Marsze dla Życia: Radość z posiadania rodziny

(fot. Pixelkisser / flickr.com)
Radio Watykańskie / im

Słowo pozdrowienia do uczestników organizowanych w Polsce Marszów dla Życia i Rodziny przekazał za pośrednictwem Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej Benedykt XVI. Marsze, które przejdą ulicami polskich miast 3 czerwca, będą wyrazem łączności ze Światowym Spotkaniem Rodzin w Mediolanie.

- Niech tradycje rodziny związanej z Kościołem i Ojczyzną, mocno zakorzenione w polskich sercach, pozostaną trwałym fundamentem waszego życia duchowego, moralnego i społecznego - napisał zastępca watykańskiego sekretarza stanu abp Angelo Becciu w liście do dyrektora Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin ks. Przemysława Drąga.

Ojciec Święty "zapewnia wszystkich małżonków o pamięci w modlitwie, wypraszając, by w każdej polskiej rodzinie był podtrzymywany żywy płomień wiary, miłości i zgody, jako największe i najbardziej cenne dziedzictwo". Życzy też, "by temat spotkania w Mediolanie: Rodzina, praca, świętowanie, jak i hasło tegorocznych marszów: Rodzina receptą na kryzys były okazją do osobistych, rodzinnych i wspólnotowych przemyśleń".

Organizowane w kilkudziesięciu polskich miastach Marsze dla Życia i Rodziny są wyrazem jedności z Ojcem Świętym oraz z rodzinami, które zgromadziły się w Mediolanie. Stanowią też okazję do tego, by publicznie zamanifestować radość z posiadania rodziny, a także by zwrócić uwagę opinii publicznej na współczesną sytuację rodziny. "Wychodzimy na ulice również po to, by upominać się o prawa tych, którzy sami nie mogą się bronić - dzieci przed urodzeniem" - deklarują organizatorzy Marszów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Marsze dla Życia: Radość z posiadania rodziny
Komentarze (1)
NR
niepełna rodzina
1 czerwca 2012, 20:26
Ojciec Święty "..zapewnia wszystkich małżonków o pamięci w modlitwie, wypraszając, by w każdej polskiej rodzinie był podtrzymywany żywy płomień wiary, miłości i zgody..." Czy na pamięć w modlitwie Ojca świętego nie zasługują rodziny niepełne, to znaczy porzuceni małżonkowie z dziećmi? O nich się nie pamięta, a im żyje się dużo ciężej niż pełnym rodzinom  i jest też potrzebna modlitwa dla podtrzymania wiary i miłości.