Ks. Natanek wypowiedział posłuszeństwo
Zawieszony w funkcjach kapłańskich ks. Piotr Natanek mimo zakazu kard. Stanisława Dziwisza odprawił w sobotę i niedzielę Msze św., podczas których publicznie wypowiedział posłuszeństwo metropolicie krakowskiemu. Powiedział, że będzie dalej kapłanem archidiecezji krakowskiej, ale będzie działał "na bocznych torach, tak jak abp Lefebvre". - Nie ma pośrednich dróg czy opłotków, którymi można chodzić w Kościele. Widocznie ks. Natanek nie chce mieć z Kościołem nic wspólnego - powiedział KAI bp Tadeusz Pieronek, komentując sprawę zbuntowanego kapłana.
22 lipca kard. Stanisław Dziwisz wystosował do wiernych archidiecezji krakowskiej komunikat, w którym poinformował, że nakłada na ks. Natanka karę suspensy za ostentacyjnie okazywane nieposłuszeństwo "polegające na uporczywym głoszeniu przezeń niezgodnych z nauką Kościoła poglądów dotyczących królowania Jezusa Chrystusa, opartych na prywatnych objawieniach oraz inspirowanych obcymi nauce Kościoła doktrynami sekt eschatologicznych".
Mimo zakazu, w sobotę i niedzielę ks. Natanek odprawił w pustelni "Grzechynia" Msze św. W sobotnim kazaniu stwierdził, że on i jego wspólnota zaczynają "nową rzeczywistość".
"Praktycznie w Kościele mi zabrano wszystko. W tych dniach ksiądz kardynał wydał dokument suspendujący mnie, zabierający - mi wedle prawa ludzkiego - wszystką władzę w Kościele. Tego pisma nie przyjmuję i dalej idę swoją drogą" - powiedział.
Jak dodał, czuje się dalej kapłanem archidiecezji krakowskiej, ale będzie działał "na bocznych torach, tak jak abp Lefebvre czy jego biskupi, który w 2009 r. papież z powrotem do Kościoła przyjął i zdjął karę".
"Od dzisiaj macie Msze św. prawnie ważne i godziwe" - poinformował wiernych zgromadzonych na Mszy.
Jak stwierdził, to "Bóg ocenia, jest podmiotem prawa i głównym moim odniesieniem, następnie papież, a dopiero później mój ukochany biskup, któremu publicznie wypowiadam posłuszeństwo ze względu na służenie wrogom Kościoła".
Następnie zarzucił metropolicie krakowskiemu związki z lożą masońską - m.in. że przyjął "główną nagrodę masonów z najwyższej loży B'nai B'rith" [Żydowski Związek Stowarzyszeń Humanitarnych B’nei B’rith Polska - KAI], oraz że "przy budowie Centrum Jana Pawła II ustawił trójkąt masoński, następnie w grudniu przyjął nagrodę od Rycerzy Kolumba".
"W starym systemie Kościoła było tak, że jak ktoś był związany z wrogami Kościoła, podwładni byli zwolnieni z posłuszeństwa wobec niego. Idę ze starym prawem Kościoła, nie będę współpracował z masonami i z ich zwolennikami" - uznał ks. Natanek.
Zachowanie zbuntowanego kapłana skomentował w rozmowie z KAI bp Tadeusz Pieronek, profesor prawa kanonicznego. Jak stwierdził, "nie ma pośrednich dróg czy opłotków, którymi można chodzić w Kościele". Podkreślił, że suspensa to "kara bardzo poważna", a kard. Dziwisz nie miał innego wyjścia niż ukaranie ks. Natanka zawieszeniem w pełnieniu czynności kapłańskich.
Zdaniem bp. Pieronka, ze strony ks. Natanka "żadne tłumaczenie tutaj nie pomoże", gdyż jego sprawa została w kurii krakowskiej gruntownie zbadana pod kątem prawa kanonicznego. - Oceny są wyważone, poparte różnego rodzaju ekspertyzami. Trudno, tak się dzieje, że ludzie schodzą z prostych dróg i idą na opłotki - powiedział bp Pieronek.
Zdaniem bp. Pieronka, ks. Natanek zdaje sobie sprawę z konsekwencji, jakie go spotkały. - Widocznie, skoro utwierdza się na takiej pozycji, nie chce mieć nic wspólnego z Kościołem - dodał bp Pieronek.
Skomentuj artykuł