Ks. Lombardi: Benedykt XVI był blisko ludzi i umiał prowadzić dialog ze światem

Ks. Lombardi: Benedykt XVI był blisko ludzi i umiał prowadzić dialog ze światem
Benedykt XVI (2012 r.) - fot. Grzegorz Gałązka
vaticannews.va / KAI / pzk

Na wielkość osobowości i pontyfikatu Benedykta XVI wskazał w wywiadzie dla dziennika „La Stampa” prezesa Fundacji Josepha Ratzingera – Benedykta XVI ks. Federico Lombardi SJ. Był on dyrektorem Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej podczas dwóch ostatnich pontyfikatów, od 2006 do 2016 roku.

Ks. Lombardi uznał za szczególny, historyczny akt zmarłego przed rokiem papieża jego rezygnację z kontynuowania posługi Piotrowej. „Był to najskuteczniejszy sposób pokazania, że przeżywał papiestwo jako służbę, a nie jako sprawowanie władzy, jako zadanie otrzymane dla dobra Kościoła. Pokora i wolność ducha konieczne do podjęcia takiej decyzji – którą tylko on mógł podjąć – jasność, prostota i rozsądek, z jakimi ją wyjaśnił, wywarły wrażenie na wielu, zarówno wierzących, jak i niewierzących, i otworzyły oczy na jego duchową i ludzką postawę, której tak wielu jeszcze nie rozumiało” – powiedział jezuita.

Redakcja „La Stampa” zauważyła, że papież Ratzinger był często opisywany przez media jako autorytarny konserwatysta i rygorystyczny strażnik wiary. Ks. Lombardi odpowiadając przypomniał, że jako kardynał przez ponad dwadzieścia lat był on prefektem Kongregacji Nauki Wiary, a więc poniekąd „strażnikiem ortodoksji”. „Wymaga to ścisłości i konsekwencji, a nierzadko odwagi w podejmowaniu i podtrzymywaniu decyzji, które nie wszystkim się podobają, tym bardziej w czasach, gdy w Kościele nie brakowało opozycji, jak to miało miejsce po Soborze Watykańskim II. Myślę, że Ratzinger był osobą wyważoną w swoich osądach, uważną i świadomą w swoich relacjach ze współczesną kulturą, z jej zaletami, nurtami i zagrożeniami. Z różnych powodów wielu miało wobec niego głęboko zakorzenione uprzedzenia negatywne, które ostatecznie w dużej mierze upadły wobec pokornej decyzji o rezygnacji” – zauważył były rzecznik Benedykta XVI.

Ks. Lombardi wskazał, że papież Ratzinger potrafił prowadzić niełatwy dialog ze światem współczesnym, co nie oznacza bezkrytycznej akceptacji wszystkich obecnych tendencji i zachowań zsekularyzowanych społeczeństw. Przestrzegł przed naiwną mentalnością domagającą się aprobaty zachodzących zmian. Zauważył, że społeczeństwo już za to płaci wysoką cenę, w środowisku, w dezintegracji społecznej i rodzinnej, w dezorientacji młodzieży... „Ratzinger zawsze podkreślał, że jeśli nie będziemy szukać i umieć odróżnić dobra od zła, a nawet jeśli będziemy myśleć, że to rozróżnienie nie istnieje, nie unikniemy chaosu i przemocy” – przypomniał prezes Fundacji Josepha Ratzingera – Benedykta XVI.

Pytany o wspólne zamieszkiwanie w Watykanie „dwóch papieży” tak różnych od siebie, Benedykta i Franciszka, ks. Lombardi wyraził przekonanie, że nie było wielkich napięć. „W ciągu dziesięciu lat na palcach jednej ręki można by zliczyć przypadki pozornych nieporozumień, które zostały łatwo i szybko wyjaśnione” – przypomniał.

Pytany o obecne podziały wśród katolików ks. Lombardi stwierdził: „Papież Benedykt wielokrotnie mówił o napięciach i problemach w Kościele podczas swojego pontyfikatu. Również podczas ostatniej audiencji generalnej. Potwierdził, że musimy przeżywać te sytuacje z niezachwianą ufnością, że Jezus nie opuszcza łodzi Kościoła nawet podczas burzy, że Duch Święty nadal nam towarzyszy. W pełni podzielam te przekonania. Nie będąc naiwnym i nie zamykając oczu na prawdziwe problemy, nawet te poważne, uważał, że dla wierzącego zmartwienia nigdy nie mogą stać się strachem. «Nie lękaj się» to słowo, które wielokrotnie znajdujemy w Piśmie Świętym, zwłaszcza w najważniejszych fragmentach historii ludu Bożego i ludzi powołanych przez Boga do współpracy z Nim. «W nadziei już jesteśmy zbawieni» to pierwsze słowa drugiej (i dla mnie ulubionej) encykliki papieża Benedykta. Pozostaje on mistrzem niezachwianej nadziei” – podkreślił jezuita.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Grzegorz Polak

Papież z poczuciem humoru

Podobno już jako czterolatek ogłosił, że zostanie kardynałem. Złościł się, gdy wołano na niego „Józio”. Był marnym sportowcem i plastykiem, ale grywał w kości, i to z samym Günterem Grassem! A...

Skomentuj artykuł

Ks. Lombardi: Benedykt XVI był blisko ludzi i umiał prowadzić dialog ze światem
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.