Koszalin: kolejna rozprawa ofiary molestowania

(fot. MK / Wikimedia Commons / CC BY-SA 3.0)
KAI / ptt

W Sądzie Okręgowym w Koszalinie odbyła się dziś kolejna rozprawa z powództwa Marcina K. przeciwko kurii koszalińsko kołobrzeskiej. Marcin K. jest ofiarą molestowania seksualnego, którego dopuścił się wobec niego były już ksiądz, Zbigniew R.

Przed koszalińskim sądem w tej sprawie zeznawała emerytowana dyrektor szkoły podstawowej, do której uczęszczał powód. Odpowiadała m.in. na pytania, czy posiadała wiedzę na temat czynów, których miał się dopuścić były ks. Zbigniew R. oraz dlaczego nie podjęła się zawiadomienia organów ścigania o ewentualnym popełnieniu przestępstwa.

Kobieta, choć przyznała, że podczas rozmowy, którą z Marcinem K. i jego matką przeprowadziła pedagog szkolna, miała wrażenie, że "mogło się coś złego wydarzyć", nic nie wzbudziło jej czujności na tyle, by zawiadomić organy ścigania ani stronę kościelną. Tym bardziej, że - jak zeznała - matka Marcina K. miała uznać całą sprawę za niewartą "zawracania głowy". Podkreślała jednak, że nie jest w stanie przypomnieć sobie, czy wątek molestowania seksualnego w ogóle się w tej rozmowie pojawił.

DEON.PL POLECA

Ze względu na niestawienie się do sądu dwóch pozostałych świadków, po raz drugi przełożone zostało także składanie zeznań przez bp. Edwarda Dajaczka jako jednej ze stron. Przed sądem odtworzono jedynie fragment nagranej przez Marcina K., z ukrycia, rozmowy z ordynariuszem diecezji, w której hierarcha podkreśla, że do czasu poinformowania o sprawie przez samego poszkodowanego nie miał żadnej wiedzy na temat czynów pedofilskich, do których dopuszczał się Zbigniew R.

W rozmowie tej biskup wielokrotnie deklaruje również gotowość do pokrycia kosztów terapii Marcina K. Jak zaznacza mec. Krzysztof Wyrwa, pełnomocnik parafii i diecezji, chodziło wyłącznie o okazanie gestu chrześcijańskiej pomocy.

- Biskup podkreślał, że jest gotowy ponieść koszty terapii. Sam wystąpił z tą propozycją, deklarując nawet, że pokryje je z własnej kieszeni. Ale chodzi o gest chrześcijańskiej pomocy, a nie uznanie odpowiedzialności parafii i diecezji - zaznacza mec. Wyrwa odnosząc się zarazem do propozycji sądu skierowanej do stron w sprawie rozważenia możliwości zawarcia ugody.

Z gestem takim bp Dajczak już raz wystąpił, przekazując Marcinowi K. pieniądze na pokrycie kosztów terapii. Marcin K. pieniądze te jednak zwrócił.

- Wielokrotnie też podkreślałem, że żeby przyjąć jakiekolwiek pieniądze, musi być jasno określone za co są te pieniądze, dla kogo i w jakiej formie będą wypłacane. Powiedziałem biskupowi, że te kwestie trzeba załatwić przez moich pełnomocników - argumentował dzisiaj.

Przypomnijmy, że w sprawie ugody strony spotkały się już w Sądzie Rejonowym w październiku 2013 r. Jak podkreśla mec. Wyrwa nie ma podstaw do przenoszenia odpowiedzialności za czyny byłego księdza na parafię i diecezję a tym samym dochodzenia roszczeń majątkowych. Tym bardziej, że bp Edward Dajczak w momencie pozyskania wiedzy na temat czynów, jakich sprawca dopuścił się na Marcinie K. podjął natychmiastowe działania.

Marcin K. oficjalnie poinformował kurię w Koszalinie o przypadkach molestowania przez ks. Zbigniewa R. w grudniu 2009 r. Wcześniej, bo już w czerwcu 2008 r. biskup koszalińsko-kołobrzeski odwołał ks. Zbigniewa R. z funkcji proboszcza z powodu jawnych zachowań homoseksualnych, a w grudniu 2009 r. nałożył na niego suspensę. W listopadzie 2010 r. odpowiednie pismo w jego sprawie kuria koszalińsko-kołobrzeska wysłała do Stolicy Apostolskiej. W styczniu 2014 roku Zbigniew R. decyzją Watykanu został przeniesiony do stanu świeckiego, co oznacza, że nie jest on już duchownym.

Odmiennego zdania jest Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która zaangażowała się w proces. - Ksiądz nie jest osobą czysto prywatną. Nie działa niezależnie od instytucji, z którą jest związana. To jest osoba, która z momentem włożenia koloratki i rozpoczęciem posługi kapłańskiej korzysta ze szczególnego stosunku zaufania i może go wykorzystywać. Jeżeli ten stosunek zostaje w stosunku do wiernych nadużyty i skutkuje popełnieniem przestępstwa to naszym zdaniem Kościół powinien za księdza odpowiadać - mówi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Koszalin: kolejna rozprawa ofiary molestowania
Komentarze (25)
PM
pan m
16 lutego 2015, 21:07
Dlaczego ta sprawa jest w zakładce ,, Kościół", przecież ten pan nie należy już do Kościoła?
E
emeryt
21 marca 2015, 14:05
przed Bogiem jest dalej kaplanem.Sakrament kaplaństwa przyjmuje się na całe życie.
jazmig jazmig
14 lutego 2015, 09:02
Bodnar może mówić co chce, jest on osobą prywatną, ale byłoby dobrze, aby swój wywód uzasadnił na gruncie prawa. Co do tego Marcina, widać wyraźnie, że chce on na tym natrzepać kasy. Dlatego kuria nie powinna z nim prowadzić żadnych negocjacji. Jest to sprawa między nim, a przestępcą.
A
a-psik
14 lutego 2015, 02:03
"Odmiennego zdania jest Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która zaangażowała się w proces. - Ksiądz nie jest osobą czysto prywatną. Nie działa niezależnie od instytucji, z którą jest związana. To jest osoba, która z momentem włożenia koloratki i rozpoczęciem posługi kapłańskiej korzysta ze szczególnego stosunku zaufania i może go wykorzystywać. Jeżeli ten stosunek zostaje w stosunku do wiernych nadużyty i skutkuje popełnieniem przestępstwa to naszym zdaniem Kościół powinien za księdza odpowiadać - mówi." No i ten pan z Fundacji, skądinąd znanej z lobbowania na rzecz tzw. gejów, niechcący jasno powiedział o co tu chodzi. Szkoda, że nikt go nie może zapytać czy za przestępstwa nauczycieli ma odpowiadać ministerstwo edukacji, a za przestępstwa lekarzy ministerstwo zdrowia.
M
MINISTRANT
13 lutego 2015, 20:43
Po wielu komentarzach pod tym artykułem widze jak propaganda liberalnych mediów przynosi obfite żniwa. 
ŻW
żniwa wprawdzie tuż
13 lutego 2015, 20:57
w zimie żniwa i to jeszcze obfite? Nie pomyliłeś pór roku?
P
Psycholog
13 lutego 2015, 20:03
Często ofiara broni krzywdziciela.Wpisy z zaburzonym myśleniem.Mocno plusowane? Przez jakieś lobby?
M
ministrant
13 lutego 2015, 20:27
Ja nikogo nie bronie. Ja nie ulegam propagandzie liberalnych mediów. Szacunek należy sie wszystkim.
K
kropidło
13 lutego 2015, 20:41
zwłaszcza pedofilom. Gratuluję ci poczucia humoru.
M
ministrant
13 lutego 2015, 20:46
Polecam Ci bardzo ciekawy wywiad z bp Tadeuszem Pieronkiem, który ukazał się w Rzeczpospolitej pod koniec stycznia.
13 lutego 2015, 20:54
Psycholog? To się nazywa Syndrom Sztokholmski.
M
ministrant
13 lutego 2015, 16:22
Oto moje trzy myśli po przeczytaniu artykułu: 1. Proces koszaliński to element międzynarodowej kampani skierowanej przeciw KK, 2. Marcin K. nielegalnie nagrał bp Edwarda Dajczaka, za co powinien odpowiedzieć karnie, 3. Jeśli Sąd będzie obiektywny oddali pozew Marcina K. przeciw diecezji i parafii z powodu braku podstaw prawnych.
Q
Quercus
13 lutego 2015, 17:05
Tak, pedofilia w KK nie istnieje, żadne dziecko nigdy nie było molestowane, a jeśli już to pewnie dziecko jest odpowiedzialne?
M
ministrant
13 lutego 2015, 17:08
Prosze, wskaż mi gdzie tak napisałem.
:
:)
13 lutego 2015, 17:49
Co za dziwny zbieg okoliczności. Wszędzie tam, gdzie jest o pedofili i podobnych rzeczach zaraz pojawia się ministrant.
13 lutego 2015, 18:11
Nie Ty, ale biskup przemyski...onego czasu znajdujący sie na fotelu przewodniczącego KEP.
M
ministrant
13 lutego 2015, 18:15
Abp Józef Michalik tak nie powiedział. Nie powtarzaj kłamstw za liberalnymi mediami. 
?
?
13 lutego 2015, 19:18
bo ministrant tutaj dyżuruje, a może to działalność zarobkowa?
DM
do ministranta
13 lutego 2015, 19:19
pewnie to dziecko samo wlazło do łóżka? Co ty na to ministrant?
P
pytam
13 lutego 2015, 19:21
a o specyficznej "namiętności" to ministrancie słyszałeś?
13 lutego 2015, 19:40
Doskonale wiemy co powiedział. (Nie wierzyłem dopóki nie zobaczyłem nagrania.) A jeszcze lepiej, jak potem wszyscy stawali na uszach żeby to wyprostować. Z pewnością nie miał takiej intencji, ale mleko się rozlało. Zamykanie oczu na rzeczywistość nie pomoże.
M
ministrant
13 lutego 2015, 20:20
Odczepcie się ode mnie !!! Prawda w oczy kole.
Z
zakała
13 lutego 2015, 20:45
kogo prawda w oczy kole? Uczciwych ludzi czy pedofilów których ty zaciekle bronisz?
M
ministrant
13 lutego 2015, 20:53
Ja nikogo nie bronie. Księży pedofilów należy surowo karać i wydalać ze stanu kapłańskiego zaraz po zapadnięciu prawomocnego wyroku Sądu. Ja staram sie trzeźwo myśleć i patrzeć na rzeczywistość. Czy zabójstwo człowieka nie jest równie obrzydliwą zbrodnią jak pedofilia ?
14 lutego 2015, 00:55
Chyba nikt nie zrozumiał słów użytkownika podpisanego jako ministrant, a przecież o przewinieniach Kościoła jakby pisał, prawda? Tymczasem i JPII, i BXVI, i F1 nie udawali i nie udają, że problem zaistniał, jednak łatwiej jest krzyczeć o niewątpliwej winie niż zobaczyć, że podjęto walkę o to, by taka zbrodnia nie pozostała bez kary. To będzie trudne, ale jest to możliwe.