Ks. Lombardi o koncercie w Castel Gandolfo
Wrześniowa podróż Benedykta XVI do Libanu i sytuacja na Bliskim Wschodzie to perspektywa, w której można widzieć koncert 11 lipca w Castel Gandolfo. Tak widzi to ks. Federico Lombardi SJ w swym cotygodniowym felietonie Octava Dies w Radiu Watykańskim.
Włoski jezuita przypomniał, że V i VI Symfonię Ludwiga van Beethovena grała orkiestra młodych muzyków izraelskich, palestyńskich i z innych krajów arabskich, założona przez wielkiego żydowskiego dyrygenta Daniela Barenboima i zmarłego w 2003 r. palestyńskiego literata Edwarda Saïda.
- Rzeczywiście, uprawianie sztuki wychodzi daleko poza przyjemność estetyczną. Może stać się potężnym przesłaniem wartości żywotnych dla rodziny ludzkiej. Może stapiać razem dzięki muzyce talenty ludów różnej kultury i religii, czyniąc je ambasadorami pokoju - powiedział ks. Lombardi. Zauważył, że "Żydzi, muzułmanie i chrześcijanie zestrajają nie tylko instrumenty do harmonii dźwięków, ale też dusze do umiejętności życia i budowania razem".
Przypomniał następnie, że papież wybiera się we wrześniu do Libanu, by zanieść wiernym i całym narodom Bliskiego Wschodu owoce zgromadzenia specjalnego Synodu Biskupów tego regionu sprzed dwóch lat. Po nim kraje arabskie ogarnęło głębokie wrzenie, Syrię dręczy przemoc, Ziemia Święta nadal czeka na rozwiązanie niekończących się konfliktów i napięć. Jak jednak powiedział papież, trzeba dalej pracować dla pokoju, «odrzucając przemoc zbrojną, podejmując wysiłek osobistego i wspólnotowego nawrócenia, cierpliwie szukając możliwości porozumienia na drodze dialogu».
- Ten koncert to znak nadziei, może niewielki, ale o ogromnej sile duchowej. Dobra zapowiedź również na najbliższą podróż papieża - dodał dyrektor Radia Watykańskiego i Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej.
Skomentuj artykuł