Kościół otwiera oczy na rzeczywistość
"Myślę, że jest to moment szczególny w życiu Kościoła. Dostrzegam pragnienie otwarcia oczu na rzeczywistość i nazwania jej. Ten Synod nie służy tylko do umocnienia tego, co już wiemy, ale do podjęcia nowych wyzwań". O. Antonio Spadaro SJ, dyrektor "La Civilta’ Cattolica", uczestniczący w nadzwyczajnym Synodzie o rodzinie, opowiada o swoich pierwszych doświadczeniach (jako ojciec synodalny) i mówi o komunikacji między Synodem a resztą świata.
"Jest to Synod absolutnie dynamiczny, podczas którego konfrontacje są uczciwe, szczere i pełne zaangażowania", wyjaśnia Spadaro. "Mamy do czynienia z konfrontacją, ale jest ona pogodna i istniejąca w niektórych tematach polaryzacja bywa przedstawiana w pewnych relacjach w sposób instrumentalny. W rozdziale 15 Dziejów Apostolskich mówi się o Soborze Jerozolimskim, na którym wystąpiły wielkie kontrowersje między apostołami i starszymi. I to wspaniale, że taki sam klimat przeżywamy w obecnym czasie".
"Zostawiając na boku różne opinie musimy stwierdzić, - kontynuuje dyrektor "La Civilta’ Cattlica" - że tutaj Kościół jest wezwany do otwarcia oczu na rzeczywistość rodziny i na zrozumienie tego co się dzieje i tego, co się zmienia. I zobaczyliśmy jak Synod otworzył oczy na rzeczywistość, której nigdy przedtem nie brał pod uwagę w taki sposób". "Patrząc głębiej widzimy, - dodaje Spadaro - że zadaniem tego Synodu jest szukanie i znalezienie Boga w rzeczywistości takiej jaka ona jest dzisiaj. Z pozytywnym spojrzeniem, zatroskanym również o pewne problemy, ale na pewno nastawionym na to, by podjąć wyzwania".
Ale czy jest na Synodzie starcie między różnymi wizjami relacji między doktryną a duszpasterstwem? "Jest to na pewno jeden z głównych problemów", wyjaśnia Spadaro. "Tu na Synodzie reflektuje się głęboko nad tym, czym jest miłosierdzie. Jest to tylko temat duszpasterski czy też doktrynalny? Dla papieża Franciszka miłosierdzie to Ewangelia". "Tutaj pozycje są bardzo delikatne i nie ma wyraźnych różnic. Mamy do czynienia z poważną konfrontacją co do tego, czym jest w kontekście kulturalnym, socjalnym, ekonomicznym codzienne życie miłosierdziem".
Ojciec Spadaro jest na koniec bardzo zadowolony z tego, jak przebiega Synod z punktu widzenia kontaktu z mediami. "Jestem zadowolony z tego, że poszczególne wystąpienia nie zostały opublikowane. Ponieważ uważam, że bezużytecznym byłoby posiadanie syntez ogołoconych z z tego, co niesie kontekst tych wypowiedzi. I również zdałem sobie sprawę z tego, że tak właśnie funkcjonuje rozeznanie. Każda relacja już przygotowana w rzeczywistości zmienia się pod wpływem konfrontacji z tym, co zostaje wyrażone przez wspólnotę. Ja sam zmieniłem moją jakieś dziesięć razy przed jej przedstawieniem. Także bardzo zainteresowało mnie to, że pozwolono wszystkim ojcom synodalnym na udzielanie wywiadów. Wydało mi się to sposobem dużo bardziej żywym i stymulującym na przedstawianie tak dynamicznego procesu jakim jest Synod".
Jednakże znaleźli się tacy, którzy mówili o medialnym sterowaniu Synodem. "Szczerze mówiąc nie wiem dlaczego tak mówiono", komentuje Spadaro. " My wszyscy, ojcowie synodalni jesteśmy jak najbardziej wolni w wypowiadaniu się w wywiadach nieraz dłuższych niż nasze wystąpienia w Auli i na pewno bardziej wyczerpujących temat niż krótkie syntezy".
Skomentuj artykuł