Ks. Wu Jianlin został członkiem kontrolowanego przez komunistów zgromadzenia w Chinach
Katolicki kapłan Ignace Wu Jianlin został mianowany członkiem 13. Komitetu Krajowego Politycznej Konferencji Doradczej Narodu Chińskiego (KPKD).
KPKD ma za zadanie m.in. słuchanie głosów wspólnot religijnych, kulturalnych i społecznych i troska o to, aby były one zgodne z bieżącą polityką władz. Członkowie Konferencji wywodzą się z różnych grup i środowisk, także partii politycznych, działających w Chinach, także ze specjalnych stref zarządzania, jak Hongkong czy Makau.
Sektor religijny KPKD liczy 67 osób i w tym gronie ks. Wu Jianlin jest jedynym nowo mianowanym katolikiem, pozostałych 8 członków z grona katolików to osoby, które były tam już wcześniej, a obecnie zostały potwierdzone na swych stanowiskach. Kapłan ten stoi na czele centralnego dekanatu diecezji szanghajskiej i pięcioosobowej grupy księży kierujących wspólnotą oficjalną (tzn. uznawaną przez władze) tej diecezji. Grupę tę powołał kilka lat temu do życia bp Aloysius Jin Luxian, zmarły w 2013, ważna postać w Kościele "oficjalnym", który był członkiem Konferencji Doradczej od 1988 aż do śmierci.
Zwyczajowo duchownymi, mianowanymi do Narodowego Zgromadzenia Ludowego (parlamentu) i do KPKD, są biskupi lub księża, którzy mają nimi zostać za wiedzą i zgodą Stolicy Apostolskiej lub bez niej. Jednym z nich był np. niekanoniczny biskup Paul Lei Shiyin, który do Konferencji należał od 1998, a na biskupa został wyświęcony bez aprobaty papieskiej w 2011. Według niektórych wiernych z Szanghaju mianowanie ks. Wu Jianlina na "doradcę politycznego" może oznaczać, że zostanie on nowym biskupem tego miasta. Jak wiadomo dotychczasowy pasterz tej diecezji, uznany przez Watykan Taddeo Ma Daqin od 2012 przebywa w areszcie domowym i nie może pełnić swej posługi biskupiej.
Partia komunistyczna stale podkreśla, że w sektorze religijnym należy umacniać obecność "zaufanych sił patriotycznych", a - zdaniem niektórych miejscowych wiernych - władze nie ufają już bp. Daqinowi. Po przyjęciu sakry w katedrze szanghajskiej w lipcu 2012 publicznie zerwał on z tzw. Patriotycznym Stowarzyszeniem Katolików Chińskich, do którego do tej pory należał, za co władze natychmiast pozbawiły go prawa sprawowania urzędu i osadziły go w areszcie domowym. Cztery lata później biskup publicznie poprosił o ponowne przyjęcie do Stowarzyszenia, ale dawnego stanowiska jak na razie nie odzyskał.
Tymczasem według innych miejscowych źródeł Stolica Apostolska ma swojego kandydata na biskupa Szanghaju z grona jednego z kapłanów, którzy niedawno powrócili tam ze studiów za granicą. Jeśli zostałby nim właśnie ks. Wu, byłby to "kolejny przypadek w zmaganiach toczących się obecnie między Chinami a Stolicą Apostolską" - stwierdził w rozmowie z włoską agencją misyjną AsiaNews pewien miejscowy anonimowy informator.
Zdaniem znawców chińskiej sceny politycznej na liście nowych członków KPKD znajduje się m.in. Wang Yang - numer 4. w Stałym Komitecie Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin. Oznacza to, że to on będzie nowym przewodniczącym Konferencji na miejsce Yu Zhengshenga, który ustąpił ze względu na wiek. Polityk ten nie ma doświadczenia w sprawach religijnych i chociaż uchodzi za liberała, to jednak nie należy oczekiwać poprawy wolności religijnej w Państwie Środka.
Ostatnio pojawiły się doniesienia, jakoby Watykan poprosił biskupa diecezji Mindong, stojącego na czele wspólnoty "podziemnej", czyli 90 proc. tamtejszych wiernych, aby został biskupem pomocniczym lub koadiutorem niekanonicznego biskupa Vincenta Zhan Silu, co umożliwiłoby mu pojednanie się ze Stolicą Apostolską. Gdyby to nastąpiło, oznaczałoby to zasadniczą zmianę polityki watykańskiej wobec biskupów "nielegalnych". Dotychczas bowiem w wypadku chińskich biskupów niekanonicznych ewentualnie zgadzano się na nich, ale jako pomocniczych dla biskupa zatwierdzonego przez Watykan, teraz natomiast to biskup "legalny" miałby zostać pomocniczym "oficjalnego".
Skomentuj artykuł