Maciej Biskup OP: Kościół w Polsce dał się wepchnąć na własne życzenie w grę polityków
fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Facebook.com / sz
"To już nie pojedyncze osoby przed kościołami, jak dawniej. To szeroka fala "wku...onych" na Kościół ludzi (...) Grono biskupów, księży i świeckich w swej naiwności triumfują i ślą politykom laurki za wykładnię TK. Ale dzisiejsze "wku... nie" na Kościół wieszczy jego wypchnięcie ze społecznej przestrzeni na dekady" - pisze dominikanin.
Na swoim profilu facebookowym Maciej Biskup OP odniósł się do fali protestów, jakie po orzeczeniu Trybunału Konsytucyjnego ws. aborcji weszły również do kościołów. Dominikanin napisał:
"Wyp...dalać" przez dwa dni było skierowane głównie do polityków. Dziś zostało skierowane głównie w stronę Kościoła w Polsce.
To już nie pojedyncze osoby przed kościołami, jak dawniej. To szeroka fala "wku...onych" na Kościół ludzi, zwłaszcza młodych. Ich już nic nie łączy z Kościołem. Przed chwilą rozmawialiśmy o tym w gronie braci naszego łódzkiego klasztoru. Takich rozmów myślę jest więcej, zwłaszcza wśród świeckich katolików, świadomych tego, co się dzieje na naszych oczach. Hierarchiczny Kościół w Polsce dał się wepchnąć na własne życzenie w grę polityków , stał się w odbiorze społecznym jej aktywnym uczestnikiem. Więcej, stał się tym uczestnikiem ze świadomego wyboru... raczej nie z powodu ewangelii ale z jakich płonnych nadziei na doraźne apanaże. Grono biskupów, księży i świeckich w swej naiwności triumfują i ślą politykom laurki za wykładnię TK. Ale dzisiejsze "wku... nie" na Kościół wieszczy jego wypchnięcie ze społecznej przestrzeni na dekady.
Ale to może szansa dla samej ewangelii i chrześcijaństwa, które na nowo na niej wyrośnie? "Wciąż nie uświadamiamy sobie w pełni niesamowitej szansy naszych czasów, kiedy chrześcijaństwo znika z naszej kultury jako oczywista rama, jako „religia”, czyli sprawa tradycji, autorytetu, zbiorowości, jako wyprzedany majątek. Przez wiele stuleci, kiedy chrześcijaństwo w taki sposób było obecne w społeczeństwie europejskim, przynosiło to wprawdzie pożytki kulturalne i społeczne, jednak miliony chrześcijan zostały wyraźnie zubożone o to, co jest w chrześcijaństwie najważniejsze, czyli o doświadczenie nawrócenia, „metanoia”... Być może, chrześcijanie, zamiast obsesyjnie szukać zamaskowanych agentów ciemnych sił pragnących w wyrafinowany sposób obalić „naszą religię”, powinni sami strać się o to, aby tu i ówdzie zużyte już formy religii zostały w naszej kulturze naruszone „wywrotową mocą Ewangelii (Tomas Halik, Dotknij ran)".
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł