środowiska "pro-life" będą kojarzone z tęsknotą za powrotem do sądów kapturowych i indeksów ksiąg oraz autorów zakazanych." Skoro o.Gużyński nie martwi się z czym będzie kojarzony po swoich licznych krwistych wypowiedziach (a ksiądz nie jest skory by dać mu taką radę) to dlaczego niby środowiska pro-life miałyby się o to martwić?
ZZ
z z
9 września 2017, 19:38
Ksieża Michnika i Sorosa powinni chyba założyć związek zawodowy i grupę wsparcia. Z Gużyńskim jako rzecznikiem prasowym, Sową jako skarbnikiem i Siepsiakiem jako kamerdynerem ;)
MarzenaD Kowalska
9 września 2017, 16:33
Mam pojęcie o dominikanach, bo gdy byłam studentką, to im (i konkretnemu zakonnikowi) zawdzięczam powrót do wiary. I właśnie -niestety- postać o. Gużyńskiego zadziwia mnie od jakiegoś czasu , że taki może być zakonnik, w taki sposób się komunikować i "chodzić pod rękę " z GW- też gazeta, którą latami czytałam i wiem, jak wypacza postrzeganie wielu rzeczy.  W sumie dobrze, że miałam okazję mieć kontakt z dobrymi dominikanami, czytałam ich niezłe i mądre książki, ale o. Gużyński- skomentuję tak, jak go słuchałam czy czytałam w GW :( :(
9 września 2017, 16:07
Jest takie przysłowie: Kto mieczem wojuje, od miecza ginie". Jesli o. G się wyraźnie angażuje w politykę i to w sposób jawny, jeśli idzie do tych, którzy walczą z Kościołem i wykorzystują jego osobę do uderzania w Kościół, to niech się nie dziwi, że tak się kończy. I niech się nie dziwi jego współbrat i nie broni go tak "zaciekle" i arogancko atakując innych (pewno w imię miłości?). I niech weźmie pod uwagę Autor także to, że jego własny współbrat (i wierzę, że nie tylko on), mają wprost przeciwne zdanie. A na koniec wypowiedź jednego dominikanina: "Jak wstęowałem do dominikanów, to skrót zakonu byłl OP, a jak to jest, że teraz znalazłem się w zakonie o skrócie PO!!!? Znamienne. 
S
stos
9 września 2017, 15:48
Jak mawiał klasyk: "Jaki koń jest każdy widzi" Nie warto sobie więc w zasadzie strzępić języka nad działalnością gościa pokornie realizującego dyrektywy swych lewackich przyjaciół. Jako,że oddał się on świadomie i dobrowolnie działalności politycznej z pewnością też zaakceptował (chyba ,że nie posiada tzw cojones) faktu tego konsekwencje (chcącemu nie dzieje się krzywda). Ojciec jezuita zaś w amoku solidarności ideologicznej walnął jak przysłowiowy łysy o parapet dezawuując sądy kapturowe i indeks ksiąg zakazanych funkcjonujące w naszym kraju ( w okresie interregnum) i w Kościele od XVI do połowy XX w. Warto też przypomnieć,iż w aktualnym KKK istnieje następujący zapis: Kan. 823 - 1. Dla zachowania nieskazitelności wiary i obyczajów, pasterze Kościoła posiadają prawo i są zobowiązani czuwać, by wiara i obyczaje wiernych nie doznały uszczerbku przez słowo pisane lub użycie środków społecznego przekazu. Przysługuje im również prawo domagania się, aby przedkładano do wcześniejszej oceny to, co ma być wydane przez wiernych na piśmie, a dotyczy wiary lub obyczajów, a także odrzucania pism przynoszących szkodę prawdziwej wierze lub dobrym obyczajom." Wierni świeccy mają prawo czuć się zgorszeni działalnością rzeczonego dominikanina wypada więc chyba jak najszybciej zrobić z tym porządek. P.S. Warto też zapoznać się z Listem otwartym do prowincjała dominikanów ws. o. Gużyńskiego ojca prof.Andrzeja Potockiego, dominikanina.