Ks. Bartuch: o wyzwaniach Kościoła na Ukrainie

(fot. Jennifer Boyer / flickr.com / CC BY 2.0)
KAI / ptsj

Ukraina zdała egzamin i stoi przed następnymi, z których jednym z najważniejszych będzie wprowadzanie i wdrażanie koniecznych reform gospodarczych i społecznych - uważa ks. mitrat Stefan Batruch. Prezes Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza powiedział KAI, że los Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) na Krymie stoi pod dużym znakiem zapytania. Wśród najważniejszych wydarzeniach czekających UKGK wymienił przede wszystkim Sobór Patriarszy, który odbędzie się we wrześniu 2015 r. w Iwano-Frankowsku.

Krym jest terytorium okupowanym przez Federację Rosyjską i od 1 stycznia zaczyna tam obowiązywać ustawodawstwo tego kraju. W związku z tym do 1 marca wszystkie Kościoły i wspólnoty religijne będą musiały się podporządkować nowym przepisom i przejść proces rejestracji.

Ks. Batruch zwraca uwagę, że jest to proces złożony i zastrzega: "Nie znaczy to, że jeśli nawet dana wspólnota złoży odpowiednie dokumenty, to jej prawa będą szanowane i zostanie ona zarejestrowana. Jeśli tego nie uzyska, może nastąpi konfiskata majątku danej wspólnoty. Grekokatolicy na Krymie patrzą na to z wielkim niepokojem a nawet obawiają się najgorszego, czyli likwidacji parafii. Robią wszystko, aby spełnić stawiane im wymogi, ale nie mają pewności, jaka będzie przyszłość. Los Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego na Krymie stoi pod dużym znakiem zapytania".

Obecnie na Krymie działa pięć parafii greckokatolickich: w Jałcie, Symferopolu, Sewastopolu, Kerczu i Eupatorii. Największym problemem jest to, że księża przebywają tam rotacyjnie. Co trzy miesiące muszą wyjeżdżać i na nowo starać się o pozwolenia na pobyt. Cierpi na tym duszpasterstwo. Na obszarze tym od 28 lipca 2003 istnieje greckokatolicki egzarchat odesko-krymski, na którego czele stoi 44-letni obecnie bp Mychajło Bubnij, urzędujący na co dzień w Odessie, a za duszpasterstwo odpowiada tam o. Bohdan Kostecki, proboszcz z Eupatorii, który jako jedyny ma prawo stałego pobytu na Krymie.

Zdaniem rozmówcy KAI "Ukraina w 2014 r. zdała egzamin. Wytrzymała olbrzymi nacisk wojskowy i propagandowo-informacyjny ze strony Rosji". Duchowny greckokatolicki przypomniał, że w tym czasie odbyły się tam wybory prezydenckie i do Rady Najwyższej, "które przebiegły w sposób przejrzysty i według demokratycznych standardów". Mimo że frekwencja w nich nie była najwyższa, choćby ze względu na sytuację wojny, to "były one dowodem obywatelskiej dojrzałości społeczeństwa ukraińskiego" - podkreślił kapłan.

Według niego również społeczeństwo ukraińskie dało przykład solidarności. Powstało wiele wspaniałych inicjatyw obywatelskich, wsparcia dla tych, którzy biorą udział w działaniach zbrojnych na wschodzie kraju. "Są to rzeczy, których wcześniej na Ukrainie nie zaobserwowano: takiego zaangażowania i wsparcia społecznego. Dotyczy to całego kraju, także obwodów charkowskiego, odeskiego i centralnych a nie tylko części zachodniej" - powiedział ks. Batruch.

Za jedno z najważniejszych zadań, stojących w 2015 przed Ukrainą, uznał on przeprowadzenie i wdrażanie koniecznych reform gospodarczych i społecznych. "Jeśli reformy zostaną wprowadzone, społeczeństwo, oczywiście nie bez trudności, będzie musiało je zaakceptować i pojawią się ich pierwsze rezultaty, to Ukrainę czeka optymistyczna perspektywa. Jeśli natomiast obecne władze będą je opóźniać albo nieudolnie wprowadzać, to Ukraina zmarnuje kolejną szansę" - przewiduje prezes fundacji.

Do najważniejszych wydarzeń, czekających Ukraiński Kościół Greckokatolicki, mówca zaliczył Sobór Patriarszy, który odbędzie się we wrześniu 2015 r. w Iwano-Frankowsku. Zgromadzą się tam przedstawiciele wszystkich diecezji UKGK w kraju i na świecie. Sobór zaś wytyczy kierunek i program działań duszpasterskich na najbliższych kilka lat.

Komentując utrudnienia, jakie mogą się pojawić w nowym roku przed grekokatolikami na ziemiach ukraińskich, okupowanych przez Rosję, kapłan zaznaczył, że "Kościół nasz jest zahartowany z czasów, gdy przez dziesiątki lat komunistycznej opresji żył w podziemiu". "Myślę, że to doświadczanie pomoże nam tam przetrwać" - powiedział ks. Batruch.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Bartuch: o wyzwaniach Kościoła na Ukrainie
Komentarze (1)
jazmig jazmig
31 grudnia 2014, 17:17
Ks. Bartuch mija się z prawdą kilkakrotnie. 1. Krym stał się częścią Rosji na prośbę jego mieszkańców potwierdzoną w referendum. Nie doszłoby do tego referendum, gdyby ci, którzy objęli władzę po zamachu stanu nie anulowali ustawy o mniejszościach narodowych. 2. Księża UKGK popierają ekspedycję karną sił kijowskich w Donbasie, a ich zwierzchnik publicznie wyraził się, że nareszcie nastąpi ukrainizacja tego regionu i rzeczywiście, ta ukrainizacja następuje w sposób typowy dla banderowców, którą my, Polacy znamy ze zbrodni wołyńskich z lat 40. ub. wieku. 3. Poparcie, o którym jest mowa w pkt 2. jest sprzeczne z tym, co głosi papież Franciszek, który jest stanowczym przeciwnikiem wojny.