Młodzi Polacy są przeciwni aborcji

65 proc. młodych zgadza się ze stwierdzeniem, że prawo powinno bezwarunkowo chronić życie wszystkich dzieci od poczęcia (fot. tabitha_blue_fresh_mommy / flickr.com)
KAi / slo

Zdecydowana większość Polaków – 65 proc. uznaje, że prawo powinno bezwarunkowo chronić życie dziecka od poczęcia – wynika z badań, przeprowadzonych na początku czerwca na reprezentatywnej, ogólnopolskiej grupie. Największe poparcie tego poglądu odnotowano w grupie wiekowej od 15-24 lat – tu procent wzrasta do 76.

65 proc. młodych zgadza się ze stwierdzeniem, że prawo powinno bezwarunkowo chronić życie wszystkich dzieci od poczęcia. Zaś 23 procent uważa, że prawo powinno umożliwiać aborcję w przypadku wykrycia poważnej choroby przed 24 tygodniem. 12 procent badanych nie miało zdania w tej sprawie.

Największe poparcie dla bezwarunkowej ochrony życia dzieci nienarodzonych odnotowano w grupie wiekowej 15-24 lata. Aż 76 procent badanych w tym wieku zgadza się z bezwarunkową ochroną życia, a jedynie co piąty (19 procent) dopuszcza zabicie dziecka w przypadku wykrycia poważnej choroby.

DEON.PL POLECA

Najmniejszą akceptację dla bezwarunkowej ochrony życia wykazują osoby najstarsze (55-70 lat), wychowane w czasach PRL. Jednak nawet w tej grupie większość jest za bezwarunkową ochroną życia (57 procent), a 23 procent dopuszcza zabicie dziecka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Młodzi Polacy są przeciwni aborcji
Komentarze (3)
R
R
17 czerwca 2011, 18:37
Młodzi się zestarzeją.
E
ela
17 czerwca 2011, 15:20
mam dwoje dzieci, pragne przyjąć każde którym zostane jeszcze obdarzona-to prawdziwy dar być matką. proszę tylko państo by dało mi możliwość takiej pracy bym mogła z tymi dziećmi być.
P
pawelrs
17 czerwca 2011, 14:47
To pokazuje wstępnie kilka rzeczy - co zrobiła komuna ludziom z mózgu; stosunkowo dużo osób starszych 50+ mniej wie o aborcji, bo to dla nich często temat tabu, a poza tym nie mając już takich dylematów łatwiej przyjmują zdanie tej osoby, która głośniej krzyczy. Kolejnym może być fakt, że w kościołach jeśli się mówi o aborcji to w dosyć skrajnych wersjach - albo ślizganie się po temacie bez konkretów, albo radykalne pikiety, które starszych ludzi nie tyle odstraszają, co do nich nie trafiają. A najlepiej to po prostu mówić, mówić i mówić jak najwięcej i jak najszerzej, ale szanując godność osób - szczególnie tych, które się aborcji dopuściły lub do niej namawiały - one swoje już przeszły, przechodzą i będą to ciągle miały gdzieś z tyłu głowy. Modlitwa też ma siłę - czasem większą od transparentów. A z kolei "samo" nic się nie zrobi.