Żywy czy martwy?
Dlaczego samym uczniom tak trudno było uwierzyć w zmartwychwstanie? Skoro jest się świadkiem czyjejś śmierci, to nikt nie spodziewa się, że wkrótce ujrzy tego człowieka zdrowego.
“Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest nasz wiara” - napisał św. Paweł do mieszkańców Koryntu (por. 1 Kor 15, 14). Tymczasem raz po raz docierają do nas sensacyjne doniesienia, poddające w wątpliwość to nasze przekonanie. Generalnie jednak ze śmiercią Jezusa i tak mamy mniejszy problem, niż z jego zmartwychwstaniem - bardzo łatwo zasiać w naszej duszy wątpliwość, że on naprawdę żyje. Bo zmarłych nieraz widzieliśmy, a więc wiemy, że mógł umrzeć, ale nigdy nie widzieliśmy kogoś, kto wrócił do życia, a więc fakt ten nie mieści nam się w głowie. Aby jednak rozprawić się z wszystkimi wątpliwościami i spiskowymi teoriami, razem z Tomaszem Apostołem “włóżmy palec w miejsce ran Jezusa”, aby przekonać się, że nie daliśmy się w tym względzie oszukać.
Teoria 1. Jezus nie umarł na krzyżu, ale na nim zemdlał, a potem - spoczywając już w chłodnym grobie - wybudził się i z niego wyszedł. Jednak ci, którzy tak myślą, nie biorą pod uwagę faktu, że rzymscy żołnierze, oswojeni ze śmiercią, byli ekspertami w zadawaniu bólu i wykonywaniu wyroków. Śmierć Jezusa była w ich wykonaniu prawdziwym i dobrze zagranym spektaklem, na który składało się wiele elementów (przesłuchanie, biczowanie, droga krzyżowa, kilkugodzinna agonia). Co więcej, ponieważ śmierć Jezusa nastąpiła relatywnie szybko, (zanim jeszcze - aby ją przyspieszyć - połamano skazańcom nogi), aby upewnić się, że Skazaniec naprawdę nie żyje, Piłat kazał przebić go włócznią. Zatem naprawdę umarł. Ponadto, gdyby w naturalny sposób miał opuścić grób, musiałby sam uwolnić się od ciasno krępującego ciało całunu oraz odsunąć kamień, o którym wiemy, że był zbyt ciężki jak na możliwości jednego człowieka.
Teoria 2. Jezus nie zmartwychwstał, a jego uczniowie przez pomyłkę szukali ciała w innym grobie. No tak, wprawdzie większość uczniów uciekła i w czasie męki Jezusa trzymała się z daleka, ale pozostaje jeszcze tzw. umiłowany uczeń oraz kilka kobiet, które same złożyły jego ciało i które potem jako pierwsze odkryły, że ten sam grób jest pusty. O pomyłce więc nie mogło być mowy.
Teoria 3. Uczniowie celowo wymyślili historię o pustym grobie. Jednak gdyby tak było, to w jaki sposób - sami w to nie wierząc - byliby w stanie przekonać tysiące innych ludzi do wiary w zmartwychwstanie? A nawet gdyby im się udało, to czy w takiej sytuacji byliby w stanie za Jezusa oddać własne życie? A przecież prawie wszyscy z apostołów zostali męczennikami.
Teoria 4. Ciało Jezusa celowo zostało usunięte z grobu. Taką zresztą wersję wymyślili arcykapłani i po sowitym opłaceniu żołnierzy, zaczęli ją szerzyć wśród ludzi (por. Mt 28). Jak jednak żołnierze mogli mówić, że uczniowie wykradli ciało, gdy strażnicy spali? Przecież gdy spali, to nie mogli widzieć uczniów - a z kolei gdyby ich widzieli, nie pozwoliliby im działać, przecież po to strażnicy zostali tam postawieni.
Teoria 5. Rzymskie lub żydowskie władze usunęły ciało Jezusa, dlatego grób był pusty. Jak wiemy, takie postępowanie nie wchodziło w grę, gdyż samym władzom zależało na nierozpowszechnianiu pogłoski o zmartwychwstaniu, ponieważ z perspektywy polityki zmartwychwstały Jezus był o wiele groźniejszy niż Jezus żywy lub nawet zmarły.
Dlaczego więc samym uczniom tak trudno było uwierzyć w zmartwychwstanie? Powód jest pewnie bardzo prosty - skoro jest się świadkiem czyjejś śmierci, skoro nawet dołożyło się to tego swoje trzy grosze, to nikt nie spodziewa się, że wkrótce ujrzy tego człowieka zdrowego. Stąd pomimo wątpliwości kluczowym faktem, potwierdzającym prawdziwość powstania z martwych Jezusa były jego spotkania z uczniami - wielokrotne, co wyklucza teorię złudzenia. Kiedy go widzieli i z nim rozmawiali, odradzała się ich wiara, która z kolei przywracała im sens życia i poświęcenia misji aż do tego stopnia, że gotowi byli nawet umrzeć. Taka postawa nie może opierać się na kłamstwie ani na złudzeniu.
Skomentuj artykuł