Lekarze-ginekolodzy o etyce swojego zawodu

W zabójstwie dziecka nienarodzonego dokonuje się podeptanie praw kogoś najsłabszego i zupełnie bezbronnego (fot. Jenae ~ Imijfoto.com)
KAI / slo

Dwudniowe sympozjum Ogólnopolskiej Sekcji Ginekologiczno-Położniczej Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich trwa w dniach 26-27 marca w Diecezjalnym Centrum „Quo vadis” w Sandomierzu. Przybyli na nie lekarze-ginekolodzy z różnych regionów kraju wraz ze swoimi rodzinami.

Ordynariusz sandomierski bp Krzysztof Nitkiewicz podczas Mszy św. celebrowanej w katedrze wraz z lekarzami modlił się o uszanowanie i obronę życia od momentu jego poczęcia aż do naturalnej śmierci.

- Współczesna kultura konsekrowała, wyniosła na ołtarze zdobycze nauki, które mają służyć zaspokojeniu wszelkich pragnień człowieka, bez względu na koszty i skutki. Cel uświęca środki, można by powtórzyć za Machiavellim - mówił bp Nitkiewicz do zgromadzonych lekarzy.

Paradoksalnie nazywa się to postępem, nowoczesnością, uszanowaniem wolnej woli człowieka i jego praw obywatelskich. Tymczasem w zabójstwie dziecka nienarodzonego dokonuje się podeptanie praw kogoś najsłabszego i zupełnie bezbronnego - dodał biskup.

- Matka i ojciec odrzucają w ten sposób cząstkę samych siebie, ciało ze swojego ciała, które już jest człowiekiem, jak oni. Niełatwo jest przeciwstawić się takiej pseudokulturze. To jednak nie może nas zniechęcać. Wszyscy razem, duszpasterze i wierni świeccy, w pierwszej kolejności lekarze, musimy uczynić, co tylko w naszej mocy, aby rozbłysła na nowo świętość i godność ludzkiego życia – zaapelował ordynariusz sandomierski.

Na zakończenie Mszy św. biskup wręczył wyróżnienie Protector Vitae dla Barbary Palacz, jako wyraz jej długoletniego wkładu i troski w obronę życia. Barbara Palacz jest emerytowaną pielęgniarką, która przez wiele lat organizowała nabożeństwa w obronie życia oraz troszczyła się o jego poszanowanie w swoim codziennym posługiwaniu w służbie zdrowia.

Doktor Iwona Rawicka ze Szczecina, podkreśliła to, że parę lat temu polscy lekarze ginekolodzy zrzeszyli się, by z jednej strony wzbogacać się wzajemną wiedzą i doświadczeniem, a także dyskutować na tematy zawodowe oraz podejmować ważne problemy etyczne związane z ich pracą. - W spotkaniach tych kluczową rolę odgrywa także element formacyjny, który pozwala nam kształtować nasze sumienia i budować duchowo - mówiła dr Rawicka.

Doktor Maria Szpalińska z Krakowa zwróciła uwagę na to, iż ważne jest to, aby ginekologiczna formacja odbywała się także rodzinie, bo przecież to najważniejszy element naszego życia. Jej zdaniem, te spotkania służą wymienianiu się uwagami, spostrzeżeniami i wspieraniu się, aby zawód lekarski mógł być wykonywany zgodnie w sposób chrześcijańskim ukształtowanym sumieniem.

Doktor Arkadiusz Ślusarski z Ożarowa Mazowieckiego zaznaczył, że obecnie jest trudno być dobrym ginekologiem z chrześcijańskim sumieniem. - Spotykamy się z różnymi działaniami, które często nie są zgodne z naszym sumieniem. Ustawodawcy nakładają na nas obowiązki, co, do których nie możemy się uchylić pod różnego rodzaju sankcjami karnymi. Obawiamy się, iż może zaistnieć sytuacja, że będziemy zwalniani z pracy tylko, dlatego, że będziemy postępować zgodnie z sumieniem – podkreślił dr Ślusarski.

Podczas lekarskiego sympozjum odbędą się trzy wykłady medyczne związane ze specyfiką zawodową lekarzy, jak również konferencje duchowe, spotkania modlitewne i zwiedzanie Sandomierza.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Lekarze-ginekolodzy o etyce swojego zawodu
Komentarze (2)
T
teresa
28 marca 2011, 11:00
Jeszcze jedno- skoro terapię zastępczą hormonalną  u kobiet w menopauzie stosuje się co najwyżej kilka lat,to pytam się-jak długo można przyjmować środki hormonalne antykoncepcyjne 17-30? .Czy ginekolodzy prowadzą badania statystyczne nad zapadalnością kobiet przyjmujących hormony antykoncepcyjne na raka piersi,narządu rodnego itd?
T
teresa
28 marca 2011, 10:55
Tak, w dzisiejszych czasach trudno zachować czyste sumienie.Już choćby antykoncepcja, my-reszta lekarzy chrześcijańskich nie możemy zwalić odpowiedzialności  za te procedury na kolegów ginekologów,czy położników. Trzeba szukać rozwiązań prawnych i naukowych tego problemu, a przede wszystkim mając na względzie zdrowie kobiet i życie dzieci dążyć do tego,aby płciowości nadać rzeczywisty ludzki wymiar .A jeśli już nie ma wyjścia -w ostatniej chwili podsunąć kartę pacjentce[zdarza się,że mąż przychodzi po tę przewlekłą receptę] do podpisu pod prostym zdaniem: Ja... świadoma działania i konsekwencji stosowania tego preparatu,biorąca pod uwagę wszelkie ewentualne powikłania medyczne,moralne i prawne wyrażam mimo to zgodę na przyjmowanie tego środka i oświadczam,że biorę za jego skutki całkowitą i wyłączną odpowiedzialność.   Więzi nas strach przed utratą pracy i ośmieszeniem.Problem w tym,że ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Ciekawe ilu jeszcze ludzi czeka w Polsce na skierowanie do Centrum Onkologii?