Zbuntowane siostry i teologowie

Zbuntowane siostry i teologowie
Dariusz Piórkowski SJ

7 czerwca tego roku Katolickie Towarzystwo Teologiczne Ameryki stanęło w obronie s. Margaret Farley, upomnianej przez Kongregację Nauki Wiary. Poszło o wypaczenia teologiczne zawarte w jej książce "Just Love. A Framework for Christian Sexual Ethics" ("Sprawiedliwa miłość. Zarys chrześcijańskiej etyki seksualnej") wydanej w 2006 roku. W specjalnej nocie upublicznionej 4 czerwca tego roku, Kongregacja, po zbadaniu zawartości książki, orzekła, że są w niej "błędne twierdzenia, które narażają wierzących na poważne szkody".

Amerykańscy teologowie w swoim oświadczeniu stwierdzają jednak, że "notyfikacja Kongregacji Wiary cechuje się raczej ograniczonym rozumieniem misji teologii". A prezydent Towarzystwa, John Thiel, powiedział nadto, że "notyfikacja zdaje się postrzegać rolę prawdziwych katolickich teologów jako tych, którzy mają po prostu powtarzać to, czego uczy Magisterium".

Ogólny zarzut sformułowany w doktrynalnej ocenie książki S. Farley dotyczy tego, iż ignoruje ona nauczanie Kościoła lub uważa je za jedną z możliwych opinii. Ponadto, teolożka podważa obiektywny i niezmienny charakter prawa naturalnego i głosi poglądy sprzeczne z nauczaniem Kościoła odnośnie etyki seksualnej, głównie masturbacji, homoseksualizmu, nierozerwalności małżeństwa. W swojej książce pisze m.in., iż masturbacja "zwykle nie rodzi żadnych moralnych pytań", jest rodzajem samozaspokojenia, które "raczej służy niż przeszkadza więzi między kobietą i mężczyzną".

DEON.PL POLECA

Jej zdaniem, relacje tej samej płci i ich działania mogą być usprawiedliwione i powinny być respektowane w oparciu o te same zasady, co związki heteroseksualne. S. Farley, na przekór nauki Kościoła, nie rozróżnia między skłonnościami a działaniami homoseksualnymi. W imię przezwyciężenia społecznego odrzucenia, nienawiści i stygmatyzacji gejów i lesbijek, wywoływanego po części przez nauczanie o "nienaturalnym seksie", autorka domaga się społecznego uznania i prawnego dopuszczenia tych związków.

W końcu opowiada się za przeformułowaniem pojęcia nierozerwalności małżeństwa. Teolożka pisze bowiem: "Mogą pojawić się sytuacje, kiedy zbyt wiele się zmieniło, jeden z partnerów się zmienił, relacja się zmieniła, kiedy wydaje się, że pierwotny powód wzajemnego zaangażowania bezpowrotnie przeminął". Czy więc trwałe zaangażowanie "może obowiązywać absolutnie, pomimo radykalnych i niespodziewanych zmian"? - pyta s. Farley. Z tego powodu, autorka jest również za otwarciem możliwości zawarcia ponownego małżeństwa.

Kongregacja uznała, że ta książka nie może być "używana jako autentyczny przekaz katolickiego nauczania".

Parę dni temu podczas wystąpienia na dorocznym spotkaniu Katolickiego Towarzystwa Teologów, S. Farley publicznie ustosunkowała się do notyfikacji Kongregacji. Oświadczyła, że krytyka Watykanu "wskazuje po prostu na różne rozumienie roli teologów w Kościele oraz sposobu, w jaki nasza tradycja zmienia się i dojrzewa w czasie". Poruszenie przez nią drażliwych spraw etyki seksualnej, wypłynęło z dostrzeżenia "cierpienia wielu ludzi". Nadto autorka uważa, że Kościół nie dopuszcza "różnych rodzajów wiedzy i doświadczenia" do swojego myślenia.

Sprawa s. Farley jest kontynuacją dramatycznego problemu, z którym Stolica Apostolska mierzy się już od kilku lat. Chodzi o działalność Konferencji Zakonów Żeńskich w USA, która nie od dzisiaj budzi kontrowersje i przedstawia smutny obraz życia zakonnego niektórych kobiet, walczących coraz bardziej o wyzwolenie spod "patriarchalnej kurateli" Kościoła.

W doktrynalnej ocenie działań Konferencji z 18 kwietnia 2012 roku, Kongregacja Nauki Wiary wysuwa poważne zastrzeżenia pod jej adresem. W dokumencie zebrano spostrzeżenia i wnioski na podstawie wystąpień teologów na dorocznych zgromadzeniach Konferencji Zakonów Żeńskich, różnych oświadczeń okolicznościowych i przemówień jej przewodniczących.

Chodzi głównie o manifestowanie niezależności i wyłamywanie się ze wspólnoty Kościoła, prezentowanie nauki na temat moralności seksualnej w niezgodzie z nauczaniem Kościoła, domaganie się przemyślenia wyłączności święceń dla mężczyzn, przedstawiany jako "profetyczny głos" nawołujący do reformy w obrębie struktur Kościoła, radykalny feminizm, który krytykując patriarchalizm, równocześnie podminowuje naukę o Bogu: Ojcu, Synu i Duchu Świętym.

Na przykład, w materiałach przygotowywanych do dyskusji, siostry często wyrażały wątpliwości, czy Eucharystia powinna stanowić centrum życia zakonnego, skoro głównym celebransem jest wyświęcony mężczyzna. Ich zdaniem, jest to model wypracowany przez "zachodni sposób myślenia" , podczas gdy na kontynencie amerykańskim obowiązuje "zintegrowany model myślenia".

Ostatnie wydarzenia potwierdzają, że napięcie w relacji teologów amerykańskich do nauczania Kościoła będzie raczej narastać. Swoją drogą, skoro tak spora grupa katolickich teologów staje po stronie s. Farley, to powstaje pytanie, na czym polega ich katolicyzm.

Mimo to Stolica Apostolska nadal szuka możliwości porozumienia z nieprawomyślnymi siostrami. Kardynał William Levada, prefekt Kongregacji Wiary, wierzy, że powstały rozdźwięk może zostać zażegnany, choć z drugiej strony, stwierdza, że dotychczasowe czteroletnie rozmowy z Konferencją Zakonów Żeńskich przypominają "dialog z głuchym". Powód? Przedstawicielki Konferencji ciągle podejmują decyzje (przykład s. Farley), które wskazują, iż nie biorą one sobie uwag Kongregacji do serca.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zbuntowane siostry i teologowie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.