W Łodzi czekamy na ingres

W Łodzi czekamy na ingres
(fot. youtube.com/maskacjusz)

Czas oczekiwania na ingres ks. abp Grzegorza Rysia wiąże się z wieloma nadziejami. Przez cały październik te oczekiwania rosły. Nie mam wątpliwości, że wszyscy odczuwają, że idzie coś nowego. Nie wiem, czy to "coś" można nazwać. To powiew Ducha, który można odczuć.

Na początku października wszyscy kapłani Archidiecezji Łódzkiej otrzymali oficjalne zaproszenie do wzięcia udziału w ingresie. Jednak do oficjalnego zaproszenia było dołączone coś wyjątkowego - list od ks. abp Grzegorza. List bardzo osobisty, mówiący o tym, jak nowy Arcybiskup przygotowuje się do ingresu. Pisze, że będą rekolekcje w katedrze. Rekolekcje dla niego. Sam potrzebuje je przeżyć, aby posłuchać, co Duch Święty mówi dziś do Kościoła. Ale też zaprasza do udziału w tych rekolekcjach wszystkich kapłanów. W liście tym Arcybiskup napisał, że każdego dnia rekolekcji, na koniec zaprasza na herbatę i kanapkę "do siebie do domu". Zazwyczaj miejsce, w którym mieszka biskup nazywamy "pałacem biskupim". Tak się mówi w większości diecezji w Polsce. A tutaj nie ma mowy o pałacu - tylko zapraszam "do siebie do domu".

Rozmawiałem  na temat tego listu z wieloma kapłanami. Dominowała radość. Wielokrotnie słyszałem, że "idzie nowe". Jedno słowo, że biskup zaprasza do siebie do domu, wnosi jakiś nowy powiew w struktury kościoła. Tutaj nie chodzi tylko o Łódź - myślę, że dla Kościoła w Polsce to zupełnie nowe słownictwo.

Czas rekolekcji przed ingresem też był przełamywaniem schematów. W całych rekolekcjach wzięło udział bardzo dużo kapłanów. Co rusz słyszałem w katedrze "zobacz, jak jest nas dużo". Było to tym większym zdziwieniem, że na rekolekcjach nikt nie sprawdzał obecności. Wszystko odbywało się w atmosferze wolności. Kto chciał - przyszedł.

DEON.PL POLECA

Drugi dzień rekolekcji był czasem pojednania i pokuty. Po wystawieniu Najświętszego Sakramentu kapłani chodzili po katedrze, aby się pojednać przekazując sobie znak pokoju. Była też spowiedź. Jako pierwszy do spowiedzi poszedł ks. biskup Grzegorz Ryś. Stanął na środku katedry, w prezbiterium i poprosił o spowiedź. Potem kolejni biskupi i w całej katedrze rozpoczęła się spowiedź - bez konfesjonału - po prostu kapłani spowiadali się wzajemnie - jeden podchodził do drugiego. To są drobne gesty - jak u papieża. Ale gesty, które chwytają za serce. Te wspomnienia wielu z nas będzie miało przed oczami do końca życia.

Ostatniego dnia rekolekcji ks. abp Konrad Krajewski mówił o miłosierdziu. To było słowo z mocą, które poruszało serce. Kapłani, z którymi rozmawiałem, mówili mi, o wielkim poruszeniu tego dnia - jeden płakał na tej konferencji, inny czuł, jak palą go w sercu te słowa. Nauczanie zakończyło się zebraniem od księży jałmużny na odbudowanie spalonego ołtarza w drewnianym kościele pod Łodzią. Znamiennym było, że diakoni nie weszli do prezbiterium - nie mieli odwagki, aby zbierać tacę od najbardziej zasłużonych kapłanów i biskupów, którzy tam siedzieli. Wtedy zostali wezwani, aby tam też zebrać tacę. Widziałem, jak bardzo pod wrażeniem tych gestów byli kapłani. Na koniec rekolekcji była adoracja, którą poprowadził ks. abp Konrad Krajewski. Całą adorację klęczał bez klęcznika na kamiennej posadzce. Dla wielu było to bardzo wymowne. Usłyszałem nawet komentarz jednego z księży "Arcybiskup klęczy bez klęcznika... co tu się dzieje...?".

Po rekolekcjach kapłani codziennie udawali się do domu ks. Arcybiskupa na posiłek. Dom otwarty, szwedzki stół - skromny, ale serdeczna atmosfera. Arcybiskup dostępny dla wszystkich. Rozmawiający z kapłanami codziennie, aż do ostatniego gościa. Jeden z księży mi powiedział "w tym miejscu jeszcze nie było tylu księży na raz". Inny mówił "czegoś takiego nie mógłbym sam sobie wyobrazić".

Nie mam wątpliwości, że wszyscy odczuwają, że idzie coś nowego. Nie wiem, czy to "coś" można nazwać. To powiew Ducha, który można odczuć. Wyraża się w gestach, drobnych słowach, w sposobie mówienia czy formułowania zdań. Niektórzy kapłani mówią, że na dłuższą metę tak się nie da. Inni są pełni nadziei, że przychodzi nowy powiew Ducha, na razie odczuwalny bardzo delikatnie, ale chwytający za serce.

Ks. abp Grzegorz Ryś odpowiada z ramienia KEP za Nową Ewangelizację. Teraz zostaje głową diecezji, która najbardziej w Polsce potrzebuje ewangelizacji. Wszystkie teorie na temat ewangelizacji będzie można testować na tym terenie. Pierwsze kroki ks. Arcybiskupa pokazują, że najpierw chce zadbać o armię. Tą pierwszą armią biskupa są kapłani. Potem jest zwarcie szyków ewangelizatorów świeckich. Przy Mocnych w Duchu mamy sztab ponad dwustu osób dorosłych gotowych do ewangelizowania. Myślę, że drugie tyle uzbieramy w mieście Łodzi. Przy Mocnych w Duchu dysponujemy ok. pięćdziesięcioma nastolatkami, którzy są przygotowani, aby ewangelizować. Już to robią każdego miesiąca. Najprawdopodobniej drugie tyle nastolatków zbierzemy w mieście. Oprócz tego jest kilkaset młodych w procesie przygotowania do ewangelizacji.

Kilka dni temu ks. Arcybiskup spotkał się z młodymi podczas Uwielbieniowej Łodzi Ratunkowej. Powiedział im wtedy, że ma już dla nich propozycję, ale wcześniej chce ich posłuchać! Ja właśnie na to czekam. Na plan wykorzystania ewangelizatorów świeckich w kościele. W Polsce mówimy dużo o ewangelizacji, ale nie mamy pomysłów, jak świeccy mogą ewangelizować. Głęboko ufam, że Łódź stanie się poligonem doświadczalnym. Z pewnością będzie to krytykowane przez wielu ludzi Kościoła. Wszystko co jest nowe musi przejść przez falę krytyki. Trzeba tę krytykę brać na klatę i robić to, do czego zaprasza Duch Święty.

Remigiusz Recław SJ - wieloletni dyrektor Ośrodka Odnowy w Duchu Świętym w Łodzi, asystent kościelny dwumiesięcznika "Szum z nieba"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
abp Grzegorz Ryś

Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła

Teksty arcybiskupa Grzegorza Rysia to Ewangelia głoszona z mocą. Budzą wiarę. Dodają nadziei. Pomagają doświadczyć miłości Boga. W czym tkwi ich siła? W Słowie Bożym, które nie jest przysłonięte...

Skomentuj artykuł

W Łodzi czekamy na ingres
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.