Mocne słowa amerykańskiego biskupa o Trumpie. Ostrzega przed jego polityką

(fot. PAP/EPA/SHAWN THEW)
J.D. Long-García / br / kw

13 marca prezydent Donald Trump przyjechał do południowej Kalifornii i przejrzał osiem projektów muru granicznego. "Bez tego systemu nie będziecie mieli państwa" - powiedział podczas wizyty.

"Narkotyki rozlewają się po Kalifornii" - oznajmił Trump. "Gdy postawimy prawdziwy mur, zatrzymamy 99 procent napływu, być może więcej" - dodał.

Budowa "wielkiego muru granicznego" była prawdopodobnie najczęściej wypowiadaną obietnicą Trumpa podczas kampanii w 2016 roku. Często podkreślał, że zapłaci za to Meksyk.

Osiem prototypów murów granicznych oglądanych przez Donalda Trumpa

(fot. PAP/EPA/ALEJANDRO ZEPEDA)

Biskup diecezji San Diego Robert McElroy zareagował na wizytę prezydenta, oświadczając: "To smutny dzień dla naszego kraju, kiedy wymieniamy majestatyczną, pełną nadziei symbolikę Statuy Wolności na nieefektywny i groteskowy mur, który zarówno eksponuje, jak i rozpala podziały etniczne i kulturowe, od dawna stanowiące dolną granicę naszej narodowej historii. Nasza wiara jest w Bogu, który jest Ojcem nas wszystkich i który nawołuje nas do tego, abyśmy widzieli w imigrantach i uchodźcach samego Jezusa, który szuka bezpieczeństwa i wolności".

Kevin Appleby, dyrektor odpowiedzialny za międzynarodową politykę imigracyjną w The Center for Migration Studies w Nowym Jorku, również skrytykował pomysł budowy muru, mówiąc, że "jest on symbolem, ale ma również szkodliwe konsekwencje dla społeczności przygranicznych i samych imigrantów".

Jak powiedział Appleby, gdy Stany Zjednoczone postawiły bariery na granicy z Meksykiem, nielegalne próby przejścia granicy przeniosłysię na bardziej odległe obszary pustyni. Podczas gdy Trump twierdzi, że mur może powstrzymać nielegalną imigrację, według Appleby'ego zwiększy problem osobom, które wjeżdżają do kraju legalnie i przedłużają swoje wizy.

"Różne czynniki, w tym ekonomiczne, wpływają na migrację przez granicę" - oznajmił Appleby w wywiadzie dla "America Magazine". "Podejście skupiające się tylko na egzekwowaniu prawa nie powstrzyma problemu nielegalnej imigracji" - powiedział, dodając: "Potrzebujemy kompleksowej reformy".

Amerykańscy biskupi od ponad 15 lat wzywają do kompleksowej naprawy systemu imigracyjnego. W 2003 roku biskupi Stanów Zjednoczonych i Meksyku wydali wspólny list pasterski zatytułowany "Strangers No Longer", w którym przedstawili katolickie podejście do reformy.

Biskupi uznali prawo suwerennego narodu do kontrolowania swojej granicy, ale uważają, że egzekwowanie tego prawa powinno być ukierunkowane, adekwatne i humanitarne. Reforma, jak mówią, musi wykraczać poza bezpieczeństwo granic i powinna oferować nielegalnym imigrantom drogę do statusu prawnego, utrzymywać politykę łączenia rodzin i opracowywać program dla tymczasowych pracowników.

"To niegodziwe, że nalegamy na budowanie murów, które dzielą, a nie mostów, które łączą" - powiedział Pat Murphy, ksiądz ze zgromadzenia skalabrinian, w odpowiedzi na wizytę Trumpa w Kalifornii. Ojciec Murphy prowadzi ośrodek dla imigrantów w Tijuanie w Meksyku, na południe od San Diego.

"Zastanawiam się, jaką wiadomość przekazujemy światu, a zwłaszcza emigrantom zmuszonym opuścić swoje domy w poszukiwaniu lepszego życia - powiedział. - Musi być lepsze wyjście, ponieważ żaden mur, nieważne, jak wysoki, nie zmieni rzeczywistości wielu ludzi zmuszonych do emigracji".

Jak twierdzi Appleby, inwestowanie w rozwój gospodarczy w krajach, z których pochodzą emigranci, przyczyniłyby się znacznie do zahamowania nielegalnej imigracji. Według niego, emigranci woleliby pozostać w swoich domach i wspierać swoje rodziny na miejscu. Jako dowód podaje spadek liczby nielegalnych imigrantów z Meksyku mieszkających w Stanach Zjednoczonych o 1 milion w latach 2010-2016, dzięki poprawie gospodarki Meksyku. Jednak ogólnie liczba imigrantów z Ameryki Środkowej, regionu nękanego przemocą, wciąż rośnie.

"Jedynym trwałym i skutecznym rozwiązaniem [nielegalnej] imigracji jest zaradzenie podstawowym przyczynom, z powodu których ludzie zmuszeni są opuścić swoje kraje" - powiedział Appleby. - "Problem polega na tym, że Waszyngton nie jest w stanie długo utrzymać swojej uwagi, by w spójny sposób rozwiązywać problem. Nie zostanie on rozwiązany w czasie jednego cyklu wyborczego".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Mocne słowa amerykańskiego biskupa o Trumpie. Ostrzega przed jego polityką
Komentarze (3)
a a
15 marca 2018, 18:13
Trump to najbardziej prokatolicki prezydent XXI wieku, ale jak biskupi wolą kumplować się ze skrajną lewicą, która nimi gardzi, to ich sprawa. Prości amerykańscy katolicy jednak docenią prezydenta i normalność, którą zaprowadza w kraju.
MA
Marian a
15 marca 2018, 17:02
Na początku kadencji D. Trump wyciągnął rękę do amerykańskiego katolicyzmu, ale biskupi oczywiście wolą przyjaźń ze skrajnie lewacką Hillary C. Wstyd mi za biskupów katolickich.
MA
Marian a
15 marca 2018, 16:59
W 100% popieram Trumpa. W 100%. To mąż stanu, który chce ochronić swój naród przed śmiercionośnymi narkotykami i przed napływem gangów. Brawo Panie Prezydencie, brawo! A ten biskup jest na tyle szkodliwym osobnikiem, że brak mi słów. "Jedynym trwałym i skutecznym rozwiązaniem [nielegalnej] imigracji jest zaradzenie podstawowym przyczynom, z powodu których ludzie zmuszeni są opuścić swoje kraje" To niech sobie ten biskup jedzie do Meksyku i tam zaradza czemu tylko dusza zapragnie. Za to, że w Meksyku rządzi mafia mają płacić obywatele amerykańscy? Ja bym mu zabrał paszport i wydalił z kraju, najlepiej właśnie do Meksyku.