Kościół otwiera oczy na rzeczywistość

(fot. jconectados / Foter / CC BY-NC-SA)
RV / ptsj

"Myślę, że jest to moment szczególny w życiu Kościoła. Dostrzegam pragnienie otwarcia oczu na rzeczywistość i nazwania jej. Ten Synod nie służy tylko do umocnienia tego, co już wiemy, ale do podjęcia nowych wyzwań". O. Antonio Spadaro SJ, dyrektor "La Civilta’ Cattolica", uczestniczący w nadzwyczajnym Synodzie o rodzinie, opowiada o swoich pierwszych doświadczeniach (jako ojciec synodalny) i mówi o komunikacji między Synodem a resztą świata.

"Jest to Synod absolutnie dynamiczny, podczas którego konfrontacje są uczciwe, szczere i pełne zaangażowania", wyjaśnia Spadaro. "Mamy do czynienia z konfrontacją, ale jest ona pogodna i istniejąca w niektórych tematach polaryzacja  bywa przedstawiana w pewnych relacjach w sposób instrumentalny. W rozdziale 15 Dziejów  Apostolskich mówi się o Soborze Jerozolimskim, na którym wystąpiły  wielkie kontrowersje między apostołami i starszymi. I to wspaniale, że taki sam klimat przeżywamy w obecnym czasie".

"Zostawiając na boku różne opinie musimy stwierdzić,  - kontynuuje dyrektor "La Civilta’ Cattlica" - że tutaj Kościół jest wezwany do otwarcia oczu na rzeczywistość rodziny i na zrozumienie tego co się dzieje i tego, co się zmienia.  I zobaczyliśmy jak Synod otworzył oczy na rzeczywistość, której nigdy przedtem nie brał pod uwagę w taki sposób". "Patrząc głębiej widzimy, - dodaje Spadaro - że zadaniem tego Synodu jest szukanie i znalezienie Boga w rzeczywistości takiej jaka ona jest dzisiaj. Z pozytywnym spojrzeniem, zatroskanym również o pewne problemy, ale na pewno nastawionym na to, by podjąć wyzwania".

Ale czy jest na Synodzie starcie między różnymi wizjami relacji między doktryną a duszpasterstwem? "Jest to na pewno jeden z głównych problemów", wyjaśnia Spadaro. "Tu na Synodzie reflektuje się głęboko  nad tym, czym jest miłosierdzie. Jest to tylko temat duszpasterski czy też doktrynalny? Dla papieża Franciszka miłosierdzie to Ewangelia". "Tutaj pozycje są bardzo delikatne i nie ma wyraźnych różnic. Mamy do czynienia z poważną konfrontacją co do tego, czym jest w kontekście kulturalnym, socjalnym, ekonomicznym codzienne życie miłosierdziem".

Ojciec Spadaro jest na koniec bardzo zadowolony z tego, jak przebiega Synod z punktu widzenia kontaktu z mediami. "Jestem zadowolony z tego, że poszczególne wystąpienia nie zostały opublikowane. Ponieważ uważam, że bezużytecznym byłoby posiadanie syntez ogołoconych z z tego, co niesie kontekst tych wypowiedzi. I również zdałem sobie sprawę z tego, że tak właśnie funkcjonuje rozeznanie. Każda relacja już przygotowana w rzeczywistości zmienia się pod wpływem konfrontacji z tym, co zostaje wyrażone przez wspólnotę. Ja sam zmieniłem moją jakieś dziesięć razy przed jej przedstawieniem. Także bardzo zainteresowało mnie to, że pozwolono wszystkim ojcom synodalnym na udzielanie wywiadów. Wydało mi się to sposobem dużo bardziej żywym i stymulującym na przedstawianie tak dynamicznego procesu jakim jest Synod".

Jednakże znaleźli się tacy, którzy mówili o medialnym sterowaniu Synodem. "Szczerze mówiąc nie wiem dlaczego tak mówiono", komentuje Spadaro. " My wszyscy, ojcowie synodalni jesteśmy jak najbardziej wolni w wypowiadaniu się w wywiadach nieraz dłuższych niż nasze wystąpienia w Auli i na pewno bardziej wyczerpujących temat niż krótkie syntezy".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kościół otwiera oczy na rzeczywistość
Komentarze (43)
J
Jan
18 października 2014, 13:39
Jutro na żywo transmisja z zakończenia Synodu i beatyfikacji Pawła VI o godz. 10. 30 w TV Trwam i Radio Maryja Dzisiaj o 15 też tam z uroczystości  30 rocznicy śmierci błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki
3
388
18 października 2014, 09:53
Słowa o otwieraniu oczu brzmią po prostu jak uzurpacja. Bardzo ciekawie o biskupach afrykański i ich obronie magisterium Kk mówi kard. Dolan, sam przecież raczej "postępowy". Mówi, że mają niewinność pierwszego Kościoła, że mają świeżość tego Kościoła, że przypominają rzeczy po prostu fundamentalne i należy ich słuchać. To zupełne przeciwieństwo aroganckich jak i słów kard. Kaspera, że niby afrykańscy biskupi powinni milczeć w sprawach małżeństwa, komunii dla cudzołożników i homoseksualizmu. W innej sytuacji oskarżono by go o rasizm, a przynajmniej głoszenie supremacji białych. Teraz się co prawda tego zapiera, ale opublikowano nagranie jego wypowiedzi. Afrykańscy biskupi mówią, zresztą jak pamiętamy za JPII, że rolą Kościoła jest przemienianie kultury współczesnego świata, a nie bycie przez nią przemienianym. Niestety w przeciwieństwie do Kościoła na zachodzie, który jest w regresie i kapituluje przed duchem tego świata. Myślę, że właśnie takie chrześcijaństwo jest pociągające i jest lekarstwem na zło tego świata, tam encyklika Humane Vitae jest bliska praktyce. Kto zna angielski niech posłucha, bo naprawdę warto: http://www.kathtube.com/pla<x>yer.php?id=36003
A
ano
18 października 2014, 08:15
W czwartek 16 października, w 36. rocznicę wyboru Karola Wojtyły na Biskupa Rzymu, usłyszałem z dwóch źródeł, że na synodzie zainterweniował papież… św. Jan Paweł II. Mówiono wręcz o cudzie Jana Pawła. Na czym miała polegać jego interwencja? Otóż okazało się po dyskusji ojców synodalnych w 10 małych grupach, gdzie wymiana opinii jest o wiele bardziej żywa i konstruktywna niż na zebraniach ogólnych, że ojcowie synodalni w znacznej mierze nie zgadzają się ani z wymową ogólną „Relatio post disceptationem”, ani z jego konkretnymi „postępowymi” postulatami. Przełomem było to, że wszystkie dziesięć relacji streszczających pracę małych grup zostało podane do wiadomości prasy. Wydaje się, że o taką decyzję biskupi musieli stoczyć walkę z sekretariatem synodu, który był temu przeciwny. Co wynika z udostępnionych syntez pracy w grupach? Otóż okazało się, że ojcowie synodalni zasadniczo powiedzieli „stop” tym tendencjom, które w poniedziałek wydawały się dominujące. Wypowiedź abp. Gądeckiego z wtorku nie była więc wcale odosobnionym głosem polskiego konserwatysty, hamującego postępowego ducha reformy. To, co mówił w wywiadzie dla RV, zostało wprost powtórzone w raportach z małych grup. Ojcowie synodalni domagają się bardziej pozytywnego spojrzenia na małżeństwo, pokazania jego piękna, nieprzemijającej wartości. Chodzi o to, by zachwycić, zwłaszcza młodych ludzi, ideałem powołania do chrześcijańskiego małżeństwa, a nie sugerować, że jest on tak wysoki, że niemożliwy do realizacji. Trzeba dać pierwszeństwo prawdzie o małżeństwie przyniesionej przez Chrystusa. Takie głosy dominują.
T
tak
18 października 2014, 08:00
Synod biskupów pracuje nad dokumentem końcowym. Wczoraj do komitetu redakcyjnego Ojciec Święty włączył dodatkowo dwóch biskupów Denisa Harta z Australii oraz Wilfrida Napiera z RPA, aby były w nim reprezentowane wszystkie kontynenty. Zdaniem kard. Napiera najważniejszym zadaniem komitetu redakcyjnego jest uczciwe przedstawienie tego, co tak naprawdę powiedzieli uczestnicy synodu, zwłaszcza w małych grupach. Jest to niezbędne, jeśli chce się przywrócić dobrą atmosferę z pierwszego tygodnia obrad, która została zakłócona po opublikowaniu poniedziałkowego relatio – mówi kard. Napier: „Dokument ten nie podobał się pokaźnej liczbie ojców synodalnych – powiedział afrykański purpurat. – Nie zgadzali się, by opinie jednej czy dwóch osób były przedstawiane w taki sposób, że odbierano to jako opinię synodu. Biskupi byli bardzo, ale to bardzo rozżaleni. Dotyczyło to w szczególności dwóch kwestii. Pierwsza to prezentowanie homoseksualizmu i związków homoseksualnych jakby było to coś jak najbardziej pozytywnego. A druga to podobne podejście do rozbitych małżeństw, akcentujące otwartość i ułatwianie dostępu do sakramentów. Tym bardziej, że te kwestie nie były jeszcze dyskutowane, nie zapytano się ojców synodalnych o zdanie. A teraz prezentowano to w mediach jako ich opinię. To ich oczywiście zabolało. I w konsekwencji ten piękny duch otwartości i szczerości został nagle zmącony. Wszyscy zaczęli się pytać: co się tutaj dzieje. A kiedy wczoraj na zakończenie prezentacji raportów z małych grup zakomunikowano nam, że nie zostaną one opublikowane, znów pojawiły się podobne odczucia. Pierwszy dokument został opublikowany bez naszej wiedzy, a teraz raporty przez nas przygotowane nie mają być publikowane? Ojcowie stali się podejrzliwi, być może stracili zaufanie”.
G
go
17 października 2014, 19:00
Hm..., jak powiedzieć, żeby nic konkretnego nie powiedzieć... ;)
V
verb
17 października 2014, 14:38
Postulator przypomniał, że grób Pawła VI znajdujący się w podziemiach Bazyliki św. Piotra pozostanie zamknięty. Relikwie zostaną pobrane z sutanny papieża, która została zakrwawiona podczas jego podróży do Manili. Papieża zaatakował wtedy szaleniec przebrany za księdza, zadając niegroźną ranę w pierś. Podczas konferencji przypomniano, że to Paweł VI wprowadził instytucję synodu biskupów, jak i jest papieżem, który zrezygnował z używania tiary. Jest też autorem pojęcia „cywilizacja miłości”. Nieco dziwne jest, że ani słowem nie wspomniano podczas tej oficjalnej prezentacji o „Humanae vitae”, a przecież beatyfikacja zbiega się w czasie z wielką synodalną dyskusją o rodzinie. Akcentowano postawę dialogową Pawła VI, jakby nie zauważając, że pod koniec życia papież był coraz bardziej samotny. Nie dane mu było widzieć pozytywnych owoców Soboru, który dokończył, a po słowach o szatanie, który działa także dziś w Kościele, spadła na niego lawina krytyki.
MR
Maciej Roszkowski
17 października 2014, 12:00
Jest rzeczywistość wg.  nauki Chrystusa i jest  rzeczywistość ludzka. Za którą wypowiedzą się Ojcowie synodalni. Na razie nie spekulujmy.
L
Lucyna
17 października 2014, 11:02
Magisterium Kościoła się nie zmienia ,co to znaczy..."synod....służy.. do podjęcia nowych wyzwań",jakich wyzwań???,przecież nauka Jezusa jest zawsze taka sama ,teraz i na wieki,nic dodać, nic ująć ,a co ponadto,od Złego pchodzi,módlmy się za biskupów i papieża ,aby nie ulegli modom tego świata
17 października 2014, 10:46
Rzeczywistość jest jasna dla każdego, więc nie ma potrzeby otwierania oczu. Nauka Kościoła jest lekceważona przez zdecydowana większość społeczeństw, Bóg, Kosciół sa zbędne. Potrzeba jedynie nowoczesnej strawy duchowej mulikulti (chrześcijaństwo, joga, trochę magii) zwanej new age.. Można wiec iść bez względu na roszczenia ludzi odrzucających swoje zbawienie, lub pogrążyć się w szambie współczesnego zła rozważając, na ile i jakie zło niesie ze sobą pierwiastki dobra. Która drogę się wybierze zależy tylko od nas, bez względu na propozycje niektórych światowych już kapłanów.
H
Hastatus
17 października 2014, 08:30
Tytuł i wypowiedź "Myślę, że jest to moment szczególny w życiu Kościoła. Dostrzegam pragnienie otwarcia oczu na rzeczywistość i nazwania jej" brzmią bardzo arogancko. To brzmi jak oskarżenie Kościoła, że jakoby miał zamknięte oczy do tej pory, w przeciwieństwie do ich autora oczywiście. Nie wiem, komu to przypisać: autorowi, czy może redakcji Deonu, która wyrwała te wypowiedzi z większego kontekstu?
P
Piotr
17 października 2014, 09:03
I tak, i nie. Może to rodzaj radości, że Kościół K. jest w stanie się rozwijać i wychodzić ze swoich ograniczeń. Gdybym powiedział pokora i przynanie się do błędów, to może za dużo, ale warto na to i tak spojrzeć.
H
Hastatus
17 października 2014, 10:37
Rzeczywistość rodziny nigdy Kościołowi nie była obca. Dostrzeżenie zamysłu bożego w innych sprawach wymagało więcej czasu. Od zarania jej towarzyszył z wielką troską i miłością. Za to czasami obserwujemy otwartość pewnych jego przedstawicieli na "ducha czasu" lub "ducha tego świata", albo złego, jak kto woli. Tym razem jednak znowu interweniował Duch Święty. Widać to w nowym podsumowaniu. Polecam: http://gosc.pl/doc/2204295.Interwencja-sw-Jana-Pawla-II http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,20272,podsumowanie-xii-kongregacji-generalnej.html
17 października 2014, 10:41
Kościół nie ma ograniczeń. Ograniczenia mogą i mają co najwyżej ludzie Kościoła. Jednym z błędów, które dziś widać szczególnie w krajach bogatych jest odejście Kościoła od głoszenia ewangelicznej nauki na rzecz kolaborowania ze światem i zabieganie o uznanie świata. Z różnych powodów to się dzieje, niestety także z prozy życia, czyli mamony.
A
an
17 października 2014, 08:15
Mówi prefekt Kongregacji Edukacji Katolickiej kard. Zenon Grocholewski. „Myślę, że w tych grupach jest bardzo konkretna dyskusja. Są wyrażane różnego rodzaju opinie i wydaje mi się, że to, co tam jest mówione, będzie bardzo konstruktywne w perspektywie opracowania dalszego, przyszłego dokumentu. Tym bardziej, że ten tekst, który poprzednio był opublikowany, to właściwie tylko podstawa do dalszej dyskusji. A teraz te dyskusje w grupach językowych są bardzo konstruktywne. I z tego bardzo się cieszę” – powiedział kard. Grocholewski.  
G
Gość
17 października 2014, 07:52
W czwartek 16 października w 36. rocznicę wyboru Karola Wojtyły na Biskupa Rzymu usłyszałem z dwóch źródeł, że na synodzie zainterweniował papież… św. Jan Paweł II. Mówiono wręcz o cudzie Jana Pawła. Na czym miała polegać jego interwencja? Otóż okazało się po dyskusji ojców synodalnych w 10 małych grupach, gdzie wymiana opinii jest o wiele bardziej żywa i konstruktywna niż na zebraniach ogólnych, że ojcowie synodalni w znacznej mierze nie zgadzają się ani z wymową ogólną „Relatio post disceptationem”, ani z jego konkretnymi „postępowymi” postulatami. Przełomem było to, że wszystkie dziesięć relacji streszczających pracę małych grup zostało podane do wiadomości prasy. Wydaje się, że o taką decyzję biskupi musieli stoczyć walkę z sekretariatem synodu, który był temu przeciwny. Co wynika z udostępnionych syntez pracy w grupach? Otóż okazało się, że ojcowie synodalni zasadniczo powiedzieli „stop” tym tendencjom, które w poniedziałek wydawały się dominujące. Wypowiedź abp. Gądeckiego z wtorku nie była więc wcale odosobnionym głosem polskiego konserwatysty, hamującego postępowego ducha reformy. To, co mówił w wywiadzie dla RV, zostało wprost powtórzone w raportach z małych grup. Ojcowie synodalni domagają się bardziej pozytywnego spojrzenia na małżeństwo, pokazania jego piękna, nieprzemijającej wartości. Chodzi o to, by zachwycić, zwłaszcza młodych ludzi, ideałem powołania do chrześcijańskiego małżeństwa, a nie sugerować, że jest on tak wysoki, że niemożliwy do realizacji. Trzeba dać pierwszeństwo prawdzie o małżeństwie przyniesionej przez Chrystusa. Takie głosy dominują.
T
tak
17 października 2014, 07:44
Rozmowa z ks. kard. Raymondem Burke’em, prefektem Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej, w Watykanie rozmawia. Księże Kardynale, do Polski docierają niepokojące informacje na temat dotychczasowych prac synodalnych i pewnych treści, które się tam pojawiają… – Zgadzam się z opinią, którą przedstawia przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks. abp Stanisław Gądecki. Zaprezentowany w poniedziałek tekst „Relatio post disceptationem”, podsumowujący dotychczasowe prace synodu, uderza w katolickie małżeństwo. Dyskusja nad udzielaniem Komunii Świętej osobom rozwiedzionym jest bardzo niebezpieczna. Wprost podważa instytucję małżeństwa, jego nierozerwalność i świętość. Tekst „Relatio” jest pełen błędów, a nawet, powiedziałbym, wadliwy i szkodliwy.
PW
pożar w burdelu
17 października 2014, 00:19
Tak "Kościół otwiera oczy na rzeczywistość": Kardynał Erdö tłumaczy się, że w chwili, kiedy przedstawiał dokument na konferencji prasowej, nie miał pojęcia o fragmentach dotyczących homoseksualizmu. Winę za ich umieszczenie zwalił na abp. Brunona Forte, który z kolei bronił tezy o "pierwiastkach uświęcenia i prawdy", które można znaleźć również w "związkach jednopłciowych"... [url]http://vaticaninsider.lastampa.it/en/the-vatican/detail/articolo/sinodo-famiglia-36916/[/url] Przecież ci ludzie się nie nadają nawet do mieszania betonu na budowie.
17 października 2014, 06:37
Nie jednego Turowskiego w Watykanie zainstalowano ... akurat Turowskiego zainstalowano u Jezuitów, notabene. Przyjazny grunt, kurka wodna.
Z
Zocha
17 października 2014, 09:11
Słowiński nie czytaj Deonu bo się zgorszysz! Chyba nudzi Ci się?!
Kamila
16 października 2014, 23:28
...szukać "w rzeczywistości":)))  W  klubie gejowskim, w burdelu, na bluźnierczych spektaklach też? Stawiasz Bogu granice, Klaro. A co, jeśli On chce tam wejść? Może chce kimś wstrząsnąść, uratować go? Bóg JEST. Wszędzie! I dlatego my musimy Go wszędzie szukać. A tak na marginesie: hasło szukania i znajdowania Boga w codziennym życiu wymyślił nie o. Spadaro, a wielki święty KK, ceniony m.in. przez Piusa XI. Zgadnij, kto to;)
K
klara
17 października 2014, 08:21
Stawiasz Bogu granice, Klaro. Nie ja. "Rzeczywistość, taka jaka ona jest dzisiaj" stawia Bogu granice. Od zawsze istniało sacrum i profanum. Dlatego ludzie szukali Boga w Świątyni a nie w dołach kloacznych.
F
franek
17 października 2014, 09:12
Sacrum i profanum istnieje dla ludzi - nie dla Boga!
Z
ziomal
17 października 2014, 09:27
To gitara! W niedzielę zamiast do kościoła zapraszam na działkę. Na górce kompostowej złożymy ofiarę. Może być browarek i trawka? A potem se będziemy pod agrestem szukać Boga.
F
franek
17 października 2014, 10:20
Bóg jest i na Twojej działce. Ale ponieważ sacrum i profanum to pojęcia dla ludzi, dlatego ja pójdę w niedzielę także do kościoła.
T
tak
18 października 2014, 11:04
Czyżby życie codzienne to był burdel. Z kim Ty się zadajesz Kamilo?
K
klara
16 października 2014, 21:09
 "Patrząc głębiej widzimy, - dodaje Spadaro - że zadaniem tego Synodu jest szukanie i znalezienie Boga w rzeczywistości takiej jaka ona jest dzisiaj. No to ładnie! Pasterze Kościoła dopiero szukają Boga. A ja naiwna myślałam, że kto jak kto, ale oni Go już dawno znaleźli. I właśnie się naradzają jakby tu Go najlepiej zanieść tej "rzeczywistości jaka jest dzisiaj".
S
strada
16 października 2014, 21:47
Oj, biedni by byli, gdyby uważali, że Go znaleźli raz na zawsze. Jego szuka się codzienne na nowo we wszystkich wyzwaniach, jakie przynosi życie. Jego odkrywa się Słowie, każdego dnia na nowo. Nie są potrzebne te Twoje złosliwości i czepianie się słowek
K
klara
16 października 2014, 22:12
Gdyby uważniej czytali Ewangelię, to nie musieliby "szukać Boga w rzeczywistości takiej jaka ona jest dzisiaj". Modlitwa Pańska określa gdzie Go szukać - "któryś jest w Niebie". Pan Jezus modląc się wznosił oczy ku niebu. Nie toczył wzrokiem dookoła.  Jego samego można znaleźć w każdym tabernakulum.  Ale dla nich to zbyt banalne. Oni muszą Go szukać "w rzeczywistości":)))  W  klubie gejowskim, w burdelu, na bluźnierczych spektaklach też?
16 października 2014, 22:22
Strado - skoro przyznajesz Pasterzom takie samo prawo do potykania się w drodze o własne nogi, jak byle szeregowemu piechurowi, to wyjaśnij mi - po kiego w ogóle pastrze są potrzebni? Czemu owieczki mają przychylać ucha do słów padre Piórkowskiego, czy padre Spadaro, zamiast do słów bełkocącego coś w pijackim widzie żula, skoro wedle retoryki padrów właściwe to nikt nic nie wie? Masz dzieci? Są w szkole? Oczekujesz, żeby nauczyciele czegoś tam ich nauczyli, czy żeby im do głów wpieprzali szmabo pt. wszystka wiedza znaczy tyle samo, każdy ma prawo się tak samo mylić i tym podobne bzdety? A jeśli nauczyciele to słaby przykład, to co z lekarzami na przykład - zwisa Ci, czy od lekarza jakiejś fachowości można wymagać, czy też nie można wymagać fachowości żadnej, tylko wtedy czemu łazić do lekarzy, a nie do znachorów, albo samemu sobie wymyślić 'kurację'? Mieszasz pychę wszechwiedzy z odpowiedzialnością braną na ramiona z wraz z podejmowaniem pewnych zadań.
S
sceptyk
16 października 2014, 22:44
Ale frazesy.... I co - nie ma takich pasterzy, którzy Go znaleźli raz a dobrze? Nie poczytał Słowa i fiuu... koniec z wiarą? Nie podjął wyzwania życia - i wiara jak domek z kart się sypnęła?
Z
Zocha
17 października 2014, 09:14
Też!
F
franek
17 października 2014, 09:15
Jezus mówił do apostołów: Gdyby wiara wasza była jak ziarno gorczycy, to...
Z
ziomal
17 października 2014, 09:33
To mu się zmienił gust. Bo kiedyś wstąpił na niebiosa i zasiadał po prawicy Ojca. Ale ile można, pewnie Mu się znudziło.
S
sceptyk
17 października 2014, 13:33
A skąd przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych? Z burdelu czy z nocnej spelunki? Bo jest mały problem.... Skąd On tam weżmie obłoki? Mówił, ze przyjdzie na obłokach.
17 października 2014, 19:20
No i? Jakie wnioski? Czy w ogóle jakieś wnioski z tego mają być, czy tylko jakieś drażniące wyrostek poczucia natchnienia popierdółki?
F
Fabian
16 października 2014, 20:55
Wypowiedź O. Antonio Spadaro SJ to kolejne dolewanie oliwy do ognia. Czy jezuici nie potrafią mówić precyzyjnie zgodnie z doktryna wiary? Kto tych ludzi zaprosił na synod?
P
piw
16 października 2014, 20:41
O. Spadaro i jego "spojrzenie pedofila". Jakby mówił: chodź do dziadzi chodź do dziadzi, dziadzia cie na konia wsadzi...
P
picassojerzy
16 października 2014, 20:46
Ochudny komentarz niedopuszczalny, Czemu ma służyć obrzucanie błotem i co ma współnego z Ewangelią ? 
F
Fabian
16 października 2014, 20:49
Twój komentarz przekracza granice. Twój komentarz do skandal! Przeproś natychmiast i proś Pana Jezusa o przebaczenie.
M
mf
16 października 2014, 23:24
Uważam, że bardziej skandaliczne są wypowiedzi kaspera i szonborna.
F
Fabian
17 października 2014, 09:46
Wypowiedzi Waltera Kaspera są skandaliczne i nie do przyjęcia. Co do arcybiskupa Wiednia to można dyskutować. Pamiętajmy, że Szonborn to jeden z redaktorów KKK z 1992 roku. Metropolita wiedeński też jest przeciw komuni dla rozwiedzionych żyjących w nowych związkach.
17 października 2014, 19:35
Ani nie lubię, ani nie widzę w tym niczego pożytecznego. Nie chodzi na to, żeby w odpowiedzi na sranie na Biblię zacząć srać na Dzieła Lenina, bo sprowokowanie do tego jest jedynie na rękę srającym na Biblię. Tylko głupiec przyjmuje bezrefleksyjnie grę na zasadach narzuconych przez przeciwnika.
W
wierny
16 października 2014, 20:00
W kaplicy św. Sebastiana w Bazylice Watykańskiej, gdzie złożone jest ciało św. Jana Pawła II, odprawiono Mszę w rocznicę jego wyboru na Stolicę Piotrową. Eucharystii przewodniczył długoletni sekretarz Papieża Polaka, metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki. Mszę koncelebrowało 110 kapłanów, w tym m.in. dwaj ceremoniarze z okresu pontyfikatu Jana Pawła II, arcybiskupi Konrad Krajewski i Piero Marini, oraz przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia i Chorych abp Zygmunt Zimowski. W homilii wygłoszonej do tłumnie przybyłych do Bazyliki św. Piotra wiernych, głównie Polaków, abp Mokrzycki przypomniał wielką rolę, jaką miał dla Kościoła pontyfikat Jana Pawła II. Nawiązał też do odbywającego się w Rzymie Synodu Biskupów. Podkreślił, że dla polskiego świętego sprawy małżeństwa i rodziny, które są tematem obrad, zawsze miały szczególne znaczenie. „Rocznica wyboru Jana Pawła II skłania nas, jak zwykle, do refleksji nad znaczeniem jego pontyfikatu dla Kościoła, dla naszej Ojczyzny i dla nas samych. Trzeba, abyśmy w duchu wdzięczności Bogu za posługę Karola Wojtyły nie tylko uświadomili sobie znaczenie tego dziedzictwa, jakie po nim mamy, ale przede wszystkim podjęli na nowo wypełnianie tego, do czego nas on wzywał i zachęcał. W 1980 r. Papież zwołał Synod Biskupów poświęcony małżeństwu i rodzinie. Odbywał się on, podobnie jak obecny, w październiku. Rok później jako jego owoc Papież ogłosił adhortację apostolską «Familiaris consortio». Mówił w niej, że rodzina jako wyjątkowa wspólnota osób przez miłość służy życiu, rozwojowi społeczeństwa i przekazuje dziedzictwo Ewangelii o naszym zbawieniu w Chrystusie. Ciągle był zatroskany o rodzinę, o jej zdrowie, wiedząc, że dobro Kościoła i społeczeństwa związane jest z jej dobrem” – powiedział abp Mokrzycki.