Ksiądz wykupił z niewoli imigranta. "Chłopak jest w głębokiej traumie"
"Ks. Przemysław Szewczyk przeznaczył własne pieniądze na wykupienie z niewoli Bouby, imigranta z Wybrzeża Kości Słoniowej" - informuje Gazeta Wyborcza.
Chłopiec jest sierotą, jego rodzice zmarli, kiedy miał zaledwie kilka miesięcy. Rodzina przekazywała go sobie do opieki, ale była bardzo biedna i nie mogła mu pomóc. Bardzo szybko podjął pracę, ale bywały takie tygodnie, kiedy jadł tylko raz w ciągu siedmiu dni. Postanowił wyruszyć do Europy, niestety na granicy libijsko-tunezyjskiej trafił w ręce bojowników.
Na szczęście Bouba miał znajomych we Francji, którzy pomogli mu finansowo, a resztę pieniędzy przekazał mu ks. Przemysław Szewczyk. Jak mówi duchowny, chłopiec był bity i wykorzystany seksualnie, ale nie mówi o tym wiele.
I voilà
Opublikowany przez Przemysława Marka Szewczyka Poniedziałek, 5 kwietnia 2021
Ks. Przemysław Szewczyk przebywał od marca do czerwca 2020 roku w Tunezji. W tym czasie prowadził kurs łaciny, opowiadał o sytuacji migrantów i odprawiał Msze w intencjach osób przekazujących stypendia na potrzeby migrantów dla "Domu Wschodniego". Postanowił otworzyć dom dla migrantów z Afryki i dla przyjezdnych, kiedy skończy się pandemia.
"Ten dom postrzegamy jako miejsce spotkania, wzajemnego poznania i wsparcia, nawiązania przyjaźni między Polską a mieszkańcami Afryki, którzy zmuszeni zostali do migracji" - pisze o nim.
W domu będą chcieli towarzyszyć na różne sposoby:
- pomogą w zaspokojeniu podstawowych potrzeb życiowych: czasem trzeba przyjąć pod dach tych, którzy nie mają gdzie się podziać, czasem nakarmić, czasem ogrzać. Tego rodzaju wsparcia już udzielali wielokrotnie, gdyż wielu migrantów żyje w skrajnej biedzie
- umożliwią skorzystanie z pomocy psychologicznej, medycznej i prawnej, jeśli tego potrzebują
- stworzą przestrzeń spotkania, rozmowy, wymiany kulturowej: w tym celu chcą zorganizować w niedużym ogrodzie domu klubokawiarnię
- będą pracować nad zorienotwaniem migrantów w ich życiowej sytuacji przez kursy i formację, żeby jak najszybciej mogli zrealizować podstawowe prawo każdego człowieka do niemigrowania, czyli do pozostania na ziemi i wśród społeczeństwa, które będą mogli nazwać własnym
Duchowny zaprasza do współpracy wszystkich, którzy chcą zostać "Przyjaciółmi Afryki". Można pomóc, przekazując co miesiąc, przynajmniej przez pół roku, od 30 do 100 złotych, ale także poprzez nawiązanie kontaktu z migrantami.
Mieszkańcy oraz migranci związani z domem będą przesyłać regularnie "Przyjaciołom Afryki" wiadomości e-mailowe oraz będą publikować materiały wideo, dzieląc się nowinami, radościami i smutkami, historią i aktualnością swoich krajów. Bardzo im zależy na tym, żeby "Przyjaciele Afryki" byli przyjaciółmi w możliwie najpełniejszym znaczeniu tego słowa, czyli osobami bliskimi, zainteresowanymi drugim człowiekiem.
Na jednej ze ścian domu wymalowana już została mapa Polski, na której chcą zamieścić zdjęcia "Przyjaciół domu" na znak, że osoby, dzięki którym dom będzie istniał, są w nim naprawdę obecne. Jeden z pokojów będzie gotowy, żeby Was ugościć, jeśli tylko znajdziecie się kiedyś w Tunezji. Dom, który powstaje w Tunisie, będzie nie tylko domem dla migrantów z Afryki, ale także dla ich przyjaciół z Polski.
Jeśli chcecie dołączyć do grona Przyjaciół Afryki, powiedzcie nam o tym pisząc e-mail (kontakt@domwschodni.pl) lub wypełniając zamieszczony na naszych stronach formularz zgłoszeniowy.
Kochani, grupa Przyjaciół Afryki się powiększa! Potrzebujemy około 100 osób z Polski, żeby wspólnymi siłami zorganizować...
Opublikowany przez Domus Orientalis - Dom Wschodni Czwartek, 8 kwietnia 2021
Skomentuj artykuł