W czyim imieniu Franciszek przeprosił uchodźców?

W czyim imieniu Franciszek przeprosił uchodźców?
(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)

Z okazji Światowego Dnia Uchodźcy, obchodzonego z inicjatywy ONZ 20 czerwca, pojawił się w Internecie mem, przypominający słowa papieża Franciszka sprzed dwóch miesięcy. Od razu w oczy rzuca się wielkie słowo "WYBACZCIE".

W kwietniu br. Franciszek w wideoprzesłaniu skierowanym do uchodźców, wolontariuszy i pracowników rzymskiego Centrum Astalli, powiedział m. in. "Wybaczcie zamknięcie i obojętność naszych społeczeństw, które obawiają się zmiany życia i mentalności, jakiej domaga się wasza obecność". Gdy teraz te przeprosiny zostały przypomniane, trudno uciec od pytania: w czyim imieniu Papież je wygłosił?
Kościół katolicki problem migrantów dostrzegł już dawno. Poświęcony im dzień obchodzony jest przez katolików od ponad stu lat. Przypada w drugą niedzielę po uroczystości Objawienia Pańskiego. Papieże od lat przygotowują na tę okoliczność specjalne orędzia. Kościół nie rozdziela dzisiaj migrantów i uchodźców. Tegoroczny dzień im poświęcony przebiegał pod hasłem "Migranci i uchodźcy są dla nas wyzwaniem. Odpowiedź daje Ewangelia miłosierdzia".
Organizacja Narodów Zjednoczonych podchodzi do sprawy inaczej. 4 grudnia 2000 roku zostały uchwalone dwie rezolucje. Jedna ustanowiła Światowy Dzień Uchodźcy (World Refugee Day) obchodzony 20 czerwca. Druga dotyczyła Międzynarodowego Dnia Migrantów (International Migrants Day), wyznaczonego na 18 grudnia. Pierwsze ze świąt ma upamiętniać odwagę i siłę uchodźców na całym świecie. Celem drugiego jest zapewnienie przestrzegania praw człowieka i podstawowych wolności wszystkich migrantów.
Myślę, że ta różnica podejścia między Kościołem a organizacją zrzeszającą państwa świata jest znamienna. Kościół nie dzieli ludzi ze względu na motywacje, które skłoniły ich do opuszczenia rodzinnych stron i szukania nowego miejsca do życia. Także we wspomnianym przesłaniu do Centrum Stalli Franciszek na jednym oddechu mówił: "Każdy, kto tak jak wy uciekł z ojczystych stron z powodu ucisku, wojny, przyrody wyniszczonej zanieczyszczeniami i pustynnieniem czy też niesprawiedliwego podziału zasobów planety, jest bratem, z którym mamy dzielić chleb, dom, życie". Każdy. Także te trzy rodziny, które niespełna trzy lata temu żegnały się ze mną podczas odwiedzin kolędowych, bo wyjeżdżały z Polski do Wielkiej Brytanii i Irlandii w poszukiwaniu pracy i godniejszego życia. Oni również uciekli od złych doświadczeń w kraju swego urodzenia, we własnej Ojczyźnie. Chociaż w oficjalnej nomenklaturze są migrantami ekonomicznymi, nie uchodźcami.
W czyim imieniu Franciszek prosił o wybaczenie w przesłaniu skierowanym nie tylko przecież do podopiecznych jezuickiego ośrodka Centrum Astalli? Nie zamierzam nikogo wskazywać palcem. Z wyjątkiem siebie. Bo to jest pytanie, na które każdy powinien odpowiedzieć sam, przed własnym sumieniem. A wcześniej dopuścić je do swojej świadomości. Bez zagłuszania.
Franciszek przepraszał w imieniu bardzo konkretnych ludzi. W imieniu tych, którzy tworzą społeczeństwa zamykające się w obronie swoich zdobyczy, niezdolnych do dzielenia się z tymi, którzy nie mają nic lub mają rażąco i niesprawiedliwie mniej. Tych, którzy osiągnąwszy pewien (niekoniecznie bardzo wysoki) stopień wygody i bezpieczeństwa, traktują jak zagrożenie i agresora każdego, kto próbuje osiągnąć mniej więcej to samo. Ale przez to wpłynie na ich sposób życia. Zajmie trochę przestrzeni. Zmniejszy poczucie komfortu i być może pogorszy jakość życia. Przyjdzie ze swoimi potrzebami i będzie się domagał, aby były uznawane za tak samo ważne, jak potrzeby tych, do których przybył. A on traktowany na równi z tymi, którzy być może na tym kawałku ziemi mieszkają od wieków. Chce być traktowany jak człowiek.
W tym zrównywaniu i jednakowym traktowaniu Franciszek poszedł bardzo daleko. "Wasze doświadczenie bólu i nadziei przypomina nam o tym, że wszyscy jesteśmy cudzoziemcami i pielgrzymami na tej ziemi, przyjętymi przez kogoś z wielkodusznością i bez żadnych zasług". Być może właśnie to najtrudniej jest przyznać przed samym sobą. I dlatego nie jest łatwo odpowiedzieć, w czyim imieniu Papież przepraszał migrantów i uchodźców.
DEON.PL POLECA

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

W czyim imieniu Franciszek przeprosił uchodźców?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.