Ministranci nie zarobią już na kolędzie. Ksiądz zmienił zasady

Ksiądz zmienił zasady zarabiania przez ministrantów podczas kolęd (fot. zdjęcie ilustracyjne / depositphotos.com)
infor.pl / red.

Każdego roku wraz z kolędą do kieszeni ministrantów wpada trochę pieniędzy. W ten sposób wierni odwdzięczają się za ich posługę. Ten przywilej postanowił zmienić jednak proboszcz jednej z parafii w Żorach. Co się stanie z "wynagrodzeniem" tamtejszych ministrantów?

  • Zgodnie z niepisaną zasadą, ministranci zarabiają podczas wizyt duszpasterskich, a kwoty różnią się w zależności od hojności parafian.
  • Proboszcz parafii w Żorach postanowił przekazywać zebrane fundusze na wspólnotową skarbonkę, finansując działania formacyjne, np. rekolekcje.
  • Wynagradzanie ministrantów różni się w zależności od parafii, ale ich służba pozostaje formą wolontariatu.

Raz do roku w okresie świąt Bożego Narodzenia, gdy duszpasterze odwiedzają swoich parafian w czasie kolędy, ministranci mają okazję zarobić nieco pieniędzy. O jakich dokładnie kwotach mowa?

Ile ministranci zarabiają na kolędach?

- W czasach gdy byłem ministrantem w jednej z gdańskich parafii, każdego roku udawało mi się chodzić nawet na kilkanaście wizyt duszpasterskich. Wysokość zarobionych pieniędzy zależała od ilości parafian przyjmujących kolędę, a także od ulicy, na którą się szło. W jednych domach mieszkali ubożsi ludzie, a w innych trochę bogatsi, których stać było na ofiarowanie większej kwoty. Ludzie wrzucali do skarbonki od 2-5 zł, lecz zdarzało się, że wpadało 50 złotych - mówi redaktor portalu DEON Tomasz Kopański.

- Średnio na jednej kolędzie każdy ministrant (chodziło się parami) mógł zarobić od 60 do nawet 100 złotych. Czasem te kwoty były dużo wyższe, sięgające ponad 200 złotych. Wszystko zależało od hojności parafian oraz od księdza, z którym szło się na kolędę. Niektórzy po zakończeniu wizyt wyciągali z koperty po banknocie i dawali go nam - dodaje.

DEON.PL POLECA

- Dzięki kolędom mogłem kupić sobie rzeczy, na które normalnie nie byłoby mnie stać. Chyba najdroższa, poza telefonem i aparatem cyfrowym, była perkusja elektryczna - stwierdza Tomasz Kopański.

Koniec z zarobkami ministrantów

Proboszcz parafii św. Stanisława, Biskupa i Męczennika w Żorach zdecydował jednak zrezygnować z tradycją zarobkowania przez ministrantów w czasie wizyt duszpasterskich.

Jak podaje portal infor.pl, w komunikacie, jaki pojawił się na stronie parafii poinformowano, że zebrane pieniądze trafią do ministranckiej skarbonki. "Ofiary służą wspólnocie ministrantów przez cały rok formacji" - czytamy w komunikacie na internetowej stronie parafii. Zebrane w ten sposób pieniądze pozwolą sfinansować wyjazd na wakacyjne rekolekcje.

Każda parafia ma swoje zasady

Rzecznik Diecezji Toruńskiej ks. Paweł Borowski w rozmowie z o2.pl wyjaśnia, że każda parafia indywidualnie podchodzi do sprawy "wynagradzania" ministrantów podczas kolęd.

- Służba ministrantów to wolontariat. Tak naprawdę jedynie chodząc po kolędzie, mogą zbierać środki. Te są np. przeznaczane do ich kieszeni lub na tzw. fundusz ministrancki - tłumaczy ks. Borowski.

- Pragnę jednak zaznaczyć, że nie są to zbyt wielkie pieniądze. Parafia często dofinansowuje takie imprezy czy integracje w ramach podziękowań za ich trud. Podkreślę jednak raz jeszcze, że ministranci nie dostają pieniędzy za posługę - dodaje kapłan.

infor.pl / red.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ministranci nie zarobią już na kolędzie. Ksiądz zmienił zasady
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.