"Kościół odgrywa ważną rolę w zapewnieniu spójności społecznej"
Kościół ma do spełnienia ważne zadanie w dziedzinie spójności społecznej, a w naszym świecie, wstrząsanym konfliktami i lękami, chrześcijanie winni pielęgnować kulturę dialogu i pojednania.
Przypomniał o tym przewodniczący Zespołu ds. Ekumenizmu Konferencji Episkopatu Polski bp Krzysztof Nitkiewicz 10 stycznia na V Forum Katolicko-Prawosławnym w Paryżu. Przygotował on katolickie wprowadzenie do III sesji roboczej, poświęconej spójności społecznej w kontekście zjawiska strachu, który to temat podjęli też dwaj metropolici prawosławni: Atenagoras i Józef.
Różne idee i koncepcje, zawarte w programach partii w parlamentach oraz organizacji pozarządowych, prowadzą często do podziałów w społeczeństwach i do kryzysu wiarygodności ustrojów politycznych - powiedział na wstępie biskup sandomierski.
Zwrócił uwagę, że nigdy wcześniej świat nie znał tak szybkiego wzrostu gospodarczego ani równie szybkiego, gwałtownego i szerokiego postępu technologicznego, który dotyczy społeczeństw i kultur w najdalszych zakątkach ziemi. Ale cechą szczególną naszych czasów jest też dynamizm związany z refleksją. Chodzi o to, iż ciągłe zmiany, których podmiotem są społeczeństwa, zmuszają nas do równie nieustannego zastanawiania się nad działaniem państwa, rodziny, Kościoła i różnych instytucji.
- Zaufanie jest więc niezbędnym warunkiem dobrego zaangażowania i funkcjonowania obecnego społeczeństwa - stwierdził bp Nitkiewicz. Zauważył, że ciągła refleksja na temat wydarzeń, wyników badań, analiz itd. sprawia, iż żadna sprawa nie jest uznana za skończoną i ostateczną, a takie podejście ożywia lęki i wątpliwości egzystencjalne. I właśnie to napięcie między zaufaniem a sceptycyzmem wyznacza uwarunkowania naszych czasów.
Powołując się na poglądy wielu czołowych filozofów i socjologów wyraził przekonanie, że mamy dzisiaj do czynienia z przewlekłym kryzysem naszego społeczeństwa. Jego przejawami są z jednej strony kryzys elit światowych, z drugiej zaś społeczeństwa stają się coraz bardziej konsumpcyjne, co z kolei prowadzi do wzrostu postaw egoistycznych i atomizacji społecznej.
Mamy też do czynienia z kryzysem antropologicznym, wyrażającym się, według biskupa, w traktowaniu osoby w kategoriach "homo oeconomicus". Człowiek jest tu ujmowany jako stworzenie nienasycone i egoistyczne, a zarazem życie ludzkie poddane jest logice rachunku ekonomicznego, wszystko zaś wiąże się z ideologią gospodarczą, zdominowaną przez wolny rynek i konkurencyjność, jakie kierują gospodarką - podkreślił bp Nitkiewicz.
Wskazał ponadto na zagrożenia globalne, stojące przed współczesnymi społeczeństwami, przede wszystkim terroryzm, "który destabilizuje sumienia, instytucje, równowagę polityczną i gospodarczą", wywołuje strach i poczucie braku bezpieczeństwa, sieje nieufność do innych i wywołuje napięcia społeczne, a w naszych czasach szerokiego rozpowszechnienia mediów ma to zasięg globalny.
Szukając rozwiązania problemów dzisiejszego świata, można napotkać pewne koncepcje kluczowe, wyznaczające zarazem cele strategii politycznych. Są to przede wszystkim spójność społeczna i kategoria zrównoważonego rozwoju - mówił dalej biskup. Wyjaśnił, że jeśli ten drugi oznacza rozwój, wychodzący naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom dzisiejszego pokolenia bez pomniejszania możliwości zaspokojenia potrzeb przyszłych pokoleń, to spójność społeczna jest jednym z priorytetowych celów w krajach Unii Europejskiej.
Niektóre bardziej szczegółowe określenia tej koncepcji mówią, że chodzi tu o przekonanie podzielane przez obywateli danego państwa co do wspólnego budowania wspólnoty moralnej, w której ramach wszyscy mogą ufać sobie nawzajem. Nie chodzi przy tym o ludzi o takich samych przekonaniach etycznych, wyznających tę samą religię czy zgodnych co do określonego wzorca rodziny, ważne jest natomiast zaufanie wzajemne w stosunkach codziennych i przekonanie, że się nie szkodzi nikomu - podkreślił bp Nitkiewicz.
Wyjaśnił, że w dzisiejszych społeczeństwach niezbędne jest zaufanie w różnych dziedzinach życia i do ludzi spotykanych na co dzień. Bez niego funkcjonowanie współczesnego społeczeństwa byłoby sparaliżowane. A zatem spójność społeczna jawi się jako norma konieczna do budowania społeczeństwa włączającego, wielokulturowego, wieloreligijnego i wieloetnicznego, w którym każda osoba i grupa społeczna czuje się jak u siebie w domu - zaznaczył bp Nitkiewicz.
Jego zdaniem, taka idea wspólnoty, tworzonej przez ludzi, którzy razem, ufając sobie nawzajem, próbują budować lepszy świat sprawiedliwości, pokoju i dobrobytu dla wszystkich, jest dziś obecna w programach głównych partii europejskich. Jednocześnie zauważył, że wielu obywateli naszego kontynentu wątpi w możliwość zbudowania takiego spójnego społeczeństwa w rzeczywistości wielokulturowej i wieloreligijnej, a nawet czują, że są słabo chronieni i boją się. Do powstania tych lęków przyczyniły się w wielkim stopniu ataki terrorystyczne w stolicach europejskich i kryzys wywołany falami uchodźców głównie z krajów islamskich.
W tym kontekście szczególnego znaczenia nabiera rola Kościołów i chrześcijan - oświadczył biskup sandomierski. Według niego w ogóle nie jest możliwe wzajemne zaufanie ludzi bez zakorzenienia ich w określonym systemie wartości, konieczne jest ponadto odrzucenie prób zepchnięcia zewnętrznych przejawów religijności do dziedziny prywatnej, a zatem wykluczenia Kościołów w czynnym udziale w życiu społecznym. Te dwa wymiary wiążą się z sobą, a praca nad spójnością społeczną bez odniesienia do jakiejkolwiek tożsamości religijnej, narodowej czy kulturalnej byłaby próbą budowania tożsamości pustej - podkreślił bp Nitkiewicz.
Zaznaczył, że bez korzeni religijnych lub kulturalnych spójność społeczna będzie jedynie sztucznym projektem, który zostanie odrzucony w skrajnych chwilach egzystencjalnych. Poza tym nie można tworzyć zaufania społecznego, relatywizując rozróżnienie między dobrem a złem, prawdą a kłamstwem, podważając nienaruszalność życia ludzkiego i równą godność wszystkich ludzi - przypomniał biskup.
Podkreślił, że idea spójności społecznej wymaga aktywnego udziału Kościołów, które proponują cenne podstawy moralne i epistemologiczne do spełnienia takiego projektu. Zaufanie, na którym owa spójność się opiera, rodzi się z największego przykazania, będącego uwieńczeniem hierarchii wartości każdego chrześcijanina. Chrześcijaństwo rodzi pozytywne nastawienie do innych i nie pozwala zamykać się w sobie ani zajmować postaw egocentrycznych. Podkreśla zaufanie zarówno do Boga, jak i do bliźniego.
Kościoły mają zatem prawo i obowiązek przypominania sprawującym władzę polityczną, że dziedzina publiczna nie może być zawłaszczona przez jedną tylko ideę laicyzmu. Muszą pokazać, że sprzyjają integracji wszystkich w społeczeństwie ludzkim i że nadają sens istnieniu ludzkiemu. Współodpowiedzialność i wiarygodność Kościoła wiąże się z kulturą. Chrześcijanie żyją i działają zawsze w określonych kulturach, posługują się językiem tych kultur oraz wytworzonymi przez nie wzorcami i normami. Dlatego też kultura winna się stawać narzędziem, stosowanym przez Kościół, aby docierał on do ludzi ze swym przesłaniem.
Kościół ma ważne zadanie na płaszczyźnie spójności społecznej, a w naszych czasach, wstrząsanych konfliktami i lękami, chrześcijanie winni pielęgnować kulturę dialogu i pojednania. Winni być przykładem, że powołanie do ewangelizacji oznacza zarazem wezwanie do budowania świata pokoju i sprawiedliwości oraz dawać świadectwo, że Kościół w swym wymiarze instytucjonalnym i społecznym jest w pewnym stopniu wzorcem struktur, w których urzeczywistnia się skutecznie poczucie przynależności oraz próbuje się usuwać wszelkie przypadki marginalizacji i wykluczenia. "Również ruch ekumeniczny, jednoczący różne Kościoły chrześcijańskie, powinien zmierzać w tym samym kierunku" - zakończył swe wystąpienie przewodniczący Zespołu ds. Ekumenizmu w episkopacie Polski.
Obradujące w dniach 9-12 stycznia w stolicy Francji V Forum Katolicko-Prawosławne przebiega pod hasłem "Europa w lęku przed groźbą fundamentalistycznego terroryzmu a wartość osoby i wolność religijna". Jego organizatorami są Rada Konferencji Biskupich Europy (CCEE) i Kościoły prawosławne naszego kontynentu.
Europejskie Fora Katolicko-Prawosławne odbywają się co 2 lata na przemian w kraju o większości katolickiej i prawosławnej. Po raz pierwszy zorganizowano je w dniach 11-14 grudnia 2008 we włoskim Trydencie na temat "Rodzina jako dobro ludzkości". Drugie obradowało w dniach 18-22 października 2010 na Rodosie i było poświęcone "Stosunkom między państwem a Kościołem" (z katolickiego i prawosławnego punktu widzenia), III zebrało się w Lizbonie w dniach 5-8 czerwca 2012 nt. "Kryzys gospodarczy i ubóstwo wyzwaniami dla dzisiejszej Europy" a poprzednie, IV forum odbyło się w dniach 2-6 czerwca 2014 w Mińsku nt. "Religia i różnorodność kulturalna: wyzwania dla Kościołów chrześcijańskich w Europie".
Rada Konferencji Biskupich Europy powstała w 1971 i skupia obecnie 33 episkopaty krajowe naszego kontynentu oraz pojedynczych hierarchów z tych krajów, w których takich konferencji nie ma: arcybiskupów Luksemburga i Monako, maronickiego arcybiskupa Cypru, biskupów z Estonii i Mołdawii i greckokatolickiego biskupa z Mukaczewa. Na czele Rady stoi obecnie kard. Angelo Bagnasco z Włoch a jednym z dwóch jego zastępców jest abp Stanisław Gądecki; sekretarzem generalnym jest portugalski kapłan ks. Duarte da Cunha. Sekretariat CCEE mieści się w szwajcarskim Sankt Gallen.
Skomentuj artykuł