Ks. Dohnalik: wszyscy powinni zrobić rachunek sumienia, pytając się, co uczynili dla ochrony najmniejszych w Kościele

(fot. Ordynariat Polowy / Youtube)
KAI / pch

W katedrze polowej Wojska Polskiego odprawiono wieczorem nabożeństwo Drogi Krzyżowej z okazji obchodzonego w pierwszy piątek Wielkiego Piątku Dnia Modlitwy Wynagradzającej i Postu za grzechy wykorzystywania seksualnego osób małoletnich. Nabożeństwo odprawił ks. płk SG Zbigniew Kępa, duszpasterz osób pokrzywdzonych i zranionych przestępstwem.

Następnie ks. Jan Dohnalik, delegat biskupa polowego WP ds. ochrony dzieci i młodzieży odprawił Mszę św. w intencji wszystkich, którzy troszczą się o ochronę dzieci i młodzieży w Kościele i społeczeństwie.
W homilii wskazywał, że ofiara wykorzystania seksualnego zostaje zraniona nie tylko na poziomie psychicznym, ale i duchowym. - Jeśli ktoś kiedykolwiek rozmawiał z osobą skrzywdzoną we wspólnocie Kościoła to wie, że często czuje się ona tak, jakby przesłonięto jej Boga, jakby zgodnie ze słowami dzisiejszej Ewangelii zabrano jej Jezusa. Wiara takiej osoby jest zraniona, szczególnie jeśli została wykorzystana przez księdza, któremu ufała, że jest przewodnikiem na drodze do Jezusa - powiedział.
Zdaniem delegata biskupa polowego ds. ochrony dzieci i młodzieży często wiele lat trwa przywracanie zaufania i wiary w Boga, który nie jest przecież odpowiedzialny za wyrządzoną krzywdę.
Ks. Dohnalik zachęcił, aby ten Wielki Post w szczególnym czasie oczyszczenia Kościoła inspirował nas do modlitwy w intencji ofiar. Zaapelował także o pokutę za tych, którzy wyrządzili zło. Wskazał także, że wszyscy powinni zrobić rachunek sumienia, pytając się, co uczynili dla ochrony najmniejszych w Kościele, gdyż każdy z nas mógł zawinić przede wszystkim zaniedbaniem.
Ks. Dohnalik podziękował także za zaangażowanie wielu wiernych świeckich, sióstr zakonnych i księży w pomoc pokrzywdzonym oraz w pracę nad tym, żeby Kościół był bezpieczny dla dzieci i młodzieży. Podkreślił, że oczyszczenie nie jest procesem łatwym. - Oczyszczenie kosztuje, ale jest to droga zbawienna, droga Boża, na końcu której Jezus chce, aby jego Oblubienica była wolna od grzechu, który szpeci jej oblicze. Na szczęście w swojej głębi Kościół jest święty - i rodzi świętych, odważnych ludzi, którzy z podniesioną głową stawiają czoła kryzysowi, przez który przechodzimy - stwierdził duchowny.
Decyzją Episkopatu Polski z listopada 2018 r. pierwszy piątek Wielkiego Postu został ustanowiony Dniem Modlitwy Wynagradzającej i Postu za grzechy wykorzystywania seksualnego osób małoletnich. W całym kraju odbywały się tego dnia nabożeństwa i ofiarowane były Msze św. Centrum Ochrony Dziecka oraz Komisja Duszpasterstwa KEP przygotowały specjalne materiały duszpasterskie.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Dohnalik: wszyscy powinni zrobić rachunek sumienia, pytając się, co uczynili dla ochrony najmniejszych w Kościele
Komentarze (3)
O
Oriana
10 marca 2019, 12:52
Nie znam osobiście żadnego człowieka, który jako dziecko był molestowany przez księdza. Nie wiedziałam, że te przestępstwa były bezkarne w Kościele, że były tuszowane, nie zdawałam sobie sprawy, że księża dopuszczają się takich haniebnych czynów wobec dzieci, zakonnic, kleryków. Wiedzieliśmy tylko o aferze w seminarium w Poznaniu, gdzie abp Paetz molestował kleryków i o tym, że Paetza nie spotkała kara, a przykre konsekwencje spotkały tych, którzy bronili kleryków, m. innymi niektórych profesorów z seminarium, jak ks. Tomasza Węcławskiego. Większość wiernych nie zdawała sobie sprawy z przestępstw seksualnych i zachowań perwersyjnych jakich dopuszczali się niektórzy przedstawiciele kleru, wśród nich kardynałowie, biskupi. Nawoływanie wszystkich do rachunku sumienia wygląda na próbę rozmycia odpowiedzialności, odpowiedzialność za to, że przestępstwa były tolerowane i tuszowane ponoszą hierarchowie Kościoła i powinni ponieść za to odpowiedzialność. Teraz gdy mam wiedzę, że księża i biskupi dopuszczali się przestępstw, moim zadaniem jest to, aby nie zgadzać się na to, żeby ludzie winni nie zostali osądzeni  przez niezależne sądy. Nie zgadzać się na to, aby sprawę zakończyć na nabożeństwach pokutnych.
Marek Darul
10 marca 2019, 09:52
Dziwnie sie czuję (poczucie winy?)  czytając o tym, że mogłem zawinić.  Może i jakiejś wojnie moglem zapobiec? Może mogłem zapobiec obściskiwaniu dziewcząt przed dwu szanownych księży gdy tymczasem w "bardziej zaangażowanej" sytuacji ich nie widziałem...Mnie nauczyli, że to normalne i proszę do nich kierować uwagi.
JA
Jan Antoni
9 marca 2019, 18:58
Drogi księże Janie Dohnalik (lub Dohnaliku). Ja bardzo przepraszam, ale nie znajduję powodów do rachunku sumienia w tej materii. No, chyba że moja winą jest naiwność: nie przyszło mi do głowy, że są księża, którzy nie umieją władać pewnymi organami. Tak samo nie podejrzewałem (i nadal nie podejrzewam) księży o rózne inne niecne sprawki z palety 10 przykazań. Gdybym znal jakiegoś księdza pedofila i mógł mu owo zboczenie udowodnić - ten gość już dawno nie bylby księdzem, a gdyby chodziło o moje dziecko to pewnie i mężczyzną w pełnym słowa znaczeniu. Proszę mi zatem nie robić wrzodów na sumieniu. Hańba części kleru jest hańbą kleru, a nie całej wspólnoty Kościoła. Rozumiem potrzebę rozmycia winy, niemniej tym razem się to Przewielebnościom nie uda.