Żadna kobieta nie jest brudną szklanką

(fot. TikTok / jakubsdb)

To zrozumiałe, że Kościół chce głosić swoją naukę o ludzkiej seksualności także przy wykorzystaniu nowych mediów i aplikacji. Jednak uciekanie się w tym celu do seksistowskich, slut shamingowych porównań jest nie tylko nieewangeliczne, ale wręcz okropne i obrzydliwe.

Czy chciałbyś się napić z brudnej szklanki?

Nagranie księdza, który porównuje kobietę współżyjącą przed ślubem do brudnej szklanki, jest jedną z tych rzeczy, których - mówiąc językiem internetu - nie da się odzobaczyć. Jest to taki obraz, który na długo zostaje w pamięci - i który na długo po zaprzestaniu oglądania budzi niesmak, lub mówiąc wprost - odrazę. Duchowny postanowił bowiem „sprzedać” nauczanie o wartości czekania z rozpoczęciem współżycia do ślubu w nowoczesny (bo na tiktoku), ale jednocześnie najgorszy możliwy sposób. Dokonał on podziału kobiet na dwie grupy: te, które zachowują wstrzemięźliwość (i które są jego zdaniem jak czyste szklanki), oraz te, które rozpoczęły współżycie zanim stanęły na ślubnym kobiercu - te, zdaniem księdza, są podobne do szklanek brudnych i pustych, z których nikt nie chciałby się napić.

To na swój sposób fascynujące, że ów młody ksiądz w krótkim nagraniu popełnił niemal wszystkie możliwe błędy, jakie może popełnić osoba chcąca rozmawiać z młodymi osobami o seksualności: uprzedmiotowił kobiety, porównując je do obiektu codziennego użytku i pytając, czy ktoś chciałby się z takiej „brudnej szklanki” napić (oczywiście udzielił również odpowiedzi, że „prawdopodobnie nie”). Przypisał odpowiedzialność za rozpoczęcie współżycia przed ślubem wyłącznie kobietom - mężczyźni, którzy nie wytrwali w przedmałżeńskiej wstrzemięźliwości, na filmiku pouczeni nie zostali. Ksiądz nie pofatygował się również, aby sens katolickiego nauczania o realizacji seksualności w małżeństwie uzasadnić na płaszczyźnie teologicznej - zamiast tego zdecydował się na zawstydzanie kobiet ich seksualnością, czyli uprawianie „katolickiego” slut shamingu. Wiem, niestety, że ten ksiądz nie jest jedynym duchownym, który chcąc przekonać młodych ludzi do tego, by nie spieszyli się z rozpoczynaniem współżycia, bazuje na seksistowskich stereotypach: słyszałam o księżach, którzy podczas nauk przedmałżeńskich czy spowiedzi porównują współżyjące kobiety do otwartych soczków w kartonie czy do nadgryzionych jabłek. Zdarzyło się także, że kobiety do szklanek (oczywiście z podziałem na czyste i brudne) porównała pewna influencerka, zajmująca się na co dzień tematem macierzyństwa - pokazuje to, jak głęboko zakorzeniona jest w naszym społeczeństwie dyskryminacja i przedmiotowe traktowanie kobiet. Postawmy jednak sprawę jasno: taka forma „ewangelizacji” nie ma z katolicyzmem nic wspólnego.

Po pierwsze: według Kościoła - w przeciwieństwie do seksistowskich mitów i porównań - odpowiedzialność za seks ponoszą w takim samym stopniu kobiety, co mężczyźni. Seks przedmałżeński jest, oczywiście, uznawany za grzech - ale dotyczy to obu płci. Rozpoczęcie współżycia przed ślubem nie czyni również człowieka osobą mniej wartościową ani niezdolną do prawdziwej miłości, jak sugeruje rzeczony ksiądz (dokładnie mówi on o tym, że kobieta niewspółżyjąca jest w stanie „dać siebie w pełni drugiej osobie”, przez co seksistowsko osadza kobietę w roli osoby dającej, a mężczyzny - biorącej). Chrześcijaństwo naucza, że człowiek po popełnieniu grzechu przeciwko któremuś z Przykazań - także szóstemu - nie staje się bezwartościowy, gorszy czy „pobrudzony” dożywotnio. Z grzechów związanych z seksualnością człowiek wierzący może się wyspowiadać tak jak ze wszystkich innych - i te grzechy pod takimi samymi warunkami mogą być odpuszczone. W katolicyzmie grzech, także ten dotykający sfery seksualnej, nie definiuje człowieka - ani nie sprawia, że jest on spisany na straty.

DEON.PL POLECA

Kult czystości, który niszczy

Mam wątpliwości, czy nagranie ze szklanką przekona kogoś do poczekania z rozpoczęciem współżycia. Obawiam się za to, że może ono negatywnie wpłynąć na postrzeganie samych siebie przez te kobiety, które z różnych przyczyn rozpoczęły życie seksualne przed ślubem. Zdarza się, że kobieta, której wmówiono, że jest „niepełnowartościowa” z racji uprawiania seksu posiada zaniżone poczucie własnej wartości i trwa w związku, który nie jest dla niej dobry - a czasem nawet przemocowy, bo zwyczajnie nie wierzy, że zasługuje na zdrową, opartą na szacunku relację. Ale nawet, jeśli przyjmiemy optymistyczny scenariusz, w którym kobieta wychodzi za mąż i rozpoczyna współżycie po ślubie, to nie jest powiedziane, że takie wypowiedzi na temat seksu nie wpłyną na nią negatywnie. O tym, jak wielką szkodę może wywołać u młodych kobiet taka forma nauczania na temat seksualności, można przeczytać na przykład w reportażu „Odczarowanie” autorstwa Joli Szymańskiej (opublikowanym swego czasu na łamach „Tygodnika Powszechnego”). To nie działa w taki sposób, że gdy młoda kobieta zostaje żoną - i współżycie staje się „dozwolone”, to wypowiedziane przez księży czy katechetów słowa tracą swoją moc. One niekiedy dźwięczą w głowach kobiet przez wiele lat, zohydzając seks i bliskość także po ślubie. Dzieje się tak między innymi dlatego, że aby czerpać radość z intymności (nie tylko z seksu, ale również na przykład bliskiego dotyku), człowiek musi czuć się podmiotowo, wiedzieć, że ma prawo wyrażać swoje potrzeby, które są tak samo ważne, jak te, które posiada druga strona, a także stawiać granice. Jeżeli osoba - najczęściej, tak jak na filmie z brudną szklanką, kobieta - będzie miała wpojone, że w tej sferze życia jest tylko przedmiotem (to, czy brudnym, czy czystym, czy atrakcyjnym czy nie, to sprawa drugorzędna), to nauczenie się doświadczania budującej bliskości oraz asertywności seksualnej będzie dla niej znacznie trudniejsze. Czasami, aby „odzyskać” swoją seksualność, niezbędna jest psychoterapia i wizyty u seksuologa. Poczucie uprzedmiotowienia prowadzi bowiem nie tylko do braku satysfakcji seksualnej (co może fatalnie rzutować na jedność małżeńską, której budowanie jest według Kościoła jednym z celów współżycia), ale też może przyczyniać się do doznawania nadużyć seksualnych. Pacjentki, które doświadczyły przemocy seksualnej, często wspominają o tym, że po prostu nie wiedziały, że mogą zawsze powiedzieć „nie”. Taka świadomość wymaga poczucia sprawczości, które porównywanie kobiet do szklanek, jabłek czy zamków od klucza niekiedy skutecznie odbiera.

Widzicie? Kościół ma problem z seksem!

Nagrywanie tego rodzaju filmów i upowszechnianie ich w sieci ma również jeszcze jedną „właściwość” - takie działanie z zabójczą skutecznością odstrasza ludzi od Kościoła. Wielu influencerów i dziennikarzy komentowało owo nagranie, kierując swoją złość nie tylko na konkretnego księdza, ale na cały Kościół. Dla osób, które mają z Kościołem nie najlepsze doświadczenia, jest to kolejny dowód na to, że katolicy „mają problem” z seksem i kobietami. Skuteczność ewangelizacyjna filmu ma więc wartość ujemną. Zdaję sobie sprawę z tego, że mówienie o seksualności do młodych ludzi nie jest łatwą sprawą - katolicka etyka seksualna jest wymagająca, a Polacy nie zawierają dzisiaj małżeństw w wieku lat dziewiętnastu (według danych GUS panny młode mają dzisiaj średnio 28 lat, zaś panowie młodzi - 30). Zachęcenie młodych, by chcieli wcielić te zasady w swoje życie, wymaga dobrej argumentacji, której wielu duszpasterzom brakuje - uciekanie się do wulgarnych porównań w dużej mierze wynika więc z bezradności. Jednak, jeśli chcielibyśmy, aby więcej młodych ludzi wcielało katolickie zasady w życie, to powinniśmy przede wszystkim pomagać im pogłębiać wiarę - fiksowanie się na temacie ludzkiej seksualności bez tłumaczenia ludziom chociażby kerygmatu stawia katolików nie w roli autorytetów, ale ludzi z obsesją na punkcie tego, co inni robią w sypialni. Młodzi ludzie szybciej przyjmą katolicką etykę seksualną, gdy wytłumaczy się im, w jaki sposób jest ona „umocowana” w całości kościelnego nauczania o człowieku.

Po drugie - kiedy już chcemy przekazywać młodym ludziom nauczanie o seksualności, musimy ukazywać im prawdziwy, pełny obraz tego, jak Kościół seks postrzega - a przecież Katechizm wcale nie mówi, że seks jest zły czy brudny (albo tym bardziej brudzący wyłącznie kobiety). Jestem również przekonana, że powinniśmy także skupiać się nie tylko na zakazie współżycia przed ślubem, ale także na przykład na tłumaczeniu, że do współżycia (także małżeńskiego) nigdy nie wolno przymuszać. Musimy również wyjść poza same idealistyczne zapewnienia, że alkowa jest „jednym z ołtarzy”, katolickiego małżeństwa - młodzi ludzie mają prawo usłyszeć również to, że seksualność stanowi dynamiczną część małżeństwa, która zmienia się wraz z wiekiem, etapem rozwoju rodziny czy stanem zdrowia. Byłoby również korzystne, gdybyśmy do współpracy - na przykład przy prowadzeniu kursów przedmałżeńskich, ale też tworzeniu materiałów dostępnych w internecie, zapraszali specjalistów: seksuologów, psychologów czy medyków.

Ich głos oraz głos mądrych teologów powinien być słyszalny bardziej, niż seksistowska pseudoewangelizacja.

Psycholog i copywriter. Wierząca i praktykująca. Prowadzi bloga katolwica.blog.deon.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Żadna kobieta nie jest brudną szklanką
Komentarze (77)
RB
~Rad Bo
8 grudnia 2020, 15:04
Mnie tylko martwi czemu katolicy podważają sami siebie. Pisarze katoliccy księży, księża pisarzy katolickich. Martwi mnie także, że wszyscy tylko krytykują, a nigdzie nie mówi się z pasją odkrywania Ewangelii.
RB
~Rad Bo
8 grudnia 2020, 15:02
Mnie tylko martwi czemu katolicy podważają sami siebie. Pisarze katoliccy księży, księża pisaży katolickich. Martwi mnie także, że wszyscy tylko krytykują, a nigdzie nie mówi się z pasją odkrywania Ewangelii.
MW
~Maria W
8 grudnia 2020, 12:49
W artykule należałoby dodać, że wspomniany Ksiądz przeprosił za swoje słowa i uznał swój błąd.
KS
Konrad Schneider
11 grudnia 2020, 06:57
A w jaki sposob przeprosil? Bo modne sa ostatnio przeprosiny w stylu: "Przepraszam kazdego, kto sie poczul urazony". W ten sposob pokazuje sie drugiemu: Ja wogole nie poczuwam sie do winy, ale jezeli ktos sie poczul dotkniety, to w ramach poprawnosci politycznej moge go przeprosic, a co mi tam...
TO
~Tomasz Ostański
7 grudnia 2020, 14:29
„Żadna kobieta nie jest brudną szklanką”. Każdy człowiek ma w sobie szklankę duszy, naczynie które może być czyste lub brudne grzechem. Które z tych zdań uznaję za bliższe prawdy? Wybór (jak to było w telewizyjnym quizie) należy do ciebie. Uznajesz grzech za nieczystość brudzącą twoją duszę? Lub nie uznajesz. To nie ksiądz wymyślił szklankę i nie ksiądz wymyślił grzech. Nie wymyślił brudu, ani porównania duszy człowieka do naczynia. Nie ksiądz zdefiniował co jest grzechem, nieczystością duszy. Jak przyciągnąć młodych do Boga? Powiedzieć im że nie istnieje coś takiego jak grzech? Pominąć, ominąć temat czystości i nieczystości jako relikt minionych epok? Jakie jeszcze grzechy należałoby odgrzeszyć, wykreślić reinterpretacją, dryfem semantycznym z Ewangelii i KK, żeby młodzi zechcieli do Kościoła? Czy jest ktoś kompetentny znający łacinę lub grekę, kto mógłby z greckiego lub Wulgaty wytłumaczyć redaktorom Deonu sens i alegorię czystości i nieczystości kubka?
TO
~Tomasz Ostański
7 grudnia 2020, 09:21
Myślę o tym fragmencie Ewangelii, w którym Jezus zarzuca Faryzeuszom zbytnią dbałość o zewnętrzną czystość kubka, wskazując że gorszy jest brud wewnętrzny. To się musieli Faryzeusze oburzyć (zapewne bardziej niż autorka) Ewangelia nie jest tu seksistowska w żadnej mierze, bo zarzuty zawarte w tym fragmencie nauczania padają pod adresem mężczyzn. Pytanie czy zrozumieliśmy istotę nauki bez względu na płeć? W innym miejscu przeczytamy że żadna nieczystość nie przychodzi z zewnątrz. Grzechem człowiek może się „zanieczyścić” wyłącznie sam, swoim aktem woli wyboru zła. Po drugie istotna różnica pomiędzy samym kubkiem a stanem jego higieniczności to różnica między człowiekiem a grzechem, którym człowiek może się pobrudzić. Po trzecie wreszcie ważna jest istota nieczystości, jako stan przejściowy i odwracalny. Nie jest to trwałe uszkodzenie czy zniszczenie. Nieczystość można zmyć, oczyścić. Kto lepiej zrozumiał Ewangeliczną przypowieść o grzechu, ksiądz czy autorka? Każdy to sobie oceni sam.
ZP
~Zbigniew Piotrowski
4 grudnia 2020, 21:08
Zastanawiające jest, że jest coraz więcej psychicznie chorych zarówno kobiet jak i mężczyzn, mimo coraz większej wiedzy psychologicznej także w obszarze seksualnej i nie trudno dociec przyczyn właśnie w relacjach seksualnych. Młody ksiądz czy stary przecież spotyka się w konfesjonale z ludźmi, psycholog w gabinecie. Mimo odmiennych miejsc obaj ksiądz czy psycholog wiedzą chyba co mówią, ale indywidualny człowiek ma tylko swoje doświadczenie. No i od tego zależy jego wypowiedź. Wszyscy poniżej właśnie wyrażają swoje zdanie i te zdania, to objaw ich własnych przeżyć nieco przefiltrowany chyba pychą własną. Ciekawy materiał dla księży i psychologów, a niektóre dusze chorują, często niewidocznie i przewlekle. Te przewlekle choroby bez Chrystusa nie uleczy ani ksiądz ani psycholog.
AB
~A B
4 grudnia 2020, 22:58
To jak Pan wytłumaczy doskonałe samopoczucie u na przyklad ateisty, buddysty, bo moim skromnym zdaniem choroby duszy dotykają tak samo ludzi niewierzących jak i wierzących, lub ludzi innej wiary. Poważnie pytam, ciekawi mnie Pańska odpowiedź na to pytanie. Ja też tu piszę i piszę na podstawie wlasnych przemyśleń i Ewangelii, tak mi mowi sumienie i tyle. Pycha w nas ludziach siedzi, wcale sie nie wypieram, nie o to chodzi. Czy moja dusza choruje, jakoś nie czuje cierpienia, ale ok wedlug Pana mogę nie wiedzieć. Wie Pan piszą tu ludzie wrazliwi o okreslonych poglądach, mogę się z nimi nie zgadzać ale jeszcze ich to interesuje, i Bog jest w naszym zyciu ważny, tymczasem znakomitej wiekszosci ludzi już to nie interesuje, nie utozsamiają sie z KK i nie zaglądają do kościoła, ani na katolickie portale, uważa Pan, ze oni są najzdrowsi? Dał Pan teraz do myslenia :) Może coś w tym jest :)
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 23:05
Tak! Zgadzam się. Tylko Jezus może uzdrowić to, co w człowieku chore. I to nie dzięki modlitwom samych chorych, bo oni (raczej one) tego nie chcą, ale dzięki modlitwom ich rodzin, znajomych. Widać co się dzieje z kobietą, która nie wierzy w Miłosierdzie Boże i wszędzie widzi tylko potępienie. Nie wiadomo jak do niej trafić, nie wiadomo jak podźwignąć ją z tej jej obsesji. Tylko Bóg...
PS
~Paweł Szostak
4 grudnia 2020, 20:21
Jak oglądam tego księdza to od razu przychodzi mi do głowy ten osobnik, co ostatnio wpadł w Brukseli na gejowskiej imprezie. Tez lubił dyktować innym co jest słuszne i czyste. Ten ksiądz właśnie na kogoś takiego wygląda. Piętnuje innych aż kiedyś sam wpadnie.
JS
~Jakub Sito
5 grudnia 2020, 00:30
Panie Pawle Pańska wypowiedź to skandal ! Kim Pan jest by tak z buta traktować kapłana ? Jak Pan śmie ? Czy na tym portalu nie ma już żadnej moderacji ?
PS
~Pawel Szostak
6 grudnia 2020, 01:55
Księdzu miliony kobiet kojarzą się z brudnymi szklankami, z których nikt nie ma ochoty się napić. Więc chyba nie ja jestem tym, który przekroczył standardy. Nawet nie zbliżyłem się, do tego poziomu.
KS
Konrad Schneider
6 grudnia 2020, 07:42
~Jakub Sito: Wie Pan, codziennie upadaja kolejne autorytety, i to czesto takie, ktore najglosniej pialy o moralnosci i zasadach. Z tego powodu nie dziwie sie wpisowi p. Pawla Szostaka. Warto sie dwa razy zastanowic, zanim sie kogos potepi.
JS
~Jakub Sito
6 grudnia 2020, 15:06
przekroczył Pan wszelkie poziomy żenady
JS
~Jakub Sito
6 grudnia 2020, 15:08
ja kogoś potępiam ? Czyta Pan aby ze zrozumieniem ? Mam gigantyczny żal po prost że na katolickim portalu kapłanów traktujecie z buta, Tyle w temacie Drogi Panie
KS
Konrad Schneider
11 grudnia 2020, 06:58
~Jakub Sito: A jaka forme reakcji Pan proponuje?
MH
Margret Hermandung
4 grudnia 2020, 17:37
Dorosła już dziś kobieta, w młodości grzeszyła, nie znając tak naprawdę Boga. Następnie Go poznała i umiłowała. A później, niejeden ksiądz, porównał ją właśnie do brudnej szklanki, lub szydził, z "czystości z odzysku". Skrupuły doprowadziły do tego, iż odebrała sobie życie,nie mogąc znieść tego, że właśnie, jest brudna. Nie mogąc cofnąć czasu. Co było, to było, to się stało i nie odstanie. Życie w czystości z odzysku, jest przecież nic nie warte... Kto będzie miał większy grzech? Ta kobieta, czy ksiądz, który rzucił kamieniem...?
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 22:12
Smutna historia, ale raczej nieprawdziwa. Trochę przypomina ckliwe bajeczki np. o kopciuszku, Chyba Pani przegięła z tym księdzem, który rzekomo wmawiał jej, że jest nic nie warta. Nie orientuje się Pani w nauce o Miłosierdziu Bożym. Proszę zajrzeć do Pisma Św. i KKK.
VR
Valdi Roch
4 grudnia 2020, 08:03
Cały ten artykuł to pompowanie sztucznego balona aby potem demonstracyjnie go przebić... Grzech nieczystości jest o wiele czymś gorszym od pobrudzenia szklanki.
AB
~A B
4 grudnia 2020, 16:06
Tylko , że na przedstawionym przykładzie jest gorszy dla kobiety, dla faceta nie, jego się po prostu "rozumie". Zresztą zawsze tak było zgwalcona kobieta była zhanbiona i nieczusta do konca życia. On nie.
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 21:46
@~A B. To Ty, AB, co nie ujawniasz płci, nagraj taki filmik z kobietą, która porównuje nieczystych mężczyzn do brudnego kufla piwa. Wtedy wszystkie twoje zranienia prysną. Zobaczysz!
IB
Ireneusz Black
3 grudnia 2020, 23:03
Oj Pani Angeliko, a jak Bóg porównuje ludzi do owiec to ich "zezwierzęca". ????? Mam wrażenie, że nie rozumie Pani czym jest analogia, a ta zawsze jest nietrafiona???? Czuje się Pani owcą w Kościele o jakiej mówił Jezus???? No więcej realizmu i dystansu do swojej naukowości i wrażliwości proponuję
AB
~A B
4 grudnia 2020, 16:04
Porownanie od czapy. Po pierwsze to czasy plemienne minęły i jjezyk juz nieadekwatny, po drugie porownywanie się kogokolwiek do Jezusa jest delikayniw mówiąc nadużyciem, trzecia sprawa nie widzi Pan nic zdroznego w nazywaniu kogoś "brudną szklanką", tylko ją, mezczyzni są zawsze "czyści". To trochę więcej niż porównanie, to pokazuje jak w tym samym przypadku traktuje się kobietę a jak mężczyznę, nie widzi Pan tego?
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 21:54
@~A B. A mówienie "od czapy" to adekwatny język? Chyba jesteś kobietą-feministką, AB, bo Twoja mizoandria aż wyje!!! Wmawiasz mężczyznom, że powinni się zawsze wstydzić, w każdej sytuacji. To jest uczciwe? Sobie się przyjrzyj, AB. Sam/sama zrób rachunek sumienia.
TK
Taki Kwiatek
3 stycznia 2021, 13:10
a co złego jest w byciu feministką? @Krystyna M. czy ty nie jesteś jednak mężczyzną?
KM
~Krystyna M.
6 stycznia 2021, 12:18
A może Ty jesteś mężczyzną i na dodatek feministą? Na deonie uaktywniało się sporo feministów, w tym jeden ksiądz (niestety). Większość haseł feminizmu jest sprzecznych z nauczaniem Kościoła. Dla nas, kobiet ochrzczonych w Kościele katolickim, wzorem powinna być Maryja a nie feministki, które negują istnienie grzechu i wprowadzają inne kobiety w błąd.
RK
~Rob K
3 grudnia 2020, 20:44
Nie ma to jak księża mówiący o rzeczach, o których nie mają pojęcia... W sumie, nihil novi
RW
~romek wojtkowski
3 grudnia 2020, 23:29
To trochę nie szczęśliwe porównanie , ale generalnie z tym sexem to jak z matematyką polega to rachunku prawdopodobieństwa, im kobieta lub facet mają większy przebieg tym trudniej im utrzymac stałe związek, wtedy trzeba inne zabezpieczenie głównie finansowe, to najlepszy afrodyzjak .
RK
~Rob K
4 grudnia 2020, 12:44
Akurat "przebieg" i "stałość związku" to jedno. Wypowiedzi księży w każdym możliwym temacie to drugie - i właśnie to nie jest niczym nowym? Gdy masz problem z pożyciem to idziesz do księdza czy do psychologa/seksuologa?
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 15:19
@~Rob K. Ale to jest portal katolicki (tak mówią), nie seksuologiczny.
KG
~Kostek Grabowski
3 grudnia 2020, 20:16
To nie ksiądz uprzedmiotowił kobietę, mówiąc prawdę - to kobieta sama się uprzedmiotowia. Tego autorka nie pojmuje . Ani słowa o mężczyźnie, który sobie pozwala na uprzedmiotowienie kobiety.
AJ
~Andrzej Jarosz
4 grudnia 2020, 08:24
Nie można się samemu uprzedmiotowić. Jak ktoś podejmuje samodzielne działania we własnym imieniu, z własnej woli to się upodmiotawia. Bo coś robi, a nie z nim coś robią.
AJ
~Andrzej Jarosz
3 grudnia 2020, 16:30
A jak jest właściwie ta obsesja na punkcie seksualność umocowania w wierze chrześcijańskiej? Da się oczywiście znaleźć cytat z Bibli i go zinterpretować jak się chce. Ale trzeba sobie zdawać sprawę, że obsesja seksualną jest pierwsza, a szukanie uzasadnień wtórne. Nawet przykazanie nie cudzołóż dosłownie oznacza zakaz zdrady, a nie zakaz współżycia. A jak z tego wyprowadza się wszystkie te zalecenia jak ma wyglądać prawidłowy stosunek, zakaz antykoncepcji, kalendarzyki itp bzdury?
AK
~Anna Kotlarska
3 grudnia 2020, 15:54
O brudnych szklankach wiem tyle, że można je myć i używać ponownie przez wiele lat. A napój pity z nowej, czy starej szklanki, smakuje równie dobrze. Czy to miał na myśli ks. Jutuber?
RL
~Remigiusz Lewski
4 grudnia 2020, 09:08
Haha pięknie wyjaśniłaś księdza youtubera :D w punkt.
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 22:24
To jest dla Pana takie śmieszne? I Pan także nazwałby trwały związek mężczyzny i kobiety "używaniem"? No to gratuluję! To nie ksiądz z filmu poniża kobiety, tylko Pan! Razem z autorką tego idiotycznego porównania.
BN
~Beata N
3 grudnia 2020, 13:31
No taki filozof z Koziej Wólki. Przyszedł, pokrzywił się zdegustowany , tradycyjnie wylał wiadro pomyj na kobiety nie tykając niewinnych , czystych młodych mężczyzn ( im nawet jak się co przytrafi to nie z ich winy) i poszedł. Dumny widać z siebie , zadowolony. Śmieszne i straszne , niestety. Trąci średniowieczem i brakiem wiedzy ogólnej, życiowej i ewangelicznej.
JS
~Jakub S.
3 grudnia 2020, 18:36
Pani Beato, oczywiście reprezentuje Pani opcję "otwartą" w Kościele, czyż nie ? No chyba tylko w jedną stronę... I po co te złośliwości, te szyderstwa ? Będzie Pani z tym lepiej ?
MN
~Maria N.
3 grudnia 2020, 13:27
Przesłuchałam cały filmik z wypowiedzią księdza i nie znalazłam tam żadnego stwierdzenia, że taka kobieta jest mniej wartościowym człowiekiem. Nie rozumie Pani katolickiej nauki o grzechu, który jest brudem i rani człowieka. Skoro Pani ma takie poglądy, to znaczy, że albo w ogóle Pani nie chodziła na religię w szkole, albo chodziła i nie doszła do matury z religii. A w ogóle jest Pani osobą wierzącą? Pytam, bo nagłówki akapitów w tym tekście nie są katolickie: „Kult czystości, który niszczy”, „Widzicie? Kościół ma problem z seksem!”. Kult czystości przed ślubem nigdy nie niszczy! I Kościół też nigdy nie miał problemu z seksem, jego nauka jest w tej kwestii klarowna, niezmienna od wieków. To nie ksiądz uprzedmiotawia kobiety, które współżyją przed ślubem, one same godzą się być przedmiotem. Filmik ma jedynie uchronić przed tym. Ten ksiądz patrzy na kobiety jak Chrystus.
AB
~A B
3 grudnia 2020, 15:14
"...... One same godzą sie być przedmiotem". Szanowna Pani, nikt nie jest przedmiotem, nawet te dziewczyny stojące przy drogach. To ludzie, nie szklanki, nie przedmioty. Ciekawe co bohater ksiądz powie o tych facetach, że co lubią "brudne szklanki". Żebyśmy tylko się nie zdziwili jak wejdą do nieba przed nami, przynajmniej nie będą odpowiadać za odczłowieczanie bliźniego i będą wiedziały za co Boga przepraszać i prosić o wybaczenie, w przeciwienstwie do tych "świętych" w swoim mniemaniu.
RT
~Romek T
3 grudnia 2020, 21:02
Ja z zapytaniem, prośbą o wskazanie miejsca w Ewangelii, w którym Chrystus porównuje kobiety do brudnych szklanek? Gdzieś mi umknęło. Km
MN
~Maria N.
3 grudnia 2020, 23:05
@~Romek T. Myślę, że to pytanie należy zadać księdzu, który użył akurat takiego porównania. Autorka tekstu mówi też o napoczętych soczkach i nadgryzionych jabłkach. Pan Jezus użył innego sposobu, który miał zawstydzić. Ewangelia Janowa mówi, że koło miasta Sychar spotkał pewną Samarytankę. Spragniony poprosił ją o wodę ze studni. Wtedy powiedział jej o Wodzie Życia i o tym, że kto się jej napije, nie będzie pragnął na wieki. Wtedy „rzekła do Niego kobieta: «Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać». A On jej odpowiedział: «Idź, zawołaj swego męża i wróć tutaj!» A kobieta odrzekła Mu na to: «Nie mam męża». Rzekł do niej Jezus: «Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą»” (J 4, 15-18). Ta kobieta się nawróciła. Pozdrawiam.
MN
~Maria N.
3 grudnia 2020, 23:33
@~A B. Tylko proszę pamiętać, że to nie ja, ale sama Autorka napisała w drugim akapicie swojego tekstu, że ksiądz „uprzedmiotowił kobiety”. Jeżeli pominiemy sytuacje gwałtu, to kobieta seks przed ślubem podejmuje z własnej woli, nikt jej do tego nie zmusza. Chrystus mówi wprost, że to jest grzech. On chce, żeby ta kobieta była podmiotem dla mężczyzny, a nie przedmiotem. Mężczyzna przed ślubem może ją wykorzystać i zostawić jak przedmiot. Skoro ona się na to godzi, to sama czyni siebie przedmiotem. To prawda, że dziewczyny stojące przy drogach mogą wejść do nieba przed nami, tak zresztą mówi Jezus w Ewangelii. Ale jest jeden warunek, który wymyślił On sam: skrucha. Nie ma skruchy bez zawstydzenia i żalu. Wszyscy jesteśmy do tego wezwani.
AB
~A B
4 grudnia 2020, 11:03
Zostawić jak "przedmiot", ciągle tylko Pani widzi tą dziewczynę, jak Pani myśli, czyje postępowanie jest bardziej paskudne, nie aby tego kogoś kto ją zostawił jak "przedmiot"? Nikt nie jest przedmiotem, żadne pokrętne tłumaczenia tego nie zmienią. A sytuację tej Samarytanki, jej osobistą i jej wybory znał tylko Chrystus. Ta sytuacja ewangeliczna nie jest po to, żeby mozna kogoś porównywać do przedmiotu. Dla Chrystusa była człowiekiem, wartym kochania, nie szklanką.
MN
~Maria N.
4 grudnia 2020, 13:47
Czyje postepowanie jest "bardziej paskudne"? Jeśli ten, co ją wykorzystał i zostawił jak "przedmiot", to jego postępowanie jest" bardziej paskudne". Ale nie wiemy jak było, mogło być też tak, że on się zakochał, a potem się okazało, że ona jest nie do życia i go niszczy. Takie przypadki też się zdarzają, ale rzadziej. Po to Bóg nam dał VI przykazanie, abyśmy nie robili sobie krzywdy nawzajem. Dobrze by było, aby dojrzali duchowo chrześcijanie wiedzieli, że seks przedmałżeński jest "paskudny". Z obu stron, żeńskiej i męskiej.
AR
~Awdotia Romanowa
4 grudnia 2020, 14:19
A na nieczystość mężczyzn jak patrzy? Tak samo czy przez palce? Najbardziej chodzi to o to, że o nieczystość ten pseudoksiądz oskarża tylko kobiety. Jak zwykle w KK.
AB
~A B
4 grudnia 2020, 16:32
Otóż to. W punkt Awdotio..... No i właśnie apropo's kolejnego wpisu Pani Marii N. Kazdy przypadek jest inny i nie należy uogolniać i potępiać nikogo. Dyskusja bez sensu ile się trzeba nagadać, żeby zgubić te beznadziejne i szkodliwe porównania do "szklanek". Niestety bywają nimi tylko kobiety, on tylko "pije" . Nie ma czego bronić bo te "szklanki" są nie do obrony..... .
MN
~Maria N.
4 grudnia 2020, 16:49
@~Awdotia Romanowa. Tak patrzy na nieczystość mężczyzn: "Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą" (1 Kor 6, 9). "Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie" (Rz 1, 27). Myślę, że nie zrozumiała Pani tego, co ten ksiądz mówi. Powiedzenie komuś, że się ubrudził, ponieważ zgodził się na seks przed ślubem, nie jest oskarżaniem, a napominaniem. A poza tym to nie jest żaden "pseudoksiądz", bo ma święcenia kapłańskie. Chrystus chodząc po ziemi mówił o wiele dosadniej: "plemię żmijowe". Chyba jest różnica pomiędzy szklanką a żmiją. Oburzają się tylko te kobiety, które mają niewyspowiadany seks przed ślubem. I proszę tego ostatniego zdania nie odnosić do siebie, ale spojrzeć ogólnie na kobiety.
AB
~A B
4 grudnia 2020, 19:23
Jak nie brudna szklanka to kobiety, ktore mają niewyspowiadany seks, próbuje Pani a ciągle to wypominanie tylko kobietom z Pani wychodzi. Zaczyna Pani nieźle a konczy każdą wypowiedź jak zwykle. To one.
AR
~Awdotia Romanowa
4 grudnia 2020, 20:38
Kania, Wodniak, Gulbinowicz też są wyświęceni. I co z tego? Dewiacjom nie było u nich końca. Pani nie rozumie, o co chodzi w tej dyskusji w komentarzach. Proszę nie rzucać w komentujących oskarżeń, że oburzają się tylko te kobiety, które mają niewyspowiadany seks przedślubny. To źle świadczy o Pani, nie o komentujących. W KK trwa taka narracja, że jeśli ktoś się nie zgadza z byle księdzem to jest odsądzany od czci i wiary, poniżany i oskarżany. Dzielnie się Pani w tę mentalność wpisuje. Na tej mentalności zbudowano pedofilskie struktury w KK. A patrząc jak to Pani nazwała ogólnie na kobiety-mam do nich więcej szacunku niż do księży.
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 22:03
@~A B. ...on tylko "pije"... AB, Ty naprawdę wymagasz pomocy. Tak się nie da żyć. Są poradnie, gdzie wszystkie rany, zadane przez mężczyzn można zagoić. Wtedy spojrzysz na płeć przeciwną inaczej. Kto Cię skrzywdził, dziewczyno? Nie znam Cię, nie mam zamiaru ani Cię skrzywdzić, ani się z Ciebie śmiać. Zresztą na pewno za jakiś czas zmienisz nick. Dobrze radzę, zgłoś się gdzieś.
AB
~A B
4 grudnia 2020, 22:40
Oj Kryśka, śmiej się, smiech to zdrowie :)
TK
Taki Kwiatek
3 stycznia 2021, 13:26
@A B @Maria N. niektóre nieszczęśliwe i niedowartościowane kobiety próbują za wszelką cenę poniżyć inne, żeby chociaż przez chwilę poczuć się lepiej. To nie ma nic wspólnego z ewangelizacją. Jezus pokazywał jak wybaczać i kochać ludzi i właśnie w zetknięciu z tą akceptacją i miłością Boga ludzie się nawracali i przestawali grzeszyć. W tej właśnie kolejości.
MN
~Maria N.
4 stycznia 2021, 13:10
@Agnieszka Stasiak. Bardzo mądre podsumowanie, choć nie wiem o kim Pani myślała wskazując na kobiety niszczące inne kobiety. Bóg nas kocha z naszymi grzechami, ale nigdy nie zaakceptuje tych grzechów, nie dlatego, żeby nas karać, ale dlatego, że grzechy nas niszczą. On wyciąga do nas rękę, aby nas z od nich oderwać, pokazując największy swój przymiot: Miłosierdzie Boże. Mam wrażenie, że kilka Pań, które komentowało moje posty, nie rozumie tego wielkiego daru Boga dla nas.
MS
~M S
3 grudnia 2020, 13:21
My to wiemy, pytania są tylko takie: 1. Czemu to ksiądz "uczy" o seksualności? Czy nie powinni o tym porozmawiać z nastolatkiem rodzice lub ktoś zaufany, np rodzice chrzestni? 2. Czy czekania z seksem do ślubu można nauczyć poprzez rozkazy czy jak tu, zastraszanie i wstyd, czy raczej poprzez pozytywne przykłady i doświadczenia osób, które tak chciały? I tu znowu, przykładem byłyby małżeństwa, a więc osoby świeckie.
EC
~ewa ch
3 grudnia 2020, 13:21
Widziałam filmik . Nie podobał mi się i to bardzo ,ani mojemu mężowi , synowi czy tym bardziej córce . Niestety księży mamy jakich mamy. Jest coraz mniej chętnych do seminarium i biorą co leci ale z drugiej strony niechby się przez te lata na studiach czegoś nauczył , chociaż podstaw EWANGELII . Ja uważam , że zanim się zacznie kogoś nauczać i pouczać to trzeba coś w głowie mieć .
SB
~Szymon Bogusławski
3 grudnia 2020, 17:54
To nie przychodzi z głowy tylko z seraca, a w tym młodzi ludzie - w tym księża są słabi.
MR
~Marian Roś
3 grudnia 2020, 18:39
a Pani ma ? Hmm ? Bo mnie i mojej rodzinie się ten filmik podobał na przykład. No i co teraz ?
KS
Konrad Schneider
4 grudnia 2020, 19:02
~Marian Roś: A nic teraz. Na tym polega kulturalna wymiana mysli, ze sie wymienia swoje poglady. Nic mniej i nic wiecej.
MR
~Marian Roś
6 grudnia 2020, 15:11
kurczę, ale odpowiedz, wow !!! Homerycka !! No normalnie będę nad nią medytował przez tydzień. No dzięki, kurczę. To mi Pan zadał pracę domową...
KS
Konrad Schneider
11 grudnia 2020, 07:00
~Marian Roś: Ciesze sie bardzo. Moi uczniowie mowia mi to samo :-)
MN
~Maria N.
3 grudnia 2020, 13:17
Mam wrażenie, że nie ma Pani ślubu kościelnego. Gdyby go Pani miała, wiedziałaby Pani, że podczas nauk dla narzeczonych przyszli małżonkowie mają spotkania w Poradni Rodzinnej, gdzie często są lekarze. Sama znałam kobietę-lekarza, dr nauk medycznych, która na emeryturze pomagała w takiej poradni. Na niektórych kursach przedmałżeńskich są i psycholodzy. Dlatego proszę, niech Pani nie poucza Kościoła w kwestii zapraszania na spotkania z narzeczonymi tych specjalistów, bo po pierwsze – Kościół w miarę możliwości stara się to robić, a po drugie – nie jest Pani specjalistką od seksualności z punktu widzenia katolickiego. I proszę też nie powoływać się na p. Jolę Szymańską, osobę psychicznie niedojrzałą, która ostatnio oświadczyła, ze opuszcza Kościół i chodzi na Strajk Kobiet.
Tomasz Żygiło
3 grudnia 2020, 20:41
Kobieto katolicka, wstawiasz tu komentarze pełne wyższości i oceniania innych. Nie pisz o swoich wrażeniach, nie oceniaj, bo ktoś może mieć wrażenie, że jesteś samotną rozgoryczoną i zazdrosną kobietą. Mam nadzieję, że nie.
MN
~Maria N.
3 grudnia 2020, 23:51
@Tomasz Żygiło. Jak się nie ma argumentów, to zostają argumenty ad personam. Szanowny Panie! Nie mam najmniejszej ochoty zbyt długo rozwodzić się nad tym, że w moim tekście, który Pan skomentował , nie ma żadnych wrażeń i ocen, bo trzeba nie mieć oczu, żeby tego nie widzieć. A poza tym nie jesteśmy na „ty” i chyba dobrze by było wobec mnie, kobiety, nabrać trochę ogłady i kultury osobistej, bo inaczej ktoś pomyśli, że jest Pan niewychowanym młodym smarkaczem, który nie wie jakie prawidła powinny obowiązywać między dorosłymi ludźmi.
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 00:23
Oj, Panie Żygiło, chyba jest Pan kobietą i to strasznie sfrustrowaną feministką. Dziewczyno, nie chowaj się pod męskim nickiem, tylko idź po pomoc do lekarza!
MS
~Małgorzata Su
3 grudnia 2020, 12:46
Jakoś mnie nie dziwi że tekst komentują panowie. We współżyciu biorą udział dwie strony, ale jak zwykle to kobieta jest bardziej "winna" i "grzeszna"... dziękuję Autorce za ten artykuł, niestety jeszcze dużo jest do zrobienia w temacie szacunku do kobiet. Czekam na wykład tego Księdza skierowany do mężczyzn
MM
~Monika Monika
3 grudnia 2020, 13:08
bardzo seksistowskie spostrzeżenia. nie spotkałam NIKOGO tak różnicującego opinię w zależności od płci, jak @Małgorzata Su. no chyba że to manipulacja na potrzeby dyskusji, to jeszcze gorzej:(
MS
~Małgorzata Su
3 grudnia 2020, 15:07
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam Pani komentarz, po prostu w momencie publikowania swojej wypowiedzi, pozostałe komentarze należały wyłącznie do mężczyzn. I bynajmniej moją intencją nie była manipulacja. Zgadzam się z większością tego do jest w artykule, ale oczywiście rozumiem że każdy ma swoje zdanie i może inaczej odebrał wypowiedź księdza. I nie chodzi mi o to czy czystość przedmałżeńska jest wskazana czy nie, bo tutaj staniwisko Kosciola jest jasne, tylko jak ocenia się kobiety które jej nie zachowały a jak mężczyzn. Tylko tyle.
TK
Tomasz Kapela
3 grudnia 2020, 10:30
"kobieta niewspółżyjąca jest w stanie „dać siebie w pełni drugiej osobie”, przez co seksistowsko osadza kobietę w roli osoby dającej, a mężczyzny - biorącej" Ale w miłości właśnie o chodzi o dawanie, o bycie dla drugiej osoby. To samo dotyczy mężczyzny. On też ma dawać. Czyli takie pojęcia leżące u podstawy chrześcijaństwa jak "bezinteresowny dar z siebie" są teraz seksistowskie. Druga sprawa, oczywiście w spowiedzi grzechy zostają odpuszczone, ale pozostają jeszcze skutki grzechu. Znam wielu małżonków którzy współżyli przed ślubem i teraz z tego powodu mają od lat problemy w małżeństwie. Więc nie jest tak, że hop siup spowiedź i od razu czysta szklanka (porównania według mnie nie są uprzedmiotowieniem, Jezus też posługiwał się obrazami i porównaniami np. Dobry Pasterz i my jako owce). Nie oceniam tu wypowiedzi tego księdza bo jej nie oglądałem.
MS
Marcin Sternberg
3 grudnia 2020, 13:26
Ale ten ksiądz nie mówi wcale o faktycznych skutkach grzechu, tylko tworzy (albo raczej powiela) absurdalną, skrajnie niekatolicką koncepcję trwałej nieczystości. Nieczystość według Kościoła trwa do najbliższej ważnej spowiedzi. To co natomiast głosi ksiądz to pochwała skrupułów, które według Kościoła są formą działania złego ducha.
MK
~Milena Kowal
18 grudnia 2020, 13:49
Ciekawi mnie jakie są skutki seksu bez ślubu.. jak coś serio pytam, bo nie wiem. Właśnie o tym się nie mówi. I nie chodzi mi oczywistości tj. ciąża lub choroba. Bo załóżmy, że ani to ani tamto nie spotka to co się stanie? I podkreślam. Nie drwię czy coś. Pytam. Z czym zmagają się małżeństwa znajomych? Ja znam osoby niewierzące i współczujące przed ślubem i są naprawdę dobrymi małżeństwami, tworzą dobre rodziny. I zastanawia mnie o co chodzi...?
ŁM
~Łukasz Morawski
3 grudnia 2020, 10:04
Cóż wolność słowa polega na tym że swoją wypowiedzią można kogoś urazić, nie da się tego uniknąć, jedne argumenty docierają do jednych inne do drugich, tak czy inaczej cel jest chyba jasno okreslony i raczej nie ma wątpliwości że jest z katolickiego punktu widzenia dobry, może zamiast krytykować wszystko i wszystkich warto zrobić to dla innej grupy słuchaczy według swojego uznania lepiej?
MS
Marcin Sternberg
3 grudnia 2020, 13:28
Nie, napietnowanie grzeszników, którym grzech został już odpuszczony nie jest dobry z katolickiego punktu widzenia. A
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 22:17
A gdzie tu Pan widzi napiętnowanie grzeszników, którym grzech został odpuszczony? W filmie nie ma o tym mowy! Oczernianie kapłanów, to Pana specjalność?
KS
Konrad Schneider
3 grudnia 2020, 09:39
Dziekuje Pani za te slowa!
MJ
~Marian Jaski
3 grudnia 2020, 19:13
a ja wręcz przeciwnie...
KM
~Krystyna M.
3 grudnia 2020, 23:59
Ja tez wręcz przeciwnie.