Nowa błogosławiona Sandra Sabattini. Narzeczona, której życie to wzór dla młodych
We włoskim Rimini odbyła się beatyfikacja Sandry Sabattini. Dziewczyna zginęła w wieku 22 lat potrącona przez samochód. Swoje życie poświęciła biednym i niepełnosprawnym. Była radosną i uśmiechniętą osobą, która lubiła spacery brzegiem morza i lody truskawkowe.
Sandra Sabattini Urodziła się 19 sierpnia 1961 roku w wierzącej rodzinie. Już od najmłodszych lat dzięki modlitwie zbliżała się do Pana Boga. Jak pisze Massimo Bettetini, biograf Sandry, „modliła się, w jednej ręce trzymając lalkę, a w drugiej różaniec”.
Dziewczyna uprawiała dużo sportu, grając w dzieciństwie w piłkę ze swoim bratem i jego kolegami. Była osobą radosną, energiczną i roześmianą. Cieszyło ją przebywanie w gronie rodziny i przyjaciół.
Dziennik Sandry pisany w tajemnicy
Sandra Sabattini po pierwszej Komunii Świętej zaczęła w tajemnicy pisać dziennik. Było to „pięć brulionów głębokich przemyśleń, gdzie poszukiwanie Jezusa oznacza służbę bliźniemu” – zaznacza Bettetini.
Duży wpływ na życie dziewczyny miał ks. Oreste Benzi, którego Sandra poznała w wieku 12 lat. Kapłan, założyciel Wspólnoty Jana XXIII, pomagał m.in. bezdomnym oraz byłym narkomanom.
Dwa lata później Sandra udała się w Dolomity na obóz formacyjny wspólnoty ks. Oreste. Pojechała tam wraz z osobami z ciężkim upośledzeniem. Po powrocie napisała w swym dzienniczku z całą stanowczością, że nigdy nie opuści tych ludzi.
Pomoc najbardziej potrzebującym
W tym okresie życia błogosławionej znacząco pogłębiła się jej wiara. codziennie znajdowała czas na adorację eucharystyczną. Coraz bardziej angażowała się w posługę chorym, niepełnosprawnym i narkomanom.
Po rozpoczęciu studiów w Bolonii Sandra poznała nieco starszego od siebie Guido Rossiego, z którym się zaręczyła i oboje zamierzali się pobrać. Jako osoby wierzące postanowili przeżyć okres narzeczeństwa w czystości, co nie było łatwą decyzją w warunkach panującego wokół rozluźnienia obyczajów.
Sandra Sabattini zginęła niespodziewanie 29 kwietnia 1984 roku. Idącą ze swym narzeczonym i jego przyjacielem na doroczne spotkanie wspólnoty w Bolonii, potrącił ją przejeżdżający samochód. Dziewczyna trafiła do szpitala, gdzie zapadła w śpiączkę. Zmarła 2 maja nie odzyskując przytomności.
Na wieść o jej śmierci ks. Benzi, który niemal od początku poznania Sandry był przekonany, iż jest ona wzorcem wyjątkowej wierności ewangelicznej dla młodzieży, podjął działania potrzebne do przyszłej beatyfikacji.
Po zatwierdzeniu cudu za wstawiennictwem Sandry Sabattini została ona beatyfikowana 24 października br.
Źródło: KAI / catholicnewsagency.com / aleteia.org / tk
Skomentuj artykuł