Wykluczające ubóstwo
Watykański dziennik L’Osservatore Romano, w specjalnej rubryce "Kobiety kościół świat" zamieścił przed tygodniem (wydanie z 2-3 lutego 2015 r.) wywiad z s. Małgorzatą Chmielewską.
Oznacza to docenienie przez Stolicę Apostolską działań przełożonej Wspólnoty Chleb Życia w Polsce. Wspólnota powstała we Francji w 1976 r. Początek jej dało nawrócenie młodego małżeństwa, Pascala i Marie-Annick Pingault, którzy po odejściu od wiary katolickiej oraz poszukiwaniach w ideologiach politycznych i społecznych, narkotykach i filozofiach Wschodu, zwrócili się do Jezusa, ich Mistrza i Pana, w duchu pokuty i dziękczynienia.
W naszym kraju istnieje od r. 1990. Z maleńkiego domu w Bulowicach koło Kęt rozrosła się do 7 domów. "Jesteśmy wzywani do niesienia nadziei ubogim. Nasze domy otwarte są dla każdego, kto znalazł się w trudnej sytuacji. Centrum naszego życia stanowi Eucharystia. Zbieramy się wokół Chrystusa razem z ubogimi i dziećmi. Niesiemy konkretną pomoc - dach nad głową, pomoc socjalną, medyczną, pomagamy w uzupełnieniu wykształcenia, zdobyciu zawodu. Misją wspólnoty jest życie z bezdomnymi, sierotami i samotnymi matkami wokół Chrystusa eucharystycznego.
Niesiemy konkretną pomoc - dach nad głową, pomoc socjalną, medyczną, pomagamy w uzupełnieniu wykształcenia, zdobyciu zawodu. Dzielimy ubóstwo i niepewność jutra z najsłabszymi" - czytamy na stronie internetowej dzieła.
Dzisiaj, ludziom słabym oferuje się asystencjalizm - mówi krytycznie siostra Małgorzata na łamach watykańskiego dziennika. Postuluje więc: "Z pewnością trzeba doskonalić system pomocy społecznej ale problemem jest to, że najsłabsi, którzy urodzili się w warunkach upośledzenia, nie potrafią funkcjonować w systemie wymagającym znajomości wielu rzeczy: używania komputera, wypełniania formularzy bankowych, mówienia językiem, którego nie znają. Tworząc takie systemy wykluczamy ich. Oni nie są nawet marginalizowani, gdyż aby kogoś zmarginalizować, trzeba go naprzód widzieć. Są to osoby, które po prosty nie istnieją.
Rolą nas, chrześcijan jest aby zobaczyć problem, gdyż wielu ludzi go nie widzi. Nic nie może zastąpić spotkania człowieka z drugim człowiekiem: relacji, dzielenia się, wzajemnego wsparcia. Mieszkańcy naszych domów nie są tylko biorcami: dają nam bardzo wiele. Tworzą się relacje, wymiana, bez czego nie ma ani miłości ani szacunku.
Nikt nie może przez całe życie być zdanym na wsparcie. Tymczasem właśnie to robią współczesne systemy pomocy.
Wykluczonym oferują minimalny poziom przeżycia a nie pozwalają im włączyć się w normalny system życia gospodarczego, kulturalnego, edukacyjnego i duchowego. O wiele trudniej jest stworzyć komuś warunki samodzielnego funkcjonowania, godnego życia, zarabiania i utrzymania rodziny."
Wywiad na łamach L’Osservatore Romano wzmacnia tę opinię s. Małgorzaty jako wyraz społecznej wrażliwości i celu działania Kościoła w trosce o najuboższych.
Całość wywiadu:
http://vaticanresources.s3.amazonaws.com/pdf%2FQUO_2015_026_0302.pdf
--------------------------------------------------------
Felietony Grzegorza Dobroczyńskiego SJ można usłyszeć w każdą niedzielę w programie Familijna Jedynka w Programie 1 Polskiego Radia.
Grzegorz Dobroczyński SJ - doktor teologii, analityk mediów, od 1991 r. stały współpracownik redakcji katolickich w Polskim Radiu (4 lata jako red. nacz.) i TVP, komentator pielgrzymek Jana Pawła II od 1983 roku (współpraca z ZDF w czasie drugiej pielgrzymki do Polski), obecnie nauczyciel religii w Gimnazjum i Liceum Akademickim w Toruniu.
Skomentuj artykuł