Komunia dla rozwodników zdominowała obrady

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
slo

Kwestia komunii dla rozwodników żyjących w ponownych związkach zdominowała synodalną debatę wokół ostatniego rozdziału Instrumentum laboris. Poświęcony on jest kwestiom duszpasterskim.

Głos w burzliwej dyskusji w tej sprawie, kończącej się dziś wieczorem, zabrało 96 ojców synodalnych. Ich stanowiska były bardzo rozbieżne. Zdecydowanie występowano w obronie doktryny katolickiej, jeśli chodzi o małżeństwo i rodzinę. Z drugiej zaś strony podkreślano, że Kościół nie może nikogo na stałe wykluczyć z sakramentów. W czasie konferencji prasowej prezentującej prace synodalne zaznaczono, że szuka się równowagi między miłosierdziem a doktryną.

Wskazano zarazem na konieczność wypracowania nowego języka przekazu prawdy o małżeństwie i rodzinie, tak by był on zrozumiały dla ludzi młodych. Wiele też mówiono o konieczności nie tylko dobrego przygotowania do małżeństwa, ale i dalszego duszpasterskiego towarzyszenia małżonkom na tej drodze. Gdy chodzi o rozwodników żyjących w ponownych związkach, z mocą powrócił temat zaproponowanej przez kard. Kaspera "drogi pokutnej". Wielu ojców synodalnych wskazywało, że w Kościele trzeba nie tylko doktryny, ale i medycyny leczącej rany. Postulowano również, aby konkretne decyzje pozostawić w gestii lokalnych episkopatów.

DEON.PL POLECA

Z synodalnej auli popłynęło także wyraźne ostrzeżenie przed dokonującą się nową kolonizacją ideologiczną, która próbuje rozbić rodzinę. W tym kontekście przypomniano o milionach dolarów wydawanych na produkcję i rozdawanie prezerwatyw oraz środków antykoncepcyjnych w najuboższych krajach świata przy jednoczesnym totalnym braku troski o ich rozwój.

Piątek na Synodzie Biskupów o rodzinie poświęcony będzie na wysłuchanie delegatów ekumenicznych i zaproszonych na obrady audytorów, wśród których są całe rodziny.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komunia dla rozwodników zdominowała obrady
Komentarze (29)
MM
Mark Marek
16 października 2015, 15:53
To musi się skończyć rozłamem w kościele... Kościół był zawsze w kontrze do świata ... 
jazmig jazmig
16 października 2015, 13:38
Drogę proponowaną przez Kaspera należy odrzucić razem z autorem tej herezji, bo on jest heretykiem.
Paweł Czarnecki
15 października 2015, 22:47
Zdominowała - bo temat jest piekielnie ważny! Z drugiej strony nad czym tu deliberować - jest pozostawanie w grzechu ciężkim, to nie ma komunii? Czy to tak trudno zrozumieć?
15 października 2015, 22:48
piekielnie - to właściwe słowo ;)
PP
Piotr Polmański
16 października 2015, 10:40
Gdyby było takie łatwe, to by Synod sie tym nie zajmował. Proste jest tylko dla tych, co niewiele widzą, a jeszcze mniej rozumieją. 
16 października 2015, 14:09
Mojżesz się ugiął... a potem Jezus musiał prostować...
16 października 2015, 15:58
Proste to jest dla ludzi, którzy żyją wiarą, a nie odrzuczją Boga. Skomplikowane dla tych, co zapomnieli o Bogu.
PP
Piotr Polmański
16 października 2015, 23:49
A Ty co ? 
PP
Piotr Polmański
15 października 2015, 20:01
Jest to także swoiste: sprowadzanie relacji ludzi żyjących w drugich związkach wyłącznie do sexu. Nie współżyjesz seksualnie, chociaż z kimś żyjesz pod jednym dachem, możesz przystępować do Komunii. Tak jakby małżeństwo ograniczało się tylko do współżycia płciowego.
MH
Marcin H
16 października 2015, 10:36
A co jest większym zgorszeniem, grzechem - to że rozwodnik uprawia seks w drugim związku czy raczej to że opuścił żonę, dzieci pozostawiając głębokie rany a niejednokrotnie zniszczył drugiej osobie życie. To że nie uprawia seksu w drugim związku czyni go usprawiedliwonym? Jak dla mnie może i przyjmowanie komuni przez osoby rozwiedzione było by dopuszczalne, ale każdy taki przypadek powienien być rozpatrywany indywidualnie. Przede wszystkim zadośuczynienie rodzinie, wybaczenie i akceptacja porzuconej małżonki, małżonka, dzieci na taki stan rzeczy i utrzymywanie dobrych relacji. No i oczywiście nawrócenie! Wtedy można myśleć o komuni z Bogiem a przede wszystkim z własnym sumieniem. A wiara w to że ktoś w takim związku nie będzie uprawiąć seksu? - chyba tylko na starość, no ale wyjątki też się zdarzają.
16 października 2015, 12:19
Skoro seks nie jest taki ważny, to można go nie uprawiać i "szafa gra".
jazmig jazmig
16 października 2015, 13:33
Piotrku, ty przeczytaj jednak  Ewangelie, to naprawdę nie jest trudna lektura. Przypomnij sobie VI przykazanie, a w listach św. Pawła poszukaj wykaz tych, którzy nie wejdą do Królestwa Niebieskiego, czyli trafią do piekła. Jak to poczytasz, to poszukaj wśród sąsiadów dziecka, które uczęszcza na katechezy przygotowujące do I komunii św., ono ci wyjaśni, kiedy można otrzymać rozgrzeszenie i jakie są warunki jego otrzymania. Wyjaśni ci ono również, że nie wolno przystępować do komunii św. w stanie grzechu ciężkiego i powie ci, że cudzołóstwo jest takim grzechem. Jeżeli nadal tego nie zrozumiesz, to przejdź do jakiejś wspólnoty protestanckiej, gdzie sobie takimi rzeczami nie zawracają głowy.
jazmig jazmig
16 października 2015, 13:37
Z każdego grzechu można się wyspowiadać, a w przypadku rozwodu możemy mieć do czynienia z osobą porzuconą i ta porzucona osoba znalazła sobie kogoś płci przeciwnej, dorobili się potomstwa i oto stajemy przed problemem, ktory jest wałkowany. Jedynym grzechem tej osoby jest własnie seks pozamałżeński. A ponieważ jest on stale uprawiany, to nie ma warunków do rozgrzeszenia. W efekcie ta  osoba nie może przystąpić do komunii św.
MH
Marcin H
16 października 2015, 14:04
"Jedynym grzechem tej osoby jest własnie seks pozamałżeński" - wydaje mi się, że ten grzech jest najmniej istotny, a raczej wtórny - jest następstwem grzechu poważniejszego. To co ważniejsze jest że obcuje płciowo z inną kobietą czy to że żyje z inną łamiąć przysięgię "... i nie opuszczę cię aż do śmierci"? Są zdradzani małżonkowie, księża którzy nie dotrzymują celibatu, narzeczeni którzy obcują płciowo. Nie chcą tego, mają poczucie winy, w końcu wyspowiadają się, kilkara razy pójdą do komuni a później znowu grzeszą tak samo. I jako Bóg zamknąłbyś im drogę do zbawienia? W przypadku osób żyjących w drugim związku może być tak samo. Też może nie chcą obcować płciowo ale czasem im się zdarza. Nie twierdzę, że osoby żyjące w drugich związkach powinny przestępować do komuni, ale nie rozumiem też dlaczego zawsze największym grzechem jest seks, a pomija się inne mające dużo większy wpływ na człowieka, psychikę i jego relacje.
PP
Piotr Polmański
16 października 2015, 15:13
A kto napisał, że seks nie jest ważny ? Natomiast w dyskusji ważne jest rozumienie pisanego tekstu, bo wtedy każdy sobie i szafa gra..
PP
Piotr Polmański
16 października 2015, 15:30
Jazmig, skoro twierdzisz , że Ewangelia, czy Biblia nie jest trudną lekturą, to korepetycje powinieneś Ty pobierać, bo to twierdzenie nie jest mądre. Dzisiaj najwięksi teologowie świata mają problem z jej zrozumieniem i przełożeniem na obecną rzeczywistość. Tobie sie zdaje, że treść Biblii jest prosta i dlatego wygadujesz takie farmazony. To wiele wyjaśnia i trochę usprawiedliwia Twoje wpisy. Człowiek z niewiedzy popełnia często różne błedy i wygaduje głupoty nie wiedzą o tym, że tak jest. Na to recepta jest. Trzeba się uczyć , czytać i rozumieć Ewangelię zycia dnia codziennego. No to nara..
PP
Piotr Polmański
16 października 2015, 15:48
Dlatego Ojcowie Synodu zastanawiają się nad tym, by określonych i uzasadnionych przypadkach za zgodą biskupa miejsca, dana osoba mogła przystąpić do sakramentów. Uważam , to za słuszne.
16 października 2015, 16:00
Co to jest Ewangelia życia dnia codzinnego? Bo o ile mi wiadomo w kanonie katolickim sa cztery Ewangelie i wsród nich takowej jak piszesz nie ma.
PP
Piotr Polmański
16 października 2015, 16:46
Ależ jest ta ewangelia, tylko dla Ciebie i Jazmiga wszystko jest takie proste, że jej nie zauważacie. Ona jest najważniesza, bo pisze ją życie i wszelkie ralacje człowieka z Bogiem. To co napisali 2 tys. lat temu 4 Panowie Ewangeliści, dzis trzeba drobrze rozumieć. Trzeba umieć włąsciwie, a nie literalnie odczytać, co autor miał na myśli. I to jest ta najważniesza ewangelia..:)
16 października 2015, 16:59
Seks to zaledwie jedna z wielu teorii lękowych propagowanych przez Kościół.
16 października 2015, 17:53
Relatywizowanei Prawdy, próby Jej redefiniowania, czy dosotoswania do wymagań wspólczesnego, pysznego człowieka to nie jest droga katolika. Ale skoro wybierasz inna drogę...
PP
Piotr Polmański
16 października 2015, 23:42
Moja droga jest prosta. Z Jezusem rozmawiam codziennie na rózne tematy. Ty sie zajmij swoją drogą katolika i przestrzegaj Dekalogu.      A moje pielgrzymowanie i podążanie za Jezusem niech Cię nie obchodzi.  
PP
Piotr Polmański
15 października 2015, 19:06
Zaproponowana przez kard. Waltera Kaspera "Droga pokutna" to dobre rozwiązanie. Podzielam zdanie, że Kościół nie może nikogo na stałe wykluczyć z sakramentów. Mam nadzieję, że ostatecznie zwycięży Boże Miłosierdzie...:)
TP
Tomasz Pierzchała
15 października 2015, 19:22
To kard.Kasper jest jeszcze katolikiem?Wobec tego proponuję "drogę pokutną" dla kard.Kaspera za usiłowanie zmiany doktryny. 
PP
Piotr Polmański
15 października 2015, 20:07
Nie masz podstawowej wiedzy. Przyjecie chrztu oznacza, że jesteś katolikiem do śmierci, a nawet i po, w życiu pozagrobowym :) :) 
TP
Tomasz Pierzchała
15 października 2015, 20:56
Tym gorzej dla Kaspera.Rzecz w tym co głosi a nie w tym kim się stał i kim będzie na wieczność.A to co głosi z katolicyzmem się rozmija i w odbiorze katolików jest zdradą.W tym znaczeniu Kasper katolicyzm dawno już porzucił.Jak widać śledząc Pańskie wpisy ma też naśladowców.
PP
Piotr Polmański
15 października 2015, 21:14
To jest Twoje zdanie, moje jest inne. Ale mamy demokracje i każdy może mieć swoje zdanie..:)
15 października 2015, 23:23
Czy grzechy rozwodników są grzechami Koscioła?
16 października 2015, 12:30
Hmmm... to prawie prawda.