Markowski: trzeba ukazywać całe dobro Kościoła
Trzeba dziś poświęcić dużo uwagi obrazowi Kościoła, który bywa ukazywany w złym świetle, pomija się bowiem to, co rzeczywiście się w nim dzieje, także całe dobro, które Kościół czyni - powiedział KAI ks. Rafał Markowski, mianowany przez papieża Franciszka biskupem pomocniczym archidiecezji warszawskiej.
Dotychczasowy rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej przyznał, że wiadomość o mianowaniu biskupem pomocniczym jest dla niego dużym przeżyciem, które niesie też ze sobą mnóstwo niepewności i pytań.
Pytany o to, czemu chciałby poświęcić swoją posługę biskupią, ks. Markowski stwierdził, że dziś przed Kościołem stoi mnóstwo wyzwań, choć najważniejszy jest kontakt z ludźmi.
"Będę się starał budować go jak najbardziej życzliwie, aby dalej móc jak najlepiej przekazywać Ewangelię - tak jak to czyniłem wcześniej jako dyrektor radia i rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej" - powiedział KAI ks. prałat Markowski.
Biskup-nominat przyznał, że w posłudze biskupiej będzie chciał rozwijać swoje dotychczasowe doświadczenia, związane głównie ze środowiskiem mediów. "Byłem zawsze blisko dziennikarzy, chciałbym aby w miarę możliwości tak pozostało. Praca dziennikarza jest dziś pracą trudną i odpowiedzialną. Uważam, że są to ludzie, którzy domagają się szczególnej troski i uwagi. Chcę im odsłaniać tajemnicę Kościoła" - powiedział.
Jak stwierdził ks. Markowski, jest oczywiste, że posługa biskupa pomocniczego jest skierowana przede wszystkim w stronę życia parafii - dziejących się tam spraw, kontaktu wiernych z księżmi. - Będę dokładał wszelkich starań, by ten kontakt z ludźmi podtrzymywać, mieć jak najwięcej okazji, by z nimi rozmawiać - dodał.
"Trzeba dziś poświęcić bardzo dużo uwagi obrazowi Kościoła, który bywa zniekształcany, ukazywany w złym świetle, jednostronnie. Pomija się natomiast całe bogactwo Kościoła, tego co się w nim rzeczywiście dzieje; jego bardzo bogate i różnorodne życie, także dobro, które Kościół czyni" - uważa ks. Markowski.
Zdaniem biskupa nominata, wyzwaniem dla stolicy i archidiecezji warszawskiej może być też dokładniejsze spojrzenie duszpasterskie na kwestie związane z migracją ludności odmiennej wyznaniowo. Według niego, migracja ludności niosącej ze sobą różne wartości, także religijne, jest dziś zjawiskiem bardzo powszechnym. - Mówię klerykom na wykładach, że w przyszłości spotkają ludzi, którzy przeżywają spotkanie z Bogiem w inny sposób niż chrześcijanie; którzy być może mają inny obraz Boga niż chrześcijaństwo - powiedział.
"Takim ludziom też trzeba poświęcić wiele uwagi - nie po to, by ich za wszelką cenę nawracać, ale by z nimi rozmawiać. Przykładem jest islam, wciąż nie bardzo rozumiany, postrzegany jednostronnie przez zjawisko terroryzmu. Istnieje tu niebezpieczeństwo braku ufności i braku zrozumienia. Będę się starał rozmawiać z ludźmi, którzy patrzą na świat inaczej, niż przez pryzmat Ewangelii" - podkreślił ks. Markowski.
Skomentuj artykuł