"Księża w mojej diecezji nie mają co jeść. Są atakowani przez wyznawców innych bożków"

"Księża w mojej diecezji nie mają co jeść. Są atakowani przez wyznawców innych bożków"
(fot. Pierre-Yves Babelon / Shutterstock.com)
CatholicOutlook.com / sz

Biskup ostrzega przed katastrofalnymi skutkami tego, co dzieje się w jego diecezji.

Bp. Bienvenu Manamika Bafouakouahou jest ordynariuszem najmłodszej diecezji w Kongo. W wywiadzie udzielonym portalowi CatholicOutlook.com opowiedział o codzienności katolików w swoim kraju. "Dopiero od niedawna Kościół w Kongo odzyskuje ziemie utracone w wyniku rozprzestrzeniania się protestanckich sekt. Jednak zagrożenie nimi wciąż jest aktualne" - mówi biskup diecezji Dolisie.

Na pytanie o dostęp do opieki medycznej odpowiada: "Tylko diecezja Pointe-Noire mogła sobie pozwolić na opłacenie składek ubezpieczenia zdrowotnego dla księży. W mojej diecezji największym zmartwieniem jest, czy księża będą w ogóle mieli co jeść. Nie mamy wystarczającej ilości jedzenia, a co dopiero mówić o problemach zdrowotnych". Zauważa również, że choć Kongo słynie z bogatych złóż ropy naftowej, to bogactwo dzieli się na garstkę wpływowych i potężnych ludzi. Reszta narodu żyje poniżej minimum socjalnego, często w głodzie. "Tu nie ma nawet bezpiecznej wody pitnej" - mówi o swojej diecezji hierarcha.

DEON.PL POLECA

Biskup DR Konga ostrzega: ten konflikt może się przerodzić w ludobójstwo>>

Większość z tych problemów ma swoje źródło nie tylko w ubóstwie, ale także w szerzącym się synkretyzmie religijnym. Wierni przepływają przez kościoły, są tak długo we wspólnocie, jak długo oferuje się im pomoc. Biskup ma wiele zrozumienia dla podobnych sytuacji, jeż też jednak czujny i ostrzega, że to doprowadzi nie tylko do kryzysu Kościoła, ale też jest poważnym zagrożeniem duchowym dla samych wiernych. "W czasie wyborów jeden z kandydatów odprawił na ulicach nabożeństwo do bóstwa fetyszystycznego, aby zdobyć większe poparcie. Dwa tygodnie później tymi samymi ulicami szła procesja Bożego Ciała z Najświętszym Sakramentem. Kandydat przegrał wybory i oskarżył księdza o rzucenie przeciwnego uroku na jego bożka. Ksiądz został pobity" - opisuje sytuację bp. Bafouakouahou.

W diecezji zostały przyjęte szczególne środki ostrożności również wobec kandydatów rozeznających swoje powołanie. Jako górną granicę wieku przyjęto 22 lata. Ma to zapobiec przychodzeniu mężczyzn, którym w życiu się po prostu nie udało i szukają pracy w Kościele. Są oni bardzo często ukształtowani przez pierwotne wierzenia i nie ma w nich prawdziwej wiary w Chrystusa. "Bywa, że bardzo dobrze odgrywają swoje role. Musimy chrześcijaństwo głęboko zakorzenić w ludziach. Skupiamy się na adoracji i sakramentach. Na horyzoncie pojawia się też masoneria, co jest prawdziwą tragedią" - podsumowuje hierarcha.

Na koniec biskup dzieli się z czytelnikami jeszcze jedną historią, która bardzo go dotknęła: "Jeden z naszych ministrantów, Alain, nagle zniknął. Nie dawał oznak życia przez ponad dwa lata. Nasz parafianin odnalazł go prowadzącego własny sklep, stał się muzułmaninem. Zapytałem go, dlaczego to zrobił, a on odpowiedział krótko: islam dał mi stypendium, żonę i sklep. Teraz studiuje Koran i rekrutuje innych mężczyzn".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Szymon Żyśko

Zostaliśmy stworzeni na podobieństwo Boga, dlatego najbliżej Niego jesteśmy, będąc sobą.

Byli ludźmi takimi jak ty. Żyli intensywnie i kochali to, co robili. Ich historie to dowód na to, że niebo można odnaleźć tu i...

Skomentuj artykuł

"Księża w mojej diecezji nie mają co jeść. Są atakowani przez wyznawców innych bożków"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.