Kongres w Dublinie pod znakiem ekumenizmu
W homilii prawosławny metropolita Hilarion podkreślił, że jedną z przyczyn kryzysu wiary, jaki dotknął chrześcijańską Europę, jest zmiana "w postrzeganiu sakramentów Kościoła i jego prawdziwej natury". Pod wpływem racjonalizmu nie pojmuje się już sakramentów jako "pełni" wiary, lecz zaczęto je traktować jako sprawę prywatną. Słowo "Bóg" może dziś oznaczać cokolwiek, także "najgłębszą istotę psychiczną człowieka", a w okresie głoszenia "śmierci Boga" zostało wręcz zastąpione "pseudoteologicznymi koncepcjami nagradzania indywidualnych potrzeb osoby".
Choć także chrześcijanie są odpowiedzialni za tę sytuację, to jednak powinni oni wykazać się duchową determinacją, by sprzeciwić się każdej kolejnej degradacji kultury europejskiej, a szczególnie eliminowaniu tego, co pozytywnego przyniosło światu chrześcijaństwo. Mamy w tym celu "broń i moc, czerpane z sakramentu Eucharystii i pełni życia otrzymanej od zmartwychwstałego Chrystusa" - wskazał przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego.
W jego przekonaniu, Kościół nie może sam siebie zwolnić z apostolskiej misji bycia solą, która nadaje smak. Metropolita Hilarion zastanawiał się, czy obecna dekadencja Europy nie ma swego źródła w tym, że chrześcijanie "utracili smak", który przez wieki był "pozytywnym impulsem dla tworzenia kultury europejskiej".
Podczas nabożeństwa pobłogosławiono wodę pochodzącą ze źródeł, które wytryskiwały w Irlandii jeszcze w czasach niepodzielonego Kościoła.
Wcześniej na konferencji prasowej abp Jackson ujawnił, że Kongres był przygotowywany przez Kościół katolicki we współpracy z innymi wyznaniami chrześcijańskimi w Irlandii. Dobre relacje między nimi podkreślił katolicki arcybiskup Dublina, Diarmuid Martin. Zauważył, że przed katolikami i protestantami stoją te same wyzwania, związane zwłaszcza z sekularyzacją. - Po raz pierwszy potrzebujemy radykalnie nowej ewangelizacji - stwierdził hierarcha.
Odnosząc się do sytuacji w Irlandii Północnej abp Jackson przyznał, że "w przeszłości tożsamość religijna i podziały polityczne nakładały się na siebie, jednak nawet w najmroczniejszych chwilach Kościół uniknął zniszczenia wspólnoty". - Dziś, gdy relacje ekumeniczne są znacznie silniejsze, możemy razem budować przyszłość - zapewnił anglikański hierarcha.
Skomentuj artykuł