Między in vitro, wyborami a Komunią św.

KAI / zylka

"Niezależnie od intencji autorów "Komunikatu", zawarte w nim sformułowanie ma znaczenie w toczącej się właśnie kampanii przed wyborami prezydenckimi - pisze na łamach Przewodnika Katolickiego ks. Artur Stopka.

- Przypomina, że dla wybierających się do urn katolików powinno być istotne stanowisko kandydatów wobec fundamentalnych kwestii nauczania Kościoła i że Kościół ma prawo oczekiwać jasnych deklaracji od należących do niego polityków. Nie może jednak wskazywać, na kogo personalnie katolicy powinni lub nie powinni głosować" - wyjaśnia.

Jak zauważa ks. Stopka, "wyborczych problemów będzie Kościołowi w Polsce raczej przybywać, niż ubywać, czego przykładem są przystąpienia niektórych księży do komitetów poparcia jednego z kandydatów na prezydenta RP".

DEON.PL POLECA

Popierający in vitro nie powinien deklarować się jako katolik

Polityk, który opowiada się za metodą in vitro, nie może przystępować do Komunii Świętej, gdyż trwa w grzechu śmiertelnym – mówi bp Stanisław Stefanek, ordynariusz diecezji łomżyńskiej, członek Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Rodziny i Prezydium Papieskiej Rady ds. Rodziny w rozmowie z Piotrem Czartoryskim-Szillerem.

- Racją, dla której Kościół głosi taką ocenę metody in vitro, jest prawo naturalne broniące każdego życia. Dlatego zabijanie będzie zawsze złem moralnym. Stosując metodę in vitro, dokonujemy selekcji embrionów, zabijając siostry i braci osoby, która ma się urodzić. Jest jeszcze trzecia, szczególnie ważna racja przeciwko stosowaniu tej metody, a mianowicie prawo każdego człowieka do poczęcia w warunkach, które odpowiadają godności osoby ludzkiej. Człowiek nie może być produktem. Bóg przewidział, że nasze osobowe poczęcie jest owocem miłości ojca i matki. Tylko w tych warunkach człowiek od początku znajduje godne miejsce – mówi bp Stefanek.

Rada stwierdziła coś, co powinno być dla katolików oczywiste

"Choć Rada stwierdziła coś, co powinno być dla katolików oczywiste, wywołało to duże poruszenie w polskich mediach, prawdopodobnie w związku z toczącą się kampanią wyborczą. Zwolennicy marszałka Bronisława Komorowskiego zapewne obawiają się, że przypominanie nauki Kościoła w sprawie in vitro może odebrać ich kandydatowi na prezydenta przynajmniej część głosów katolików" - czytamy w Gościu Niedzielnym.

Kościół jest przeciw in vitro z kilku poważnych powodów. Rada ds. Rodziny w komunikacie o Komunii św. zwróciła uwagę na jeden z nich, ale zdecydowanie najważniejszy - pisze Przemysław Kucharczak - na zabijanie zarodków. "Są politycy, którzy chcą w jakimś zakresie dopuścić in vitro, ale pod warunkiem, że nie wolno będzie zabijać i zamrażać zarodków „nadliczbowych”. Taki jest projekt Jarosława Gowina: nie jest zgodny z nauką Kościoła, ale mógłby przynajmniej powstrzymać masowe zabijanie małych ludzi. Jednak już projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, rzeczniczki sztabu Bronisława Komorowskiego, pozwala w in vitro na bardzo wiele, także na zamrażanie ludzi w fazie embrionalnej" - czytamy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Między in vitro, wyborami a Komunią św.
Komentarze (32)
B
babunia-babuni
31 maja 2010, 19:48
do babunia - a jak się komuś po tylu latach pomyli i z tych zamrożonych przeterminowanych można by urodzić dziecko wujka a nawet nawet dziadka, albo kiedyś była taka plota historyczna, że faszyści zamrozili komórki Hitlera, prawda, że bardzo śmieszne? jak można nakokombinować takimi zamrożonymi, ludzie mają nieograniczone pomysły i fantazję a naukowcy duzo potrafia...
B
babunia
31 maja 2010, 19:26
Czy wiecie ile lat mają niektóre zamrożone komórki rozrodcze[program w dwójce dziś]--nawet 18 lat.Ci  ludzie mogliby już zdawać maturę,cieszyć się zapachem kasztanów,machać dowodem osobistym- niestety prawo nie pozwala się narodzić,ale pozwoliło na poczęcie. Mój asystent anatomii też miał na imię Jurek.
Jurek
31 maja 2010, 18:43
babcia, dziękuję za Twoje wypowiedzi. Są jasne i przejrzyste. Nie trzeba się bać, że bedziesz żonglowac słowami przeciwko drugiemu. Nie muszę zgadywać kim jesteś, za czym sie opowiadasz. Takich postaw nam potrzeba.
L
leszek
31 maja 2010, 17:40
leszek: a ta definicja jak ty ją nazwałeś -  to rachunek sumienia do przygotowania się  przed spowiedzią świętą Babciu:, gdybym to czytał w rachunku sumienia, w trakcie przygotowywania się do spowiedzi to traktowałbym to zupełnie inaczej. Ale nie chcesz chyba powiedzieć że usiłujesz nam tutaj robić rachuenk sumienia? Więc nie dziw się że nie jest to tak odbierane.
L
leszek
31 maja 2010, 17:38
Leszek: jeśli czytasz rachunek sumienia to stosuj przykazania do siebie, ostrzegaj, uświadamiaj, walcz o dobro ale nie osądzaj imiennie, pochopnie, najlepiej bić się w swoje piersi, rzucać kamieniem, jeśli jesteś bez grzechu...sąd zostaw Bogu, Babciu: jak czytam rachunek sumienia to oczywiście stosuję go do siebie, i biję się najwyżej we własne piersi, ale nie osądzam imiennie i nie rzucam kamieniami, bo sąd pozostawiam Bogu. Ale ja nie czytałem żadnego rachunku sumienia, ale tekst wpisany w konkretną dyskusję dot. in vitro, wyborów i komunii św. a Bracia Kaczyńscy stoczyli niejedną walkę o prawdę i dobro i o zycie nienarodzonych, czy ich wtedy popierałeś, oni jak my wszyscy też nie są alfą i omegą  A jak stoczyli niejedną walkę to już nie nie stają się jak inni zbrodniarzami gdy nie podejmując działań przeciwko aborcji pozwalają aby ona oficjalnie i legalnie funkcjonowała? I w dodatku, choć oni jam my wszyscy też nie są alfą i omegą, to jednak gdy robią to samo co inni to oni nie są zbrodniarzami tylko ci inni?!? Nie wiem tylko czy jak ich wtedy popierałem to byłem zbrodniarzem czy może byłem zbrodniarzem jak nie popierałem. Domyslam się tylko że oni nie byli zbrodniarzami ponieważ ich popierałem albo dlatego że ich nie popierałem... nie  wykorzystuj każdego słowa przeciw Kaczyńskim, Kaczyńscy startując do wyborów nigdy nie popierali aborcji ani in vitro, nie występowali przeciw rodzinom, wręcvz bronili i pomagali ludziom wykorzystując swoje wykształcenie, to nie fer takie oszczerstwa wysuwać na ludzi, którzy bronili praw człowieka! Niby jak wykorzystuję każde słowo przeciw Kaczyńskim?!? Chciałem jedynie zwrócić uwagę na hipokryzję. Że Kaczyńscy nie są zbrodniarzami jak wszyscy, bo są równiejsi.
B
babcia
31 maja 2010, 17:03
leszek: a ta definicja jak ty ją nazwałeś -  to rachunek sumienia do przygotowania się  przed spowiedzią świętą
B
babcia
31 maja 2010, 17:00
Leszek: jeśli czytasz rachunek sumienia to stosuj przykazania do siebie, ostrzegaj, uświadamiaj, walcz o dobro ale nie osądzaj imiennie, pochopnie, najlepiej bić się w swoje piersi, rzucać kamieniem, jeśli jesteś bez grzechu...sąd zostaw Bogu, a Bracia Kaczyńscy stoczyli niejedną walkę o prawdę i dobro i o zycie nienarodzonych, czy ich wtedy popierałeś, oni jak my wszyscy też nie są alfą i omegą  a niejeden raz  musieli zarzucić kotwicę wzburzonego okrętu bo arena polityczna w Polsce od wielu lat to bardzo wzburzony okręt i trzeszczące maszty, pilnuj swojej partii, módl się o dobrych polityków a nie  wykorzystuj każdego słowa przeciw Kaczyńskim, Kaczyńscy startując do wyborów nigdy nie popierali aborcji ani in vitro, nie występowali przeciw rodzinom, wręcvz bronili i pomagali ludziom wykorzystując swoje wykształcenie, to nie fer takie oszczerstwa wysuwać na ludzi, którzy bronili praw człowieka!
L
leszek
31 maja 2010, 16:18
umyślne zabójstwo to grzech wołajacy o pomste do nieba! - zbrodniarzami w tej materii są: ci wszyscy, którzy to wykonywali jak również ci, którzy do tego zachęcali, radzili, zmuszali lub wręcz nie przeszkodzili. Zgodnie z powyższą definicją, zbrodniarzami w tej materii są nie tylko ci politycy którzy popierali aktualną ustawę aborcyjną oraz ci którzy wpierw nie sprzeciwiali się jej wprowadzeniu a potem nie sprzeciwiali się jej utrzymywaniu... a więc kierownictwo PIS oraz p.Kaczyńscy są zbrodniarzami skoro umywającąc ręce nie przyszli na głosowanie...
31 maja 2010, 14:51
Spowiedź - wszystko ok, dawno temu:) Ale temat wciąż dręczy...  Dzieci ochrzczone:))) To super! :) Dziękuję za obietnicę modlitwy, ta zawsze jest potrzebna - dzieki:) :) Zawsze coś pozytywnego mozna na sieci znaleźc. Polecam siebie :)
B
babcia
31 maja 2010, 13:17
umyślne zabójstwo to grzech wołajacy o pomste do nieba! - zbrodniarzami w tej materii są: ci wszyscy, którzy to wykonywali jak również ci, którzy do tego zachęcali, radzili, zmuszali lub wręcz nie przeszkodzili. Jeżeli dziecko urodzi się ma Bożą ochronę przez Chrzest Święty, Pan Bóg nigdy nie niszczy żadnego ludzkiego istnienia, szanuje ludzką wolę. Nie można rzucać na targowisko Prawa Bozego. Nie interpretuje się Bozych Przykazań, nie ma tu kruczków, czy niuansów jak w prawach stanowionych przez człowieka i nigdy doskonałych. Dla małżeństw bezdzietnych Pan Bóg daje zawsze rozwiązanie dla nich właściwe, nie tylko małzeństwa bezdzietne maja krzyż w życiu. A naukowcy powinni zajmować sie problemami jak leczyć niepłodność, jak chronić przed niepłodnościa, bo to w dzisiejszych czasach jest naglące. Jest też basrdzo dużo dzieci osieroconych, którzy czekaja na rodziny zastępcze...
E
Ewa_Mader
31 maja 2010, 11:20
To temat do głębszej rozmowy ze spowiednikiem, a nie na forum. Na forum, mogę Ci za to obiecać modlitwę za Ciebie i dzieciaki. Spowiedź - wszystko ok, dawno temu:) Dzieci ochrzczone:))) Dziękuję za obietnicę modlitwy, ta zawsze jest potrzebna - dzieki:)
E
Ewa_Mader
31 maja 2010, 11:16
OK, czytałam, wiem, że Kościół nie odrzuca żadnej istoty ludzkiej, bez związku ze sposobem jej poczęcia. Moje pytanie jednak dotyczy tego : POPIERAM/NIE POPIERAM. No bo jak mogę nie popierać?  Bez wybrania tej metody, byłabym dzis sfrustrowaną niedowartościowana kobieta (wiem to na pewno), a teraz jestem szczesliwa i dziekuje Bogu kazdego dnia, że obdarzył mnie poomstwem - może sposobem niecodziennym, ale na szczescie skutecznym. Gdybym teraz nagle zaczela NIE POPIERAC, np. w rozmowach z kolezankami o podobnym problemie (a tych nie brakuje w moim srodowisku), to byłabym totalna hipokrytką (sama mam dzieci i się ciesze, a odmawiam "prawa" innemu, tak samo, jak ja dawniej, nieszczęsliwemu, sfrustrowanemu). Wiec jak? W głębi serca POPIERAM i błogosławię tych, ktorzy opracowali tę, jakże niełatwą, metodą, aby wyjść naprzeciw problemowi niepłodności. Mam pytanie: jak ma sie odnieść do słów o popieraniu/niepopieraniu in vitro katoliczka, która cieszy się od 1.5 troku macierzyństwem dwójki dzieci, urodzonych dzięki in vitro? Gdybym powiedziała, że nie popieram, to tak, jakbym negowała sens istnienia moich bliźniaków czy żałowała decyzji sprzed ponad 2 lat. A tak nie jest. Dzieci są moich sensem życia, bardzo je kocham i czuje się wspaniale jako matka (7 lat bezskutecznego leczenia niepłodności). Ewo, nie miałabyś tego dylematu, gdybyś kliknęła na pierwszy link: Konkluzje 8. Chcemy bardzo wyraźnie podkreślić, że – mimo sprzeciwu wobec procedury in vitro – dzieci powstałe w ten sposób należy przyjąć z miłością i szacunkiem. Przysługuje im bowiem pełna godność, jak każdej osobie ludzkiej. Powtórzmy: Kościół nie stoi na drodze do szczęścia bezdzietnych małżeństw, ale pragnie zachęcić do realizowania go w oparciu o hierarchię wartości, której fundamentem jest etyka.
Jadwiga Krywult
31 maja 2010, 11:13
Obudź się Kingo, nie ma takiego in-vitro. Nigdzie nie przeprowadzają in-vitro bez "produkcji" nadmiarowych zarodków. I nie będą przeprowadzać. Bo to nieopłacalne. Nie podzielam Twojej pewności.
31 maja 2010, 10:56
Mam pytanie: jak ma sie odnieść do słów o popieraniu/niepopieraniu in vitro katoliczka To temat do głębszej rozmowy ze spowiednikiem, a nie na forum. Na forum, mogę Ci za to obiecać modlitwę za Ciebie i dzieciaki.
E
Ewa_Mader
31 maja 2010, 10:49
Mam pytanie: jak ma sie odnieść do słów o popieraniu/niepopieraniu in vitro katoliczka, która cieszy się od 1.5 troku macierzyństwem dwójki dzieci, urodzonych dzięki in vitro? Gdybym powiedziała, że nie popieram, to tak, jakbym negowała sens istnienia moich bliźniaków czy żałowała decyzji sprzed ponad 2 lat. A tak nie jest. Dzieci są moich sensem życia, bardzo je kocham i czuje się wspaniale jako matka (7 lat bezskutecznego leczenia niepłodności).
31 maja 2010, 10:29
Przykro mi Kingo, ale, odwołując się do Twojej dialektyki, to Ty piszesz bzdury. Bzdury piszesz. Popieram in vitro, ale tylko takie bez zabijania ani zamrażania zarodków, Obudź się Kingo, nie ma takiego in-vitro. Nigdzie nie przeprowadzają in-vitro bez "produkcji" nadmiarowych zarodków. I nie będą przeprowadzać. Bo to nieopłacalne.  więc popieram in vitro, ale nie popieram metody niszczącej życie. Bezpodstawnie więc twierdzisz, że trwam w grzechu śmiertelnym. Popierasz coś, czego nie ma. A to co jest zamiast tego, co byś może chciała poprzeć, jest jednoznacznie złe.
Jadwiga Krywult
31 maja 2010, 10:16
Ktoś, kto popiera metodę niszczącą życie - a taką metodą jest in-vitro, trwa w grzechu śmiertelnym Bzdury piszesz. Popieram in vitro, ale tylko takie bez zabijania ani zamrażania zarodków, więc popieram in vitro, ale nie popieram metody niszczącej życie. Bezpodstawnie więc twierdzisz, że trwam w grzechu śmiertelnym.
31 maja 2010, 09:42
Ale JurkuS, czym innym jest w/w stanowisko, a zupełnie czym innym jest wmawianie wszystkim, że czyjaś fałszywa interpretacja stanowiska Rady ds Rodziny zakazująca komunii św. wszystkim popierającym in vitro jest stanowiskiem Kościoła. Rzecz w tym, że nie powinno być konieczności mównia o tym głośno. Ktoś, kto popiera metodę niszczącą życie - a taką metodą jest in-vitro, trwa w grzechu śmiertelnym (ta postawa spełnia wszystkie warunki grzechu smiertelnego) i nie może godnie przyjąć Komunii Świętej. Niestety - są osoby, które pomimo wszystko zuchwale (świętokradczo) przyjmują komunię, jednocześnie poważnie przeciwstawiając się Bogu (poprzez popieranie in-vtro). I ponieważ są takie osoby - to biskupi decydują się na ostre napomnienie. I bardzo dobrze.
L
leszek
31 maja 2010, 09:15
I takiego, wyraźnego, jasnego stanowiska Kościoła nam potrzeba. Popierający in vitro nie powinien deklarować się jako katolik Ale JurkuS, czym innym jest w/w stanowisko, a zupełnie czym innym jest wmawianie wszystkim, że czyjaś fałszywa interpretacja stanowiska Rady ds Rodziny zakazująca komunii św. wszystkim popierającym in vitro jest stanowiskiem Kościoła.
Jadwiga Krywult
31 maja 2010, 08:00
poczęcie z miłości przez in vitro... Rozwiń i uzasadnij, samo przewracanie oczami nie robi na mnie wrażenia.
PZ
poczęcie z miłości
31 maja 2010, 07:47
poczęcie z miłości przez in vitro... Kingo, jesteś mężatką? Nie odpisuj !! Nie chcę wiedzieć.
Jadwiga Krywult
31 maja 2010, 07:33
Zgoda - jeśli pojawi się technologia, która nie będzie polegała na selekcji zarodków (czyt. uśmiercaniu dzieci) to chętnie podejmę dyskusję na temat czy jest to moralnie słuszne. Rozwój metody ma szanse iść w tym kierunku wtedy, gdy będą odpowiednie naciski, m.in. w postaci regulacji prawnych (takich jak Gowina). Nie wierzę, że prawo jakiego chciałby Kościół rzeczywiście spowodowałoby zaprzestanie stosowania in vitro, nie wierzę też, że prawo takie byłoby stabilne. Najgorsza jest sytuacja obecna - brak jakiegokolwiek prawa, a więc zupełna dowolność. Poza tym, moim zdaniem trzeba mieć cały czas na uwadze to, że sama śmierć zarodków to nie jedyny argument przeciw moralności in vitro. Oświadczenie wyraźnie podkreśla fakt prawa człowieka do godnego przyjścia na świat - tj. naturalnie. Choć w mojej opinni nie jest to argument przesądzający o całej sprawie, to w mojej opinii nie da się go pominąć. Wg mnie godność człowieka jest zachowana, jeżeli czlowiek zostaje poczęty z miłości, jest oczekiwany i chciany przez rodziców. To jest najważniejsze, a nie akt seksualny.
Wojciech Morański SJ
30 maja 2010, 22:19
Selekcja zarodków nie musi być nieodłącznie związana z in vitro. Zgoda - jeśli pojawi się technologia, która nie będzie polegała na selekcji zarodków (czyt. uśmiercaniu dzieci) to chętnie podejmę dyskusję na temat czy jest to moralnie słuszne. Poza tym, moim zdaniem trzeba mieć cały czas na uwadze to, że sama śmierć zarodków to nie jedyny argument przeciw moralności in vitro. Oświadczenie wyraźnie podkreśla fakt prawa człowieka do godnego przyjścia na świat - tj. naturalnie. Choć w mojej opinni nie jest to argument przesądzający o całej sprawie, to w mojej opinii nie da się go pominąć. Z pozdrowieniami WM
Jadwiga Krywult
30 maja 2010, 21:38
Moim komentarzem jest stwierdzenie, że za promocją in vitro może kryć się chęć pozbawienia kobiet (i nie tylko) tych naturalnych reakcji na śmierć swojego dziecka. Selekcja zarodków nie musi być nieodłącznie związana z in vitro.
Jurek
30 maja 2010, 21:32
I takiego, wyraźnego, jasnego stanowiska Kościoła nam potrzeba. Popierający in vitro nie powinien deklarować się jako katolik
Wojciech Morański SJ
30 maja 2010, 21:26
Moim zdaniem nie ma w tym akapicie mowy o selekcji zarodków. W kwestii przedstawionej w p. 7 Oświadczenia jest mowa o problemach emocjonalnych kobiet, które poddały się zabiegowi in vitro. Moim komentarzem jest stwierdzenie, że za promocją in vitro może kryć się chęć pozbawienia kobiet (i nie tylko) tych naturalnych reakcji na śmierć swojego dziecka. To uważam za nie ludzkie. Serdecznie pozdrawiam WM
Jadwiga Krywult
30 maja 2010, 21:12
Moim zdaniem nie ma w tym akapicie mowy o selekcji zarodków.
W
WojtekM
30 maja 2010, 19:48
Przecież tu nie chodzi o procent osób które umrą - bo ostatecznie 100% osób umiera prędzej czy później - ale o akt uśmiercania. W in vitro zakładamy, że pewnym osobom nie pozwolimy się urodzić, ot tak - bo taką mamy technologię. To zdecydowanie różni się od sytuacji, kiedy kobieta w ciąży chce urodzić zdrowe dziecko, które z przyczyn niezależnych od niej umiera. Wydaje mi się, że w tym punkcie dokumentu była mowa o niskiej skuteczności in vitro (poronienia lub śmierć zarodka przed wszczepieniem), a uśmiercania dotyczył inny punkt. Nawiązując do treści akapitu, który komentujemy, to z tego co mi wiadomo poronienie jest dla matki bardzo trudnym przeżyciem i to nie tyle fizycznym co emocjonalnym, spowodowanym, bądź co bądź, śmiercią jej dziecka. Przyzwolenie na metodę in vitro (w klasycznej formie) to nic innego jak spowodowanie tychże poronień - z tym, że bez uświadamiania matki o tym - nazywając to "selekcją zarodków", a nie uśmiercaniem jej dzieci. Dla mnie jest to nieludzkie. Z poważaniem WM
Jadwiga Krywult
30 maja 2010, 19:08
[quotePrzecież tu nie chodzi o procent osób które umrą - bo ostatecznie 100% osób umiera prędzej czy później - ale o akt uśmiercania. W in vitro zakładamy, że pewnym osobom nie pozwolimy się urodzić, ot tak - bo taką mamy technologię. To zdecydowanie różni się od sytuacji, kiedy kobieta w ciąży chce urodzić zdrowe dziecko, które z przyczyn niezależnych od niej umiera. Wydaje mi się, że w tym punkcie dokumentu była mowa o niskiej skuteczności in vitro (poronienia lub śmierć zarodka przed wszczepieniem), a uśmiercania dotyczył inny punkt.
W
WojtekM
30 maja 2010, 18:58
"Przy stosowaniu metod in vitro dzieci rodzą się tylko z 5 – 10% wyprodukowanych zarodków. Tym samym 90 – 95% powołanych w ten sposób do życia ludzkich istot nigdy się nie urodzi." Jeżeli kobieta była kilkanaście razy w ciąży i poroniła, to również 90% powołanych do życia istot ludzkich nie urodziło się. Takie kobiety decydują się na in vitro, więc nie zmienia się zasadniczo procent istot ludzkich, które nie urodzą się. Przecież tu nie chodzi o procent osób które umrą - bo ostatecznie 100% osób umiera prędzej czy później - ale o akt uśmiercania. W in vitro zakładamy, że pewnym osobom nie pozwolimy się urodzić, ot tak - bo taką mamy technologię. To zdecydowanie różni się od sytuacji, kiedy kobieta w ciąży chce urodzić zdrowe dziecko, które z przyczyn niezależnych od niej umiera. Z wyrazami szacunku WM
Jadwiga Krywult
30 maja 2010, 14:24
Do poczytania: <a href="http://www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=2010324_1">http://www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=2010324_1</a> "Metody in vitro są bardzo niebezpieczne dla zdrowia matki, gdyż dla uzyskania kilku komórek jajowych kobieta przechodzi stymulację hormonalną," Jeżeli kobieta przechodzi podobną stymulację hormonalną w ramach tzw. naprotechnologii, to oczywiście wszystko jest OK i Kościołowi nie przeszkadza. "Przy stosowaniu metod in vitro dzieci rodzą się tylko z 5 – 10% wyprodukowanych zarodków. Tym samym 90 – 95% powołanych w ten sposób do życia ludzkich istot nigdy się nie urodzi." Jeżeli kobieta była kilkanaście razy w ciąży i poroniła, to również 90% powołanych do życia istot ludzkich nie urodziło się. Takie kobiety decydują się na in vitro, więc nie zmienia się zasadniczo procent istot ludzkich, które nie urodzą się. "Poczęcie dziecka metodą in vitro łączy się z przekroczeniem praw Boskich i ludzkich, związane jest przeważnie z niszczeniem zarodków" 'związane jest PRZEWAŻNIE', na słowo 'PRZEWAŻNIE'  niech zwrócą uwagę ci, którzy twierdzą, że zawsze jest związane.
S
sluchacz radia M.
30 maja 2010, 13:42
 zobaczymy jakie projekty będzie mieć Kluzik- Rostowska, prawa ręka kaczynskiego .  Oby nie było  Pis  PO-bis.  co ona tam robi kto ją dopuścił?