Miejsca pracy kard. Wyszyńskiego do zwiedzania

(fot. Hubert Śmietanka / CC BY-SA 2.5)
KAI / kn

Przestrzenie związane z pracą i posługą kard. Stefana Wyszyńskiego, w tym jego gabinet i ogród, będzie można zwiedzać w najbliższą środę 24 września na terenie Pałacu Arcybiskupów Warszawskich z okazji 61. rocznicy uwięzienia Prymasa Tysiąclecia.

Prymas Stefan Wyszyński został aresztowany i deportowany 25 września 1953 r. Był to kulminacyjny punkt zwalczania Kościoła przez władze komunistyczne PRL, najcięższy cios, zadany wspólnocie wiernych, który miał ostatecznie ją zniszczyć, a w łagodniejszej wersji - całkowicie podporządkować reżimowi.

W rocznicę tamtych wydarzeń metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz zaprasza wszystkich zainteresowanych do zwiedzenia siedziby arcybiskupów warszawskich przy ul. Miodowej 17/19.

Pracownicy Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego oprowadzą przybyłych po miejscach, w których na co dzień pracowała głowa polskiego Kościoła. Obejrzeć będzie można przestrzenie nie dostępne zwykle dla zwiedzających, m.in. salę tronową, kaplicę, gabinet prymasowski i ogród pałacowy.

DEON.PL POLECA

Zwiedzanie rozpocznie się 24 września o godz. 16.00. Ostatni zwiedzający zostaną oprowadzeni o godz. 19.00.

"Zapraszamy serdecznie wszystkich zainteresowanych najnowszymi dziejami Polski i historią Kościoła. To wyjątkowa okazja, by poznać niezwykłe wydarzenia i wejść do ciekawych wnętrz zwykle niedostępnych dla publiczności" - informuje dr Paweł Skibiński, dyrektor Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego.

Przygotowanie aresztowania i uwięzienia kard. Wyszyńskiego przebiegało w skomplikowanej atmosferze - w Polsce i w Związku Sowieckim. Po śmierci Stalina w marcu 1953 r. towarzysze radzieccy - faktyczni władcy PRL - toczyli między sobą walki frakcyjne, więc ich polscy podwykonawcy nie od razu wiedzieli, do kogo mają się zwrócić z prośbą o zatwierdzenie swoich poczynań. W kraju przekazano ekipie Pax-owskiej "Tygodnik Powszechny", a 21 września, po blisko trzyletnich torturach w kazamatach Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego na długoletnie więzienie został skazany bp kielecki Czesław Kaczmarek za współpracę z "imperialistycznym wywiadem amerykańskim i watykańskim" oraz okupacyjnymi władzami niemieckimi w okresie II wojny.

Historyk Kościoła i publicysta dr Andrzej Grajewski twierdzi, że w tej atmosferze eskalacji represji wobec Kościoła polskie władze partyjne aresztowały abp. Wyszyńskiego z własnej inicjatywy. Świadczyć o tym ma krytyczna opinia o tym posunięciu ówczesnego ambasadora Związku Sowieckiego w PRL G.M. Popowa. Choć znana jest też relacja Józefa Światły, który po swej ucieczce z Polski twierdził, że "Franciszek Mazur, sekretarz KC ds. wyznań, a jednocześnie pułkownik sowieckich służb specjalnych NKWD miał rozmawiać zarówno z nowym szefem partii Nikitą Chruszczowem oraz szefem bezpieki gen. Iwanem Sierowem. Obaj mieli wyrazić zgodę na aresztowanie prymasa". Niezależnie od tego, jak było, decyzja o uwięzieniu kard. Wyszyńskiego zapadła 24 września na posiedzeniu rządu.

Zwraca uwagę duża sprawność przeprowadzenia akcji oraz liczba osób, które były w nią zaangażowane - w aresztowaniu wzięło udział 50 ubeków. Szczegóły są również znane - akcja, którą kierował płk Karol Więckowski, dyrektor Departamentu XI, wbrew planom, rozpoczęła się po 21.45, gdyż wówczas kard. Wyszyński opuścił kościół św. Anny i dotarł na ul. Miodową około 22.00. Dozorca nie otworzył bramy głównej, ubecy dostali się więc na posesję tylnym wejściem. W notatkach służbowych można wyczytać, że po zapoznaniu się z uchwałą kard. Wyszyński "zbladł, ręce i głos mu drżały, starał się wykazać, że jest na takim szczeblu, że jest prymasem i nie dotyczy go żadne zarządzenie". Z pewnością aresztowanie było dla Prymasa ciężką próbą, choć od jakiegoś czasu poważnie liczył się z taką możliwością.

Kard. Wyszyński zdążył jeszcze wejść do łazienki, kilka minut spędził w kaplicy. Nie wyprowadzono go jak więźnia "ze względu na wiek i godność". Z Miodowej samochód bezpieki odjechał o godz. 0.50. Agenci MBP rozpoczęli rewizję w biurach i pomieszczeniach prywatnych, "zabezpieczanie" wszelkich dokumentów, zapisków, książek. Funkcjonariusze wskazali też osobę, która musiała podpisać się pod protokołem przeszukania - był nim brat zakonny, pracujący w domu przy ul. Miodowej ze Zgromadzenia Serca Jezusowego, Tadeusz Czaka.

Tak rozpoczął się jeden z najtrudniejszych, trwających ponad trzy lata, okresów życia Prymasa Wyszyńskiego. Wepchnięty do samochodu bezpieki nie miał pewności, gdzie jest wieziony - do Polski, Związku Sowieckiego, może na śmierć. Więziono go w Rywałdzie Królewskim, Stoczku Warmińskim, Prudniku Śląskim i Komańczy. W Rywałdzie, w którym przetrzymywano go trzy tygodnie, ołówkiem wyznaczył na ścianach XIV stacji Drogi Krzyżowej ("erygowałem sobie Drogę Krzyżową" - stwierdził w "Zapiskach"). Tak też traktował swoją niewolę - jako skromną cząstkę cierpienia, które stało się udziałem kapłanów - męczenników jego pokolenia, w tym kolegów z seminarium.

Okres ten był również czasem próby - nie tylko dla biskupów i księży, ale też dla katolików świeckich. Był to także czas, który, wbrew prześladowcom, przyniósł cenne owoce Kościołowi w Polsce - uwięziony Prymas opracował dziewięcioletni program Wielkiej Nowenny, którą miały wieńczyć obchody Tysiąclecia Chrztu Polski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Miejsca pracy kard. Wyszyńskiego do zwiedzania
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.