Miss Wenezueli: oddaję się w opiekę św. Józefowi
Amanda Dudamel została uznana za najpiękniejszą kobietę Wenezueli w 2021 roku. Kobieta przyznała, że „świętym, któremu oddaję się w opiekę, jest cieśla i opiekun rodziny – św. Józef”.
- Świętym, któremu oddaję się w opiekę, jest cieśla i opiekun rodziny – św. Józef. Jego kult wpoiła mi babcia. Moja mama urodziła się 19 marca, w poświęconym mu dniu. Ja sama zawsze noszę przy sobie jego wizerunek, mały szkaplerzyk. W dniu wyborów wzdychałam do mojego patrona i miałam jego obrazek w mojej torebce - powiedziała nowa miss na konferencji prasowej, zorganizowanej i prowadzonej za pośrednictwem platformy Zoom przez telewizje Venevision.
Amanda Dudamel ma 21 lat. Jest bioanalistką i modelką. Jej ojciec – Rafael Dudamel był przez długi czas trenerem wenezuelskiej kadry narodowej w piłce nożnej, popularnie nazywanej „Vinotinto”.
Na pytanie, czy jest najpiękniejsza, odpowiedziała, że nie. Przyznała, że "na pewno nie dla wszystkich i na pewno są ładniejsze i zgrabniejsze niż ja". Ale pewnie są też brzydsze – dodała. - Ja tylko zostałam wybrana miss w konkursie piękności, do którego się zgłosiłam.
Ale piękność to nie tylko ciało. Piękno człowieka polega też na pięknie jego wnętrza, na wrażliwości. Najważniejszy jest wyraz oczu. To w nich można dostrzec duszę drugiej osoby – stwierdziła zwyciężczyni konkursu na najpiękniejszą Wenezuelkę.
Zaznaczyła też, że jej nazwisko stanowi dla niej wyzwanie, i to nie tylko dlatego, że jest córką byłego trenera kadry narodowej w piłce nożnej, ale także dlatego, że nosi je również znany wenezuelski dyrygent i muzyk Gustavo Dudamel, obecny dyrektor artystyczny Opery Paryskiej. Przyznała, że ludzie nieraz pytają ją, czy jest z nim spokrewniona.
Podkreśliła, że ma „wysoko zawieszoną poprzeczkę ze względu na nazwisko, ale lubię stawiać czoła wyzwaniom, które mnie czekają”. Wskazała również, że to ją „motywuje, sprawia, że naprawdę chcę wyjść z domu i bić się z życiem. Chcę pamiętać, jakie są moje korzenie”.
Jako Miss Venezuela 2021 Amanda Dudamel zajmuje się także działalnością charytatywną. Rozpoczęła współpracę z marką Made in Petare, produkującą i sprzedającą torebki. Firma ma w nazwie „Petare”, która jest też ogromną dzielnicą biedy w Caracas. Część swych dochodów firma przekazuje fundacji „Un par por un Sueño”, która zaopatruje w żywność stołówki dla dzieci w tej przeludnionej i biednej dzielnicy.
Warto też podkreślić, że Fernández jest urodzoną w Wenezueli wnuczką Polki. Potwierdziła ona polskie obywatelstwo i legitymuje się polskim paszportem.
Źródło: KAI / tk
Skomentuj artykuł