Ksiądz niesłusznie skazany za wykorzystywanie seksualne ministranta. Chce wrócić do kapłaństwa
- Chcę służyć ludziom i Bogu, a powrót do kapłaństwa jest dla mnie najważniejszy - powiedział agencji ČTK ks. Adam Stanisław Kuszaj, którego sąd w Jeseniku po 8 latach uniewinnił z zarzutów seksualnego wykorzystania ministranta.
Zgromadzenie salwatorianów zapowiedziało skierowanie do Stolicy Apostolskiej prośby o odwołanie nałożonej na duchownego kary suspensy. Jeden z ministrantów (mający wówczas 16 lat) oskarżył go o to, że w 2009 roku wykorzystał go seksualnie. W 2011 roku sąd uznał winę polskiego kapłana i skazał go na pół roku więzienia, w zawieszeniu na 2 lata. Zakazał mu także pracy z osobami do 18 lat.
Zmyślone oskarżenia
Ksiądz Adam został suspendowany, odsunięty od pracy w parafii i pracował jako robotnik. W 2016 roku pojawili się nowi świadkowie w tej sprawie.
Trzy osoby - znajomi poszkodowanego byłego ministranta, zeznały że już po wyroku skazującym księdza, słyszały od młodego człowieka w prywatnych rozmowach, iż całe oskarżenie jest nieprawdziwe i zostało przez niego wymyślone z zemsty na księdzu, który przestał dawać jego rodzinie pieniądze. Wówczas sprawa sądowa została wznowiona.
Ponowne badania ministranta
Sąd zlecił ponowne badania psychiatryczne głównego świadka oskarżenia czyli byłego ministranta. Biegli po badaniach ustalili, że jego zeznania są niewiarygodne. Na niejawnej rozprawie sąd przesłuchał też nowych świadków.
Według obrońcy księdza Kuszaja, dowodów na jego niewinność było więcej. Wyrok uniewinniający ogłoszono 13 lutego.Przełożony Salwatorianów w Republice Czeskiej, ks. Leszek Rackowiak zapowiedział, że z chwilą uprawomocnienia się wyroku zgromadzenie zwróci się do Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego o zdjęcie z duchownego kary suspensy.
Skomentuj artykuł