Ksiądz-pustelnik spod Częstochowy twierdzi, że „pandemia to ściema”
Jego pustelnia już nazywana jest „oazą antycovidowców”. Terenu strzeże „diakonia porządkowa”, która sceptykom grozi ogniem piekielnym.
Reportaż z Czatachowa, gdzie mieści się pustelnia, publikuje Onet. Ta oddalona o 35 km miejscowość mieści spory kompleks, gdzie od lat pielgrzymują pątnicy. Świątynia prowadzona jest przez ks. Daniela Galusa, duchownego związanego z Ruchem Odnowy w Duchu Świętym (sam przewodniczy Wspólnocie Miłość i Miłosierdzie Jezusa).
Jak relacjonuje portal, od zeszłego tygodnia na ternie pustelni obowiązuje zakaz robienia zdjęć i nagrywania. Wszystko po tym, jak w sieci pojawiło się nagranie ks. Galusa na którym neguje istnienie koronawirusa i zachęca wiernych do zdejmowania maseczek.
Mimo faktu, że kuria częstochowska odcięła się od słów duchownego, nie przestał on głosić swoich kontrowersyjnych tez. „W ostatnią niedzielę już na początku kazania przyznał, że pozostaje przy swoim, bo pandemia to ściema” – dokumentuje słowa księdza Onet.
Dziennikarz Onetu udał się do Czatachowa, by na własne oczy sprawdzić, na czym polega fenomen tego miejsca i koncentrujących się wokół niego antywirusowych przekonań.
„Byliśmy na miejscu. Niewielka pustelnia pękała w szwach. Wierni, mimo chłodu i opadów zjawili się tłumnie. Dlatego przed budynkiem rozstawiono namioty, które chroniły od deszczu tych, dla których brakło miejsca w niewielkiej kaplicy. Pustelnicy przyjeżdżają przygotowani. Z własnymi kocami, śpiworami, krzesełkami, ubrani na cebulkę. Sprawiają wrażenie, jakby wszyscy się znali. W zdecydowanej większości nie zasłaniają ust i nosa” – pisze Paweł Pawlik.
Swoje kazanie ks. Galus rozpoczął od stwierdzenia, że musi mierzyć się z „medialną nagonką” wymierzoną w siebie i wspólnotę, którą zarządza. Podtrzymał także swoje wypowiedzi, co do nieistnienia pandemii.
Duchowny stwierdził, że podziwia ludzi, którzy protestują przeciwko rządowym obostrzeniom, a swoje słowa podpierał autorytetem ks. Popiełuszki, który „również walczył z reżimem”.
„Zmieniając ton, odniósł się również do własnych doświadczeń. W marcu tego roku ksiądz Daniel Galus otrzymał karę nagany kanonicznej od arcybiskupa metropolity częstochowskiego za wypowiedzi i nierespektowanie przepisów państwowych i zarządzeń władz kościelnych dotyczących zasad bezpieczeństwa w czasie pandemii” – relacjonuje Pawlik.
Pustelnia okalana jest przez wysoki kamienny mur wokół którego w żółtych kamizelkach krąży „diakonia porządkowa”. Każdy ze „strażników” w rękach trzyma różaniec, a ich uwaga skierowana jest szczególnie na tych, którzy pojawiają się w okolicy lub podjeżdżają samochodami.
„Gdy z dość dużej odległości próbuję sfotografować pustelnię, pojawiają się niemal natychmiast. Jest ich trzech. Chcą sprawdzić mój telefon. Gdy odmawiam, słyszę, jaki los mnie spotka. - Na takich jak ty czeka piekło i spotkanie z diabłem - rzuca w złości jeden z nich i sugeruje, bym obejrzał Egzorcyzmy Emily Rose, bo tam jest o takich jak ja” – opisuje to wydarzenie dziennikarz.
Na koniec mszy „diakonia porządkowa” odprowadziła dziennikarza do samochodu. Po drodze kilkanaście razy wykonali gest błogosławieństwa. Ucięli także wątpliwości. Na rozmowę z ks. Galusem nie ma szans.
Do słów duchownego odniósł się rzecznik archidiecezji częstochowskiej, ks. Mariusz Bakalarz: „Wszystkich zgorszonych przepraszamy za powstały zamęt i oświadczamy, że wypowiedzi ks. Daniela Galusa nie są w żadnej mierze głosem Kościoła, który stale przypomina, że zachowywanie zasad bezpieczeństwa sanitarnego jest wypełnieniem przykazania miłości poprzez wzajemną troskę o swoje bezpieczeństwo. Traktowanie zaś sakramentów i sakramentaliów w sposób zabobonny jest zupełnym niezrozumieniem i wypaczeniem ich sensu”.
Ks. Bakalarz przypomniał, że w ubiegłym roku ks. Galus otrzymał karę nagany kanonicznej. „"Wobec nieposłuszeństwa i trwania w uporze, które powoduje zamęt i zgorszenie, w najbliższym czasie podjęte zostaną dalsze kroki dyscyplinarne wobec ks. Galusa" – zapowiedział rzecznik kurii.
Na takich jak ty czeka piekło i spotkanie z diabłem.
Po wydanym przez archidiecezję stanowisku, ks. Galus wydał oświadczenie:
„Kierowane wobec mojej osoby pomówienia czy insynuacje są nieprawdziwe, krzywdzące i w sposób świadomy nastawione na dyskredytowanie mojej osoby i Wspólnoty, zwłaszcza wobec faktu, iż do dnia dzisiejszego na wskutek informacji opublikowanych przez Kurię, nie zostało wszczęte żadne postępowanie mające na celu ograniczenie możliwości działania. (…)W żaden sposób nie podważam nakazów czy zakazów hierarchii kościelnej. Jako kapłan mam prawo do wyrażania opinii na temat spraw bieżących. Wypowiedziane przeze mnie słowa miały na celu zwrócenie uwagi na umiłowanie wolności człowieka. Coraz więcej mówi się o tym, iż zostały naruszone podstawowe prawa obywatelskie, wskazane w Konstytucji RP”.
Skomentuj artykuł