Kramer SJ: nie powołujmy się na krzyż, gdy odmawiamy pomocy Aleppo

(fot. prywatne archiwum Grzegorza Kramera SJ)

Nigdy nie będzie tak, że uporamy się z naszą narodowa biedą na 100% i wtedy będziemy gotowi pomóc ludziom, których pali się żywcem. Przestańmy opowiadać już te chore ideologie o hordach morderców i gwałcicieli, którzy czyhają na życie naszych kobiet. Ile jeszcze tysięcy zdjęć rozdartych ciał dzieci musimy zobaczyć?

Znów walą się domy, rujnuje się to, co już wcześniej zostało zrujnowane. Domy da się jednak odbudować. Znów zabija się dzieci, kobiety i mężczyzn, wojskowych i cywilów. Im życia już nie zwrócimy. Co mądrzejsi próbują znaleźć winnego, czynią analizy, że to trwa 10, 20, kilkadziesiąt lat, że nic nowego. U nas znajdują się nawet bardzo pobożni publicyści i księżą, którzy wspominają zapowiedzi z Fatimy, ale dalej podtrzymują swoje i władz zdanie, że nie możemy otwierać granic.

Tak, Matka Boża mówiła w Fatimie o różańcu (modlitwie) i poście. Ale ta modlitwa nie ma być zaklęciem na Boga: my się pomodlimy, a Ty zrób. Ta modlitwa ma otwierać nasze serca na człowieka i działanie. I nie mówmy, że się nic nie da. Da się, da się otworzyć granice, da się zmienić nastawienie rządu, ale dopóki decyzje o zamykaniu granic, o nie pozwalaniu na korytarze humanitarne, są dla nas wygodne, to jasne że rządy nie będą nic robiły.

DEON.PL POLECA

Modlitwa, która nie zamienia się w działanie (List św. Jakuba) jest modlitwą złą. I można odmówić pięć tysięcy modlitw i nic to nie zmieni. Bardzo, część z nas lubi mówić o uczynkach w wierze, no to zróbmy w końcu te uczynki - otwórzymy te nasze zamknięte granice, przestańmy się oszukiwać, że jesteśmy tak strasznie wierzącym narodem, z wartościami. Łatwiej gonić masonów, Żydów, muzułmanów, szukać zagrożeń w laleczkach w sklepie, niż w końcu zdecydować się na konkretną pomoc.

Czy otwarcie granic, stworzenie korytarza humanitarnego, nie jest dobrą odpowiedzią na akt intronizacyjny z Łagiewnik? A nasza, tak hucznie, obchodzona rocznica chrztu Polski, a Wielka Pokuta? A ogłoszenie Matki Bożej Częstochowskiej patronką roku 2017? Czy to wszystko nie powinno się przełożyć, Drodzy Rządzący, na konkrety?

Jak długo będziemy godzić się na księży, polityków i innych liderów, którzy w naszym (chrześcijańskim?) kraju śmieją się nam w twarz powołując się na krzyż, tylko po to, by tym krzyżem zamknąć dostęp potrzebującym do azylu? Jak długo jeszcze nasze elity będą śmiały się nam w twarz, mówiąc, że pomagamy ukraińskim uchodźcom, więc już nie możemy nikomu pomagać, bo nas na to nie stać? Skoro stać nas na milionowe, niekończące się odszkodowania, na kolejne podwyżki dla parlamentarzystów i premie mikołajowe, to stać nas w takim razie na pomoc dla tych, którzy nie jedzą kawiorów, ale szukają pożywienia w rozwalonych piwnicach swoich domów. Jak długo jeszcze będziemy karmieni tematami zastępczymi, będziemy czcili niekończącą się żałobę narodową, będziemy karmili zranione uczucia kilku ważnych polityków, a nie widzimy w tym czasie realnej śmierci, która dzieje się na naszych oczach? Jak długo jeszcze, Drodzy Politycy, będziecie podkreślali, że nasz kraj jest taki ważny, wielki i silny, a równocześnie zachowujcie się tak, jakbyście rządzili nic nie znaczącym obozem młodzieży głęboko w górach?

Nigdy nie będzie tak, że uporamy się z naszą narodowa biedą na 100% i wtedy będziemy gotowi pomóc ludziom, których pali się żywcem. Przestańmy opowiadać już te chore ideologie o hordach morderców i gwałcicieli, którzy czyhają na życie naszych kobiet. Ile jeszcze tysięcy zdjęć rozdartych ciał dzieci musimy zobaczyć?

Drogi Rządzie RP, Drogi Prezydencie RP - otwórzcie nasz kraj na pomoc potrzebującym. Realną, nie medialną.

W poniższym wydarzeniu można znaleźć wzór listu do rządzących i listę organizacji wspierających Syryjczyków:

Grzegorz Kramer SJ - jezuita, bloger, pomysłodawca mszy w intencji mężczyzn w kościele św. Barbary w Krakowie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kramer SJ: nie powołujmy się na krzyż, gdy odmawiamy pomocy Aleppo
Komentarze (10)
M
Małgorzata
21 grudnia 2016, 00:56
Jednego w tym tekście brakuje - prawdziwej Miłości... A Bóg jest Miłością przecież... Nie brakuje natomiast tego, co zawsze - sugerowania, że jedyną osobą, która zna Jezusa i rozumie Chrześcijaństwo jest autor, czyli Ks. Kramer... 
A
Adam
16 grudnia 2016, 11:04
Musimy pomagać krajom które są blisko strefy konfliktu i osobom które tam się znajdują. To nie ulega wątpliwości i to robić MUSIMY i to wymaga zaangazowania finansowego, to nie jest tanie!. Musimy tez dażyć do zakońćzenia konfliktu w Syrii. Natomiast mówienie, że mamy przyjać uchodźców w Polsce jest trochę absurdalne, czyli ktoś przyjmie może nawet kilka tysięcy osób w swojej miejscowości i uważa że problem rozwiązany?!! ABSURD!! I tak nie przyjmiemy wszystkich, a Ci którzy najbardziej potrzebują naszej pomocy i tak nie mają kasy by opłacić nawet wyjazd ze swojego kraju a co dopiero opłacic przemyt do Włoch czy Grecji. Trzeba przede wszytkim pomagać też rodzinom, dzieciom do 18 lat, osobom starszym a nie młodym 20-40 letnim facetom, którzy pracy i tak w Europie nie mają, zazwyczaj pracowac nie chcą. Co się stało z Europę? Gdzie się prawdziwi przywódcy, którzy potrafią mądrze i odważnie działać na arenie międzynarodowej, zamiast zajmowac się bzdurami typu "czy uchodźca ma być  we Włoszech, w Niemczech czy w Polsce". Absurd. Każdy kraj niech pomaga tym: Syria, Liban, Turcja i inen kraje. Tam przede wszystkim potrzebna jest pomoc. Ci co sa już w Europie trudno: niesz szukają pracy albo wracają do pierwszego bezpiecznego kraju sąsiadującego z ich krajem pochodzenia.
A
Adam
16 grudnia 2016, 10:58
Tutaj problem jest gdzie indziej, nie fobie, tylko odpowiedź na pytanie jak pomóc. Za środki przeznacozne na utrzymanie jednego uchodźcy w drogich krajach Europy mozna utrzymać kilka-kilkanaście osób na Bliskim Wschodzie 0 w kraju sąsiadującym ze steefa konfliktu. Czy więc jest sens zmuszać tych ludzi do pdoróży do Europy i to na włąsną rekę, metodą "pomożemy wam ale jeśli pojawicie się na anszych granicach" co w praktyce zmusza tych ludzi do opłącania przemytników i ryzykowania życia? Przeciez to absurd. Dlaczego zajmujemy się dyskusjami gdzie przenieśc uchodżców którzy już są w Europie zamiast pomagać tym, którzy są w stefie konfliktu albo w jednym z sąsiednich krajów?
AB
Aleksander Borowski
15 grudnia 2016, 21:59
Pewne fobie są inspirowane przez polityków.Antysemityzm stopniowo zastępowany jest arabofobią (islamofobią).Znalezienie woga jest formą integracji narodu wokół jakiegoś przywódcy ,jakiejś partii. Dla Stalina wrogiem byli kułacy,szpiedzy i agenci imperializmu,dla Hitlera głównie Żydzi,a dla współczenych politykow...esbecy ,resortowe dzieci,"układ", muzułamanie itp.  To co piszę nie oznacza,że przyjmowanie migrantów na skalę masową jes słuszne i bezpieczne.Trzeba się kierować miłosierdziem i rozumem jednocześnie. Wspolnota zakonna (ekumeniczna) z Teze przyjęła uchodzców;czy któryś z polskich kotolickich zakonów wykaże się podobnym miłosierdziem  czy zadowolą się jedynie teorią miłości bliźniego.
A
Agata
14 grudnia 2016, 22:18
Straszne te komentarze. Nic ze słów księdza nie zrozumieli. Mam wrażenie, że chrześcijanstwo u nas to dla większości nic nie znacząca wydmuszka, nie ma w tym żadnej treści, tylko rytuały i poczucie wyższości. Gdyby Pan Jezus przyszedł tu teraz do nas, to by Go odtrącili, obrzucili obelgami, bo Żyd. Dokąd zmierza  ten świat? 
WDR .
14 grudnia 2016, 23:03
bo mężczyzna...
AB
Aleksander Borowski
15 grudnia 2016, 22:12
Prawda.Najczęście praktyki chrzrscijańskie mają charakter jedynie tradycji,folkloru..Z chrześcijańskiej doktryny wybierane są jedynie elementy. .Takie ,które do niczego nie zobowiązują, na których się nie straci. Już tak niestety jest ,że jeżeli jakieś twierdzenie rodzi jakieś zobowiązanie moralne,to zawsze jest kwestionowane. A okazanie miłosierdzia biedniejszym ,niewykształconym i obcym kulturowo przybyszom może kosztować.
14 grudnia 2016, 16:51
No nic na to nie poradzę o.Grzegorzu ale zwyczajnie Ci nie ufam. Nawrócisz paru muzułmanów na wiarę świętą  katolicką, wtedy się uwiarygodnisz. P.S. Wolę słuchać ks.Kneblewskiego
WDR .
14 grudnia 2016, 16:41
Drwiny z uczuć innych jako metoda na przekonywanie do pomocy? Wow...
a a
14 grudnia 2016, 16:08
Pan (nie widzę koloratki) Kramer zaprzecza sam sobie - krytykuje klerykalizm a sam wtrąca się w politykę jak mało który ksiądz. Jak chce, to niech sam im pomaga, ale nie ma prawa zmuszać reszty obywateli do akceptacji obcej religii i obcej kultury.