Mocne słowa księdza Lutra o narodowcach
"Naprawdę trudno wyobrazić sobie postawy bardziej antychrześcijańskie" - napisał na facebooku ksiądz Andrzej Luter o "młodych ludziach z ONR-u".
Ksiądz Andrzej Luter skomentował zachowania towarzyszące manifestacjom antyimigranckim, które miały miejsce w kilku miastach Polski w ostatnią sobotę:
"Patrzę na młodych ludzi z ONR-u. Zapewne większość z nich nawet nie wie, co to był ten ONR. Fanatyczni, tworzą atmosferę nienawiści i lęku przed innością, przed obcym, przed uchodźcą. Piętnują zło tego świata".
Komentarz dotyczył przede wszystkim związków uczestników manifestacji z chrześcijaństwem: "Mają wsparcie «duchowe» także wśród niektórych duchownych, i polityków, którzy bardzo lubią rozprawiać o wartościach chrześcijańskich. Wydaje mi się, że w istocie są to postawy tchórzliwe, bo nienawiść zawsze podszyta jest tchórzem. Mam jednak poczucie, że zjawisko to nabiera w naszym kraju rozpędu".
"Co zatem myśleć o tym wszystkim? Co ma o tym myśleć ksiądz? Najgorsze, że podkład ideowy czerpany jest z chrześcijaństwa, a tak naprawdę trudno wyobrazić sobie postawy bardziej antychrześcijańskie" - napisał ksiądz Luter.
Ks. Luter napisał też o przyczynach dążeń narodowców: "W piętnowaniu zła świata istnieje jakaś łatwizna: oto definiuje się jako zło coś, w czym zło i dobro są splątane (może zresztą na ogół są), i w rezultacie odrzuca się nie tylko to, co godne odrzucenia, ale i to, co zacne i dobre. Potępianie zła współczesnego świata zwalnia w subtelny sposób z niepokoju sumienia. Skoro zło jest wokół nas, nie ma go w nas. W oblężonej twierdzy przycupnęły anioły, które za murem i za fosą widzą tylko diabła".
"Szatan to poważna sprawa. Dobrze go widzieć poza nami, wtedy poprawiamy sobie samopoczucie i żyjemy w nierzeczywistości. Akcentowanie zła świata rodzi lęk, że nas zniszczą, wykupią, odbiorą tożsamość i suwerenność. Że będą nas mordować, podkładać bomby i wysadzać w powietrze polskie niemowlęta. I to jest właśnie postawa nienawidzącego tchórza, a nie chrześcijanina" - dodał ks. Luter.
Wyraził również swoje obawy związane z rosnącym zjawiskiem strachu: "Kto się boi, nie będzie zdolny poczuć, czym jest radość wiary i życia. Lęk oznacza smutek, samotność, zawiedzione marzenia i desperackie próby szczęścia, skazane na porażkę, bo szczęście nie nawiedza desperatów. Lęk obezwładnia, a jednocześnie potrafi być agresywny i fanatyczny. Ludziom lęku nie wychodzą usiłowania wiary, nadziei i miłości. Można liczyć na jakiegoś charyzmatycznego guru, który zawsze w takiej sytuacji może się pojawić. Znamy takich guru z historii".
Ksiądz Luter wspomniał również o swojej nadziei na inne chrześcijaństwo: "Mam jednak pewność, że ta polska i nie tylko polska, ofensywa musi zakończyć się krachem. Że zwycięży w świecie ofensywa Franciszka. Chrześcijaństwo (katolicyzm) musi być otwarte, to znaczy skierowane poza siebie, musi ciągle patrzeć na Jezusa. Inaczej sczeźnie".
Skomentuj artykuł